- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
"Stop golasom na ulicy" - restauratorzy ruszają z letnią akcją
Już po raz trzeci w witrynach sopockich restauracji i klubów, a także w hotelach i na słupach ogłoszeniowych pojawią się plakaty kampanii "Stop golasom". Mają one uświadamiać turystom, że ulice miasta nie są miejscem, gdzie powinni rezygnować z koszuli czy spodni.
- Pomysł był prosty. Chodziło o zwrócenie uwagi na to, że osoby, które pojawiają się na ulicach Sopotu w samych kąpielówkach lub bikini, łamią pewne normy społeczne - tłumaczy autor plakatów.
Początkowo do akcji włączyło się kilkadziesiąt klubów i restauracji, w tym roku ich liczba praktycznie się podwoiła. Co ciekawe, włączyły się do niej nie tylko lokale mieszczące się przy Monciaku i w górnym tarasie miasta, ale też te znajdujące się bezpośrednio przy plaży, na której oczywiście brak spodni czy koszulki nikogo nie razi i razić nie powinien.
- Chodzi o to, żeby uświadomić ludzi, że gdy wchodzą do restauracji, nawet bezpośrednio z plaży, to kultura wymaga, aby weszli do niej ubrani. Część osób wchodzi z ulicy, część bezpośrednio z plaży, nie dla wszystkich może być do zaakceptowania to, ze jedząc obiad muszą oglądać czyjeś niemal nagie ciało - mówi nam pracownica jednej z nadmorskich restauracji.
Zobacz także: wideopułpka przyłapała biegacza-golasa
Za brak koszulki karać nikt nie zamierza
Warto przy okazji podkreślić, że chodzenie bez koszulki czy spodni po ulicach miast nie jest zakazane i nie grozi za to mandat. Sopoccy urzędnicy, którzy wspierają akcję, jasno dają do zrozumienia, że nie chodzi tu zresztą o prawo, a o estetykę.
- Tu nie chodzi o karanie, ale o przypomnienie, że w mieście nie wypada być niekompletnie ubranym, po prostu dbamy o wizerunek Sopotu - mówi Magdalena Jachim z sopockiego magistratu.
O problemie niezbyt estetycznych roznegliżowanych turystów pisaliśmy już kilkukrotnie. Swój felieton na ten temat opublikował na naszym portalu także Szymon Jachimek.
Opinie (504) ponad 20 zablokowanych
-
2018-06-09 16:51
Nawiedzeni..
A,co z karmiącymi feministkami... ?
- 0 2
-
2018-06-09 17:05
żenada (1)
łażenie po miescie bez koszulki to wiocha i obciach
- 3 1
-
2018-06-09 19:26
Cała trójka na tym zdjęciu wygląda tak samo paskudnie. Czemu ludzie zapuszczają takie brzuchy?
- 0 0
-
2018-06-09 21:40
Trzeba dać napis,
żeby wpuszczać tylko w krawatach. A jeśli Sebix zechce łazić topless to pod warunkiem, że Karyna też.
- 0 0
-
2018-06-09 23:48
Znowu Sopot
Ten cały Sopot jest po prostu poj.......ny, letnia stolica he he, większa wieś w 3city
- 2 2
-
2018-06-10 08:25
Stop stolikom i krzesłom restauracyjnym zajmującym większość chodnika
Stop stolikom i krzesłom restauracyjnym zajmującym większość chodnika
- 5 1
-
2018-06-10 11:35
Ja pier....!!!
Jak ktoś mnie zatrzyma za chodzenie bez bluzki (czyli strażnik miejski z oponką :-), to wyprowadzam się z tego chorego miasta!!!
Lepiej chodzić bez bluzki z małym brzuszkiem, niż z baleronem w obcisłych leginsach. Ale w sumie, to mi nie przeszkadza. Do K nędzy co tomu do tego jak wyglądam?- 1 1
-
2018-06-10 14:06
no brawo
Witamy w Sopocie cebulakow plus najazd meneli i zurow spozywajacych darmowa zupke w niedziele w centrum Sopotu - brawo
- 1 0
-
2018-06-14 10:25
Artur to ty ?
ci co są przeciwko to buraki cebulaki lub gimbaza dla beki pisze g*wniane komentarze ,prawda jest taka cham będzie chamem i nie zrozumie ideii restauracji. Byle tanio, byle się nawpierdalać, a po ile piwo ? XD żal mi was lamusy
- 0 0
-
2018-08-05 10:23
Akcja kontrowersyjna, wykonanie żenujące.
Jak zwykle, grupa restauratorów (trochę na wyrost tak ich nazwę) a właściwie właścicieli bud, barów i tawern spod plaży stara się być „świętsza od papieża”. Jechałem dwa dni temu z żoną rowerami przy plaży. Gorąc 30 stopni, normalne buty, spodenki rowerowe, ja w t-shircie, żona zdjęła bluzkę i jechała w staniku plażowym. Nie byliśmy mokrzy ani zapiaszczeni. Usiedliśmy sobie w Brzeźnie w jednej z takich tawern. Początkowo kelner nie widział problemu, ale potem przyszedł wyraźnie zmieszany, bo szef „prosił o założenie jakiejś bluzki”. Po krótkiej, bezsensownej dyskusji opuściliśmy lokal i pojechliśmy dalej do Jelitkowa. Bar rybny przy samej plaży. Za metrowej wysokości walącym się płotkiem (może o to by zadbali) golizna na maksa. Nie powiem, czasem nawet miło było popatrzeć. To może przeszkadzać co najwyżej starym, wymalowanym paniom. Stoliki raczej bez obrusów i srebrnej zastawy, bar prawie pusty, dodam, pomimo pory obiadowej. Wpierw znowu bez problemu, kelner podał karty, ale za chwilę wyleciała wątpliwej urody kelnerka i zaczęło się, że oni są restauracją i że trzeba założyć koszuklę itd. Stwierdziłem tylko, że za rok będą tylko w burkach przyjmować i znowu opuściliśmy lokal (nazwa lokalu: mnie to rybka). Żenada, z którą nie spotkaliśmy się nigdzie na świecie, a trochę podróżujemy. Jeśli tak Trójmiasto chce walczyć o swój wizerunek, to bez komentarza.
- 1 1
-
2020-06-07 08:15
coś tu nie tak...
Raczej powinni być ukarani ci wszyscy poubierani katolicy chrześcijanie no masakra co się porobilo we łbach się wszystkim poprzewracało
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.