• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Student zabił swojego profesora

Tomasz Gawiński
19 czerwca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat 25 lat dla byłego studenta PG

53-letni pracownik naukowy Politechniki Gdańskiej, asystent Krzysztof K., uderzony w środę po południu przez studenta toporkiem w głowę, zmarł na sali operacyjnej gdańskiej Akademii Medycznej. O zgonie mężczyzny poinformował Sławomir Bautenbach, jeden z dyrektorów Akademii Medycznej w Gdańsku.



50-letni profesor Czesław Stefański, druga ofiara szaleńca, z lżejszymi obrażeniami - raniony w głowę i lewą rękę - leży w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku. Kiedy naukowiec trafił do placówki był świadomy, towarzyszy mu żona.

Do tragedii doszło w środę około godz. 15 na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki PG.

23-letni Kamil P. został wezwany do gabinetu przez wykładowców, bowiem podejrzewali oni, ze ściągał podczas wcześniejszego kolokwium zaliczeniowego. W gabinecie student zaatakował toporkiem 50-letniego profesora Czeslawa S. Uderzył go w głowę i szyje. W jego obronie stanął 53-letni asystent Krzysztof K. Został uderzony w głowę - powiedziała rzeczniczka gdańskiej policji Marta Grzegorowska.

Kamil P. we wtorek zdawał egzamin z przedmiotu Teoria Obwodów i Sygnałów. Prowadzący wyprosili go z sali, gdyż podejrzewali, ze ściągał. W środę student najprawdopodobniej miał zaliczać egzamin ustnie.

Sprawce, którym zajmuje się obecnie policja, zatrzymali tuz po tragedii pracownicy naukowi politechniki. Zachowującego się agresywnie mężczyznę przewieziono do komisariatu we Wrzeszczu.

Autor: Michał Stąporek

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Dramat rozegrał się w siedmiopiętrowym budynku Politechniki Gdańskiej przy ulicy Siedleckiej. Długi korytarz na szóstym piętrze. To tu znajduje się Katedra Teorii Obwodów i Układów. Już przy windzie widać na podłodze ślady krwi. Prowadzą do drzwi na końcu korytarza. Przed wejściem mnóstwo zakrwawionych ręczników, szmat. Jest też kurtka i okulary. Krew na drzwiach i na ścianie. W pokoju oznaczonym numerem 646 na środku leży siekiera. Przy drzwiach kałuża krwi.

Wszyscy są w szoku. 23-letni Kamil P., student II roku Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej, zabił siekierą jednego z wykładowców, a drugiego ciężko ranił. Do tragedii doszło na uczelni. Nie wiadomo, co było motywem zbrodni. - Takiego zdarzenia jeszcze nie było - mówią policjanci. Dziś na PG miały rozpocząć się obchody 50-lecia tego wydziału.

Kilkanaście minut po godzinie 14.00 wszedł do tego pomieszczenia Kamil P. 23-letni student II roku informatyki. Tydzień temu, w czwartek 13 czerwca pisał egzamin z teorii obwodów i układów, ale - jak ustalił "Głos" - wykładowcy mieli wątpliwości co do jego samodzielności. Uważali że "ściągał". Kazali zatem, aby przyszedł do nich w środę. Przyszedł, ale z siekierą. Dopiero co kupioną. Świeciła nowością. Pracujący obok naukowcy słyszeli głośne krzyki. - To była awantura - mówią.

Najpierw uderzył swojego egzaminatora, dr. inż. Czesława S., 50-letniego wykładowcę, w głowę i szyję. Zaatakowanemu koledze z pomocą pośpieszył mgr Krzysztof K. 53-letni asystent. Jego Kamil uderzył w środek głowy. Mężczyźnie wypłynęły kawałki mózgu. Napastnika obezwładniła ochrona. Wezwano pogotowie i straż. Lekarze przez kilka godzin walczyli o życie ofiary. Krzysztof K. zmarł po kilku godzinach w Akademii Medycznej. Czesław S. stracił palec.

Środowisko akademickie jest wstrząśnięte. - Nie wiemy co się stało - mówią dwaj studenci przed wejściem do budynku. - To ciężki egzamin, ale żeby rzucić się na egzaminatora z siekierą?

Studenci przyznają, że egzamin z "drutów" - jak nazywają teorię obwodów i układów - należy do najtrudniejszych na tym wydziale. - Mało kto zdaje go w pierwszym terminie - opowiada para z I roku. - Około 30 procent. Reszta musi zaliczać we wrześniu. Jesteśmy przeciążeni pracą, nie dajemy rady. Nie wszyscy wytrzymują to tempo.

Na katedralnej tablicy kartka z nazwiskami i ocenami. Jest na niej także nazwisko Kamila a przy nim literka U. Oznacza najprawdopodobniej ustny. Nie wiadomo, dlaczego na niej się znalazł. Wszak egzamin z "drutów" jest na I roku. On zaś - jak mówią - był już studentem II roku. Czyżby zatem kontynuował naukę na tzw. warunku?

- To ciężki przedmiot - tłumaczy Sławomir Grzonkowski, student I roku, który szuka na liście swojego nazwiska. - Ale dr S. pomagał nam. Jak ktoś nie zaliczył teraz, to mógł we wrześniu. Ja zdałem. Jestem w szoku, bo wielu nie zalicza, ale żeby w ten sposób odreagowywać.

Jerzy Kuszewski, szef ochrony na PG chce powiedzieć, jak Kamil zachowywał się po zdarzeniu. - Nie informujemy dziennikarzy o naszej pracy - dodaje. Był agresywny, czy - spokojny? Płakał? Miał świadomość, co zrobił? Do czasu przyjazdu policji ochroniarze związali go i kazali leżeć na ziemi. - Kiedy trafił na komisariat, awanturował się - mówi nadkom. Waldemar Sopek, szef komisariatu policji We Wrzeszczu. Będziemy badać motywy tej zbrodni. Nikt nie umie powiedzieć, jakim studentem jest Kamil. Czy miał problemy? Skąd pochodzi? Gdzie mieszka?

- Na tym wydziale studiuje 3 tys. osób - wyjaśnia prof. dr inż. Jacek Woźniak, dziekan. - Być może miał "warunek", ale to się raczej nie zdarza. Czasem jednak przydzielane są studentowi kredytowe punkty. Może i tak było w tym przypadku.

Dodaje, że wszyscy są zdziwieni i zszokowani. - Może był mało wytrzymały? Są u nas różni studenci. Lepsi, średni i gorsi. Nie wiem, jakie pobudki nim kierowały.

Dziś na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki miały się rozpocząć uroczystości. Wydział obchodzi bowiem 50-lecie istnienia. - Nie wiem, jak teraz będzie - zastanawia się prof. Woźniak. - Na pewno jakieś uroczystości odbędą się, ale nie będziemy świętować, tak jak chcieliśmy.
Głos WybrzeżaTomasz Gawiński

Zobacz także

Opinie (327) 7 zablokowanych

  • Co Wy chrzanicie?

    Uwzieli sie na niego, maltretowali, upakarzali itp...
    to w wojsku to dopiero powinno byc zabojst i morderst

    • 1 0

  • trochę prawdy o studiowaniu na ETI

    przedewszystkim to nieprawdą jest to co niektórzy piszą o ETI, że studiowanie tutaj jest wyczynem ponad ludzkie siły. Jakbyś ktoś zaszedł do akademika nr 2, to by zobaczył jak pracują studenci ETI - wieczna impreza i 24 h Counter Strike. Nic dziwnego, żę mają potem problemy z zaliczeniem chociażby drutów. Ja jestem już po dwóch semestrach tego przedmiotu. Dlatego nie piszcie GŁUPSTW, że to jest wina prowadzących przedmioty.
    Jeżeli ktoś nie radzi sobie na ETI, to albo nic nie robi, albo brak mu elmentarnych zdolności, a wtedy trzeba sobie poszukać trochę mniej wymagających studiów np. na UG.

    • 0 1

  • Opinia absolwenta

    Studiowałem na tym wydziale pod koniec lat 80 , nie zaliczałem się do "orłów" ale po prostu zależało mi aby te studia skończyć i je skończyłem , do tego w terminie .Nie mogę czytać tych bzdur o ciemiężonych studentach , o zarwanych nocach - pamietam tę ciżbę ludzką na I roku , masę osobników którzy zjechali do Gdańska z róznych zadupi uważając że należą im się szczególne względy za robotniczo-chłopskie pochodzenie , pamietam też eks zomowców poprzyjmowanych preferencyjnie bez egzaminów podczas gdy ja musiałem je zdać , pamiętam kolesi z akademików funkcjonujących na ciagłym kacu . Dzięki takim przedmiotom jak teoria obwodów ludzie ci mogli sobie bardzo szybko uświadomić że po prostu nie są w stanie tych studiów skończyć.

    To co się stało oraz to co mozna przeczytać w komentarzach pokazuje jasno że od tamtego czasu niewiele się zmieniło - nadal w środowisku studenckim aspirującym do elitarnego dominują rozmaitej maści frustraci i degeneraci którym nie ma kto powiedzieć krótko i w języku dla nich zrozumiałym w********AĆ !!!- studia nie są dla was , wasze miejsce jest przy łopacie ( albo siekierze).

    • 0 0

  • To, że wykładowcy gnębią studentów i są bardzo wymagający NIE JEST w najmniejszym stopniu usprawiedliwieniem! Każdy zdaje sobie sprawę, że studia na politechnice to nie bułka z masłem. Nie można szukać wytłumaczenia dla zrodni, jaką jest morderstwoo z premedytacją.

    • 0 1

  • Studia na PG na większości wydziałów są bardzo trudne i trzeba poświęcić na nie dużo czasu i wykazać się dużą determinacją i odpornością psychiczną.Niektórzy wykładowcy faktycznie nie szanują studentów i uważają się za jakieś nadzwyczajne "jednostki".
    Nic jednak nie usprawiedliwia zachowania tego debila, który swoje racje próbuje wywalczyć za pomocą siekiery.
    Studia na polibudzie zobowiązują do zachowania pewnego poziomu i poziom ten trzeba utrzymać aby PG nadal cieszyła się dobrym imieniem za granicą. Jak komuś się nie podoba to wszędzie może studiować za kasę i mieć magistra za przebalowanie 5 lat.Na PG aby zdobyć tytuł mgr inż. trzeba sobiena niego zapracować.

    Składam wyrazy współczucia rodzinie ofiar.

    • 0 0

  • Do F ,biker i innych

    Biker i inni: przeczytajcie chociaz dokladnie to co napisalem, zanim zrobicie reply. Jak pisalem potepiam czyn Kamila.

    Zeby zakonczyc jalowa dyskusje na temat szkol. Wyjasnie ze Grandes Ecoles to 5% najlepszych francuskich szkol , a wsrod nich ranking jest przedstawiony tutaj (patrz ENST):
    http://web.iie.cnam.fr/~web/proj_iie/demo/general/classement_LNE.html

    Tu nie chodzi o przechwalanie sie co kto skonczyl. Odpowiadam tylko na agresje ktora nie wiadomo skad spadla na moja osobe przez absurdalne sugestie ze "ucieklem z trudnego ETI do latwiejszej szkoly"
    Jedyny prawdziwy motyw byl taki ze zygac mi sie chcialo jak widzialem , tych profesorow robiacych co chieli ze studentami jak za starej komuny...

    • 1 0

  • MORDERCA TO PRZYGŁUP

    Zgadzam sie z opinią, że na studiach zjawiają się ludzie, którzy w swojej rodzinnej prowincji uchodzą za orłów intelektualnych (morderca jest z Pułtuska, wygrywał w latach 90tych jakieś konkursy korespondencyjne "Wiedzy i Życia") a na studiach okazuje się, że są po prostu za ciency na normalny poziom akademicki. To zderzenie rodzi w nich frustrację (wzmacnianą genami - brat mordercy też był psycholem - popełnił samobójstwo) i do tragedii niedaleko. Zatem - raz jeszcze - pseudointeligenci DO GNOJU, NIE DO NAUKI!!!

    • 0 0

  • Do p. Szymanskiego (calkiem offtopic)

    Jestem wstrzasniety. To wszystko, co moge napisac.

    A teraz do p. Szymanskiego:
    Cos kolego spusciles z tonu -- zaczelo sie swiatowo, od savoir-vivre'u i duzych :) pieniedzy, a skonczylo na chlewie...

    A propos, ciekawe czy to Ty jestes tym Pawlem Sz. z ETI, ktory kilka lat temu po pijanemu, ale z pelna kultura, wjechal tatusiowym samochodem jednej pani do sypialni. To dopiero bylo, tez pokazywali w telewizji...

    • 1 1

  • Kamil P.

    KAMIL PUTRZYŃSKI BOHATEREM PUŁTUSKA - MIASTA LATAJĄCYCH SIEKIER - ZAGŁĘBIA ĆWIERĆINTELEKTUALNEGO POLSKI !!!

    • 0 0

  • Implanty neuronowe?

    Nauka na PG niedługo przestanie być konieczna ... a to za sprawą implantów neuronowych wszczepianych studentom bezposrednio do mózgu. Rozwiąże to problem niedouczonych studentów i inżynierów... gdyż uzyskanej wiedzy nie będzie można zapomnieć... na starcie będzie
    można uzuskać wiedzę wiekszą niż aktualnie wiedza
    specjalistów z danej dziedziny.
    Zniknie wtedy problem niezoliczonych egzaminow, "sciagania", samobójstw studentów,...
    i takie smutne sytuace jak przedstawiania powyżej przestaną mieć racę bytu...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane