- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (206 opinii)
- 2 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (118 opinii)
- 3 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (749 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (102 opinie)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (53 opinie)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (18 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/23/300x0/23833__kr.webp)
Strażacy zapewniają, że protest przebiega tak, by nie odczuło go społeczeństwo. Nadal jeżdżą do pożarów, wypadków drogowych, katastrof. W akcji uczestniczy Krajowa Sekcja Pożarnictwa NSZZ "Solidarność", Związek Zawodowy Strażaków "Florian" i NSZZ Funkcjonariuszy Pożarnictwa.
W środę komendant główny PSP spotkał się z komendantami wojewódzkimi. W spotkaniu uczestniczył Krzysztof Janik, minister spraw wewnętrznych i administracji oraz wiceminister Zbigniew Sobotka. Nie podpisano porozumienia, rozmowy będą kontynuowane dziś. Związkowcy prawdopodobnie nie zdecydują się przerwać akcji, ale ją zawieszą. O co chodzi strażakom? Przede wszystkim o zrównanie ich płac z wynagrodzeniami policjantów, zgodnie z porozumieniami podpisanymi w 1997 roku i renegocjowanymi dwa lata później.
- Minister Janik już w grudniu zeszłego roku wyraził wolę dążenia do zrównania wynagrodzeń, jeżeli tylko budżet na to pozwoli - powiedział "Głosowi" st. bryg. inż. Piotr Świeczkowski, komendant wojewódzki pomorskiej PSP. - Trudno jednak spodziewać się, by od razu zrealizował postulat związkowców. Minister zapowiada, że podwyżki we wszystkich grupach sięgną w tym roku 4 proc. Za to będzie brał pod uwagę podwyżki dla strażaków w latach następnych.
Związkowcy szacują, że różnice w wynagrodzeniu sięgają ok. 200 zł. Średnia płaca w PSP wynosi 2089 zł brutto, zaś średnia płaca w policji 2319 zł brutto. Strażak z niewielkim stażem zarabia niespełna 1,3 tys. zł brutto, choć lista jego obowiązków jest coraz dłuższa - bywa wzywany do katastrof ekologicznych, ratuje ofiary wypadków drogowych, usuwa skutki powodzi, a nawet... ściąga koty z drzew, sople z dachów i likwiduje gniazda szerszeni. Pomorscy strażacy szacują, że w ciągu ostatnich 10 lat liczba takich dodatkowych wezwań wzrosła o 1300 proc. i ponaddwukrotnie przewyższyła liczbę wyjazdów do pożarów.
- Obserwując sytuację w naszym kraju np. w służbie zdrowia, trudno się zgodzić z żądaniami związkowców, ale patrząc oczyma strażaka, rzeczywiście dobrze by było, gdyby pieniądze na podwyżki w budżecie się znalazły - dodaje komendant Świeczkowski.
Pieniędzy od państwa na razie brak, za to od czasu do czasu o strażakach przypominają sobie samorządy. Wczoraj w Gdańsku przekazano sprzęt zakupiony dla PSP - m.in. dwa samochody gaśnicze, przyczepę do transportu pompy wodnej, skafandry dla płetwonurków, pompy szlamowe, agregat prądotwórczy i pompę hydrauliczną. Z miejskiej kasy poszło na ten cel ok. 345 tys. zł, część funduszy udało się pozyskać od sponsorów. Z kolei Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego dostało system komputerowy z osprzętem za 196 tys. zł.
Opinie (12)
-
2003-01-11 10:00
Pech
bedac strazakiem nie mozna sobie nawet postrajkowac bez niebezpieczenstwa wyladowania przed sadem. Ta perspektywa pozwala na obiecywanie gruszek na wierzbie. W podobnej sytuacji znajduje sie sluzba zdrowia, ci moga jednak przynajmniej popracowac na "czarno". Z drugiej strony cieszy jednak fakt znalezienia pieniedzy na nowy sprzet. Przynajmniej tutaj zdaja sobie co niektorzy sprawe, ze strazak z przestarzalym oprzetem nie moze efektywnie pracowac.
- 0 0
-
2003-01-13 17:50
na wesoło
chłopaki popróbujcie gasić pożary na czarno
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.