• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stocznia nie chce pochylni na własność

Mikołaj Chrzan
11 października 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Zamiast kupować, lepiej dzierżawić - uznał Andrzej Jaworski, prezes Stoczni Gdańsk i kandydat PiS na prezydenta Gdańska. Stocznia Gdynia proponowała Stoczni Gdańsk pomoc w odzyskaniu na własność strategicznych pochylni. Ta jednak nie chce z tej propozycji skorzystać.

Trzy pochylnie - urządzenia umożliwiające montaż i wodowanie statków - to serce Stoczni Gdańsk. Dla pozbawionej suchego doku firmy to jedyna możliwość produkcji całych statków, a nie tylko ich fragmentów.

Problem w tym, że strategiczne pochylnie od 1999 r. nie są już własnością stoczni. Ich właścicielem jest spółka Synergia 99, która jedynie dzierżawi je Stoczni Gdańsk.

Od lat związkowcy z "Solidarności" Stoczni Gdańskiej głośno krytykowali sposób, w jaki zarząd ich firmy doprowadził do sprzedaży pochylni.

Andrzej Jaworski, polityk PiS, gdy w marcu zajął fotel prezesa Stoczni Gdańsk, zapowiadał: - Mamy podstawy twierdzić, że nie wszystko odbyło się tu zgodnie z prawem i możliwe jest podważenie tej umowy. Tyle że to pewnie naraziłoby nas na wieloletni proces. Najlepiej, gdyby amerykański właściciel [Synergii 99 - red.] sam oddał pochylnie, dużo by na tym zyskał w opinii międzynarodowej.

Janusz Lipiński, prezes Synergii 99, odpowiadał: - Możemy sprzedać pochylnie, ale w żadnym wypadku ich nie oddamy, są naszą własnością.

W ostatnich dniach pojawił się kolejny pomysł na odzyskanie pochylni. Propozycja pomocy w tej sprawie wyszła ze Stoczni Gdynia, która do sierpnia była właścicielką Stoczni Gdańskiej, a teraz według prezesa Jaworskiego jest winna jego stoczni ok. 50 mln zł.

- Umowy z udziałowcami Synergii 99 dają nam prawa do uczestnictwa w zyskach z inwestycji na terenach postoczniowych w Gdańsku - opowiada jeden z menedżerów Stoczni Gdynia. - Pomyśleliśmy, że przyszłe dochody z tego źródła moglibyśmy już teraz wymienić na pochylnie. Pochylnie przekazalibyśmy Stoczni Gdańsk w zamian za długi, które mamy wobec tej firmy. Synerga miała by nasze zyski z inwestycji, Stocznia Gdańsk pochylnie, a my czyste konto wobec Gdańska.

Tak jednak się nie stanie.

- Nie chcemy w taki sposób odzyskać pochylni - deklaruje Jaworski. Argumentuje, że do 2013 r. stocznia ma podpisaną umowę dzierżawy pochylni. - Po tym okresie stocznia ma prawnie zagwarantowaną możliwość podpisania kolejnej umowy na korzystnych dla stoczni warunkach. Dlatego bardziej opłaca się nam dzierżawić pochylnie, niż je kupować - twierdzi prezes.

Jaworski potwierdza, że od Stoczni Gdynia wolałby - w zamian za długi - przejąć nie pochylnie, a spółkę Euroluk, zajmująca się produkcją pokryw lukowych na statki i innych stalowych konstrukcji. - To naturalny proces, ta spółka nawet mieści się na terenie Stoczni Gdańsk - tłumaczy Jaworski.

Roman Gałęzewski, szef "Solidarności" w Stoczni Gdańskiej, twierdzi jednak, że związek nie pogodził się wcale z utratą prawa własności pochylni.

- Synergia ma do wyboru: usiąść do poważnych rozmów z nami i zmniejszyć swoje wybujałe oczekiwania finansowe co do pochylni albo je nam dalej dzierżawić i czekać, aż odzyskamy je w sądzie - zapowiada Gałęzewski.

- Jeśli stocznia jest zainteresowana pochylniami, zapraszamy do złożenia oferty. Do tej pory taka nie wpłynęła - odpowiada prezes Lipiński z Synergii 99. - Im szybciej przestaniemy traktować pochylnie jako sprawę honoru, a zaczniemy traktować jak nieruchomość, tym szybciej dojdziemy do porozumienia - dodaje Lipiński.
Gazeta WyborczaMikołaj Chrzan

Opinie (22)

  • trzeba było zacząć tak;
    " W stoczni na pochylni stoi laweta, a przed lawetą stoi poseł JK. TO SKANDAL - powiedział wysłannikowi naszej gazety anonimowy rozmówca".....

    • 0 0

  • c.d.n.

    zaiste całkiem trafne spostrzeżenie
    niemniej wątpię czy istotnie
    c.d.n.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane