- 1 Ubywa mieszkańców i rozwodów (207 opinii)
- 2 Niespokojna noc na gdańskich drogach (151 opinii)
- 3 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (316 opinii)
- 4 Reklamy wideo na przystankach w Gdyni (46 opinii)
- 5 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (866 opinii)
- 6 Kultowa "Górka" i widok na morze (170 opinii)
Straż Miejska w Trójmieście. Rocznie 25 mln zł na niespełna 500 etatów
Wpływy z mandatów wystawianych przez Straż Miejską pokrywają zaledwie ok. 10 proc. kosztów jej działalności. W całym Trójmieście rocznie dopłacamy do istnienia tej formacji 25 mln zł. - Jesteśmy od utrzymania porządku, a nie po to, by zarabiać dla miasta, łupiąc mieszkańców i turystów mandatami - bronią się strażnicy.
Duże miasta straży nie likwidują
Straż miejska nie ma wśród mieszkańców dobrej opinii. W powszechnym mniemaniu strażnicy zajmują się wypisywaniem mandatów i "ganianiem babć handlujących pietruszką". Wielu chciałoby, żeby strażników zastąpili policjanci.
W niektórych gminach tego głosu posłuchano i straż miejska została zlikwidowana. Tyle tylko, że zdecydowały się na to niewielkie miejscowości, w których najczęściej pracowało po kilku strażników.
Tymczasem w Gdyni strażników jest ponad 100, w Gdańsku ok. 230 mundurowych i ok. 70 pracowników cywilnych, w Sopocie jest 21 strażników.
W Ozorkowie zlikwidowano kilka etatów strażników miejskich, ale zatrudniono dodatkowych urzędników, bo ktoś musiał obsługiwać miejski monitoring. Według władz miasta, na tej zmianie i tak zyskano ok. 300 tys. rocznie. Straże zlikwidowano też m.in. w Chrzanowie, Trzebini, Szczyrku, Zakroczymiu i Żorach.
Jednak żadne duże miasto nie zdecydowało się na ten krok.
Mandaty pokrywają ok. 10 proc. kosztów
Rzeczywiście, praca strażników to nie tylko mandaty za parkowanie, których zresztą wystawiają coraz mniej. W samym Gdańsku codziennie jest 250-300 interwencji. Drogowych jest coraz mniej: w 2010 r. było ich nieco ponad 55 tys., w 2011 - ok. 40 tys., a w 2012 - niecałe 30 tys.
Straż miejska zajmuje się także np. odwożeniem bezdomnych czy pijanych do ośrodków, dokarmianiem zwierząt podczas zimy, pomaga w liczeniu bezdomnych, pilnuje zakazów parkowania czy pomaga w organizacji i zabezpieczeniu niektórych miejskich imprez. Sporo czasu i środków poświęca też na działania profilaktyczne - organizowanie szkoleń, wykładów i festynów.
Czytaj także: mandat czy pouczenie? Która Straż Miejska najbardziej surowa?
Gdańsk wydał na funkcjonowanie tej formacji 18,5 mln zł w 2012 roku. W tym roku koszty będą o ok. 300 tys. zł wyższe. Wpływy z mandatów, sprzedaży majątku i kart parkingowych pokrywają to w stopniu minimalnym. W 2012 roku było to nieco ponad 1,5 mln zł, do końca maja tego roku - 622 tys. zł.
W Gdyni jest podobnie. - Wydatki bieżące czyli wynagrodzenia, umundurowanie i koszty eksploatacyjne Straży Miejskiej w Gdyni w 2012 roku kształtowały się na poziomie 7,2 mln zł. Wpływy z mandatów za ten sam okres to 144 785 zł - informuje Bartosz Matejko z gdyńskiego magistratu.
W Sopocie koszty w 2012 roku sięgnęły 1,2 mln. zł. - Wpływy z mandatów w 2012 roku to 147 tys. zł., choć Straż Miejska nałożyła 2396 mandatów na kwotę 224 890 zł - mówi Anna Dyksińska z biura prezydenta Sopotu.
W Trójmieście samorządy regularnie dopłacają też jednak do działania policji. Co roku po kilkaset tysięcy złotych trafia na finansowanie dodatkowych patroli, które głównie latem pojawiają się w Gdańsku, Sopocie i Gdyni. Miasta dokładają się też do budowy oraz remontów komend i komisariatów.
Miejsca
Opinie (338)
-
2013-07-02 19:18
hahaha...
Szkoda ze z tego podstawowego dzialania nie robia nic a juz napewno nie porzadek.Po coi maja dzielnicowych jak dzielnicowy nawet nie wie kto co ma na jego dzielnicy .Ta cala straz to kpina
- 5 0
-
2013-07-02 19:39
MANDAT ZA YORKA (1)
Banda czarnych darmozjadów na etatach za nasze pieniądze. O jakąkolwiek interwencję w okolicach przedszkola można "zaprosić się na śmierć" - tłumaczenie - oni nie są od tego, by pilnować porządku, ale wlepić mandat za biegającego bez KAGAŃCA malutkiego YORKSHIRE są pierwsi. Zlikwidować to coś jak najszybciej!
