• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Świadek wypadku: znajomi sprawcy wyczyścili jego auto pod nosem policji

Maciej Naskręt
27 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
aktualizacja: godz. 08:53 (28 kwietnia 2015)
Przy wjeździe ul. Lendziona w al. Grunwaldzką, w miejscu sobotniego wypadku, palą się znicze. Na skutek odniesionych tu obrażeń w szpitalu zmarła 40-letnia kobieta. Przy wjeździe ul. Lendziona w al. Grunwaldzką, w miejscu sobotniego wypadku, palą się znicze. Na skutek odniesionych tu obrażeń w szpitalu zmarła 40-letnia kobieta.

Zanim policjanci sprawdzili samochód mężczyzny, który w sobotę spowodował śmiertelny wypadek we Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska, auto przeszukali wezwani na miejsce kompani kierowcy. Kierowcy, który nie miał prawa jazdy, za to 10-letni nieprawomocny wyrok za rozbój, usiłowanie wymuszenia rozbójniczego i popełnienie oszustwa.



Czy jesteś za przywróceniem kary śmierci?

Aktualizacja, 28 kwietnia, godz. 8:53 W poniedziałek wieczorem sąd zadecydował o aresztowaniu Artura W. na trzy najbliższe miesiące. Okazało się także, że dzień wypadku był przedostatnim dniem jego przerwy w odbywaniu kary. W poniedziałek miał stawić się do zakładu karnego.

Aktualizacja, godz. 13:13 Radio Gdańsk podało, że kierujący pożyczonym nissanem Artur W., był na przepustce z zakładu karnego. Sąd zawiesił wykonywanie kary więzienia ze względu na stan zdrowia skazanego. Mężczyzna odbywał karę roku i trzech miesięcy więzienia za zniszczenie mienia i groźby.




Przypomnijmy: w sobotę po południu, 40-latek bez prawa jazdy i prawdopodobnie po zażyciu środków odurzających, jedzie autem al. Grunwaldzką z Wrzeszcza w kierunku Oliwy. Rusza swoim nissanem spod świateł na wysokości ul. Klonowej.

Prawdopodobne trochę "zaspał" na światłach, więc postanawia mocno dodać gazu, by nadrobić stracony czas. Szybko dojeżdża do "wysepki", na wysokości wylotu ul. Lendziona zobacz na mapie Gdańska. Tutaj uderza w prawidłowo jadącego citroena.

Uderzony citroen wpada na biegnącą równolegle do al. Grunwaldzkiej drogę rowerową. Traf chce, że w tym momencie przejeżdżają tamtędy dwie kobiety i mężczyzna, którzy jadą od strony Galerii Bałtyckiej.

Czytaj także: nasza relacja tuż po wypadku na al. Grunwaldzkiej

Świadek: ruszyliśmy razem sprzed Galerii Bałtyckiej

Udało się nam dotrzeć do świadka, który był na miejscu wypadku. Na ścieżkach panował wzmożony ruch, sprzyjała temu pogoda. Tak też było przy Galerii Bałtyckiej.

- Jechałem na rowerze tuż obok osób, jak się później okazało, poszkodowanych w wypadku. Ruszyliśmy spod świateł przy Galerii Bałtyckiej. Tamta grupka poruszała się dość wolno, więc szybko ich wyprzedziłem. Kobieta z doczepionym fotelikiem do roweru rozmawiała przez telefon. Tuż za nią jechała na rowerze młoda kobieta, a obok niej chłopak. Oboje kilka metrów za panią na rowerze z doczepionym fotelikiem - opowiada świadek zdarzenia, pan Marcin.

Kobiety nie miały kasków, chłopak miał. Tu jednak trzeba zaznaczyć, że kaski nie są wymagane przez prawo podczas jazdy rowerem.

- Odjechałem na ścieżce rowerowej mocno do przodu. Na wysokości drugiego wieżowca, tuż za ul. Lendziona, minęły mnie pierwsze samochody jadące z naprzeciwka w stronę Oliwy. Minęło parę chwil i usłyszałem potężny huk. W pierwszej chwili pomyślałem, że ktoś wymusił pierwszeństwo wyjeżdżając z ul. Lendziona. Zawróciłem, by sprawdzić co się stało - opowiada świadek zdarzenia.

Wyrzucone z jezdni auto uderzyło w troje rowerzystów jadących prawidłowo drogą rowerową wzdłuż al. Grunwaldzkiej. Wyrzucone z jezdni auto uderzyło w troje rowerzystów jadących prawidłowo drogą rowerową wzdłuż al. Grunwaldzkiej.

Na ulicy stały dwa rozbite samochody - nissan i citroen. Na jezdni, obok rozrzuconych części samochodowych, leżeli ranni rowerzyści. Przechodnie i mieszkańcy zbiegli się, by udzielić im pomocy.

Kierowca nissana siedział w swoim samochodzie i narzekał, że coś go boli. Bez szwanku ze zdarzenia wyszedł kierowca citroena.

Do wypadku doszło o godz. 15:45. Zgłoszenie wpływa do dyżurnych pod numer 112 o godz. 15:47, dzwonił wtedy właśnie pan Marcin.

Po pięciu minutach od zgłoszenia jako pierwszy na miejsce dojechał radiowóz policji. Minęły następne ok. trzy minuty gdy dotarła pierwsza karetka "P" z ratownikami. Po chwili pojawił się kolejny ambulans, aż wreszcie nadjechała trzecia karetka "S" z lekarzem. W międzyczasie przyjeżdżają też strażacy.

- Od początku trwała resuscytacja najciężej rannej kobiety. Najpierw odbywała się ona na ulicy. Potem prowadzona była w karetce, która dłuższy czas nie odjeżdżała z miejsca wypadku. W sumie udzielanie pomocy tej pani trwało ok. 30 minut. To był bardzo smutny moment, bo wszyscy udzielający jej na początku pomocy czekali, by karetka wreszcie ruszyła do szpitala, co byłoby oczywistym znakiem, że funkcje życiowe zostały przywrócone. Na szczęście po kilku minutach karetka odjechała na sygnale - mówi pan Marcin.

Z miejsca wypadku zabierani byli kolejni poszkodowani do szpitala, w tym domniemany sprawca, który jak się później okazało, jeszcze tego samego dnia trafił do aresztu. Droga zablokowana była przez ponad dwie i pół godziny. Późnym wieczorem podano smutną informację: 40-letnia rowerzystka, która jechała jako pierwsza, zmarła.

Wnętrze nissana, prowadzonego przez sprawcę wypadku. 40-letni mężczyzna, który prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków, nigdy nie miał prawa jazdy.



Nietypowe zachowanie kierowcy nissana

Gdy ratownicy walczyli o życie poszkodowanych rowerzystów, kierowca nissana zajmował się sobą.

- Zamiast zatroszczyć się o los poszkodowanych, przez długi czas rozmawiał przez telefon. Z kontekstu zrozumiałem, że dzwoniła do niego partnerka. Kłócił się z nią i wyzywał - opowiada świadek. - Zachowywał się bardzo dziwnie, chyba nie docierało do niego to, co się stało - dodaje.

Na miejscu zdarzenia szybko pojawiło się trzech znajomych kierowcy nissana. Stali przy nim, gdy mężczyzna był wyciągany z auta. Z relacji świadków wynika, że zajęli się oni także samochodem: zabrali z niego prywatne rzeczy kierowcy, także przeszukali bagażnik. Nikt im nie przeszkadzał, choć na miejscu byli już policjanci.

Funkcjonariusze odnieśli się do tej sytuacji. Przyjechali oni na miejsce zdarzenia jako pierwsi i natychmiast przystąpili do reanimacji jednej z pokrzywdzonych. W takich sytuacjach dla nich najważniejsze jest ratowanie ludzkiego życia i udzielenie pomocy ofiarom wypadku. Przed zabezpieczeniem samochodu na policyjnym parkingu, funkcjonariusze bardzo dokładnie przeszukali auto. Policjanci zabezpieczyli ślady i różne przedmioty.

- Funkcjonariusz po dokładnym sprawdzeniu kurtki, wydał ją na prośbę kierującego nissanem. Oczywiście sprawdzamy, czy w trakcie, gdy policjanci prowadzili reanimację i udzielali pierwszej pomocy pozostałym pokrzywdzonym, ktoś dopuścił się naruszenia prawa - mówi podkom. Aleksandra Siewert, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Przesłuchanie w prokuraturze

W poniedziałek kierowca nissana zostanie doprowadzony do prokuratury na przesłuchanie. A jest kogo przesłuchiwać, bo mężczyzna, który doprowadził do wypadku ma bogatą przeszłość kryminalną.

