- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (50 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (172 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Obaj panowie mają już na swoim koncie udane publikacje. Roman Stinzig pochodzi z zasiedziałej od pokoleń w Sopocie rodziny Kullingów, napisał m.in. wspomnienia z Sopotu lat sześćdziesiątych "Tak dawno a jakby wczoraj".
Wojciech Fułek w Sopocie się urodził, obecnie jest wiceprezydentem swojego miasta i autorem publikacji jemu poświęconych: folderu "Sopot - miasto i ludzie", albumu wydanego wspólnie z Maciejem Szemelowskim "Sopot - sezon, miejsca, chwile", artykułów w "Rocznikach Sopockich", czasopiśmie "Topos" i wielu innych. Teraz obaj panowie postanowili wziąć "na tapetę" Sopot w okresie PRL - czyli w latach 1945-1989. Inicjatywa wydania takiej książki wyszła... z południa Polski - od wydawnictwa "Vidi" z Nowego Sącza, w którym ukazała się publikacja Romana Stinziga "Tak dawno a jakby wczoraj".
- Będzie to album, w którym planujemy umieścić reproduckcje zdjęć z tamtych lat, pocztówek, różnych dokumentów związanych z funkcjonowaniem miasta - mówi Roman Stinzig. - Pewną ilość materiałów posiadamy już w swoich zbiorach, ja mam m. in. stare sopockie pocztówki z lat 50. i 60., kilka ofert reklamowych z lat 40. Pragniemy jednak zwrócić się do wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek rzeczy związane z okresem PRL-u w Sopocie, by zechcieli je nam udostępnić na potrzeby tego wydawnictwa.
- Chodzi nam o zdjęcia, również prywatne, bilety na molo, na koncerty, plakaty, pocztówki, różnego rodzaju dokumenty z okresu PRL w Sopocie - dodał wiceprezydent miasta Wojciech Fułek. - Wszelkie tego typu rzeczy można przynosić do mojego sekretariatu w Urzędzie Miasta Sopotu, tel. 521-36-09. Zeskanujemy je i oddamy, a jeśli ktoś zechce coś odstąpić, to po wykorzystaniu do książki przekażemy to do Muzeum Sopotu. Osoby chcące udostępnić intersujące nas materiały mogą się również kontaktować z panem Romanem Stinzigiem, tel. 320-70-54 lub 0 602 29 38 40.
Opinie (143)
-
2004-09-08 09:55
wracając do wydawnictwa
warto takie rzeczy uwieczniać bo nigdy nie wiadomo kiedy ktos zechce dowiedzieć sie czegos wiecej o tym okresie
sopotem (strona www) zająłem sie 5 lat temu i nie jestem muzealnikiem tylko zwyczajnym mieszkańcem, który z nostalgią wspomina swoje młode lata
i powiem, że akurat tego nie żałuję bo ani takich kocertów ani takich ubawów i takiej atmosfery juz nie budiet
skończyło sie
tera je liberalna gospodarka a wspomnienia to nie jest chodliwy towar
przetargi, zlecenia, spółki- 0 0
-
2004-09-08 09:55
a swoją drogą
jak by w ramach PRL-u reaktywowali tramwaj do Sopotu - to nie miałbym nic na przeciwko!
- 0 0
-
2004-09-08 10:00
bolo
jest kilka rzeczy, które można zrobić
1. tory wyścigów konnych - NIC SIE NIE DZIEJE
2. reaktywować scene w stylu NON STOP dla młodzieży ogólnodostepną uostepnioną trójmiejskim zespołom
3. opera leśna brak pomysłu na sezon od czerwca do września jako dopełnienie oferty turystycznej- 0 0
-
2004-09-08 10:08
A był kiedykolwiek tramwaj do Sopotu? Niby którędy on jeździł?
- 0 0
-
2004-09-08 10:11
pamietam jak do "grand hotelu" przyjechał gen de goll
witałem go wraz ze szkołą ustawiony w szpaler na 20-go października
wtedy był to jedyny porządny hotel w okolicy:)
żeby go położyć specjalnie przedłużono łóżko bo jak wiadomo był ci on słusznego wzrostu 6 stóp i paru cali- 0 0
-
2004-09-08 10:12
był 200 metrów ode mnie linii 7
jest jeszcze nasyp przy zbiegu smolnej i niepodległości obok petli trolejbusowej na reja
jeździłem ni do ZOO
***
i co na to powiesz??- 0 0
-
2004-09-08 10:41
Jak na życzenie...
temat o Sopocie się kreci. Gdyni nikt nie rusza.
p.s.
Moja historia z Sopotem zaczeła sie w czasach dzieciecych, kiedy nosiłam obiady do zakładu , w którym pracował ojciec (brak stołówki). Bardzo lubiłam tam przychodzić, zapach oleju, smarów...obiadek dla tatusia...umyty silnik i 5 zł w kieszeni...
: ))
Kilka lat później pracowałam przez krótki czas w Sopocie i stąd mój sentyment do tego miasta.
p.s.
Czasy prl - u są mi obce, znam je z opowiadań i zdjęć.
Pozdrawiam wszystkich, którzy nie zapominają o Sopocie.- 0 0
-
2004-09-08 10:43
mój kolega urodził się w sopocie 1966 roku w domu i taki wpis ma w dowodzie
- 0 0
-
2004-09-08 10:44
Tramwaj w Sopocie???
co jeszcze tam było czego nie ma teraz??- 0 0
-
2004-09-08 10:53
była wieża spadochronowa na której przed wojną ćwiczyli niemieccy żołnierze
na granicy z jelitkowem
raz wlazłem na sam jej szczyt miałem z 6-7 lat wiatr **** w uszach szedł kumpel szedłem i ja
ale zejść to sie razem tez baliśmy
była dla mnie charakterystycznym elementem krajobrazu i miejscem zabaw
teren wokół to dawne wysypisko smieci i dealnie nadawał sie na eksperymenty z modelami rakiet
bo to była era podboju kosmosu:)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.