- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (174 opinie)
- 2 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (331 opinii)
- 3 Okradała drogerie, zmieniając peruki (44 opinie)
- 4 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (219 opinii)
- 5 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (82 opinie)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (73 opinie)
Spedycja po polsku, czyli (zbyt) ciężki TIR to normalka
Co druga kontrolowana ciężarówka ma masę większą niż dopuszczają przepisy. Sami przewoźnicy i spedytorzy mówią wprost: prawo łamie 90 proc. firm z branży. Spedytorzy całkiem otwarcie szukają transportu dla przeładowanych kontenerów.
O problemie przeładowanych ciężarówek pisaliśmy już kilkakrotnie, ostatnio przy okazji kontroli, przeprowadzonej przez Pomorski Inspektorat Transportu Drogowego. Postanowiliśmy jednak pójść dalej i porozmawiać z pracownikami firm spedycyjnych i kierowcami, gwarantując im jednak anonimowość.
- Prawo naginają praktycznie wszyscy. Pierwsi są klienci, którzy przeładowują kontenery jak się tylko da, stawiając pod ścianą spedytorów. Ci z kolei stawiają w podobnej sytuacji firmy transportowe. Stawki są tak niskie, że przetrwać w tym biznesie można praktycznie tylko przyjmując takie warunki gry - mówi pracownik jednej z trójmiejskich firm spedycyjnych.
Mimo to firmy spedycyjne nie kryją się wcale ze swoimi praktykami. Wchodzimy na serwis internetowy kontenerowy.pl. Korzystamy z loginu i hasła jednego z naszych rozmówców. Po zalogowaniu się praktycznie od razu znajdujemy szereg ogłoszeń dotyczących "przegiętych" ładunków.
Polskie prawo dopuszcza maksymalną całkowitą masę zestawu, czyli ciągnika z naczepą, kontenerem i towarem, nie większą niż 40 ton (w wypadku pojazdów zarejestrowanych przed 2003 rokiem - 42 tony). Średnia waga samego samochodu z naczepą to około 15 ton. Do tego dochodzi waga kontenera (od 2,1 tony nawet do 5 ton) oraz waga samego towaru.
Patrzymy na pierwsze z brzegu ogłoszenie. Duża firma spedycyjna szuka przewoźnika. Towar do odbioru w gdyńskim porcie. Waga towaru 26 ton, wszystko w 40-stopowym kontenerze typu RF HC. - Nie ma bata, aby to przewieźć legalnie. Sam ten kontener waży około 5 ton. Jak dodamy do tego wagę towaru, samochodu i naczepy, to wyjdzie około 46 ton - tłumaczy nasz rozmówca.
Teoretycznie taki kontener mógłby zostać przewieziony specjalnym samochodem na podstawie specjalnego zezwolenia. To jednak są dodatkowe koszty, a i na pozwolenie oraz wytyczenie trasy i godzin przejazdu trzeba czekać tygodniami. Pytamy jednego z kierowców, czy weźmie na siebie taki transport. - Na legalu? Szans nie ma. Na wariata - tak - mówi.
Podobnych ogłoszeń jest wiele. Niektóre mówią o mniejszych kontenerach 20-stopowych "na tył i na przód". - Są szaleńcy, którzy biorą na naczepę dwa takie kontenery, czasem wyjeżdżają z portu dwoma samochodami i dopiero później przeładowują wszystko na jeden. A do przeciążenia samochodu wystarczy przecież często jeden taki kontener, tylko ustawiony w ten sposób, że nacisk skupia się tylko na jednej z osi - dodaje nasz rozmówca.
To tylko wierzchołek góry lodowej. Ludzie "z branży" mówią o nieuczciwych klientach, którzy podają niepełną wagę swojego towaru, ale również o spedytorach i transportowcach, fałszujących listy przewozowe w ten sposób, by przynajmniej na papierze wszystko się zgadzało.
O wszystkim opowiadamy kontrolerom z ITD. - Cieszę się, że ktoś w ten sposób podszedł do tematu. Do tej pory głównie słyszeliśmy w mediach, że problemem jest to, że na Estakadzie Kwiatkowskiego mogą jeździć auta, które nie przekraczają 8 ton nacisku na każdą z osi, a na obwodnicy już auta z naciskiem 11,5 tony. Tymczasem to bez znaczenia, bo łapani przez nas rekordziści mają i po 17 ton nacisku na jedną oś i w ogóle nie powinni być wpuszczani na żadne drogi - mówi Grzegorz Kamiński, Pomorski Inspektor Transportu Drogowego.
Jego zdaniem problem mogłoby ograniczyć ustawienie specjalnych wag przy wyjeździe z portu. Nasi rozmówcy z firm spedycyjnych i transportowych mówią także o rozwiązaniach podpatrzonych na zachodzie, chociażby w Hamburgu, gdzie kontenery o masie większej niż 18 ton zwyczajnie nie są wpuszczane do portu. - Czasem mamy wrażenie, że do Gdyni trafiają kontenery, które tam "odbiły się". W Polsce "przechodzą" i w ten sposób uczciwi przewoźnicy są zwyczajnie wycinani przez nieuczciwych, którzy psują rynek i koło się zamyka - komentuje Kamiński.
- To jest zamknięty krąg, trzeba to przeciąć i sprawić, że standardem stanie się przewożenie legalnych ładunków za godziwe stawki. To jest także w interesie spedytorów i przewoźników, którzy teraz muszą ryzykować, nie śpiąc po nocach i czekając, aż ktoś trafi ich samochód i wystawi mandat na grube tysiące, bo rynek jest tak zepsuty, że inaczej się zwyczajnie nie da - dodaje inny z naszych rozmówców.
Skutki praktyk, stosowanych przez spedytorów i transportowców, odczuwamy wszyscy. Zarówno bezpośrednio, jeżdżąc drogami pełnymi kolein, jak i pośrednio, gdy z naszych podatków finansowane są remonty "rozjechanych" arterii, takie jak zakończony kilka tygodni temu remont Estakady Kwiatkowskiego, wart, bagatela, 6 mln zł.
Opinie (206) 5 zablokowanych
-
2010-10-15 09:04
a mnie się podoba system kar
polaków trzeba krótko i za mordy bo inaczej skaczemy jak małpy i krzyczymy, zawsze mamy jakieś "ale" i zawsze wszystko usprawiedliwiamy, tylko w tym kraju facet z wyrokami sądowymi zostaje wicepremierem albo gościu zaprzeczający ewolucji według Darwina...
karać karać jeszcze raz karać a polaczki nauczą się porządku i respektu dla przepisów, nie będzie żadnego "ale"
wystarczy spojrzeć na łapówki - 10 lat temu i dzisiaj - ludzie się boją dawać i brać bo się nie opłaca, kara jest za duża by wyskakiwać z kopertami więc w inncyh dziedzinach też się z czasem zrobi porządek- 4 0
-
2010-10-15 09:08
przeładowane tiry poniszczą estakadę,rozlecą się elastyczne łączenia odcinków drogi i pofaluje się asfalt.
estakada się znowu będzie nadawała do remontu.wiele miesięcy pracy i dużo kasy z miasta się zmarnuje tylko przez to że polska czyli kraj żądzących nieudaczników nie potrafi wyegzekfować prawa zgodnie z przepisami.
- 2 1
-
2010-10-15 09:09
w niemczech by to nie przeszło.
- 0 1
-
2010-10-15 09:10
rozwalą nam tą estakade.
- 1 1
-
2010-10-15 09:11
szlak człowieka trafi jak się na to patrzy. polski system : najpierw wszystko by naprawić a potem zepsuć. taka to już polska tradycja od czasów wojny.
- 0 1
-
2010-10-15 09:11
Wzruszają mnie żale tych spedytorów (1)
Zwiększyć częstotliwość kontroli i zwiększyć kary za przeładowane ciężarówki, na tak istotne, żeby się taki proceder zwyczajnie nikomu nie opłacał.
Jak spedytorzy będą świadomi, że przejazd z przeładowaną ciężarówą to niemal pewna kara i to taka, że ledwo się po niej pozbierają, to przestaną się tego podejmować. Wszyscy. Nie będzie płakania na nieuczciwych konkurentów.
A klienci, cwaniaki, jak im kontener zostanie w porcie, nie będą potrafili znaleźć dla niego transportu i będą musieli bulić za jego magazynowanie, to się oduczą kombinowania.- 2 1
-
2010-10-15 09:23
Wzruszasz mnie
Klient nie jest cwaniakiem i może przewozić nawet 30 t w kontenerze byle z portu zabierał towar na raty i będzie ok. a spedycje powinny tego pilnować.
- 0 0
-
2010-10-15 09:12
zatrzymywać,ważyć i dowalać takie kary że skończy sie rumakowanie ciężarówkami z prędkością 100 km /h po estakadzie.
- 3 1
-
2010-10-15 09:16
warto skontrolowac firme D&D Truck z Trojmiasta zanim bedzie za pozno (2)
wiadomosc dla ITD Skarbówki Zus i t.p.
Co tam się dzieje to jest straszne.- 2 1
-
2010-10-16 10:55
ŻENADA NA MAXA
Warto skontorlować ciebie...zapewne jesteś kolejnym byłym pracownikiem,który został wylany za kradzieże albo picie w miejscu pracy (to uwas kierowców standard i próbujesz w ten sposób się odegrać...ŻENADA NA MAXA koleś...
- 0 2
-
2010-11-04 22:56
coś słyszeliśmy
coś o tym słyszeliśmy,interesuje to nas.Daj maila pogadamy
- 1 0
-
2010-10-15 09:18
POLICJA DO PRACY !!! (1)
BO NAM OBWODNICE ZAJEŻDŻAJĄ TE TIRY A DROGÓWKA ŚPI.
NA 10 TIRÓW 9 JEST PRZEŁADOWANYCH SAM WIEM COŚ O TYM ALE JAK NAS NIE ŁAPIECIE TO CÓŻ .... ŁADUJ ZENIU DWA KURSY ZROBIM W JEDNYM HE HE- 2 0
-
2010-10-15 22:16
głupi jesteś
- 0 0
-
2010-10-15 09:19
Prosta sprawa (1)
Wysłać koleją ciężkie kontenery lub w porcie przeładować część do drugiego i w ten sposób dać zarobić drugiemu kierowcy. W ten sposób owca cała i wilk syty. A spedycje niech nie kombinują.
- 2 0
-
2010-10-15 09:48
No widac ze z Pana stary portowiec
i z gospodarka rynkowa chyba nie wiele wspolnego. Mysli Pan ze importer przyklasnie i zgodzi sie na podwojny koszt tranportu i przeladunku? Po prostu pojdzie do innego spedytora, bo zawsze sie znajdzie taki, ktory zrobi tak jak chce importer. Potem juz ciezko odzyskac takiego klienta
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.