Jeszcze w sobotę informowaliśmy, że za kierownicą nissana siedział Artur W., ps. Wolv.

- Kierowca nissana to ta sama osoba, którą opisywaliście jakiś czas temu w artykule o skazaniu gangsterów na wieloletnie więzienie - poinformował nasz czytelnik. - Jak to możliwe, że człowiek, który powinien być za kratami, wyrządza krzywdę ludziom?

Faktycznie, we wrześniu ubiegłego roku Artur W. został skazany na 10 lat więzienia za rozbój, usiłowanie wymuszenia rozbójniczego i popełnienie oszustwa. Pisaliśmy o tym w artykule Działali jak przestępcy z filmu Dług.

Artur W. nie trafił jednak do więzienia, ponieważ wyrok gdańskiego sądu rejonowego nie był prawomocny, a skazany odwołał się od niego do wyższej instancji.

Opinie (841) ponad 10 zablokowanych

  • Tej sprawy nie można tak zostawić.

    Jeżeli to forum istnieje w jakimkolwiek celu, to obecnie głównie w takim, aby wyjaśnić od początku do końca, jak to się mogło wydarzyć. Nieważne ile osob po drodze dostanie za to po głowie. Nie żyje człowiek - matka, osierocono dziecko!!!!

    • 31 0

  • Jestem za przywróceniem kary śmierci (2)

    dla komunistycznych morderców z PRLu mordujących robotników księży i skazujących miliony na wegetację.
    Jestem za karą śmierci dla komunistycznych sędziów prokuratorów i prawników nadal pracujących którzy skazywali na wyroki niewinnych ludzi

    Jestem za karą śmierci dla polityków celebrytów i aktorek które prowadzą pojazd po pijanemu lub po narkotykach

    • 12 5

    • a ja jestem za jestem

      • 2 1

    • Taki twardy jestes ?? A co jesli sam miał byś wykonać wyrok ??? pewnie z****** byś się ze stresu!!!

      • 1 5

  • (1)

    Popuś to ty!!!

    • 5 0

    • ram pam pam

      • 4 0

  • To te 2 Grubasy ze zdjęcia pewnie. Wyczyścili pewnie auto z dragów itd.

    • 26 0

  • To ten Wilczak ? czy jak mu tam ? (1)

    Po co to kryć za jakimś pseudonimem napiszcie w prost ARTUR WILCZAK , nie jest już podejrzanym tylko sprawcą.

    • 44 1

    • Wooof woof woof ... suczko

      Wolverine - uzbrojenie 4 białe węgorze i dostosowany kolorem do nich pe*alski kabriolet.

      • 6 2

  • (1)

    "wyczyścili jego auto pod nosem policji"

    policja też by wyczyściła ale nie miała rurki

    • 20 2

    • Zabawniej by było, jakbyś napisał, że mieli tylko drobne. Ale sorry, jaki klimat, tacy trefnisie.

      • 1 0

  • przykre (4)

    Nikt nie mówi ze mają trzepać auto każdemu po wypadku. Ale on był znany policji. Mogli coś znaleźć np.broń. Albo narkotyki. Dostał by wiekszy wyrok za posiadanie. A tak wywinie się-spodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i tyle :-(

    • 38 0

    • ale jakby policjant znalazł, to by musiał go skuć, a potem słuchać i pisać, a to trudne jest, potem telefon by może zadzwonił i głos starszego stopniem "przesłuchać i umorzyć",
      to pan policjant wie, że to bez sensu, to tak stał, a pod nosem miał to co miał.

      • 19 1

    • (2)

      no tak bo on miał napisane na czole :BANDYTA. I policjanci powinni od razu wiedzieć, że trzeba wzywać antyterrorystów. Co za brednie. Oni przyjechali do wypadku gdzie reanimowana była osoba. Tak to jest jak wszyscy chcą być ekspertami. Policja postępowała zgodnie z przepisami. Od tego oni są

      • 0 6

      • Gosia (1)

        A ty z jego łoża ?

        • 3 0

        • pewnie z nim śpi i jej dobrze

          policja ma numer blach fury
          i ma kwity fury na inną osobę
          ma pesel bandyty, a w komputerach jego dossier
          to nie są (no, nie powinny być) sierotki marysie

          to jest piramidalna kompromitacja policji i systemu
          powinien polecieć deszcz głów
          a nie poleci, "bo tu jest jak jest"

          • 7 0

  • Podac jego dane do wiadomosci publicznej i dane adresowe niech ludzie mu sprawiedliwosc wymierzą i ocenią

    POlskie prawo chroni bandytów a ofiary ma gdzieś!

