• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spór w Straży Miejskiej. Pracownicy mają dość

Aleksandra Nietopiel
18 września 2023, godz. 13:10 
Opinie (418)
Pracownicy Referatu Ekologicznego, którzy m.in. udzielają pomocy zwierzętom, walczą z paleniem odpadami w piecach czy dzikimi wysypiskami, są skonfliktowani ze swoją bezpośrednią przełożoną. Pracownicy Referatu Ekologicznego, którzy m.in. udzielają pomocy zwierzętom, walczą z paleniem odpadami w piecach czy dzikimi wysypiskami, są skonfliktowani ze swoją bezpośrednią przełożoną.

Z Referatu Ekologicznego Straży Miejskiej w Gdańsku w ciągu roku odeszło siedmioro strażników. Kolejni są na zwolnieniach lub w okresie wypowiedzenia. Strażnicy winią za to swoją kierowniczkę, która do jednostki przeszła z zoo. W tym tygodniu mają spotkać się z kierownictwem jednostki i zastępcą prezydent Gdańska.



Jak rozwiązać problem w Referacie Ekologicznym SM?

Rozliczanie "dobrej pracy" na podstawie liczby wystawionych mandatów, bezpodstawne wystawianie mandatów i działanie w oparciu o nieznajomość przepisów, a także obcinanie premii, wprowadzanie atmosfery zastraszenia, zarzucanie kłamstw i mobbing - na to wszystko skarżą się strażnicy miejscy z Referatu Ekologicznego przy ul. Białej Mapkaw Gdańsku.

Robią to oficjalnie, pod swoim nazwiskiem. W tej sprawie przesłali list do komendanta SM i wiceprezydenta Piotra Borawskiego z "prośbą o podjęcie pilnych działań dotyczących rozwiązania narastająco pogarszającej się sytuacji w jednostce". Pismo trafiło też do związków zawodowych.

Zdaniem strażników za ten stan rzeczy odpowiedzialność ponosi kierowniczka ich referatu.

  • List otwarty do komendanta Straży Miejskiej w sprawie sytuacji w Referacie Ekologicznym podpisali przedstawiciele wszystkich trzech sekcji tam działających.
  • List otwarty do komendanta Straży Miejskiej w sprawie sytuacji w Referacie Ekologicznym podpisali przedstawiciele wszystkich trzech sekcji tam działających.
  • List otwarty do komendanta Straży Miejskiej w sprawie sytuacji w Referacie Ekologicznym podpisali przedstawiciele wszystkich trzech sekcji tam działających.
  • List otwarty do komendanta Straży Miejskiej w sprawie sytuacji w Referacie Ekologicznym podpisali przedstawiciele wszystkich trzech sekcji tam działających.
  • List otwarty do komendanta Straży Miejskiej w sprawie sytuacji w Referacie Ekologicznym podpisali przedstawiciele wszystkich trzech sekcji tam działających.

Nowa jednostka miała rozwiązać wiele problemów



Referat Ekologiczny działa w Straży Miejskiej od kwietnia 2020 r. Do jego zadań należy walka z paleniem odpadami w piecach, nielegalnym odprowadzaniem ścieków, dzikimi wysypiskami, a także egzekwowanie obowiązku segregacji odpadów oraz ochrona zwierząt.

W ramach referatu działają sekcja środowiskowa, sekcja odpadów i od ponad roku sekcja ochrony zwierząt - tzw. animal patrol.



Utworzenie referatu miało uporządkować działalność strażników miejskich oddelegowanych do konkretnych zadań. I na początku - zdaniem naszych rozmówców - tak było.

Animal Patrol już ze specjalistycznym autem Animal Patrol już ze specjalistycznym autem
Teraz został sprzęt, który stoi nieużywany, bo nie ma pracowników do obsługi np. fotopułapki czy specjalistycznego samochodu za 500 tys. zł.

Zmieniła się kierowniczka



Zdaniem strażników wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy przyszła nowa kierowniczka. Wcześniej pracowała w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym jako edukatorka od ptaków.

Jak słyszmy od jednego z pracowników zoo, była bardzo dobrą specjalistką, ale miała problemy w relacjach społecznych.

- To osoba trudna w kontaktach - przyznaje pracownik zoo.
Z pracy w zoo odeszła sama, kiedy wygrała konkurs na kierowniczkę Referatu Ekologicznego w Straży Miejskiej. Zastąpiła poprzednią kierowniczkę, która tworzyła referat, ale przeszła do pracy w Urzędzie Miejskim.

W konkursie startował też dotychczasowy zastępca kierownika Referatu Ekologicznego, który ze Strażą Miejską związany jest od ponad 20 lat, a funkcję zastępcy pełnił od lat 3.

- Wybrano osobę spoza firmy, bez żadnych uprawnień i żadnego doświadczenia. Pani przyszła z zoo, ale nasz referat to nie są tylko zwierzęta - to jedna trzecia tego, co robimy. W warunkach konkursu nie było wzmianki na temat doświadczenia na stanowisku kierowniczym. Tymczasem w każdym naborze w Urzędzie Miejskim na stanowisko kierownicze zawsze taka wzmianka jest - mówi zastępca kierownika referatu.

Równia pochyła i brak porozumienia



Nowa kierowniczka referatu stanowisko objęła 1 czerwca 2022 r.

- Od tamtej pory widać, że kierowanie zasobem ludzkim nie jest domeną pani kierownik. Podobnie wiedza merytoryczna - mówi jeden z pracowników. - Każdy dawał jej na początku szansę do nauki, bo wiadomo, wszyscy się przecież kiedyś uczyliśmy. Ale to i tak na nic.
- Można było jej tłumaczyć, ale do niej nic nie dociera. Jak już nie ma argumentów, powtarza zawsze "ja tu jestem kierownikiem". Na pytania pracowników odpowiada też w stylu "To ty nie wiesz? Tyle lat pracujesz?" - dodaje inna strażniczka.
Strażnicy zaznaczają, że olbrzymie ciśnienie na "robienie wyników" i statystyk, czyli wystawianie jak największej liczby mandatów (za które, jak twierdzą, kierowniczka rozdawała na początku cukierki i soczki) odbiera wszelkie chęci do pracy. Ich zdaniem referat stał się komórką, która "nawala w człowieka".

Trudne sprawy ze zwierzętami



Te trudne merytorycznie sprawy, o których wspominają strażnicy, dotyczą głównie przepisów, na podstawie których wypisywane są mandaty. Szczególnie wiele niewiadomych jest w sprawach odbierania zwierząt egzotycznych, co dla SM wciąż jest nowością.

- Jeśli chodzi o zwierzęta, to ta sekcja w referacie jest nowa. Sami więc uczyliśmy się na przypadkach, z którymi mieliśmy styczność po raz pierwszy. Dotyczyło to przeprowadzania interwencji, czy np. można dane zwierzę odebrać, czy dochodzi już do zaniedbania, czy dać jeszcze warunek na poprawę. Jeśli chodzi o zwierzęta typu pies, kot czy nawet kury - w ich sprawach można się posiłkować ustawą o ochronie zwierząt. Przy innych gatunkach zwierząt było to niejasne - dlatego była potrzebna porada kogoś doświadczonego - czy nie naruszamy gdzieś przepisów. Do tego jest potrzebny ktoś, kto tę wiedzę ma i może nam pomóc, jeśli czegoś nie wiemy - opowiada pracownica referatu.
  • Zarobkowe wystawianie zwierząt egzotycznych na Głównym Mieście. Wakacje 2023.
  • Zwierzęta na ul. Długiej pozują do zdjęć.


Po pomoc do zastępcy kierownika



Z tymi niejasnymi przypadkami pracownicy zwracali się do zastępcy kierownika referatu, który miał wiedzę i doświadczenie, by sprawy wyjaśnić czy pchnąć na właściwy tor. To jednak i tak okazało się bez znaczenia.

- Decyzyjność moja była taka, że ja mówiłem jedno, a pani kierownik i tak robiła swoje. Chodzi przede wszystkim o realizacje spraw, interwencji. Gdzie przecież zjadłem zęby na tej pracy, w której jestem już 23 lata - mówi zastępca kierownika.
Ale i to się skończyło, bo podczas letniego urlopu zastępca dowiedział się, że zostanie przeniesiony na inne stanowisko.

- Dowiedziałem się, że po powrocie już nie będę zastępcą, że będę przeniesiony na całkiem inne niższe stanowisko, z mniejszą pensją, i pewnie czeka na mnie wypowiedzenie zmieniające - mówi mężczyzna.
Z urlopu jeszcze nie wrócił.

Kilkanaście osób odeszło przez rok



Pracownicy wyliczyli, że w ciągu roku z pracy w referacie odeszło kilkanaście osób.

- Te osoby nie chciały odchodzić, ale nie miały już siły. To były osoby z dużym doświadczeniem. Inni rezygnowali zaraz po przyjściu, widząc, jaka atmosfera tu panuje - dodają.
Strażnicy od dłuższego czasu zwracali uwagę na problemy w funkcjonowaniu referatu.

- Były "pielgrzymki" do pana komendanta, była też u nas pani komendant, by się porozumieć. Sygnały do komendy szły, ale zawsze kończyły się tym, że to jest tylko nasza wina. Słyszeliśmy, że jesteśmy negatywnie nastawieni i nie dajemy szansy nowej pani kierownik. Ponadto zaczęła się też nagonka na zastępcę kierownika, że to on buntuje starszych inspektorów celem wyrzucenia pani kierownik, bo nie ma przeszkolenia, i że to jest nasza "specjalna akcja" - mówią strażnicy.

Apogeum problemów w ostatnie wakacje



Miało to związek przede wszystkim z interwencjami ws. egzotycznych zwierząt na Głównym Mieście. Przyczyniły się do tego wpisy na Trojmiasto.pl w raportach i artykułach dotyczące zwierząt wykorzystywanych przez ludzi do zarobku w historycznym centrum miasta.

- Zrobiło się ciśnienie, by pozbyć się tych zwierząt za wszelką cenę z tego miejsca, bez planu, bez przemyślenia, żeby tylko media dobrze o nas napisały. Nie mogliśmy tego robić, bo nie było faktycznych dowodów na znęcanie się albo dowodów na to, że życie i zdrowie tych zwierząt jest zagrożone. To tak naprawdę szyte jest teraz, już po niektórych akcjach - twierdzą pracownicy.

- Był przypadek, że funkcjonariuszka została zmuszona do wystawienia mandatu za czyn niebędący wykroczeniem, lecz przestępstwem - dodają.
Pracownicy opowiadają, że zdarzyło im się odmawiać odebrania zwierzęcia właścicielowi, co zawsze spotykało się z dużym niezadowoleniem, a potem notatką służbową i karą.

- Wszystko to się odbywało na wariackich papierach. Było tłumaczenie - weźcie jakieś zwierzę, coś klepniemy, na siłę, żeby pokazać, że SM cokolwiek robi. A konsekwencje za to, co się robi, za te interwencje, będą ponosić potem funkcjonariusze, którzy odbierali dane zwierzę. Właściciel zwierzęcia może iść przecież do sądu - podkreślają strażnicy.

"My jesteśmy już spaleni"



- Nam nic już nie pomoże, bo jesteśmy spaleni - mówią pracownicy, którzy się z nami spotkali. - Ale dla zdrowia tego referatu powinno się powołać na stanowisko kierownicze osobę, która ma jakiekolwiek kompetencje związane ze strażą, zwierzętami i środowiskiem - dodają.
- Referatu w obecnym kształcie nie da się obronić. Wystarczy spojrzeć na Facebooku na wpisy Straży Miejskiej, by dostrzec, że ten referat służył tylko do robienia PR-u. Wszystko pięknie, fajnie brzmi, gdy ratujemy zwierzęta. Początkowo osoby, które to robiły, wykorzystywały swoją wiedzę, miały powołanie, znały się na tym. Teraz te osoby są karane za to, że mają zdanie krytyczne.
  • Podczas akcji gdańskim strażnikom miejskim udaje się pomóc wielu zwierzętom w opałach.
  • Podczas akcji gdańskim strażnikom miejskim udaje się pomóc wielu zwierzętom w opałach.


