• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sposób na biedę

M.W.
18 sierpnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Do 13 września można składać wnioski do kolejnej edycji konkursu "Nasz sposób na biedę na wsi". W konkursie organizowanym przez Fundację Wspomagania Wsi, Program Małych Dotacji UNDP (agendy ONZ ds. rozwoju) i Bank Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych mogą wziąć udział organizacje pozarządowe, rady sołeckie, ochotnicze straże pożarne, koła gospodyń wiejskich i parafie.

Udział w konkursie polega na zgłoszeniu projektu, który niewielkimi kosztami (do 10 tys. zł) przyczyniałby się do ograniczania biedy we własnej miejscowości. Najlepsze z projektów zostaną sfinansowane przez organizatorów konkursu.W ubiegłorocznej edycji konkursu triumfowało aż 6 pomorskich miejscowości. Pomysły na biedę były bardzo różne: w Jazowej (gm. Nowy Dwór Gdański) powstało "Wiejskie Centrum Aktywności" - coś w rodzaju domu kultury, w Mątowach Małych stworzono miejsce biwakowo-wypoczynkowe nad Wisłą, w Godziszewie koło Skarszew wybudowano kąpielisko...

- Trochę musieliśmy do tego dołożyć, bo między opracowaniem projektu a otrzymaniem dotacji ceny stali poszły w górę. Pomógł nam Urząd Miejski. Zbudowaliśmy kąpielisko z pięknym pomostem. Otworzyliśmy je w lipcu, bo wcześniej nie było odpowiedniej pogody do kąpieli - mówi sołtys Godziszewa Izabela Ossowska.

W tym roku Godziszewo jeszcze nie ma pomysłu na to, czym wygrać konkurs, jednak pani sołtys zapewnia, że do 13 września powstanie jakaś aplikacja.

- Próbujemy pozyskiwać pieniądze skąd się da. Ostatnio złożyliśmy wniosek do Urzędu Marszałkowskiego w ramach programu odnowy wsi - mówi.
- W tym roku udało nam się pozyskać współorganizatora: UNDP. Mieliśmy więc trochę więcej pieniędzy i realizujemy aż dwie edycje konkursu - mówi Krzysztof Rykowski, rzecznik prasowy Banku BISE. - To znaczy stworzyliśmy drugi konkurs "Bieda i środowisko naturalne" o bardzo podobnej formule. Rozstrzygnięto go w czerwcu. Tu nagrodziliśmy dwa wnioski z Pomorza: w Tuchomiu powstanie wypożyczalnia rowerów i zostaną wytyczone turystyczne szlaki rowerowe w Parku Krajobrazowym "Dolina Słupi"; w Koślince gm. Sztum zostanie uporządkowany zabytkowy cmentarz, wytyczona ścieżka rowerowa, uporządkowany teren wokół jeziora i wyremontowany most na rzece.Realizacja projektu powinna się rozpocząć po 17 stycznia 2005 i nie powinna trwać dłużej niż 18 miesięcy.

Wnioski z dopiskiem "Nasz sposób na biedę na wsi" należy przesłać pocztą do fundacji (Fundacja Wspomagania Wsi, Bellotiego 1 01-022 Warszawa) do 13 września. Konkurs zostanie rozstrzygnięty 2 grudnia. Dodatkowe informacje można uzyskać od p. Moniki Słotwińskiej (tel. 0-22 636-25-70).
Głos WybrzeżaM.W.

Opinie (19)

  • Galluxie

    Masz racje galluxie, że za 10 patoli za dużo się nie zwojuje, lecz tu winny wspomagać taki program np. fundusze wojewódzkie czy gminne i inne. Konieczność znalezienia źródeł dochodu poza rolnictwem wyraźnie ujawniła się w „Partnerskiej Strategii Rozwoju Gmin”, który winien być opracowany. Stworzony na zamówienie gminy przy współudziale wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego i organizacji sportu i rekreacji np. TKKF, LZS, itd. Władze gminy winny podjąć konkretne działania w tym kierunku. Pierwszym z nich niech będzie sfinansowanie, np. z konkursu "Nasz sposób na biedę na wsi" na wniosek Marka M - PZ TKKF i rad gmin, jak np. kilkudniowy kurs aktywnej agroturystyki. Władze gminy mogą użyczyć nieodpłatnie lokal Stowarzyszeniu Rekreacyjnemu - instytucja ta bowiem odgrywa niezwykle istotną rolę w rozwoju sportu powszechnemu i rekreacji, którą w jakimś stopniu jest agroturystyka (koordynując wspólne wysiłki w całej Polsce).Po takim kursie gospodarstwa te zwiększą liczbę osób odwiedzających ich , a także gminę. Gminy zazwyczaj regularnie współorganizują i współfinansują imprezy przyciągające turystów. Gmina razem ze stowarzyszeniem nie tylko może wydać ulotke jak piszesz, ale folder, tablicę informacyjną, itd.

    • 0 0

  • Niech prowadzą takie konkursy aktywizacji na wsi. Ktoś może ma pomysł a nie może go zrealizowac bo nie pieniędzy. A tu teraz ma okazje żeby je zdobyc i przydać się na coś ludziom.

    • 0 0

  • wek
    byc może, że oazy dostatku są w Polsce:)
    ale polska wieś, ta biedna, do której skierowana jest oferta, to ludzie, bez urazy, bez inicjatywy, bez dobrych wzorców, nastawieni na pomoc, niesamodzielni, wiecznie zapóźnieni
    od 50 lat słysze o tym i powoli dochodze do wniosku, że wiocha to po prostu wiocha
    nie trzeba mieszkac na wiosce żeby być "wieśniakiem"
    to bardziej mentalność niż zawód czy pochodzenie społeczne
    umysł wieśniaczy ograniczony do własnej wioski i pastwiska to było jest i chyba bedzie

    • 0 0

  • najlepiej chlop umi pic tanie wino i piwo pod sklepikiem.
    Nawet mu sie nie chce butelek uzbierac po balandze ani jagod, czy grzebow i tyla
    ot chamstwo kurna

    • 0 0

  • "umysł wieśniaczy ograniczony do własnej wioski i pastwiska to było jest i chyba bedzie" Wyobraź sobie, że podobne przeobrażenia przechodziły kraje UE, tylko dużo wcześniej. Wydaje mi się, że takie programy pozwalaja inicjować nowe przedsięwziecia i je rozliczać. Mamy niezmierne bogactwo, czystej wody naturalnej, ekologicznych bio-gospodarstw, zagłębia kultury regionalnej, itd. Chodzi o to, aby tak jak lenistwo i alkoholizm, narkomania nie opanowała tego środowiska. Podrużując po Chinach z zazdrościa podziwiałem uprawy tarasowe na zboczach gór i pęd chłopów do zagospodarowania każdego m2, mimo smutnych doświadczen z Mao Zedong'giem z „rewolucją kulturalną" i czerwoną książeczką "Banda Czworga", który mimo oparcia w swojej rewolucji u chłopstwa chińskiego w zapale dla inżynierii społecznej, jak i w krwawym wyrażaniu wątpliwości co do niektórych swoich towarzyszy i pewnych ortodoksyjnych zjawisk socjalizmu, wieś chińska przetrwała wzbogacona o te negatywne zjawiska jest niezdemoralizowana.

    • 0 0

  • W sprawie biedy na wsi to w Polsce chyba zawsze będzie tak jak mówił Maciej Boryna z "Chłopów":"świat jest tak urządzony że jeden ma a drugi wiatr po polu łapie".

    • 0 0

  • :)
    sowa wie o czym myśle
    widziałem w jednej wsi gospodarstwa dwóch braci "osiedleńców wojskowych"
    u jednego czyściutko podwórko pozamiatane ogony w oborze czyste dupy jednym słowem "gospodarz"
    drugi bimbrownik główne zajecie to odkupywanie od pracowników pobliskiego PGR ukradzionego zboża i paliwa
    jednemu wiadro drugiemu wiatr

    • 0 0

  • Czy istnieja jeszcze PGR-y galluxie??

    • 0 0

  • Ewo, a widzialas dzis " osiedlencow wojskowych" ?
    To, ze podal ten przyklad nie swiadczy wcale o tym,
    ze mial na mysli czasy wspolczesne.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane