- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (173 opinie)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (360 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (70 opinii)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (72 opinie)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (131 opinii)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (431 opinii)
Sprzedawali podróbki, grozi im pięć lat
Podrobione ubrania o wartości ponad 100 tys. zł przejęli policjanci i funkcjonariusze Służby Celnej w Gdańsku. Jest szansa, że po wyroku sądu trafią one do organizacji charytatywnych.
W sklepie na terenie Gdańska zabezpieczyli oni ponad 350 sztuk odzieży, wartej ponad 100 tys. zł. Firma sprzedawała towar stacjonarnie, a także przez znany portal aukcyjny. Wszystkie ubrania były jednak podróbkami. Atrakcyjna cena sprawiała, że było na nie sporo chętnych. Obrót w internecie sięgnął ponad pół miliona złotych.
- Sprawa jest rozwojowa. Zabezpieczone rzeczy przesłane zostaną do biegłego, który wyda opinię o jakości asortymentu, a także określi rzeczywistą wartość towaru. Wstępnie oszacowano ją na ponad 100 tys. złotych. Funkcjonariusze będą też sprawdzać, czy na innych portalach internetowych sklep ten nie oferował do sprzedaży odzieży z podrobionymi
znakami towarowymi - informuje Komenda Miejska Policji w Gdańsku.
Za obrót przedmiotami oznaczonymi podrobionymi znakami towarowymi grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat, ale w przypadku, gdy sprawca uczynił sobie z tego stałe źródło dochodu albo dopuszcza się tego przestępstwa w stosunku do towaru o znacznej wartości, podlega karze pozbawienia wolności do 5 lat.
Co stanie się z ubraniami?
Przed kilkoma laty podrobione ubrania były w takich przypadkach komisyjnie niszczone po zakończeniu sprawy sądowej. Od pewnego czasu coraz częściej właściciele znaku towarowego zgadzają się na przekazanie ich na cele charytatywne. Mogą więc trafić np. do domu dziecka.
- Przepis mówi, że podrobiony znak towarowy musi być trwale usunięty. W przypadku, gdy sprawa sądowa się kończy, a właściciel znaku zgadza się na przekazanie towaru potrzebującym, najczęściej stosuje się naszywki, prasowanki, a czasami wystarcza np. rozmazanie znaku za pomocą czegoś gorącego. Rzeczywiście, widać jednak tendencję przejawiającą się tym, że coraz większa liczba firm zgadza się na takie rozwiązanie - mówi Marcin Daczko, rzecznik Izby Celnej w Gdańsku.
Opinie (131) 2 zablokowane
-
2016-11-11 10:12
Spilek to podróba Galluxa
Gdzie to można zgłosić?
- 1 0
-
2016-11-11 11:45
a najlepsze jest to, że często takie podróbki szmat sa lepsze niż "oryginały" a d*pki za znaczek płacą (1)
pozdrawiam frajerów
- 1 0
-
2016-11-11 13:28
Naprawdę ktoś jeszcze płaci za znaczek?
Pomijając dzieciaki?
- 0 0
-
2016-11-11 13:33
Na FB już piszą o jaką markę chodzi :) (2)
Pozdrawiam wszystkich szczensliwych posiadaczy kurtek i spodni LEWIS'a :)
PS. napiszcie czy uwzględniają zwroty!- 2 0
-
2016-11-11 17:43
Brak info
Na fb
- 0 0
-
2016-11-11 23:56
istotnie
ale cos chyba cenzura fb działa, bo strona dot tego zniknela!
przypadek?- 1 0
-
2016-11-11 17:56
Hala
A co z podróbkami na hali w Gdyni?
- 4 0
-
2016-11-12 11:41
Adam
Sklep ubrań używane Remix cały czaś sprzedają podróbki....
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.