- 1 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (98 opinii)
- 2 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (151 opinii)
- 3 Zamkną przystanek SKM na pół roku (122 opinie)
- 4 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (54 opinie)
- 5 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (180 opinii)
- 6 Kiedyś to było... można utonąć (143 opinie)
Starsza pani nie dała się oszukać "na wnuczka" i "na policjanta"
Czy warto pisać o metodach działania oszustów? Warto. Metody te poznała 82-letnia mieszkanka Gdyni i nie dała się nabrać, gdy próbowano ją oszukać "na wnuczka" i "na policjanta".
Zdezorientowani seniorzy po telefonie od rzekomej kuzynki, wnuczka lub innego członka familii, przekazywali pieniądze przychodzącym po nie oszustom, którzy mieli oddać je dzwoniącemu. A w rzeczywistości je kradli.
Z czasem seniorzy poznali działanie tej metody i stali się bardziej czujni. Oszuści zmienili więc taktykę. Postanowili zakładać w bankach konta na podstawione osoby i nie prosząc o gotówkę, liczyć na szybki przelew. Pieniądze wypłacali potem w różnych miastach Polski.
Kiedy i ta metoda stała się mniej skuteczna, wymyślili metodę "na policjanta". Do osoby, która miała być oszukana, najpierw dzwonił fałszywy członek rodziny i prosił o pożyczkę. Po kilku minutach telefon dzwonił po raz kolejny - tym razem dzwoniącym był "policjant CBŚ" pracujący rzekomo nad sprawą oszustw "na wnuczka".
Fałszywy policjant prosił oszukiwaną osobę o przekazanie mu pieniędzy, które posłużą do przeprowadzenia prowokacji i zatrzymania oszustów, a kiedy je otrzymywał... znikał.
Plagę oszustw przeprowadzonych tą właśnie metodą opisaliśmy w połowie października.
Jak się okazuje, ostrzeżenie okazało się skuteczne, o czym świadczy przypadek 82-letniej mieszkanki Gdyni, którą próbowano w ten sposób oszukać, a która bardzo szybko zorientowała się, że ma do czynienia z przestępcami i już w trakcie drugiego połączenia, rozmawiając z rzekomym funkcjonariuszem CBŚ, rozłączyła się i zawiadomiła o wszystkim prawdziwą policję.
Wszystko działo się we wtorek po południu. Policjanci obecnie próbują znaleźć oszustów. Zarazem apelują. - Taki scenariusz zawsze oznacza próbę oszustwa, pod żadnym pozorem nie ufajmy obcym po drugiej stronie słuchawki, a o każdej takiej próbie wyłudzenia pieniędzy informujmy dyżurnego policji pod nr telefonu 997 - mówi kom. Michał Rusak z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Opinie (86)
-
2014-12-03 15:02
a skąd wiadomo, że oszust nie był przypadkiem niepoczytalny (2)
i nazywanie go oszustem w tej sytuacji jest nieuprawnione i wręcz godzi w jego osobę
- 23 2
-
2014-12-03 15:25
powinien się sam zgłosić
i wytoczyć im proces o zniesławienie, a pieniądze z zasądzonego odszkodowania przekazać na dom seniora.
- 5 0
-
2014-12-03 16:46
Prawie pękłam ze śmiechu ;-) Super, dzięki.
- 0 1
-
2014-12-03 15:13
pewnie i "wnuczek" i "policjant"
nigdy się nie odnajdą, bo policja ich skutecznie poszuka, a nawet jak ich schwyta kowalski janek to i tak ich wypuszczą z powodu braku dowodów w rzekomej sprawie...
- 5 1
-
2014-12-03 15:26
Babcia KOZAK !!! :)
- 5 0
-
2014-12-03 15:28
oszuści
Mnie nie oszukają bo nic nie mam .
- 10 1
-
2014-12-03 16:11
W Gdyni również seniorzy są rozsądni
Brawa dla tej Pani !!!
Niech NIKT nie da się oszukać !!!- 4 1
-
2014-12-03 16:17
taaaJASNE
BARDZO SZYBKO SIĘ zorientowała... Najpierw zapłakana przyszła do banku po kasę a na sugestie pracownika o oszustwie odpowiedziała , że nie jest tak naiwna. I następnego dnia mąż z pretensjami przyszedł - zamiast podziękować. Tacy to bohaterowie są.
- 4 2
-
2014-12-03 16:50
w koncu kumata babcia
bo z tymi wnuczkami to juz nie szlo sluchac
- 6 0
-
2014-12-03 16:51
A teraz jest wałek na Adamowicza
- 8 0
-
2014-12-03 18:01
Uszczęśliwianie na siłę (1)
Ostatnio "moda" na książkę telefoniczną. Przez tel. miła pani pyta o zgodę na zamieszczenie w nowej książki nr. tel. Namawia przy okazji na zamówienie na zakup takowej w cenie 75 zł. Ponoć taka książka ma zawierać szczegółowe informacje: o aptekach, lekarzach, szpitalach itp.Jeśli nawet się jej nie zamawia, to po kilku tygodniach melduje się "kurier" z książką, żądając dodatkowej opłaty za doręczenie 10 zł. Zaskoczone osoby przymuszane do dokonania zakupu są zastraszane windykacją.No i rzeczywiście, po pewnym czasie zjawia się ktoś, podający się za windykatora, któremu się "należy" już...200zł.
- 7 0
-
2014-12-03 20:02
Straszne :/
- 0 0
-
2014-12-03 19:38
brawo
"rozlaczyla sie" strasznie czujna babcia:-)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.