- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (171 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Studencka fantazja, czyli kto jest poważny, a kto nie
Zdjęcie psa we wniosku o legitymację studencką, bieg na golasa przez uczelniane korytarze: nie wszystkie studenckie żarty są tolerowane przez władze trójmiejskich uczelni.
"Przestrzegam wszystkich studentów, przed nieupoważnionym i bezmyślnym uruchamianiem instalacji alarmowych w budynku wydziału" - ostrzega strona internetowa Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego. Taki komunikat zamieszczono na polecenie dziekana wydziału, prof. Mirosława Szredera. Miesiąc temu student pierwszego roku postanowił dla żartu uruchomić instalację przeciwpożarową w jednym w uniwersyteckich budynków. Przeciwko chłopakowi, który naraził uczelnię na... 200 zł straty, skierowano wnioski do Sądu Grodzkiego oraz do Komisji Dyscyplinarnej Uniwersytetu Gdańskiego.
- Oczywiście wcześniej także zdarzały się rozmaite kawały, mniej lub bardziej śmieszne, mniej lub bardziej szkodliwe. Na przykład jesienią jeden ze studentów złożył elektroniczny wniosek o wydanie legitymacji studenckiej i załączył zeskanowane zdjęcie swojego psa - opowiada Beata Czechowska - Derkacz, rzecznik prasowy UG. -Pracownicy nie przekazują bezmyślnie wszystkich wniosków, tylko sprawdzają, czy zostały one odpowiednio wypełnione, więc ten dowcip wychwycili. Gdyby jednak jakimś cudem zdarzyło się, że legitymację ze zdjęciem psa by wydrukowano, student musiałby zapłacić za jej wydanie i dodatkowo za wydanie tej właściwej- dodaje.
Z bardziej spektakularnych "żartów" można by przytoczyć nagi bieg na Wydziale Prawa i Administracji. Kilka lat temu nagi student wbiegł w czasie wykładu na aulę, przebiegł przez całą salę i wybiegł drugim wejściem.
Okazuje się, że nie tylko studenci wykorzystuję sale z kilkoma wejściami do rozluźnienia sytuacji na zajęciach. Czasem rozrywki dostarcza także wykładowca.
Studenci Politechniki Gdańskiej wspominają, jak kiedyś w czasie wykładu na Wydziale Oceanotechniki i Okrętownictwa wykładowcy skończyła się kreda. Profesor wyruszył na jej poszukiwanie: wyszedł jednym wyjściem, by chwilę później pojawić się w drugim i zapytać...o kredę. Parę chwil później wrócił do "swojej" sali i oznajmił, że u sąsiadów kredy również nie mają.
Rozpytywani przez nas pracownicy dziekanatów na Politechnice Gdańskiej nie chcieli wydawać tajemnic swoich studentów i nie opowiadali o robionych przez nich kawałach. Z kolei pracująca w biurze prasowym Politechniki Gdańskiej absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego wyraziła przekonanie, że studenci PG są po prostu poważniejsi od kolegów z uniwersytetu.
Większość żartów nikomu nie szkodzi. Zdarzają się jednak wyczyny studentów, które prowadzić mogą do tragedii. Trzy tygodnie temu Służba Ochrony Kolei zatrzymała dwóch studentów stomatologii Akademii Medycznej w Gdańsku, którzy między stacjami dla 'zabawy' obrzucali kamieniami kolejki SKM.
- Taki czyn trudno nawet nazwać kawałem. Przeciwko studentom toczy się postępowanie dyscyplinarne - mówi profesor Janusz Moryś z AMG. - Jeśli chodzi o zabawne historie, to nie słyszałem ostatnio nic ciekawego. Wydaje mi się, że nasi studenci mają za dużo nauki, aby wspólnie obmyślać kawały - dodaje.
- Magdalena Raszewskam.raszewska@trojmiasto.pl
Opinie (108) 8 zablokowanych
-
2008-01-15 19:53
re
Do pana : "stótend "-a - owszem , zgodzę się z panem :)))
- 0 0
-
2008-01-15 19:59
Nauka a studiowanie.. (1)
Tam, gdzie jest prawdziwa nauka, a nie "studiowanie", nie ma czasu na głupoty. Niestety UG to tylko przechowalnia dla ludzi, którym nie chce sie uczyć.Oni chcą tylko studiować - a to różnica. Mimo to ich pozdrawiam i życzę powodzenia w Irlandii :-)
- 0 0
-
2008-01-17 10:24
studiowanie
jest bardziej wartościowe niż bezmyślne kucie się... w tym wypadku musisz sam poszukiwać wiedzy,a nie kuć tą podaną na talerzu
- 0 0
-
2008-01-15 20:11
zlikwidowac stypendia ! rozumiem stypendium socjalne (wyrownywanie szans itp) ale naukowe to nie wiem ku..wa dlaczego po co i jak (chory system motywacyjny)
- 0 0
-
2008-01-15 20:15
co jest najtrudniejsze na UG ?
odp. dojazd
- 0 0
-
2008-01-15 20:17
darmozjady i nieroby:P
- 0 0
-
2008-01-15 20:17
w chemikusie to się działo..
choć czasem się przeginało :)
- 0 0
-
2008-01-15 20:26
ZGODZE SIĘ Z PRZEDMÓWCAMI,PRZECHOWALNIA DLA NIEROBÓW
sama zrezygnowalam po dwóch latach,wole nie mieć trzech literek przed nazwiskiem i nic wpólnego z bandą debili! tak!i może podniesie się tu larmo,a co?Może nieprawda?!Przecież uczciwie uczących się można policzyć na palcach,reszta swołoczy studiuje.Naoglądałam się pustych panienek-śmierdzących leni,które kombinują jak wykombinować podwyżke alimentów od dogorywającego ojca,żeby zaszalec i wyrwać kolejnego chłoptasia na beznadziejnej imprezie,studiujących pustaków płci męskie tez nie brakuje.To nie czasy elity klubu Pod Baranami czy Anawy,to upadek obyczajów i najgorsze bydło.Taka prawda!Kole w oczy??
- 0 0
-
2008-01-15 20:28
niech zrobią tak jak w oklahoma city krowe na dach !!!
- 0 0
-
2008-01-15 20:29
Pozdr dla skaczacej kropki ze zdjecia ;)
- 0 0
-
2008-01-15 20:30
Dla Pana Profesora
z wydziału Oceanogolii i Okrętownictwa
wielkie brawa za klawy humor, i jestem pewien
że chłop był nieświadomy sytuacji, bo jeśli
tak to tym bardziej wielki aplauz za świetne aktortswo i rozluziniający żart, a takie też
są potrzebne, bo trudno siedzieć przez 2 lub 3h
non-stop !
Ja pamiętam, jak u nas wykładowca, zapomniał,
że ma włączony mikrofon (a miał katar) wyszedł
z sali i poszedł do kiosku na wydziale po chusteczki do nosa, a po zakupie...
skorzystał z jednej :))))
O reakcji na sali wykładowej nie będe mówił :),
a było trochę ludzi :) !
Pozdrawiam.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.