- 9 0
-
2013-07-02 20:56
sopot
W Sopocie nie słyszałam, aby jakis strażnik dał mandat za yorka :) mam psa i shitzu i wiem, że powyżej 30 cm w kłębie pies ma obowiązek chodzic w kagańcu, na smyczy owszem prawie zawsze ale , żeby za yorka mandat....troszkę chyba ich poniosło w Gdyni.
- 0 0
-
2013-07-02 19:52
opinia
mimo wielu próśb do darmozjadów do dziś na Niskiej w Gdyni nawet nie pofatygują się zwrócić uwagi właścicielom całą dobę szczekających psów.Jest na tej ulicy całodobowy terror ujadających psów.Są tylko przy samochodach bo tam się nie boją
- 1 1
-
2013-07-02 19:58
Darmozjadów i Matołów Banda
Tempaki
- 5 1
-
2013-07-02 20:04
gk (2)
Jeżeli straż miejska nie umie na siebie zarobić to dlaczego my obywatele mamy ich utrzymywać ? To chyba niegospodarność pana prezydenta miasta,tak mi się wydaje.
- 4 3
-
2013-07-02 20:10
a straz pozarna na siebie zarabia? (1)
albo pogotowie ratunkowe? Po to sie placi podatki...
- 0 2
-
2013-07-03 13:41
wedlug tuska i jego reformatorow
to szpitale tez maja na siebie zarabiac.
- 0 0
-
2013-07-02 20:24
I się nie zdecyduje. Bo czy policjanci będą zajmować się np. tym, (2)
że ktoś w piecu pali opony? Albo będą przyjmować zgłoszenia o wyciętym drzewie, czy porytym przez dziki ogródku? A może kontrolować sklepy sprzedające alkohol nieletnim? - retorycznie pyta jeden z gdyńskich strażników.
Retoryczne to jest pytanie czy ta straz od jedzenia hamburgerów i wozenia sie po miescie jest w ogóle potrzebna. jak jest taki mądry-ten jeden ze strazników, to niech zamiast policji zgłosi sie do obstawiania meczów piłkarskich lub popilnuje wieczorem porządku przed "kotłownią" w Gdyni- cwaniaczek. Być moze w założeniu istnienie takiej strazy ma sens ale ten sens został juz dawno wypaczony przez rozrastająca się jak mafia i pilnuącą własnego inetersu-czytaj niezłej posadki straż.- 2 0
-
2013-07-02 21:02
Sopot
w Sopocie chodzą pieszo, radiowóz stoi jak pomnik sopocki, z tego co ludzie mówią a w Sopocie mówią dużo mieszkańcy, to ich zarobki nie są takie duże- czasami pracują jak biali murzyni, z drugiej strony wykonuja tylko swoje obowiązki, które mieszkańcy im zlecają. To w dużej mierze mieszkańcy dzwonia i informuja o pieskach bez kagańców, psich kupkach, chorych ptakach czy pojazdach przy domach...tak jest przynajmniej w Sopocie
- 0 0
-
2013-07-02 22:17
Żaden .. z Gdańska nie ruszył sie jeszcze do gnoja palącego śmieci w piecu pomimo wielu wezwań
- 0 1
-
2013-07-02 20:31
bardzo ważna instytucja
kto inny wystawi mi mandat za:
-picie piwka w parku,
-parkowanie 9m od skrzyżowania a nie 10m,
czy przechodzenie na czerwonym o 3:00 w nocy- 6 0
-
2013-07-02 20:43
SOPOT
W Sopocie jest ok 5 strazników miejskich, którzy chodzą po ulicach a 10 za biurkiem i na dyżurce....i cieszy mnie to, że 5 strazników zapewnia sprawna obsługe wszystkich mieszkańców Sopotu w odpowiednio swoich rewirach.Jednakże uważam, że jest ich zbyt mała ilość, ponieważ wieczorową pora zdaża się, że jest tylko 1 straznik miejski. Wnioskuję jedno, że albo nie ma lepszej pracy na rynku, że za grosze pracuja w Straży Miejskiej np w Sopocie, albo to bardzo lubią. Tak czy inaczej dobrze, że są nawet gdy chodza pojedynczo.
- 0 0
-
2013-07-02 20:46
straz
pieniądze wyrzucone w bloto masakra szkoda tej kasy dla nich
- 3 1
-
2013-07-02 21:21
straz miejska czy policja to i tak nigdy ich nie ma tam gdzie sa potrzebni
.....
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.