Straż Miejska odpowiada na nasze pytania



W sprawie sytuacji opisanej nam przez pracowników referatu zwróciliśmy się z pytaniami do komendanta Straży Miejskiej, do kierowniczki Referatu Ekologicznego i do Urzędu Miejskiego.

Komendant SM Leszek Walczak przyznaje, że zna sprawę i że kierownictwo Straży stara się załagodzić konflikt.

- W najbliższym czasie jest planowane spotkanie wszystkich pracowników Referatu Ekologicznego z Agnieszką Grabowską, zastępcą komendanta do spraw prewencji - informuje komendant Straży Miejskiej, Leszek Walczak.
Na 24 wakaty w Referacie Ekologicznym obsadzonych jest 20. Według przekazanych przez SM informacji na zwolnieniach lekarskich przebywa pięcioro pracowników, na urlopach wypoczynkowych czworo (w tym dwoje przebywających na urlopie wypoczynkowym jednocześnie znajduje się w okresie wypowiedzenia).

Od 1 lipca 2022 r. do 14 września 2023 r. siedem osób rozwiązało stosunek pracy. Pracownicy wcześniej mówili o kilkunastu osobach - licząc z tymi, które pozostają na urlopach w okresie wypowiedzenia.

Jeśli chodzi o nabór nowej osoby na stanowisko kierownicze w referacie wskazano na wcześniejsze doświadczenia wybranej kierowniczki, a sam referat nie jest zagrożony.

- Pani kierownik Referatu Ekologicznego wygrała konkurs na to stanowisko. Wcześniej była brygadzistą w ośmioosobowym zespole w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym, a także kierownikiem podczas prac obozów ornitologicznych. Pani kierownik jest doświadczonym specjalistą w zakresie opieki nad zwierzętami. Nie jest w żaden sposób zagrożone dalsze funkcjonowanie Referatu Ekologicznego. Wakaty są i będą obsadzane przez doświadczonych funkcjonariuszy - wylicza komendant.

Zastępca kierownika nie został przeniesiony



W odpowiedzi na pytanie dotyczące zastępcy kierownika kierowniczka referatu zapewniła, że ten nie został przeniesiony na inne stanowisko. Zaprzecza też, że oczekuje od pracowników wypisywania jak największej liczby mandatów.

- To nie jest prawda - zapewnia Sabina Buczyńska, kierownik Referatu Ekologicznego w gdańskiej Straży Miejskiej. - Straż Miejska ma za zadanie strzec porządku w mieście. Interwencje, podejmowane w dużej mierze w odpowiedzi na zgłoszenia m.in. telefoniczne czy mailowe mieszkańców, powinny być skuteczne. Takie interwencje nierzadko kończą się nałożeniem mandatu. Za każdym razem jednak to strażnik na miejscu podejmuje decyzję, w jaki sposób dana interwencja zostanie zakończona.
Sprawy urlopów tłumaczy, że te planowane są jesienią na kolejny rok i są konsultowane.

- W Straży Miejskiej urlopy są zgodnie z prawem planowane jesienią na cały kolejny rok. Tych planów urlopowych się trzymamy. Są one konsultowane ze związkami zawodowymi i zatwierdzane przez komendanta. Ewentualne zmiany mogą być wprowadzane po zatwierdzeniu przez kierownika, tak aby była zapewniona ciągłość działania referatu. W Referacie Ekologicznym wszystkie urlopy na żądanie i zaległe były zatwierdzane - dodaje kierowniczka.

Spotkanie z wiceprezydentem



W tym tygodniu zaplanowano spotkanie władz Straży Miejskiej z zespołem Referatu Ekologicznego. W drugiej części do spotkania dołączy również zastępca prezydent Gdańska Piotr Borawski.

- Jednocześnie prezydent jest otwarty na spotkanie z zastępcą kierownika w momencie jego powrotu ze zwolnienia lekarskiego - przekazał Urząd Miejski w Gdańsku.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (418)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane