• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sopockie głosy o dworcu

Mariusz Kurzyk
5 października 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Gmina Sopot zamierza zmodernizować obszar wokół dworca PKP. Do wykorzystania ma ponad 12 tys. mkw. terenu. Co takiego się na nim znajdzie zdecydują... mieszkańcy.

- Modernizacja sopockiego dworca jest niezbędna - przekonuje Agata Chabierska z Referatu Integracji Europejskiej Urzędu Miasta Sopotu. - Nie da się ukryć, że w chwili obecnej nie wygląda najlepiej i jest za mało funkcjonalny. Poza tym nie pasuje do historycznego i architektonicznego charakteru naszego miasta.

Rozwiązane ręce

Pośród zabytkowych kamienic dworzec prezentuje się topornie i raczej mało atrakcyjnie. - Od wielu lat próbowaliśmy coś z tym zrobić, ale mieliśmy związane ręce - mówi Katarzyna Kucz-Chmielecka, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Sopotu. - Tereny, na których znajduje się dworzec należą w większości do PKP, a tylko częściowo do miasta.

Dopiero po uzyskaniu przez miasto od kolei wstępnej deklaracji współpracy przy modernizacji terenów dworcowych, mogły ruszyć prace projektowe. Przygotowany został wstępny projekt zagospodarowania dworca. - Chcielibyśmy, żeby mieszkańcy wypowiedzieli się na temat proponowanych rozwiązań. Prawdopodobnie cała inwestycja nie będzie współfinansowana ze środków Unii Europejskiej, bo jest zbyt komercyjna. Dlatego gmina chce wykorzystać model partnerstwa publiczno-prywatnego. Zasada jest prosta - firmy, które wyłożą pieniądze na inwestycję, będą później czerpać z tego zyski - zapowiada Katarzyna Kucz-Chmielecka.

Pomysł pilnie poszukiwany

Najważniejsza jest jednak opinia mieszkańców. Dworzec jest wizytówką miasta. Miejscem, z którym mieszkańcy się identyfikują. Dlatego przede wszystkim należy odpowiedzieć na pytanie, czy wystarczy remont, czy należy ruszać z tak dużą inwestycją. - Chcemy dostosować ten projekt do potrzeb ludzi, którzy korzystają z usług PKP i jednocześnie rozwiązać kwestie komunikacji samochodowej i pieszej w tym rejonie - dodaje Agata Chabierska. - Dlatego tak ważne jest podjęcie decyzji, co powinno powstać na terenach przydworcowych - czy chcemy, by w tym miejscu powstały: hotel, dwupoziomowy podjazd pod dworzec, parking, dodatkowe powierzchnie handlowe, czy może zakres inwestycji powinien być ograniczony do tych funkcji, które pełnią obiekty znajdujące się tu obecnie. Oczywiście czekamy na wszelkie opinie i sugestie, również bardziej szczegółowe.

Czekamy na e-maile!

Jeśli ktoś uważa np., że w okolicy dworca powinny powstać parkingi rowerowe, a w budynku mają stanąć kioski internetowe z informacją o mieście i rozkładem jazdy - to właśnie są cenne dla miasta uwagi. Wszystkie propozycje dotyczące modernizacji i zagospodarowania okolic sopockiego dworca można przesyłać na adres achabierska@sopot.pl.
Dworzec będzie naszą wizytówką
Rozmowa z Cezarym Jakubowskim, zastępcą prezydenta Sopotu

Wstępne koncepcje zagospodarowania dworca wyglądają ciekawie...

Powiedziałbym nawet, że są to koncepcje dość rewolucyjne. Jednak Sopot wart jest takich projektów. W bezpośrednim otoczeniu dworca można wykreować prawdziwe mini-miasteczko z zapleczem handlowym, gastronomicznym i parkingami, także rowerowymi.

Ma znaleźć się tam również hotel. Po co, skoro niedaleko jest Rezydent?

To będzie inna skala usług i inni klienci. W jednym z budynków planowane jest zorganizowanie taniego hotelu - jest to ukłon w kierunku młodych ludzi, którzy mam nadzieję, jeszcze chętniej będą nas odwiedzać.

Skoro macie plan zagospodarowania dworca, to po co chcecie, aby mieszkańcy zgłaszali swoje pomysły?

Bo być może coś przeoczyliśmy. Chcielibyśmy, żeby efekt był piorunujący.

Opinie (121) 3 zablokowane

  • Losocki,

    dzieki serdeczne za typ .
    Moze , jak bede kiedys z malzonka , podczas pobytu w Gdansku swietowal rocznice slubu .

    • 0 0

  • MMM

    Świeże rybki są jeszcze dostępne. Jest kilku rybaków na trasie Jelitkowo - Sopot, właściwie to trzeba by ich nazwać pasjonatami.
    Przy okazji spaceru warto zajrzeć i ewentualnie coś zakupić. Asortyment mają zróżnicowany, dostawy raczej nieregularne ale ryba jest zawsze świeża !

    • 0 0

  • Olo

    "...na całym świecie (a przynajmniej w jego cywilizowanej części) w miejscach typu kasy biletowe na większych dworcach, punkty informacji turystycznej czy recepcje lepszych hoteli, zatrudnione tam osoby z założenia potrafią posługiwać się angielskim albo i innymi rozpowszechnionymi językami..."

    Ile razy przesiadam się w Mediolanie i chcę coś załatwić w kasie międzynarodowej, zawsze wpadam na tę samą babę. Nie umie po angielsku i jest obrażona, że klient tego oczekuje. Ona jest u siebie w domu, w swoim kraju-i nikt nie będzie jej uczył, w jakim języku się mówi!

    • 0 0

  • ha ha

    mnie chodził tylko o dobrą rybkę:) bo ogólnie krew mnie zalewa jak mnie mieszkańca gdańska moi własni ziomkowie chcą oszukać i to jeszcze na rybce. no i chodzi też o cene. w barze przystań żeby zjeśc, że tak powiem, obiadek z rybki trzeba wydać ok. 50 zł. a ja bym chciał zjeść za 20 i to nie w ładnej restauracji ale w budce przu stoliku z parasolem, a wiem, że to możliwe:)

    • 0 0

  • A w Szwecji wszyscy potrafia mowic po angielsku...

    Jednak mozna...mysle ze to zalezy od kultury danego spoleczenstwa,bo pani w sopockiej kasie nauke jezykow ma w nosie!Ona pewnie nawet rosyjskiego nie umie chociaz pewnie sie uczyla.Ale o podwyzki to pierwsi do zloba...zenada.Wstyd!

    • 0 0

  • Marek

    Polecam z czystym sumieniem półmisek rybny (3 gat ryb) i tradycjnie jakąś pieczoną rybkę np. pstrąga. Z morzem ma to niewiele wspólnego ale na pewno nie wyjdziesz rozczarowany. Do tego jakiś "płonący naleśnik" z 25g Goldwassera na popitkę, robi wrażenie.

    • 0 0

  • LOCOSKI

    Witam,

    masz rację, jeżeli się bardzo postarasz i wstaniesz o 6 rano:), a oprócz tego będziesz miał szczęście spotkać owych kilku rybaków, to masz szansę zaspokoić swoje "fanaberie" w postaci konsumpcji świeżej ryby.
    Chyba się ze mną zgodzisz, że to nadal jest paranoja, bo przypomina bieg na orientację z przeszkodami.
    Jako klient jestem w stanie zapłacić za to że przy plazy będzie sklepik ze świeżym towarem, choćby miałby byc otwarty od 5 rano do 7.00. Ale żeby był i miał konkretny adres. I nie mówcie mi,że wiadomo gdzie ich spotkać.
    Ja wiem, gdzie, ale przeciętny konsument tam nie trafi, a klimat baraku z narzędziami nie kazdemu odpowiada.
    Aha, a o lodzie pod rybą to możesz tam zapomnieć.

    Pozdrawiam i życzę wszystkim żebysmy kiedyś doczekali tego, że nie mieszkamy gdzieś w Polsce, ale u siebie - nad morzem,

    Na koniec - spytajcie przeciętnego mieszkańca Trójmiasta, ile razy w tym roku był na plaży. Odpowiedż na to pytanie wiele wyjaśnia.

    • 0 0

  • MMM

    To jest niestety prawda, smutna ale prawda. Jako mieszkaniec naszej wielkiej nadmorskiej aglomeracji raczej wymienię miejsca gdzie nie należy ryb kupować.
    W sumie dobry temat rzeka.

    • 0 0

  • kurde Loco

    jak na razie to w łososiu czasem jadają moi rodzice, mnie niestety nie stać w tym momencie chociaż kiedyś napewno się wybiore bo tam dobre jedzonko serwują.
    ale prawda jest taka, że nie trzeba wcale dużo płacić, żeby zjeść smaczną potrawę. wiadomo, że nie dostaniemy ładnej zastawy, czystego obrusu i wykwalifikowanej obsługi, ale możemy dostać dobrą rybkę z frytkami i zapić nie chrzczonym piwem z plastikowego kubka.
    przykładem stosunku jakości do ceny jest bar "u szwagra" na pętli koło skm oliwa. kto jadł chickena ten wie;)

    a zresztą jakby nie patrzeć ryba jest naszą regionalną potrawą:)

    Pani Agato, proszę utworzyć dobrą rybną jadłodajnie w mającym powstać kompleksie. jeżeli nie ma inwestora, chętnie się tym zajmę.

    • 0 0

  • dal pesca

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane