- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (74 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (136 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (163 opinie)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (75 opinii)
- 5 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (264 opinie)
- 6 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (326 opinii)
Strażnicy pomogli zagubionemu Finowi
Wpadł pijany i ubrudzony błotem na teren Komendy Straży Miejskiej w Gdańsku, a następnie wykrzykując i wymachując rękami dał do zrozumienia, że ma poważny problem. I rzeczywiście: za dwie godziny miał samolot powrotny do domu, a nie był w stanie nawet samodzielnie powrócić do hotelu. Mundurowi pomogli zagubionemu i walczącemu z syndromem dnia wczorajszego Finowi podjąć karkołomne wyzwanie dotarcia do Rębiechowa.
Nie sposób było nie zauważyć jego obecności. I nie chodzi wyłącznie o fakt, że okoliczny teren jest naszpikowany kamerami monitoringu, z których podgląd jest obserwowany przez całą dobę.
Przybysz już z daleka zwracał na siebie uwagę. Głośno wykrzykiwał i wymachiwał rękami, a jego ubranie było całe ubłocone. Już na pierwszy rzut oka było widać, że ma za sobą solidną imprezę, a wypity alkohol wciąż krąży w jego krwiobiegu. Jak się okazało, był obywatelem Finlandii i szukał pomocy. A jego problem był wcale niebłahy.
Nocy nie pamiętał
- W pierwszej chwili pomyślałem, że został napadnięty i szuka pomocy. Kiedy zapytałem, co się stało, okazało się, że nie mówi po polsku. Mężczyzna był zagubiony, nie wiedział gdzie jest. Woń alkoholu sugerowała, że mężczyzna rozrywkowo spędził noc. Gdzie był i co robił przez kilka ostatnich godzin, tego - jak twierdził - nie pamięta. Szukał portu lotniczego. Wykrzykiwał w kółko "airport, hotel, airport, hotel!". Mężczyzna spieszył się na samolot, który miał odlecieć za nieco ponad dwie godziny - opowiada specjalista Dariusz Rakoczy z gdańskiej straży miejskiej.
W dalszym toku dość chaotycznej konwersacji wyszło na jaw, że przed odlotem Fin musi stawić się w hotelu, gdzie czeka na niego jego małżonka. Niestety, nie był w stanie poinformować jej o nieplanowanym spóźnieniu, gdyż rozładował mu się telefon, a samodzielny powrót do hotelu również przerastał jego możliwości. Co gorsza, turysta jak ognia bał się spotkania ze swoją drugą połową. Na szczęście, przybyli na pomoc strażnicy pomogli mu znaleźć wyjście z opresji.
- Turysta nie mógł do niej zadzwonić, bo rozładował mu się telefon. Chcieliśmy pomóc małżonkom w nawiązaniu kontaktu, jednak nikt z nas nie miał ładowarki do tego modelu aparatu. Numeru do żony mężczyzna niestety nie pamiętał - dodaje starszy specjalista Mariusz Kubiak.
Strach przed żoną większy niż przed uciekającym samolotem
- Był roztrzęsiony. Bardzo bał się spotkania z żoną. Płaczliwym głosem powtarzał, że chce dostać się jak najszybciej do hotelu. Wezwałam taksówkę i wytłumaczyłam kierowcy dokąd ma jechać. Innej pomocy zdesperowany mężczyzna od nas nie chciał - mówi młodszy strażnik Agata Beringer.
Nie wiadomo, jak dalej potoczyła się ta historia. Nie sposób ustalić, czy żona Fina rzeczywiście zgotowała mu piekło w pokoju hotelowym i czy udało się im obojgu dotrzeć na czas na lotnisko w Rębiechowie. Jedno jest jednak pewne. Pobyt na Motławą będzie wspominał przez długie lata.
Miejsca
Opinie (222) 9 zablokowanych
-
2018-07-17 09:17
wreszcie mają się czym pochwalić
pewnie oczekują, że taka wiadomość ociepli ich wizerunek
- 3 0
-
2018-07-17 09:26
Hotel ale gdzie
A czy SM dowiedziała.sie w jakim.hotelu żona czeka na desperata bo taksówkę.to każdy wezwać może ale gdzie ma.jechac. czy potem.taksowkarz miał problem na głowie
- 3 0
-
2018-07-17 09:27
Hotel ale gdzie
A czy SM dowiedziała.sie w jakim.hotelu żona czeka na desperata bo taksówkę.to każdy wezwać może ale gdzie ma.jechac. czy potem.taksowkarz miał problem na głowie i czy został pan w błocie wpuszczony do taryfy
- 2 0
-
2018-07-17 09:43
Zwykły..
pijak który przyleciał na tanią wódę.
- 7 0
-
2018-07-17 09:45
Ja bym go na wytrzeźwiałkę odstawił, a co ;))
- 6 0
-
2018-07-17 09:51
Trzeba było go zawieść na izbę, a nie na lotnisko!
- 4 0
-
2018-07-17 09:52
chyba już nie macie o czym pisać
tylko o pijakach. Co mnie obchodzi jakiś żul, nawet z zagranicy.
- 9 0
-
2018-07-17 09:54
wikingowie...
chwała naszej dzielnej,niezastąpionej SM !.
- 4 0
-
2018-07-17 09:58
Gdyby to był Polak to by go wysmiali...
- 8 0
-
2018-07-17 10:02
Niesamowite
Niesamowita historia,mysle ze to nawet swietny scenariusz do filmu.
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.