• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stefan W. Człowiek, który zabił prezydenta

Michał Stąporek, Piotr Weltrowski
13 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Stefan W. został zatrzymany kilkadziesiąt sekund po tym, jak zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Stefan W. został zatrzymany kilkadziesiąt sekund po tym, jak zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Stefan W., który w niedzielę wieczorem ugodził nożem Pawła Adamowicza, niedawno wyszedł z więzienia. Odsiedział 5,5 roku więzienia za cztery napady na placówki bankowe w Gdańsku.



Prezydenta Gdańska Paweł Adamowicz nie żyje. Zmarł w szpitalu

"Halo, halo! Nazywam się Stefan W****t. Siedziałem niewinny w więzieniu. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz" - tak krzyczał ze sceny do tłumu młody człowiek, unosząc do góry rękę w geście triumfu. Rękę z długim, kilkunastocentymetrowym nożem, którym kilka chwil wcześniej parokrotnie ugodził prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Stefan W. przemawia ze sceny po ataku na prezydenta



Jasne dżinsy, ciemna kurtka, kolorowa czapka. Mężczyzna, jakich w niedzielny wieczór na Targu Węglowym w Gdańsku, podczas trwającego tu finału WOŚP były setki, jeśli nie tysiące. To dzięki temu oraz - prawdopodobnie - dzięki posiadanej plakietce z napisem "media" przeszedł przez kordon ochrony i wszedł na scenę, gdzie parę chwil później rozegrała się tragedia.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz poważnie raniony nożem



Na scenę kryminalną Trójmiasta wszedł jednak znacznie wcześniej



Był 12 czerwca 2013 roku. Ok. godz. 12:30 dwóch mężczyzn zaatakowało placówkę banku przy al. Jana Pawła II na Zaspie. Jeden z nich wszedł do środka z bronią, którą sterroryzował pracowników. Zażądał wydania pieniędzy, a gdy je otrzymał - wybiegł z oddziału. Niedaleko czekał na niego inny mężczyzna w zaparkowanym samochodzie. Kiedy sprawca wsiadł do niego i obaj mężczyźni próbowali odjechać, zatrzymali ich policjanci kryminalni.

Czytaj więcej: Sprawcy zatrzymani na gorącym uczynku

Jak to się stało, że sprawców udało się zatrzymać na gorącym uczynku? W tym czasie do napadów na placówki bankowe w Gdańsku dochodziło już kilkukrotnie. Wcześniej zaatakowano placówki SKOK na ul. Bora-Komorowskiego i Kołobrzeskiej na Przymorzu oraz na ul. Dmowskiego we Wrzeszczu.

Dlatego komendant gdańskiej policji powołał specjalną grupę mającą rozwiązać sprawę tych ataków. Policjanci kryminalni podejrzewali, że za napadami może stać 21-letni mieszkaniec Oliwy. Przygotowali więc na niego pułapkę.

Zatrzymanie sprawców napadu na bank. Film z 2013 r.



5,5 roku więzienia za cztery napady



Finał tego zatrzymania miał miejsce w maju 2014 roku, gdy sędzia sądu rejonowego w Gdańsku skazał Stefana W., pomysłodawcę i wykonawcę czterech napadów na 5 lat i 6 miesięcy więzienia, 4 tys. zł grzywny oraz nawiązkę w kwocie po 5 tys. zł dla trzech spośród swoich ofiar.

Stefan W. podczas procesu przed sądem rejonowym w Gdańsku w 2014 roku. Został wówczas skazany na 5,5 roku więzienia. Stefan W. podczas procesu przed sądem rejonowym w Gdańsku w 2014 roku. Został wówczas skazany na 5,5 roku więzienia.
Jego wspólnik z ostatniego skoku, Tobias Ł., został potraktowany łagodniej, ponieważ brał udział tylko w jednym napadzie. Sąd skazał go na 1 rok i 10 miesięcy więzienia oraz 2 tys. zł grzywny.

5,5 roku więzienia za cztery napady na banki



Chwalił się napadami, wydawał w kasynach i na Wyspach Kanaryjskich



W momencie organizowania ataków na SKOK-i i bank Stefan W. miał 21 lat. Trzech dokonał samodzielnie, w czwartym pomógł mu starszy kolega. Znali się "z podwórka". Bliższy kontakt nawiązali na pół roku przed napadami, kiedy to Tobias Ł. (drugi ze skazanych) zaczął odwiedzać małą amatorską siłownię, którą Stefan W. urządził w swojej piwnicy.

Z tego, że napada na banki, nie robił w swoim środowisku specjalnej tajemnicy. Na siłowni chwalił się braciom, kuzynowi i kolegom, skąd ma pieniądze.

Zrabowane środki - niespełna 15 tysięcy zł - przeznaczał "na taksówki, jedzenie i kasyno". A raczej kilka kasyn, bo grał nie tylko w Trójmieście. Po jednym z napadów wybrał się z Tobiasem Ł. do Warszawy, mężczyźni zamieszkali w hotelu Marriott i spędzili wieczór na grze w tamtejszym kasynie. Stefan W. część zrabowanych pieniędzy przeznaczył także na "krótkie wakacje" na Wyspach Kanaryjskich.

Zdjęciem wykonanym na Wyspach Kanaryjskich, na które pojechał za zrabowane pieniądze, chwalił się w portalu społecznościowym. Zdjęciem wykonanym na Wyspach Kanaryjskich, na które pojechał za zrabowane pieniądze, chwalił się w portalu społecznościowym.

Napady przygotowywał na Google Street View



Do napadów przygotowywał się oglądając filmy w Internecie oraz sprawdzając okolicę za pomocą Google Street View. Wybierał takie placówki, przy których mieścił się postój taksówek - bo to właśnie nimi uciekał z miejsca napadu.

  • Stefan W. podczas napadu na gdański SKOK w 2013 r.
  • Stefan W. podczas napadu na gdański SKOK w 2013 r.
Przygotowując się do ostatniego z napadów, dzień przed skokiem, zauważył, że postój, który powinien znajdować się przy upatrzonym przez niego banku, był akurat nieczynny. Dlatego właśnie zwrócił się o pomoc do Tobiasa Ł. (ten nie miał za to dostać żadnych pieniędzy). Poprosił go, aby zamówił taksówkę, gdy on "pójdzie po pieniądze". Już po napadzie obaj mężczyźni wsiedli do samochodu i zamówili kurs... pod kasyno. Nie dojechali tam jednak - drogę zajechał im nieoznakowany radiowóz.

Lubił militaria, przebierał się za policjanta



Podczas każdego z czterech napadów Stefan W. zastraszał personel placówki bronią. Za pierwszym razem był to pistolet gazowy, a podczas kolejnych skoków - pistolet alarmowy na naboje hukowe. Raz zresztą - podczas trzeciego z napadów - mężczyzna wystrzelił z niego w sufit, "żeby szybciej dano mu pieniądze".

W sądzie Tobias Ł. mówił, że Stefan W. jest miłośnikiem militariów. Posiadał nie tylko wiatrówki i pistolet hukowy, ale też policyjne krótkofalówki, kajdanki i koszulki z napisem "policja". Jak zeznał jego wspólnik: "lubił przebierać się za policjanta".

Starał się też podchodzić do napadów "profesjonalnie". Po każdym ze skoków wyrzucał - do kilku różnych koszy na śmieci, zawsze tylko po jednej rzeczy - ubrania, które miał na sobie, gdy wchodził do banku oraz ciemne okulary, które zakładał za każdym razem, gdy - jak sam mówił - "szedł po pieniądze".

Kilka dni na wolności



W wyroku z maja 2014 r. Stefan W. został skazany na 5,5 roku więzienia. Na poczet kary zaliczono mu jednak okres aresztowania od czerwca 2013 roku. Kara upłynęła więc pod koniec grudnia 2018 r.

Opinie (761) ponad 100 zablokowanych

  • Szok i niedowierzanie...

    Akt barbarzyństwa! Dlaczego impreza w Gdańsku nie była zgłoszona jako impreza masowa??? Kto za to odpowiada ??? Czy inwalidzi zatrudniani przez firmy ochroniarskie to elita security???
    Co za hieny probują zrobić z tego "mord polityczny" ???

    • 4 1

  • Ciekaw jestem czy ten ci*l był naćpany.
    Kur** co się dzieje.
    Najpierw jaki idiota zabija kolesia w kolejce później atak gościa na przystanku (z meczetą)
    Wy śmiecie naćpane rzygam na was

    • 3 0

  • Apeluję o zmianę kodeksu karnego na karę śmierci za taki czyn. (1)

    Widzicie sami że kary są lekkie dla zwyrodnialców i bandytów, w wiezieniach siedzą zwykli złodziejaszki i alimenciarze. Gość kilkakrotnie napada na banki, teraz mści się zaczynając publiczną scenę kontra ogniwo do wojny politycznej tak jak by go ktoś wynajął do takiego czynu, (my cię wypuścimy a ty zrób to i to) będziesz wielki i sławny. Ktoś go wpuszcza na scenę z jaką tam plakietką bardzo dziwne. Chodź Adamowicz nigdy się nie chował i nie paradował z ochroną. Można było go często spotkać na mieście zagadać i nie uciekał przed ludźmi, Otwarty na ludzkie problemy dosłownie z każdym był by wstanie chwile pogadać. Zwykły człowiek. Może nie był święty ale nie chował się pod parasolem Bor-u. Apeluję w takich okolicznościach na takich już nie ludzi bezwzgledna kara najgorsza z możliwych.

    • 6 2

    • W żadnym wypadku kara śmierci. Wprowadzisz dla takich kanali jak Stefan W. a po chwili

      będzie rozszerzenie, gdzie jej ofiarami będą niewinnie oskarżeni, jak Tomasz Komenda !!!

      • 0 0

  • Proponuję zapoznać się z tematyka

    Manchurian project
    Mk ultra

    • 0 0

  • 27 lat napastnika, 27 finał WOŚP...

    • 3 0

  • Jak tu stoję! (2)

    Za paręnaście lat gościu wyjdzie na wolność,zarobiony a w międzyczasie napisze o tym książkę i zapozuje na ściance a Vega wypuści film..

    • 6 2

    • Jak inaczej. Takie g*wno jest promowanej ://

      • 1 0

    • Nic k... nie wyjdzie !!! Sporo ludzi siedzi już 20 lat dożywocie i szybko nie wyjdą.

      Czemu Tomasz Komenda, fałszywie oskarżony, nie wyszedł szybciej zanim ustalono iż jest niewinny ! 18 lat przesiedział niesłusznie.

      • 1 0

  • Cisza medialna o sprawcy

    Czemu media żądne krwi robią taką wielką reklamę sprawcy tego niegodziwego czynu? Przecież w kregu tego typu ludzi, jak największa reklama sprawcy nobilituje wśród tych co mieli zamiar zabić i o to im też chodzi niezależnie od kary

    • 2 1

  • (1)

    Prowadził siłownię,spotykał się z podejrzanymi kumplami, wydawał więcej niż zarabiał, a policja gdzie była?.

    • 6 2

    • że co ?

      To teraz wszystkich "podejrzanych typów" ze wszytskich siłowni w Polsce na przesłuchanie - skąd mają pieniądze, kogo znają i jeszcze do psychologa na badania w ramach profilaktyki. Trzeba chyba zatrudnić dodatkowy milion policjantów i tyle samo psychologów

      • 3 1

  • kary śmierci nie ma. (1)

    Ale lobotomia dzień w dzień przez tydzień, zrobiłaby dużo lepsze efekty...

    • 4 1

    • Lepiej kolonoskopia dzien w dzien..

      • 0 0

  • Tło społeczne w moim widzeniu

    Facet, ktory dźgnął Adamowicza niestety, napadał na banki dla kasy, której, mówił "nie potrafił zarobić". Został uwięziony w placówce resocjalizacyjnej, która go nie zresocjalizowała. Twierdzi, że był torturowany przez aparat przemocy- nie trudno mu uwierzyć pamiętając o Stachowiaku. Dźgnął nożem przestawiciela władzy, bo na władzy chciał się zemścić, za to, że czuł się skrzywdzony. Zatem trzeba się zastanowić: 1. Czy Polska jest krajem, w którym państwo opiekuje się ludźmi, czy- skłaniałbym się- raczej ich gnębi. Nie ma tu tak skutecznego systemu pomocy socjalnej i w znalezieniu zatrudnienia jak w Anglii, a związki zawodowe są "dostępne" nielicznym.2. Aparat przemocy zajmuje sie przemocą, a nie skuteczną pomocą przy powrocie przestępcom i skazanym do współpracy z bliźnimi. Prawo jest takie, żeby każdy się bał i nie zgrażał władzy cicho siedząc- nawet za brak skrzynki pocztowej zabezpieczonej przeciwpożarowo jest wysoka grzywna. By sprawdzić czy moja partnerka z Rosji, rzeczywiście ze mną mieszka pojawili się w moim domu kiedyś niezapowiedzeni ludzie w mundurach i z bronią palną. (Przynajmniej mogłem szybko wyjaśnić obecnemu przy tym dziecku czym jest naprawdę Państwo Polskie o którym jej kłamią w szkole.) 3. W Polsce jest coraz więcej problemów psychiatrycznych i dramatycznie mało psychiatrów, do których są długie kolejki. Skutecznych samobójstw jest bodaj trzykrotnie więcej niż zabitych w wypadkach drogowych. 4. Polityczna walka jest pełna chamstwa, pogardy i nienawiści dla każdej mniejszości. Polowanie na ludzi za cokolwiem, wymordowywanie dzików, ubój rytualny w pełni świadomych zwierząt wykrwawiających sie z poderżniętym gardłem- przemoc jest lansowaną przez państwo metodą na zysk i rozwiązywanie problemów. 5. Pedofilia wśród możnych- wciąż pogardliwie wzniesiony ku górze pomnik jankowskiego i wciąż nieskazana i nie wyjaśniona sytuacja streczycielstwa i gwałtów dzieci w Zatoce Sztuki w Sopocie to symbole bezkarności przemocy możnych i bezsilności ofiar. Chcecie cokolwiek zrozumiec?- przestańcie nienawidzieć, klaskać i płakać tylko wczujcie się, proszę, że Wy to każdy i że każdy to Wy. Im większa i powszechniejsza przemoc i lęk, tym gwałtowniejszy wybuch.

    • 11 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane