- 1 Niespokojna noc na gdańskich drogach (135 opinii)
- 2 Ubywa mieszkańców i rozwodów na Pomorzu (110 opinii)
- 3 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (303 opinie)
- 4 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (854 opinie)
- 5 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (171 opinii)
- 6 Kultowa "Górka" i widok na morze (160 opinii)
Sopot: najwyższa w Polsce kara za brak opłaty za parkowanie
19 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat)
Sopoccy radni podnieśli w piątek kary za nieuiszczanie opłat za parkowanie w Strefie Płatnego Parkowania. Gdy uchwała wejdzie w życie, za takie "gapiostwo" kierowcy zapłacą nie 200, a 280 zł. Przeciwko wprowadzeniu zmian protestowała opozycja, która zwróciła uwagę, że to najwyższe tego typu opłaty wprowadzone w całym kraju.
Teraz władze miasta postanowiły zwiększyć tę kwotę do maksymalnej możliwej wysokości (zależnej od minimalnej pensji w kraju), czyli aż do 280 zł (140 zł w dwóch pierwszych przypadkach nieuiszczenia opłaty w danym roku kalendarzowym).
W Sopocie drożej niż w Warszawie
Zanim uchwalono zmiany, doszło do dłuższej dyskusji. Przeciwko zmianom protestowali radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy zauważyli, że to najwyższa tego typu opłata w całym kraju.
- Nawet w Warszawie jest to kwota 250 zł. Poza tym większość tego typu uchwał pozwala na spłatę mniejszej kwoty w ciągu na przykład tygodnia od wystawienia mandatu, dowolną liczbę razy, co pozwala zwiększyć ściągalność opłat. Tak wysoka stawka może paradoksalnie zmniejszyć ich ściągalność - mówił radny Jan Karasowski.
Rekordowi "gapowicze" ze stref płatnego parkowania
Musi być większa rotacja miejsc
Władze miasta oraz radni wspierającej ich Platformy Sopocian argumentowali z kolei konieczność zmian tym, że Sopot, jako miasto turystyczne, musi mieć narzędzia do tego, aby skuteczniej wymuszać rotację w parkowaniu.
- Opłatę podnosimy dla notorycznych gapowiczów, jeżeli ktoś notorycznie łamie zasady, to trudno, powinien za to płacić więcej - mówił Marcin Skwierawski, wiceprezydent miasta.
Pojawiły się też tradycyjne już podczas dyskusji o płatnym parkowaniu w Sopocie głosy o konieczności zapewnienia w większym zakresie możliwości płacenia za parkowanie za pomocą kart płatniczych. Ten temat jednak - również tradycyjnie - został ostatecznie odłożony na przyszłość.
Uchwałę przyjęto. Jedna osoba wstrzymała się od głosu, czterej radni PiS byli przeciw jej przyjęciu. Opłaty za samo parkowanie nie uległy zmianie.
W Gdyni i w Gdańsku bazowe opłaty niższe
W Gdyni za brak uiszczenia opłaty za parkowanie trzeba zapłacić 200 zł, choć w przypadku uiszczenia tej opłaty w ciągu siedmiu dni, również dwa razy w roku kalendarzowym, płaci się 150 zł (czyli o 10 zł więcej niż po wejściu nowych przepisów w Sopocie).
W Gdańsku również zapłacić trzeba 200 zł za brak uiszczenia opłaty za parkowanie, tu jednak opłata ta może być zmniejszona do 130 zł za każdym razem, gdy pieniądze zostaną wpłacone w ciągu siedmiu dni od momentu otrzymania mandatu.
Piotr Bagiński nowym przewodniczącym Rady Miasta
Podczas piątkowej sesji doszło też do zmiany na stanowisku przewodniczącego rady. Na własne życzenie, z powodu stanu swojego zdrowia, z funkcji tej ustąpił wieloletni szef sopockiej rady - Wieczesław Augustyniak. Pełnił on tę funkcję nieprzerwanie od 1998 roku. Osiem lat wcześniej po raz pierwszy zasiadł zaś w sopockiej radzie.
Zastąpił go Piotr Bagiński, do dziś wiceprzewodniczący rady. Głosowanie nie wywołało żadnych kontrowersji - zmiany poparła zarówno rządząca w mieście Platforma Sopocian, jak i opozycyjne kluby PiS i Kocham Sopot.
Co ciekawe, na nowego wiceprzewodniczącego rady jednogłośnie wybrano... Wieczesława Augustyniaka.