    • 18 1

  • W końcu konkretne info o rowerzystach, którego brakowało w poprednim aartykule. (49)

    Można tylko bluzgać na sprawcę ale zachowanie rowerzystów zemściło się na nich.
    Kobieta być może przeżyłaby gdyby nie rozmawiała przez telefon w czasie jazdy i miała kask na głowie.
    Jazda obok siebie pary rowerzystów zapewne rozmawiających też utrudniła przynajmniej jednemu manewr ucieczki i oczywiście spowodowała że bardzo blisko siebie jechały 3 osoby.

    • 25 88

    • (1)

      prawda ale dostaniesz ze sto -

      • 9 12

      • wiem

        • 9 10

    • Jesteś idiotą?! (17)

      Ta kobieta nie miała żadnych szans uniknąć tego wypadku, niezależnie od tego, czy na tej drodze rozmawiałaby, czy nie, przez telefon i czy miałaby, czy nie, kask na głowie (który może ochronić głowę rowerzysty, jak sam się przewróci)! W starciu z rozpędzonym samochodem te sprawy nie mają znaczenia dla skutków wypadku.

      • 30 14

      • hola hola, nie wiadomo.

        • 6 10

      • Mylisz się (13)

        Kask z pewnością by nie zaszkodził i miałaby większą szansę na przeżycie.
        Zdajesz sobie sprawę że rowerzysta upadając po zderzeniu najczęściej przy upadku uderza głową w ziemię. Dobrze więc mieć amortyzację ze steropianu czy innej pianki.
        Gdyby nie rozmawiała przez telefon przypuszczalnie jechałaby szybciej lub szybciej być próbowała zareagować a tak być może nawet nie zobaczyła co w nią uderzyło.

        • 15 13

        • (7)

          czytać tego nie można! GDYBY gdyby nie wyjechała z domu to nic by się nie stało, a gdyby jechała jeszcze wolniej to tez nic by się nie stało ludzie! kobieta jechała po ścieżce rowerowej miała prawo rozmawiać przez telefon jadąc wolno spacerkiem a rozmawiała w chwili gdy ją wyprzedzał Pan na rowerze może gdy już Ją wyprzedził skończyła rozmawiać, takie rzeczy dzieją się w ułamku sekundy i żaden człowiek nie ma czasu na reakcję i manewry odstakwiwanie a kask nic nie da w takim wypadku narządów wewnętrznych nie chroni jedzie człowiek prawidłowo scieżką rowerowa i nie ma prawa mu się nic stać

          • 22 5

          • Sami eksperci od urazów i kasków (6)

            Wiem lepiej złorzeczyć na Policję i sprawcę niż zasugerować że ofiary popełniły błędy.
            Przykro mi nie przeprowadzę też eksperymentu praktycznego, więc mogę tylko gdybać. Mam jednak spore doświadczenie w poruszaniu się rowerem po 3miejskich drogach
            Śmieszy Ciebie gdybanie a sam gdybiesz, że penie skończyła rozmawiać.
            Znam tą trasę i z opisu wynika ze od wyprzedzenia do zderzenia nie minęła więcej niż minuta więc prawdopodobieństwo skończenia rozmowy w tym czasie biorąc jeszcze poprawkę na na to że rozmawiała kobieta jest małe.
            W sumie ciekawe od kiedy to prawo zezwala na rozmowę przez telefon kierującemu pojazdem.
            Skoro kaski są takie do bani to może wycofać je z placów budów, z wojska itd.
            Zdajesz sobie sprawę że jeśli po silnym uderzeniu kobieta straciła przytomność jeszcze przed upadkiem to na 100% uderzyła głową w chodnik lub asfaltową ścieżkę. Nawet nie tracąc przytomności prawdopodobieństwo uderzenia głową jest bardzo duże
            Może to są ułamki sekund ale jak widać na różnych filmikach ze zdarzeń niektórym ludziom udaje się zareagować.

            • 10 11

            • (4)

              nawet jeśli rozmawiala przez tel w tamtej chwili to co z tego? to nie ma znaczenia a błąd ofiar polegał Twoim zdaniem na czym? na tym że za wolno jechali bo rozmawiali? a jaka jest minimalna prędkość jazdy po ścieżce? ścieżka jest dla rowerów i tylko dla nich i każdy rowerzysta poruszający się po scieże na święte prawo oczekiwać że żaden samochód się na niej nie pojawi, na jakich filmikach z jakich zdarzeń ludziom udaje się w takich syt reagować to trwa ulamki sekund i nikt nie ma czasu na żadne manewry a nikt nie mowi ze kask jest do bani można założyć nie zaszkodzi ale tez nie uchroni wielu ludzi ginie nawet na budowach w wojsku itd z kaskami na głowach więc po co zaraz wojsko do tego mieszać...w ogóle to niestosowne obwiniać ofiary w takiej sytuacji.....

              • 11 5

              • (3)

                Rozmawiająca przez komórkę kierowała tylko jedną ręką. To znacznie utrudnia manewry kierownicą i opóźnia jakiekolwiek reakcje. Z doświadczenia wiem że korzystający w czasie jazdy z komórki jadą wolniej. Nie wiemy ile czasu już tak jechała i gdzie mogłaby być gdyby nie rozmawiała. Kiedyś z ciekawości jechałem za gościem z komórką przy uchu od zieleniaka do Miszewskiego. Ja skręciłem a on dalej gadał i jechał. Para jadąca z tyłu pewnie dostosowała się do jej prędkości bo taki im było wygodnie lub mieli problem z wyprzedzeniem na tym krótkim odcinku od świateł.
                Normalnie nie miałoby to znaczenia ale sytuacja zrobiła się ekstremalna i te rzeczy mogły okazać się kluczowe.
                Ogólnie można mieć prawo i oczekiwać ale to się może nie opłacać

                • 8 10

              • nie widzisz ze fantazjujesz? ty skreciłeś gośc dalej gadał ale co z tego? przeszkadza ci ze ktoś jedzie wolniej od ciebie? gdyby jechała szybciej to sugerujesz ze by się to nie stało? to czyste gdybanie nie mające zadego sensu ten rowerzysta co ich wyminął miał taką możliwość i jechał szybciej oni widać chcieli jechać sobie wolno i tak też jechali nikt nie może przewidzieć ani się spodziewać takiego czegoś co się wydarzyło.

                • 5 4

              • (1)

                DEBILU, czy to ONA spowodowała wypadek z powodu rozmawiania przez komórkę.

                Wyłącz TVN włącz myślenie.

                • 9 2

              • po co

                zaraz debilu-gdybyś Ty spowodował taki wypadek to linią obrony byłoby właśnie to ze nie zdążyła zareagować bo była zajęta rozmową przez telefon-mylę się?

                • 4 4

            • Do "innego rowerzysty"

              Uważaj, bo jak Cię kiedyś na pasach potrąci taki .....W, to Ci powiem że zbyt wolno opuszczałeś przejście i jesteś winny uszkodzeń jego samochodu.

              • 10 1

        • (3)

          gdyby jechała w pancernej zbroi w pełnym oczekiwaniu na atak to już w ogóle by może nic się nie stało zastanówcie się co piszecie!!! to była ścieżka rowerowa a nie ma minimalnej prędkości jazdy na scieżce miała prawo jechać sobie swoim tempem powolutku i miała prawo jechać zrelaksowana bo nikt nie spodziewa się czegoś takiego co się wydarzyło.

          • 23 2

          • Polecam trochę praktyki na ddr (2)

            Lub gdyby jechała czołgiem.
            Nie sprowadzajmy dyskusji do absurdu.

            Nie jesteś panem i władcą ścieżki, nie jesteś jedynym jej użytkownikiem. W każdej chwili na ścieżkę może wejść jeszcze bardziej zrelaksowany pieszy lub inny rowerzysta. I co wtedy ? Widziałem już kilka zderzeń czołowych rowerzystów właśnie na ścieżkach. Na ścieżce może się zdarzyć bardzo wiele rzeczy więc jeśli zależy Ci na zdrowiu swoim i innych to jadąc przewidujesz co się może zdarzyć.

            • 9 6

            • przecież to ty sprowadziłeś rozmowę do absurdu, ktoś tu mowi że czuje się panem i władcą ścieżek drogi czy chodnika? trzeba się nawzajem szanować i użytkować je wspólnie by sobie nawzajem nie robić krzywdy i te biedne ofiary nikogo nie skrzywdziły i nikomu nie zawiniły nie utrudniały nikomu poruszania się na ścieżce, a ścieżkami poruszają się różni ludzie dzieci, starsi więc trzeba brać pod uwagę że mogą jechać nie za szybko i mają do tego prawo, mówisz że Pani poruszała się wolno bo rozmawiała przez tel ale jak widać nikomu to nie przeszkadzało bo inni rowerzyści przyspieszyli i ją ominęli więc żadnego problemu nie stwarzała.

              • 8 3

            • Inny rowerzysto,

              kierując się Twoją logiką należałoby:
              - zrezygnować z jazdy ścieżką rowerową (może wtargnąć na nią .... W)
              - zrezygnować z jazdy samochodem (może uderzyć w Ciebie ....W)
              - zrezygnować z wychodzenia z domu (może uderzyć w Ciebie na przejściu W albo grom z jasnego nieba).

              Opamiętaj się człowieku i przestań .........ić.

              • 10 2

        • nie miałaby ani trochę większych szans

          kask nie chroni przed urazem wielonarządowym. Od niego straci się przytomność w wyniku ogromnego bólu. Pęka śledziona, splot słoneczny, wątroba, płuca. Organizm dusi się własną krwią. Ustaje czynność serca. Przed takimi urazami nie zawsze uchroni pancerz MTB, a co dopiero kask.

          • 9 1

      • nie zgadzam sie z Tobą (1)

        Kask byłby potrzebny a niepotrzebna była rozmowa przez telefon w czasie jazdy-gdyby była ta Pani skoncentrowana na jeżdzie to być moze zobaczyłaby że coś przed nią się dzieje i chociaż spróbowała się ratować.No takie są fakty niestety.

        • 1 8

        • Jest wolny etat w cyrku-masz szanse.

          Wyprzedzisz biegnac pocisk., ?To moze zatrzymasz na klacie 1,5 tonowy pojazd?

          • 4 0

    • (5)

      Kask. Śmiech na sali. Mogę Cie przedstawić dwóm osobom, co w kasku jechały. Jedna się sądzi ze szpitalem po nieudanej operacji kręgosłupa którą miała po wypadku na rowerze. Druga ma kompletnie bezwładną rękę i stara się o rentę.
      Od tej pory przestałam jeździć na rowerze. Nawet w kasku.

      • 15 6

      • Ludzie pomyślcie trochę (3)

        Możesz mnie przedstawić bo te osoby żyją.
        ŻYJĄ to słowo klucz.
        Nie twierdze że kask uchroni od urazu ręki, nie ochroni kręgosłupa, być może także nie ochroni szczęki.
        Kask ma chronić mózg a uderzenie głową pieszego czy rowerzysty przy upadku jest częste i wiele osób przez to zginęło.
        Bardziej obrazowo.
        Wolałbyś walnąć baranka w ścianę z betonu czy w ścianę z betonu ale z warstwą steropianu.

        • 14 6

        • (2)

          Człowieku, zanim sklecisz jakiekolwiek zdanie pomyśl dwa albo i lepiej trzy razy.
          Potem napij się zimnej wody, tez z kilka łyków, usiądź, odpocznij a potem nie pisz bzdur.

          • 4 9

          • Standard (1)

            Skończyły się argumenty i zaczęły inwektywy

            • 6 3

            • To dołożę ci jeszcze moją inwektywę. Ohydnie wykorzystujesz okazję tego wypadku z ewidentną winą sprawcy, żeby wypisywać tu swoje "mądrości" na temat rowerzystów. Twoje prowokacyjne "gdybolenie" wsadź sobie w d*pę. Biorąc pod uwagę twoją logikę, to będąc sędzią zapewne orzekłbyś w tym przypadku winę ofiary wypadku zamiast winy sprawcy, bo ofiara mogła zrobić lub nie zrobić tego, czy tamtego.
              A tak poza tym, wątpię, żeby takie głupiomądrzące się indywiduum mogło być rowerzystą.

              • 7 5

      • A ja

        znam takiego co jechał bez kasku, teraz jest sparaliżowany łącznie z mową. Kask w jego przypadku uratowałby mu zdrowie.

        • 0 0

    • Nie było winy po stronie rowerzystów, ale fakt że nie jeżdzą bezpiecznie (10)

      Jeżdzą w kupie, bez kasków, zagadani, komórka, zamiast obserwować otoczenie by w każdej sekundzie być gotowym do reakcji.

