W przyszłym sezonie turystycznym można będzie popłynąć statkiem wycieczkowym do
Bałtijska, by tam... zejść na ląd. Do tej pory nie było to możliwe.
W lipcu br. premier Federacji Rosyjskiej wydał rozporządzenie, które częściowo otwiera wojenny port w Bałtijsku do celów cywilnych. Teraz będzie tu dopuszczony ruch towarowy i turystyczny, jednak port do takich celów trzeba adaptować. Wydzielono już trzy strefy "cywilne". W jednej ma docelowo powstać terminal kontenerowy, w drugiej - pasażerski, w trzeciej - marina jachtowa.
Wprawdzie obecnie pływają statki z Gdyni do Bałtijska, ale wpływają tylko na teren wód portowych i zawracają do Gdyni.
- Niedługo turyści z Gdyni będą mogli w Bałtijsku schodzić na ląd - mówi
Michał Guć, członek Zarządu Miasta Gdyni.
- Do Gdyni mogłyby też podróżować drogą morską osoby, które chcą ominąć cieszące się złą sławą przejście graniczne w Mamonowie. Z naszej strony będzie to wymagało zmiany systemu odpraw granicznych i celnych, ponieważ teraz, skoro statek nie przybija w Bałtijsku do brzegu jest to odprawa uproszczona.Nad rozwiązaniem problemów pracują już wspólnie władze gdyńskiego portu, Straż Graniczna, Urząd Celny w Gdyni, Żegluga Gdańska i Urząd Miasta w Gdyni.
- Mamy nadzieję, że to połączenie będzie funkcjonowało już w przyszłym sezonie turystycznym - stwierdza Michał Guć.
- Ma to być kolejna atrakcja turystyczna, więc będziemy starali się nie zniechęcać ceną. Warto pamiętać, że Bałtijsk to baza wojenna w dawnym stylu. Taki skansen, muzeum i to prawdopodobnie jest główną atrakcją dla turystów.