• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spór sopockich lodziarzy. Interweniuje miasto

Piotr Weltrowski
27 sierpnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Właściciele najstarszej wciąż istniejącej sopockiej lodziarni ostrzegają swoich klientów przed swoim sąsiadem, który sprzedaje lody pod niemal identycznym szyldem. Właściciele najstarszej wciąż istniejącej sopockiej lodziarni ostrzegają swoich klientów przed swoim sąsiadem, który sprzedaje lody pod niemal identycznym szyldem.

W jednym stali domu, jeden drzwi w lewo, drugi drzwi w prawo. Historia o sporze dwóch sopockich lodziarzy zaczyna się jak w znanym wierszu. Po lewej Milano - najstarsza działająca w Sopocie lodziarnia, po prawej... Milano - lody, gofry i zapiekanki.



Jak wybierasz lokale, w których się stołujesz?

Pierwszy z lokali od lat 50. prowadzony przez rodzinę De Marco i sprzedający legendarne w mieście lody "u Włocha". Drugi to lokal o wdzięcznej nazwie Zapiekanka, którego właściciele, jak gdyby nigdy nic, postanowili w połowie sierpnia obwiesić się szyldami z nazwą... Milano. Oba w tym samym budynku - zabytkowym domku przy ul. Bohaterów Monte Cassino 58 zobacz na mapie Sopotu.

- Pracujemy na swoją nazwę od 1956 roku. Jesteśmy rozpoznawani w całym Trójmieście. Nie może tak być, że ktoś sobie nagle wywiesi obok szyld z naszą nazwą. To nie chodzi tylko o nasz przypadek. Może ktoś inny otworzy zaraz drugi Spatif. Tak zwyczajnie nie można - mówi Danuta De Marco, właścicielka oryginalnego Milano.

Twierdzi, że jej firma lada dzień zamierza podać sąsiada do sądu, gdyż nazwa lodziarni jest zastrzeżonym znakiem towarowym. - Proces może się jednak toczyć miesiącami, a podejrzewam, że naszym sąsiadom chodzi o to, aby wystawić szyld i zarobić do końca wakacji. A my tracimy i klientów i renomę. Nie mamy nic przeciwko konkurencji. Lodziarnia istniała w pomieszczeniu obok od lat, działała jednak uczciwie - mówi.

Dodaje, że o wszystkim poinformowała... sanepid. Na wszelki wypadek, gdyby zaczęły się tam zgłaszać osoby "podtrute" u konkurencji. Wystawiła także przed lokalem informację o tym, że szyldy na budynku mogą wprowadzać klientów w błąd. Zawiadomiła też o sprawie sopocki magistrat.

Ten zainterweniował, nie ze względu na kradzież nazwy, a na bezprawne zawieszenie szyldów i reklam. - Do prezydenta zgłosiła się pani Danuta De Marco z prośbą o interwencję, bo sąsiadujący z nią gastronomik używa bez zgody nazwy jej firmy. Poinformowała, że na elewacji zabytkowego budynku pojawiły się nielegalne reklamy. Prezydent polecił konserwatorowi zabytków przeprowadzenie wizji w terenie, która odbyła się 25 sierpnia. Jej efektem jest decyzja administracyjna nakazująca przywrócenie zabytku do poprzedniego stanu poprzez usunięcie samowolnie zamontowanych reklam z elewacji budynku w terminie do 17 września - mówi Anna Dyksińska z biura prezydenta w sopockim magistracie.

Z właścicielem lokalu Zapiekanka nie udało nam się skontaktować.

Opinie (344) ponad 20 zablokowanych

  • gastronom

    czy chcialbys by na monte cassino byly lody giuseppe

    • 5 3

  • zainteresowany

    co z ta koncesja na alkohol,co z tymi swietymi krowami

    • 0 0

  • zaiteresowany

    roslo duze drzewo obok milano,zostalo wyciete,posadzono nowe,teraz je wycieto,czy tak mozna,gdzie ekolodzy

    • 1 1

  • zainteresowany

    50 lat dzialalnosci,budynek sie sypie,lody z prosxzku,moze czas przekazac synom firme,bylo nie bylo fachowcom i bedzie spokoj

    • 3 2

  • gastronom (2)

    klamie pan panie piotrze,w roku 1956 wlascicielka miala trzy lata,inne nazwisko,a pan de marko pracowal u prawdziwego wlocha w lodziarni ,,capri,, i to ten wloch dostal koncesje od miasta na sprzedaz lodow.lodziarnia ,,capri,, znajdowala sie w miejscu ,,trzech gracji,,,jedno klamstwo rodzi nastepne,i ci co je preparuja sami zaczynaja w nie wierzyc. i wierz tu mediom jak maja takich przedstawicieli.

    • 2 2

    • w 1956 (1)

      wlascicielka dopiero co sie urodzila a wiec mylisz sie a pan de marco zalozyl to miejsce wlasnie tego roku.

      • 1 1

      • gastronom

        De Marko 18.08.1957r. uzyskal papiery czeladnicze,wiec jak mogl w 1956r. otworzyc lodziarnie,do tego czasu pracowal jako murarz bez kwalifikacji,do sprawdzenia UM Sopot Wydzial Obywatelski

        • 0 0

  • milano to zdechła kura (1)

    zal na sali! w milano jeszcze nie dawno karaluchy biegały lody az sie zygac chce marchewkowe? zrobione z wody i koloru pomarańczowego....kawa jak wodaaaaaaaa z posmakiem kartoflowym....zal a na zapiekankach choć mozne kilka pysznych sosów o normalnych smakach nie byle jakie...:D

    • 5 5

    • sa

      kawowych nie wiem nie jadlem ale marchewkowe sa bardzo dobre, duzo lepsze niz lody z Grycana

      • 1 1

  • ogarnacccccccc sieeeeeeeeeee

    • 1 1

  • Lodziarnia działa uczciwie??haha

    • 2 1

  • o co się spierać? (1)

    Oronzo de Marco stworzył zupełnie fantastyczną lodziarnię z fantastycznymi lodami;
    to co dziś serwuje lodziarnia to żal i smutek w waflu
    za tamtymi lodami
    za tamtym Sopotem
    kochani - nie macie się o co spierać

    • 0 0

    • Święta prawda

      • 0 0

  • Kochani gdzie te czasy jak mój tata krecił lody i wyciągał z maszyny . Lody u Włocha nie są już lodami uu Włocha . Włocha już nie ma i nie ma już lodów .

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane