- 1 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (298 opinii)
- 2 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (26 opinii)
- 3 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (237 opinii)
- 4 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (178 opinii)
- 5 W biały dzień kradł rośliny z trawnika (119 opinii)
- 6 Ministerstwo dało pieniądze na Złotą Bramę (93 opinie)
Sopot: chcą zmienić nazwę ulicy 23 Marca na 23 Marca
Część sopockich radnych zgłosiła projekt uchwały zmieniającej nazwę ul. 23 Marca na... ul. 23 Marca. To nie żart. Chodzi o to, aby nowa nazwa odnosiła się nie do daty wkroczenia do Sopotu Armii Czerwonej, a do ustanowionego 10 lat temu Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Wszystko po to, aby - w ramach dekomunizacji - zmienić nazwę ulicy tylko na papierze i nie obciążać mieszkańców i miasta dodatkowymi kosztami.
Problem w tym, że zmiany nazwy ulicy nie chce zdecydowana większość jej mieszkańców (zbierają nawet podpisy pod specjalną petycją w tej sprawie), którzy, owszem, uznają, że pochodzi ona od daty kontrowersyjnej, ale jednak nie promuje w bezpośredni sposób komunizmu.
- Na ulicy 23 Marca mieszkają mądrzy, wykształceni ludzie, którzy mają świadomość pochodzenia jej nazwy. Ale jesteśmy także świadomi tego, że jest to część historii tego miasta, której nie da się wymazać - mówi pani Magda, jedna z mieszkanek.
Jak dodaje, największe obawy wśród jej sąsiadów budzi kwestia kosztów, które trzeba będzie ponieść w związku z ewentualną zmianą nazwy ulicy.
- O ile Skarb Państwa zapłaci za wymianę dowodów osobistych, to wszystkim innym będą musieli zająć się mieszkańcy. Prowadzimy tu działalności gospodarcze, a zmiana adresu spowoduje szereg komplikacji, których wyprostowanie będzie wymagało nie tylko czasu, ale i pieniędzy. Także jako osoby prywatne będziemy ponosili duże koszty tej zmiany - przekonuje nasza czytelniczka.
Pomysł PiS: Witold Pilecki zamiast 23 Marca
Jakiś czas temu sopocki radny Piotr Bagiński, jeden z inicjatorów uchwały o (pozornej) zmianie nazwy ul. 23 Marca, a zarazem, jak podkreśla, od 55 lat mieszkaniec tej ulicy, złożył na ręce prezydenta Sopotu interpelację, w której domagał się wyjaśnienia, czy miasto będzie chciało zmieniać nazwę 23 Marca. Odpowiedź była przecząca. To uspokoiło mieszkańców, ale tylko na chwilę.
Jeszcze w czerwcu do ich skrzynek pocztowych trafiły ulotki podpisane przez sopockie Prawo i Sprawiedliwość, które sugerowały, że nazwa ulicy powinna zostać zmieniona na ul. Witolda Pileckiego.
Chodzi o to, że według ustawy dekomunizacyjnej ostateczny głos w kwestii zmiany nazw ulic czy budynków mają nie władze gminy, a wojewoda, a ta funkcja sprawowana jest aktualnie przez samorządowca będącego działaczem tej właśnie partii.
Stąd pomysł - zarówno części mieszkańców, jak i sopockich radnych - aby zmienić nazwę ulicy nie zmieniając jej.
- Chcemy zachować jej nazwę, ale odnieść ją do zupełnie innego wydarzenia. Nie skłamię, jeżeli powiem, że pomysł ten popiera ponad 90 proc. mieszkańców - mówi Bagiński.
Nawiązanie do Lecha Kaczyńskiego próbą kompromisu?
Jak dodaje, nawiązanie do ustanowionego 10 lat temu Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, czyli święta kojarzonego z inicjatywą Lecha Kaczyńskiego, wybrano, aby pokazać wolę porozumienia względem środowisk, które postulują zmianę nazwy ulicy, a dla których były prezydent jest ikoną i bohaterem.
Wygląda jednak na to, że to nie przekona sopockich radnych PiS.
- To jakiś żart, inicjatywa tylko udająca dekomunizację. Naszym zdaniem do sprawy trzeba podejść poważnie. Proponowaliśmy zmianę nazwy na ul. Witolda Pileckiego - prawdziwego polskiego bohatera - i ta propozycja jest wciąż aktualna - mówi Piotr Meler z klubu radnych PiS.
Wszystko w rękach wojewody
Niemniej sopocka Rada Miasta - zdominowana przez koalicję Platforma Sopocian - prawdopodobnie uchwałę przyjmie. Wówczas wszystko zależeć będzie od wojewody. Będzie mógł on ją albo uznać za ważną i opublikować, albo też odrzucić. W tym drugim przypadku na kolejną zmianę może już nie być czasu, bo ustawa dekomunizacyjna przewiduje, że gminy mają czas na korektę nazw ulic do 2 września. Później zrobi to za nie wojewoda.
Opinie (237) ponad 10 zablokowanych
-
2017-07-26 17:30
jestem za
Jestem za, a ile z tego będę miał ? forsy oczywiście
- 8 2
-
2017-07-26 17:32
Dziekujemy (1)
Dziękujemy redakcji za podjęcie tematu. Wbrew prześmiewczych komentarzy niektórych czytelników to dla nas ważna sprawa.
- 35 11
-
2017-07-26 21:57
pozdrawiamy Was, trzymajcie się! To dobry pomysł na blokadę zmiany na kolejny idiotyzm Pisowski.
- 6 2
-
2017-07-26 17:44
IPN do rozwiązania (3)
dość już z pisaniem jedynej prawdziwej historii. a darmozjady do roboty Zuławy czekają
- 29 8
-
2017-07-26 18:15
(2)
boisz się przeszłości wymacają, to dobrze.
- 0 9
-
2017-07-26 20:55
boję się waszej interpretacji losów zwykłego człowieka (1)
przykład współczesny- interpretacja zdarzenia drogowego kolumny samochodowej wiozącej premier na kolację w domu
- 7 1
-
2017-07-26 21:31
a przecież mogli zabić
czyli jakżeż ludzki jest ten rząd
- 1 1
-
2017-07-26 17:50
PiS (1)
Wszyscy urodzeni 23 marca do przymusowej lustracji. Czy przypadkiem nie propagują ustrojów totalitarnych
- 40 3
-
2017-07-26 18:05
23 marca
nie powinny się rodzić dzieci, bo jeszcze wyrosną na czerwonoarmistów, normalnie pisdolnik
- 14 2
-
2017-07-26 17:56
Z tymi Węgrami to nie przesadzajcie za bardzo odnośnie daty 23 marca.... (2)
Dla nieuków przypomnienie-wojska węgierskie wspomagały czynnie siły zbrojne Hitlera podczas wojny, a Węgrzy wypowiedziały w 1943 wojnę USA będąc sojusznikiem Adolfa
- 26 7
-
2017-07-27 07:00
Ale też go nie zdradziły jak Włochy, Bułgaria, Rumunia i Finlandia. Honor cenili bardziej niż korzyści powojenne związane z zerwaniem sojuszu.
- 2 0
-
2017-07-27 17:47
ale na nas nie napadły w 1939
Tak jak Niemcy, Słowacja i ZSRR
- przytaczam odpowiedź premiera Węgier Pal'a Telekiego na propozycję niemiecką aby zaatakować Polskę:
"Prędzej wysadzę nasze linie kolejowe, niż wezmę udział w inwazji na Polskę. Ze strony węgierskiej jest sprawą honoru narodowego, by nie wziąć udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciwko Polsce."
Poza tym były w sojuszu z Niemcami przeciwko ZSRR i zostały potem zbrojnie zajęte przez III rzeszę gdy tylko chcieli zmienić front na aliancką stronę- 2 0
-
2017-07-26 18:05
(1)
Ulica 23 Marca powinnq nosić nazwę Jacka Karnowskiego. Tylko on jak ojciec najlepszy dba niewzruszenie o pomyślność miasta i jego mieszkańców. To dla mnie prawdziwy symbol pracowitości, uczciwości i szlachetności.
- 10 13
-
2017-07-26 21:33
myślę, że lepiej na ul. ojca rydzyka
obrotny i sprytny biznesmen
WZÓR do naśladowania!- 0 3
-
2017-07-26 18:09
No przeciez Rosj!8
- 1 4
-
2017-07-26 18:09
proponuję mjr Cenckiewicza
wszak był dyrektorem Grand Hotel Sopot
- 18 3
-
2017-07-26 18:09
"Ul. Wszystkogwałcących w Sopocie Bolszewików
skumanych przed wojną z hitlerowcami". To tak w temacie nazw ulic opiewających "wyzwolicieli".
- 3 24
-
2017-07-26 18:11
kpina z historii!!!!!!! (7)
23 marca Rosjanie wkroczyli do Sopotu. Jest to dzień wyzwolenia Sopotu przez armię radziecka z rąk faszystowskich Niemiec!!!! Ludzie szaleni! Opetani! Zastanówcie się, nie lubicie Rosjan ale to dzięki nim jesteśmy po 2 wojnie na mapie. Takie są fakty. Rosjanie pomogli wyzwolić dla Polaków przedwojenny niemiecki Zoppot!!!!
- 43 8
-
2017-07-26 18:24
a stalin fajnym dla was lewaków dzieduszką był ? (1)
- 6 15
-
2017-07-26 18:53
a kto zdobył Sopot dla prawaków
ale wasz Wuc pilnie studiuje jego dzieła to i dla nas batiuszką będzie już niedługo
- 7 3
-
2017-07-26 19:04
(2)
Jakby Rojsa nie zaatakowała nas razem z Hitlerem, to nie trzeba by było wyzwalać Sopotu
- 6 8
-
2017-07-26 21:46
Akurat, jak Rosjanie wkroczyli to nas już praktycznie nie było. Dlatego tak długo czekali, Zresztą gdyby nie weszli, to Niemcy i tak by doszli. A co by się wtedy działo na tamtych ziemiach, to widać po 41 r.
- 5 2
-
2017-07-27 16:56
sopot
to było niemieckie miasto i równie dobrze mógł je Stalin przyłączyć do Kaliningradu ze zgodą Roosewelta i tego drugiego z Londynu
- 1 1
-
2017-07-26 21:23
doucz się co znaczy słowo WYZWOLENIE
w Sopocie żyli Niemcy których nie trzeba było wyzwalać, bo to było niemieckie miasto
co najwyżej czerwoni zdobyli miasto- 5 3
-
2017-07-27 15:24
WMG
Sopot był częścią składową Wolnego Miasta.
Czyli mieszkali tu lokalni których wyrzucono z domów.
Także do szkoły się uczyć tępaku...
Aha - odnośnie tzw.niemieckiego - w istocie zachodnio-pruskiego. Czy to że w Irlandii mówią po angielsku czyni z nich to Anglików ??- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.