      • 15 12

      • (9)

        chyba żartujesz? rowerzysta ma w ciągłym napięciu obserwować czy nie ma zagrożenia z kazdej strony? jazda na rowerze to ma być przyjemność relaks a nie ciągłe napięcie i oczekiwanie z której strony nadejdzie zło człowiek by zwariował po to są ścieżki żeby rowerzysta czuł się bezpiecznie i w formie relaksu spędził czas na rowerze odpoczywając a nie jadąc w stresie i pełnej gotowości do manewru ucieczki

        • 14 17

        • to trzeba jeździć po lesie

          choć i tam trzeba uważać aby dzik tyłka nie przetrzepał

          Na ulicach i drogach trzeba być uważnym i nie wolno rozmawiać przez telefon

          • 10 5

        • relaks? (7)

          To zapraszamy na ścieżki rowerowe nad morze albo do parku. W mieście to jest KOMUNIKACJA, a nie relax.

          • 11 9

          • (5)

            Jestem architektem i lubię jeździć po mieście, oglądając fasady budynków. Dla mnie to jest relaks i rozrywka. I co, zabronisz mi, bo sobie ustaliłeś, że nie mogę się relaksować na rowerze, faszysto?

            • 8 8

            • Faszysto? (3)

              Myślałem, że ludzie po takich studiach jak architektura mają więcej kultury osobistej.

              Absolutnie nie zabronię. Dla mnie możesz jeździć w nocy, bez oświetlania i w gwiazdy patrzeć. Twoje życie i zdrowie.

              Ale jeśli jedziesz rowerem np. wzdłuż Grunwaldzkiej, rozmawiasz przez telefon i tak się relaksujesz... nie miej pretensji jak Cie skosi auto, gdy wjedziesz na czerwonym na przejazd.

              Odcinając się od tego wypadku, bo to bardzo zły zbieg wielu okoliczności.

              • 7 8

              • co ty wygadujesz!!!!! nikt nie mówi o jeździe w nocy bez oświetlenia czy o wjeżdżaniu na czerwone światło! rowerzystka jechała PRAWIDŁOWO swoim wytyczonym pasem po ścieżce rowerowej nie wjechała nikomu na czerwonym świetle to nie był bardzo zły zbieg okoliczności chyba że obwiniasz rowerzystów o to że w ogóle z domu wyjechali ale wtedy może by akurat piesi szli chodnikiem i wtedy to by też była ich wina bo za blisko krawędzi chodnika szli....co za różnica czy jedziesz ścieżką rowerową wzdłuż Grunwaldzkiej czy innej ulicy? ścieżka rowerowa to ścieża i jest dla rowerów a nie dla samochodów w Holandii masz ścieżki rowerowe na środku ruchliwych ulic skrzyżowania ścieżek i nikt nie jedzie w napięciu oczekując z której strony nastąpi BUM tylko jada sobie w garniturach spódnicach szpilkach bez kasków zrelaksowani i bezpieczni a u nas nawet na ścieżce nie wolno się czuć bezpiecznie i spokojnie bo jak coś się stanie to wina rowerzysty bo czuł się za bardzo bezpiecznie i stracił czujność a powinien oczekiwać na atak samochodu paranoja

                • 6 3

              • Mam mnóstwo kultury i empatii... do momentu... do momentu, gdy ktoś nie zaczyna ograniczać mi wolności i dyktować, co mam robić. A właśnie tym się zająłeś powyżej. Wyganianiem mnie do lasu, bo OŚMIELIŁEM SIĘ jeździć rekreacyjnie rowerem po mieście.
                Wówczas nazywam rzeczy po imieniu. Ktoś, kto chce innym dyktować co i jak mają robić ma faszystowskie zapędy.

                • 3 8

              • rowerzysta rowniez jestes palantem jakich malo kobieta nie zyje bo wypadek spowodowal nadzgany debil za kierownica sportowego nissana moze sp kobieta nie byla najrozsadniejsza prowadzac rozmowe podzczas jazdy na rowerze ale to nie ona spowodowala wypadek tylko debil na dragach a poza tym codziennie widze kierowcow samochodow ktozy gledza przez telefon tekstuja itd zastanow sie zanim zaczniez gledzic bzdury

                • 6 1

            • czego

              nauczyli Cię na tych studiach/śmiesznych jakiś/bo kultury zdecydowanie nie! No prawda tego nie nauczą nigdzie to się albo ma albo jak w Twoim przypadku nie!

