Waży się przyszłość Parku Grodowego w Sopocie. Miasto przymierza się do ogłoszenia konkursu na koncepcję zagospodarowania jego obszaru. Zanim to nastąpi, włodarze chcą się jednak spotkać z mieszkańcami, którzy obawiają się, że plany urzędników sprawią, że park straci swój naturalny charakter.
teren parku powinien pozostać niezabudowany, ale przez miasto uporządkowany
70%
rozbudowane powinno zostac samo Grodzisko, reszta parku powinna zostać nietknięta
21%
teren parku powinien zostać podzielony, a większa jego część powinna zostać zagospodarowana
9%
Park Grodowy rozciąga się między ulicami
Haffnera i Goyki ![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
a torami kolejowymi. Nazwę zawdzięcza swojej jedynej zagospodarowanej części, czyli sopockiemu Grodzisku.
O tym terenie zrobiło się głośno w maju zeszłego roku, gdy mieszkańcy Sopotu oprotestowali projekt zmiany planu zagospodarowania przestrzennego dotyczącego obszaru, na którym znajduje się park.
Niepokój mieszkańców wzbudził fakt, iż dokument przewidywał możliwość powstania nowych budynków (pensjonatów) na dziewiczym do tej pory terenie.
Ostatecznie plan nie został przyjęty, urzędnicy zorganizowali za to dwa spotkania z mieszkańcami. Ustalono na nich, że miasto ogłosi konkurs urbanistyczno-krajobrazowy na opracowanie koncepcji zagospodarowania parku.
Pod koniec zeszłego roku regulamin konkursu zamieszczono na stronie internetowej Sopotu, dając zarazem wszystkim chętnym kilka tygodni na przekazanie urzędnikom swoich opinii i uwag.
- Wpłynęło ich pięć. Przeważały głosy, aby część terenu pozostała we władaniu gminy i aby utrzymać fragmenty jako teren niezabudowany - mówi
Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.
Jedną z osób, które spisały swoje uwagi i wysłały je urzędnikom, jest
Marek Sperski, wykładowca akademicki, członek Towarzystwa Przyjaciół Sopotu oraz autor wielu publikacji na temat miasta i jego historii. Zwraca on uwagę na to, że miasto konkursem nie chce objąć - należących do parku, a sprzedanych wcześniej prywatnemu inwestorowi - hektara lasu oraz kawałka stawu.
Uważa on, że władze Sopotu w żadnym wypadku nie powinny dzielić parku i pozbywać się jakichkolwiek jego części.
- Park powinien stanowić wspólną własność sopocian i powinien być utrzymywany z budżetu miasta. Poza tym, jego teren powinien pozostać niezabudowany - mówi Sperski.
W podobnym tonie wypowiada się również
Marcin Gerwin z Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej.
- Zgodnie z tym, co proponuje urząd, parku w zasadzie nie ma. Na jego terenie planowane są nowe budynki, ogrodzenia i parkingi dla samochodów. Najcenniejszy fragment parku z lipowym bindażem ma zostać sprzedany, a w pobliżu stawów ma powstać hala sportowa - twierdzi.
- Pan Gerwin albo się myli, albo celowo wprowadza w błąd opinię publiczną, mówiąc o rzekomej hali sportowej, a nie o urządzeniach sportowych z zapleczem w formie niewielkiego pawilonu czy nie wspominając o tym, że zabytkowy bindaż lipowy ma stanowić część otwartego ogrodu, będącego pod opieką np. szkoły wyższej - ripostuje Jachim.
Dodaje, iż po to właśnie urzędnicy organizują spotkania konsultacyjne z mieszkańcami, aby dokładnie przedstawić projekt warunków konkursowych.
Zaznacza również, że po zakończeniu konsultacji na temat przyszłości Parku Grodowego wypowiedzą się urbaniści. Dopiero wówczas ostateczną decyzję w tej kwestii podejmą radni, uchwalając stosowny plan zagospodarowania.
Przyjdź i porozmawiaj o parku
Otwarte spotkanie na temat przyszłości Parku Grodowego odbędzie się 22 stycznia o godz. 18 w Hali 100-lecia, przy ul. Haffnera w Sopocie. Urzędnicy będą chcieli omówić na nim z mieszkańcami ostateczny regulamin konkursu, dotyczącego projektu zagospodarowania parku.