- 1 Biegli zbadali list Grzegorza B. (125 opinii)
- 2 Osiedle zamiast KFC w Sopocie (178 opinii)
- 3 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (314 opinii)
- 4 Paragon grozy za kurs taksówką (456 opinii)
- 5 3 tys. miejsc pochówku za 18,5 mln zł (29 opinii)
- 6 W tej bibliotece wypożyczysz narzędzia (22 opinie)
Spłonęła sopocka Copacabana
Drewniany budynek sopockiego klubu Copacabana spłonął w niedzielę po południu. Nie było szans na jego uratowanie.
![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Strażacy walczyli tylko o to, by ogień nie objął wydm oraz innych obiektów - informował kpt. Tadeusz Konkol, rzecznik KW PSP w Gdańsku.
Dyskoteka od kilku miesięcy była opuszczona, najprawdopodobniej więc nikt nie ucierpiał w pożarze. Budynek nie był ubezpieczony.
Zdaniem kpt. Tadeusza Konkola szybkie tempo rozprzestrzeniania się pożaru mogło świadczyć o podpaleniu budynku. Od razu zaznacza jednak, ze to bardzo wstępna ocena, która musi zostać potwierdzona przez biegłych.
Copacabana działała na plaży tuż przy molo od kilku sezonów. Szybko zdobyła status miejsca niezwykle popularnego, ale i kontrowersyjnego. Od jakiegoś czasu była wykorzystywana do walki politycznej między sopockimi radnymi z PiS i PO.
Wątpliwości było wiele: do obowiązków właścicieli klubu należało m.in. regularne organizowanie imprez żeglarskich. Część radnych przekonywała, że jest ich zdecydowanie zbyt mało. Właściciele bronili się, że sponsorują imprezy sportowe, m.in. Puchar Europy w formule windsurfing oraz puchar w Match Racingu.
Kolejnym problemem było to, że klub zajmował coraz większa przestrzeń, nie pozostawiając miejsca na przejście plażą.
M.in. za sprawą tych wątpliwości władze Sopotu zdecydowały o konieczności rozbiórki klubu przez jego właścicieli. Wbrew zapowiedziom nie wywiązali się oni z tego obowiązku.
- Mamy umowę dzierżawy plaży do 30 września. Z końcem miesiąca na pewno rozbierzemy lokal - mówił nam w połowie września ub.r. Piotr, brat współwłaściciela lokalu, Przemysława Tarnackiego.
Sprawa trafiła na szczebel Urzędu Wojewódzkiego (ze względu na to, że lokal stał w pasie nabrzeża). Kilkanaście dni temu wojewoda nakazał rozbiórkę Copacabany. Kosztami rozbiórki zostaliby obciążeni jej właściciele.
Los klubu i tak był więc już przesadzony. Tym bardziej, że w tym samym miejscu już za kilka tygodni położona zostanie rura wyprowadzająca do zatoki wody płynące sopockimi potokami.
W poniedziałek od rana na pogorzelisku sopockiego lokalu ślady zbierali biegli z zakresu pożarnictwa. Policja przesłuchiwała też właścicieli Copacabany.
- Najszybciej za tydzień będziemy mieli opinię na temat przyczyn pożaru - mówi Tomasz Landowski, zastępca prokuratora rejonowego w Sopocie.
Miejsca
Opinie (644) ponad 50 zablokowanych
-
2009-02-09 19:53
[`] Wielka szkoda... (1)
...najbardziej klimatyczny klub na wybrzezu i już go nie ma.
A jak komus sie nie podobal ma do tego swiete prawo. Ja bardzo to miejsce lubilem, czego nie mozna powiedziec o paru mordowniach ktorych nazw nie bede wymienial.
Jakies marudzenie ze dobrze i tak dalej pisza zwykli golodupce, bez kasy, klasy i polotu. Niestety w blyszczacych dresach i butach abidasa tam nie wpuszczali... To miejsce sciagalo tlumy ludzi w sezonie letnim i bylo czyms czego nie ma zadnym innym miejscu. Klimat w upalne letnie noce.- 1 4
-
2009-02-10 09:01
a najbardziej klimatyczne
były tam kible.
Zapach - ekskluziv.- 0 0
-
2009-02-09 20:12
niech wszystkie zamkną i spalą
nie będzie problemów z narkotykami i ćpaniem przez dzieciakow
- 1 2
-
2009-02-09 21:30
budynek był odłaczony od pradu wiec zwarcie odpada!!
Jedyna mozliwosc to celowe podpalenie niema innej mozliwosci
- 0 0
-
2009-02-09 21:48
Tarnacki to frajer i wywalacz
nie dziwie sie ze takie "historie" towarzysza jego dzialalnosci rozrywkowej. Bokiem zarobil kupe pieniedzy, teraz udaje pokrzywdzonego. To taki przyjaciel karnosia jak julke.
- 0 0
-
2009-02-09 21:49
Moze ktos zrobi z tego reportaz
Firma braci Tarnackich ma wszedzie dlugi teraz i zaleglosci finasowe wlacznie z urzad miasta wywoz smieci i liczyc mozna bez konca.
Nie placili na czas pracownika przy budowie nie mieli pieniedzy , sponsor Nemiroff wycofal sie ze sponsorowania,jak wstawilil inna wodke.Nie ma w trojmiescie zadnej firma ktora mogla by im to rozebrac wszedzie maja zaleglosci wiec latwiej bylo podpalic ,ale mysle ze dobrze to zaplanowali i tak wyjda ze tego dobra reka.- 1 0
-
2009-02-09 23:49
to byli talibowie
widziano ich jak wiali na wielbladzie przez zatoke...
Gallux - jak mogles do tego dopuscic?- 1 0
-
2009-02-10 00:09
klimat tego miejsca się nie zmieni!
były ścieki, będą ścieki...
- 3 0
-
2009-02-10 00:59
czytanie ze zrozumieniem.. (1)
Budynek nie był ubezpieczony.
wiec koniec bezsensownych komentarzy.- 1 0
-
2009-02-10 12:51
Więc czytam ze zrozumieniem i właściciel ..
... miał go rozebrać na własny koszt, więc taniej żeby spłonął. TO przecież oczywiste.
- 0 0
-
2009-02-10 09:13
DRESY (1)
Pewnie wszystkie dresy są w depresji haha seciki didżejskie i piguły się skończyły fajnie jakby jeszcze fabryka volkswagena się zjarała
- 0 2
-
2009-02-10 20:29
sam jesteś dresem pajacu.
Ja byłem latem w Copacabanie i widziałem ludzi w różnym wieku różnie ubranych ale żadnego dresa nie zauważyłęm, pewnie dlatego że ich bramkarze nie wpuszczali. Nie wiem co jest złego w setach didżejskich jak to nazwałes. A ci co biorą narkotyki mogą je dostac gdzie indziej, żaden problem.
Ja nie biore i wkurzaja mnie takie uogólnianie.- 0 0
-
2009-02-10 10:02
to bylo
najlepsze miejsce do wypoczynku szkoda reszta z promenady prywatnej na o zgrozo ulicy Monte.... to szajs makrokeszowy
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.