- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (446 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (25 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (153 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (178 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (277 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (61 opinii)
Sopot: komisja rewizyjna bez opozycji
W powołanej w poniedziałek nowej komisji rewizyjnej sopockiej Rady Miasta zasiadają tylko i wyłącznie przedstawiciele wspierającej prezydenta koalicji Platforma Sopocian. - W praktyce oznacza to brak jakiejkolwiek kontroli opozycji oraz mieszkańców nad organem sprawującym władzę w mieście - alarmuje opozycja... choć sama zrezygnowała z dwóch miejsc w komisji.
Do tej pory w sopockiej komisji rewizyjnej zasiadało pięć osób - jej przewodniczącym był Wojciech Fułek z Kocham Sopot, wiceprzewodniczącym - Michał Stróżyk (PiS), a pozostałe miejsca należały do radnych rządzącej w mieście koalicji Platforma Sopocian.
W poniedziałek, podczas sesji Rady Miasta, głosowana była uchwała w sprawie przyjęcia sprawozdania z dotychczasowej działalności komisji. Została ona odrzucona, a z komisji odwołany został jej przewodniczący. Jak twierdzą radni koalicji rządzącej - "ze względów merytorycznych".
- W rocznym planie kontroli na 2015 rok zapisano, poza opiniowaniem budżetu miasta i bieżącym rozpatrywaniem skarg na działalność prezydenta i kierowników miejskich jednostek organizacyjnych, osiem zadań kontrolnych. W 2015 roku zrealizowane zostały tylko dwa z nich - tłumaczy Lesław Orski, przewodniczący klubu Platformy Sopocian.
Decyzja merytoryczna czy polityczna?
Zupełnie inaczej sprawę widzi główny zainteresowany, czyli Fułek. Jego zdaniem nie wykonano tylko dwóch zadań - dotyczących kontroli sporu prawnego miasta z firmą Doraco (spór wciąż trwa) oraz kontroli konkursów na dyrektorów miejskich instytucji kultury, bo te zakończyły się dopiero w grudniu.
- Moje odwołanie było decyzją czysto polityczną. Wiążę je z tym, że chciałem rozszerzyć plany działania komisji i zająć się m.in. sprawami, o których wasz portal także informował - mówi Fułek.
Precyzuje, że chodziło o zbadanie spraw wysokiego czynszu, jaki miasto płaci za wynajem lokalu pod mediatekę oraz wynagrodzeń odbieranych przez prezydenta za zasiadanie w radach nadzorczych spółek dotowanych przez miasto.
- Mówienie o decyzji merytorycznej jest zabawne, bo wszyscy trzej radni Platformy Sopocian, którzy zasiadali w komisji rewizyjnej, najpierw jednogłośnie na spotkaniu komisji przyjęli sprawozdanie, a później, już podczas sesji, zagłosowali równie jednogłośnie przeciwko jego przyjęciu - dodaje Fułek.
Warto jednak zaznaczyć, że obie sprawy, o których wspomina Fułek, znajdą się w programie prac nowej komisji rewizyjnej - ich zbadanie radni przegłosowali stosunkiem głosów 18 do jednego.
Opozycja nie wystawiła kandydatów
Już po odwołaniu Fułka konieczne było powołanie komisji w nowym składzie. Ostatecznie pozostali w niej wszyscy trzej radni Platformy Sopocian, którzy zasiadali w niej dotychczas (Piotr Bagiński, Zbigniew Duzinkiewicz i Paweł Kąkol), a nową przewodniczącą została Aleksandra Gosk, również reprezentująca koalicję rządzącą.
Jak twierdzą radni Platformy Sopocian, chcieli, aby swoich kandydatów wskazały także kluby PiS i Kocham Sopot, te jednak odmówiły.
- Chcieliśmy, aby większość w komisji rewizyjnej należała do opozycji. Odmówiono nam, więc postanowiliśmy nie wystawiać kandydata - mówi Michał Stróżyk z PiS, były już wiceprzewodniczący komisji rewizyjnej.
- Klub Kocham Sopot uznał, że nie miał zastrzeżeń do mojej pracy jako przewodniczącego komisji rewizyjnej, nie chciał więc wystawiać innej kandydatury - mówi z kolei Fułek.
Doszło więc do sytuacji kuriozalnej, w której na ręce władzy patrzeć ma komisja, w skład której nie wchodzi ani jeden radny opozycji.
Przewodniczący Rady Miasta Wieczesław Augustyniak (Platforma Sopocian) wystosował we wtorek oficjalne pisma do klubów PiS oraz Kocham Sopot z ponowną prośbą o jak najszybsze wskazanie swoich przedstawicieli do komisji rewizyjnej. Oba kluby prawdopodobnie nie skorzystają jednak z propozycji.
Obecność opozycji w komisji rewizyjnej jest wymogiem ustawowym, jednak orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 maja 2013 roku precyzuje, że nieskorzystanie przez opozycję z prawa uczestnictwa w komisji nie może uniemożliwić jej stworzenia.
Opinie (65) 1 zablokowana
-
2016-03-23 13:53
W gruncie rzeczy Prezydent Sopotu jest takim mniejszym Kaczyńskim - te same metody, ten sam styl, ta sama arogancja - na pewno by się odnalazł w PIS. Może przyjmą go tam w końcu za karę?
- 6 2
-
2016-03-23 14:00
Taki biedny, skrzywdzony Prezydencik przecież nie potrzebuje żadnej kontroli. On sam siebie kontroluje najlepiej.
- 8 2
-
2016-03-23 14:02
Oj, przyjdą po niego kiedyś chłopcy z miasta i go dokładnie skontrolują.
- 6 3
-
2016-03-23 23:02
ogromne nadużycie Karnowskiego!!!! miasto bezprawia
Karnowski dotuje spółki, obsadza sam siebie w radach nadzorczych (Czy to Rosja czy państwo w unii ) nastepnie wynagrodzenie jest odbieranych przez prezydenta za zasiadanie w radach nadzorczych spółek.
czy to jest przekręt?- 4 0
-
2016-03-24 16:06
Oj, jak boi się kontroli ten nieskazitelny Jacuś... Ciekawe dlaczego?
- 1 0
-
2016-03-24 18:24
Sopot!
Jacek Jacek.... Nagle wszystkie machlojki z Sopotu wyjdą na jaw :D
- 0 0
-
2016-03-24 18:27
Karnol gada na Zatokę a tak na prawdę miejsce niczemu winne. Za to prezydent chyba ma więcej za uszami niż ten cały Krystek xD
- 0 0
-
2016-03-24 19:32
Jak żyć?
A niby Karnowski taki cnotliwy :V Broni honoru miasta tylko swojego nie umie.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.