              • 0 0

          • chodnik też jest do komunikacji a nie do relaksu więc idąc chodnikiem tez nie mamy prawa rozmawiać z nikim bo może za bardzo nas rozmowa wciągnie i stracimy czujność nie wolno rozmawiać przez telefon nie wolno też iść za wolno bo w razie czego nie zdążymy się rozpędzić żeby szybko odskoczyć - na Srebrzysko idźcie lepiej od razu ludzie chodniki i ścieżki rowerowe są do tego żeby ludzie piesi czy rowerzyści czuli się bezpiecznie i nie musieli w każdej sekundzie czyhać na zagrożenie bo a nóż jakiś samochód w nich wjedzie!

            • 7 3

    • tyPOwe kretyńskie myślenie czyli jego zupełny brak.
      I co jeszcze, może mamy chodzić w zbrojach pancernych.
      Ten sposób myślenia jest właśnie tzw syndromem sztokholmskim, coś jest złe, są ludzie źli i nas nękają, to zamiast im się przeciwstawić, wyrazić dla nich pogardę i stanowczy odpór, próbuje się wynajdywać dla nich obronę.
      TyPOwa reakcja jak po pobycie w łagrach, zahukani, zalęknieni itd.
      Idąc tym tropem ci bandyci już w ogóle czuliby się bezkarni, jak w państwie.islamkim

      • 8 5

    • ale rowerzyści mają prawo jechać obok siebie nawet jezdnią wprowadziła to prawo PO (1)

      • 3 7

      • Podaj ten paragraf!

        • 1 0

    • Jak manewr ucieczki matole? (1)

      nawet nie wiedzieli co się stało jak ich skosił...

      • 9 1

      • oczywiście że tak ale niektórzy nie rozumieją że to się dzieje w ułamku sekundy a nie w czasie kilku minut i nikt nie ma szans na jakąkolwiek reakcję nikt nawet ten w kasu zbroi i czujny przestraszony obserwujący otoczenie czy czasem jakiś samochód się nie zbliza nawet taki osobnik by nie miał żadnego czasu na reakcję

        • 9 2

    • ty chory jesteś na głowę

      chyba sam spadłeś z roweru i masz obrzęk mózgu

      • 2 2

    • Wypadek (1)

      Gdyby prezerwatywa była wysokiej jakości nie było by cię duraku

      • 6 2

      • Tak Ci powiedzieli rodzice ?

        • 2 0

    • (2)

      Dlaczego w Holandii jeżdżą sobie na rowerach wszędzie ubrani jak chcą do pracy w strojach służbowych wystrojeni, bez żadnych kasków często też po alkoholu bo wracają rowerami z imprez w środku nocy i jakoś wszyscy żyja zadowoleni czemu u nas nie może być normalnie tylko jak na rowerze to w sportowym stroju, bo jak coś się stanie to powiedzą że wina spodni które ograniczają ruchy w kasku jeszcze najlepiej rękawiczkach i wiecznie w strachu i czujności bo zawsze coś się może wydarzyć.

      • 14 2

      • juz odpowiadam (1)

        Idź na ścieżkę nadmorska i popatrz ilu tam swirow robiących zyciowke wśród małych dzieci......

        • 10 2

        • Najbardziej kretyńska ścieżka rowerowa.
          Nie jeżdżę tamtędy od 7 lat.

          • 4 0

    • zajrzyj w swój mózg, zwoje zanikły od tego palenia

      • 4 0

  • Dobrze że (4)

    ścieżka rowerowa nie była oddzielona od jezdni szpalerem drzew bo ofiar mogło być więcej...

    • 7 4

    • (1)

      i że nie było tam stolików z policjantami pijącymi oranżadę,
      to też dobrze.

      • 14 0

      • trzeba tam posadzić porządne szybko rosnące TOPOLE
        inaczej to się nie skończy na jednym takim "wypadku"

        • 2 0

    • (1)

      Chciałbyś żeby zginął kierowca samochodu który został wypchnięty z drogi ?
      Co on Ci zrobił ?
      Jest gorszy od kobiety która zginęła ?
      To już któryś głupi wpis o drzewach, który widzę odnośnie tego wypadku.
      Komuś się wydaje że na drzewach giną tylko sprawcy ?

      • 1 3

      • Tia, a tu poszkodowani są sprawcy...

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane