• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sprawdzają Zytę

on, PAP
25 sierpnia 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Gdańska prokuratura, która prowadzi postępowanie w sprawie domniemanego szantażu lustracyjnego Zyty Gilowskiej, przesłucha w charakterze świadka olsztyńskiego przedsiębiorcę Tobiasza Niemiro, który w niejasnych okolicznościach wszedł w posiadanie dokumentów ze sprawy lustracyjnej Zyty Gilowskiej.

Poinformował o tym sam Niemiro. Potwierdziła to rzeczniczka prokuratury okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Podkreśliła ona, że badana będzie autentyczność dokumentów, jakie posiada olsztyński biznesmen oraz okoliczności, w których je otrzymał.

- W prokuraturze stawię się w przeszłym tygodniu, we wtorek, ponieważ mam swoje obowiązki i nie mogę z dnia na dzień wszystkiego rzucić - powiedział Niemiro. - Podkreślił, że został wezwany w charakterze świadka.

O tym, że olsztyński biznesmen wszedł w posiadanie dokumentów nt. Gilowskiej, poinformowały "Wiadomości" TVP. Sam przedsiębiorca powiedział, że dokumenty mu podrzucono, a on uznał je za wiarygodne i postanowił ujawnić.

Według Niemiro, wśród dostarczonych mu materiałów znalazły się meldunki agenta "Beata" i inne materiały dawnej SB, a treść dokumentów pokrywa się z przebiegiem procesu.

- Na początku myślałem, że to żart, ale po przeczytaniu uznałem dokumenty za wiarygodne i postanowiłem upublicznić - powiedział przedsiębiorca. - Według mnie zawartość merytoryczna tych dokumentów "ma niską wartość". Doszedłem do wniosku, że każdy może zostać w ten sposób "wrobiony".

Podkreślił, że nie zna, ani nigdy nie poznał Zyty Gilowskiej. Przyznał jednocześnie, że nie powiadomił o tej sprawie ani prokuratury, ani policji, a zdecydował się przekazać materiały jedynie dziennikarzom.

Tobiasz Niemiro jest prezesem utworzonego w Olsztynie przed kilkoma laty Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa, które pomagało wymiarowi sprawiedliwości w schwytaniu i osądzeniu bandy, która zajmowała się porwaniami dla okupu lokalnych przedsiębiorców i członków ich rodzin. Jego zdaniem, to właśnie ta pełniona przez niego funkcja mogła być powodem, że to jemu podrzucono dokumenty dotyczące lustracji Gilowskiej.
on, PAP

Opinie (29) 10 zablokowanych

  • baja

    Aż chciałoby się zanucić parafrazując Shakin Dudiego:

    Och Zyta
    Twe życie już przegrane jest
    Przez jeden błąd

    Bo Zyta
    PiSowi zaufałaś, a gdy zużyłaś się
    Odstawka w kąt

    • 0 0

  • baja

    Tak skończą wszyscy, którzy im ufają. Z ręką w nocniku.

    • 0 0

  • Wypowiedź Macierewicza była niefortunna, gdyż dała gangsterom z WSI pretekst od rozpoczęcia nagonki. Zamiast mówić o sowieckich służbach mógł powiedzieć po prostu o ,,Układzie" - wyszło by tak samo a nikt by na to uwagi nie zwrócił. W tym co mówił Macierewicz może być dużo prawdy. List otwarty podpisało 8 ministrów (dane na podstawie Krajowego Rejestru Ujawnionych Konfidentów(

    Krzysztof Sukubiszewski - TW „Kosk”. Został zarejestrowany pod nr 6173/64/5242 przez Departament I (wywiad) jako TW „Kosk” (prawdopodobnie błąd druku, powinno być „Kosak”), nr arch. 9669/1, nr mikrofilmu F-7974/1 oraz nr arch. J-1770, data archiwizacji 3 października 1969 roku.

    W jego teczce pracy włączonej do teczki personalnej przewija się sprawa prof. Brzezińskiego; Skubiszewski był osobą przygotowywaną przez I Departament (wywiad) do dezinformacji Brzezińskiego podczas jego pobytu w PRL w 1966r. Nota bene wśród 5 osób zabezpieczających przyjazd Brzezińskiego (Skubiszewski, Ryszard Frąckiewicz, Jan Szreniawski, Hieronim Kubiak i Karol Małcużyński) było trzech tajnych współpracowników. Do współpracy z wywiadem skusiły Skubiszewskiego paszport i możliwość kariery dyplomatycznej w ONZ. Starania Skubiszewskiego o stałą pracę w ONZ zakończyły się fiaskiem - jego kandydatura została odrzucona przez Zachód. Po powrocie do kraju sporządzał charakterystyki osób, członków własnej rodziny za granicą, pod kątem możliwości ich pozyskania przez SB. Po kilku latach wyeliminowany z "sieci", pozostawiony na kontakcie SB w Poznaniu.

    Andrzej Olechowski - KO „Must” został zarejestrowany 4 listopada 1972 roku w Wydziale V – pion naukowo-techniczny - przemysł ciężki Departamentu I. Wywiad załatwił mu w 1973 roku pracę w sekretariacie Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju - UNCTAD w Genewie, gdzie był zatrudniony do 1978 roku. 1982 roku Olechowski znów wyjechał pracować do UNCTAD (1982-1984). Jego oficerem prowadzącym był Gromosław Czempiński, oficjalnie sekretarzem ambasady PRL (etat jawny) w Szwajcarii, później szef UOP (1993-1996). Olechowski był wtedy kontaktem operacyjnym Wydziału V - RFN Departamentu I. W czasie spełniania swoich zadań zagranicznych TW „MUST” został wypożyczony II Departamentowi czyli kontrwywiadowi. Następnie przeniósł się do Banku Światowego w Waszyngtonie (1985-1987).

    Włodzimierz Cimoszewicz - KO ,,Carex" zwerbowany 15 września 1980 roku, zarejestrowany pod nr 13613, jako kontakt operacyjny „Carex” (łac. Sitowie), co w wywiadzie jest odpowiednikiem TW, 25 września 1980 roku, gdy wyjeżdżał na dwuletnie stypendium Fullbrighta do USA. Spotykał się z kpt. Januszem Z. (po roku 1990. w straży granicznej). Jego oficerem prowadzącym w USA był pracownik misji przedstawicielskiej przy ONZ. „Carex” utrzymywał kontakty z SB po powrocie do Polski (1983-1984). Sąd Lustracyjny uznał jednak, że w myśl ustwy nie był TW, mimo sześciokrotnego odwoływania się przez RIP, ponieważ Cimoszewicz odmówił podpisania deklaracji.

    Sąd Najwyższy w dniu 18 października 2001. po rozpoznaniu kasacji Rzecznika Interesu Publicznego w sprawie posła Włodzimierza Cimoszewicza uznał ją za oczywiście bezzasadną, co oznacza, iż Cimoszewicz nie był tajnym i żwiadomym współpracownikiem służb bezpieczeństwa państwa w rozumieniu ustawy, a więc np. donosił bez podpisania deklaracji współpracy.

    Dariusz Rosati - podobnie jak Zyta Gilowska figuruje na liście Nizieńskiego. Jednakże jako KO. Zasiadał w radzie nadzorczej FOZZ.

    Mamy więc 4. Do większości potrzebujemy tylko jednego.

    W 1992r. Macierewicz nie zdecydował się na umieszczenie prof. Geremka na swej liście. Jego kartoteka była bowiem wyczyszczona. Jako TW odnotowany był jedynie w zapisie komputerowym. Występuje w Sprawie Operacyjnego Rozpoznania o kryptonimie "Lis". Macierewicz wycofał Geremka z listy, ponieważ uznał zapis komputera za niewystarczający.

    Być może niepotrzebnie: tutaj macie tekst o paru dziwnych epizodach z życia profesora. Tutaj dokument STASI o nim. Ciekawostka: Geremek był posądzany o kontakty z Frakcją Czerwonej Armii:)

    • 0 0

  • kupa śmiechu ten niby proces.

    Ci co maja byc przesluchiwani w charakterze swiadkow slysza wszystko co mowi sie wczesniej,co mowia ich przelozeni,podwladni.To nie przesluchania to swietnie rezyserowane widowisko medialne taki "wielki brat".Kupa smiechu i widowisko made in SB.

    • 0 0

  • Krętacz

    Taki sam krętacz jak:Hejmo i Niezabitowska.Za przywilej zrobi wszystko.Tłumaczenie późniejsze to potok słów i
    poza wielce obrażonej na niesprawiedliwość.
    Aleksandra Jakubowska to chyba wzór dla niej.

    • 0 0

  • Trzech ministrów SZ było agentami służb specjalnych PRL. to są fakty. dwóch dotyczą podejrzenia graniczace z pewnością (jeden wyjeżdżał na stypendium drugi był ambasadorem prl). też fakty.

    trzeba złej woli albo głupoty by twierdzić, że służby specjalne PRL były niezawisłe i niezalezne od ZSRR.

    Tyle na temat "wycofywanie się rakiem". Masz jakies argumenty poza przypieprzeniem się do nicka? Czy też po swojemu gdaczesz bez pokrycia i bez rozumu?

    • 0 0

  • powoli i uważnie przeczytaj to: "trzeba złej woli albo głupoty by twierdzić, że służby specjalne PRL były niezawisłe i niezalezne od ZSRR. "

    sygnatury są prawdziwe,powszechnie dostępne i znane. żegnam.

    • 0 0

  • o

    "Raz k*, zawsze k*" - George Orwell Czesi i Niemcy poradzili sobie a u nas nie liczy sie co jest w aktach ale to co "autorytety"mowia nam,ze w nich jest .

    • 0 0

  • To PO odstawiło Zytę. Początkowo podejrzewałam, że ten proces to zemsta PO, że "ich" Zyta przeszła do tych, których PO znienawidziło za wygraną. Ale kto się w tym rozezna? Intryga na intrydze stoi i intrygę pogania. Szary człowiek dostaje tylko przesiane okruchy wiedzy. Tylko "gieroje" baje mają zawsze pewność;-P Przynajmniej tak im się zdaje.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane