- 1 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (58 opinii)
- 2 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (207 opinii)
- 3 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (88 opinii)
- 4 Barszcz Sosnowskiego kwitnie. Gdzie zgłosić? (79 opinii)
- 5 Chciał dać 700 zł łapówki drogówce (78 opinii)
- 6 Kumulacja prac na Jasieniu utrudni życie (76 opinii)
Święta mroźne, ale bez śniegu. Tak było w 1938 r.
Gdy w drugiej połowie grudnia roku 1938 cała Europa znalazła się w "kleszczach mrozu", również nad Bałtykiem stało się jasne, że dobre zimowe ubranie to konieczność, nie tylko dla modnych pań.
W Gdańsku, na nocnym niebie, pojawiło się "światło, o czerwonawym blasku ku zachodniej stronie", którego "nie widziano (...) od jakiego dziesiątka lat". Niezwykłe to zjawisko "pojawiło się przed północą i to równocześnie z nagłym nastaniem wielkich mrozów".
A że zgodnie z prognozami Państwowego Instytutu Meteorologicznego "nie należało się spodziewać ocieplenia" "aż do świąt Bożego Narodzenia" i temperatura miała się "raczej jeszcze o kilka stopni obniżyć", sytuację pogodową można było uznać za trwałą i oczekiwać mroźnych Świąt.
Wprawdzie "na Wybrzeżu i w Poznańskim temperatura kształtowała się w granicach minus 6 do minus 10 st, C" i był to "najcieplejszy" region w Polsce", wystarczyło to, by "lód na wybrzeżu polskiem [!] w zatoce narastał", zaś "utrzymujący się i nadal potęgujący się mróz na (...) powodował dalsze zamarzanie wód zatoki Puckiej", na wodach której rybackie kutry wyglądały niczym statki wracające "jakby z wypraw polarnych".
Z kolei na lądzie "rzeki stanęły" lub - tak jak Wisła po Gdańskiem - pokryły się krą, uniemożliwiającą kursowanie promów.
Wszystkie jeziora "Szwajcarji Kaszubskiej" znalazły się "pod lodem, którego grubość wynosiła 4 cm".
Mrozy zakłóciły też funkcjonowanie komunikacji kolejowej: "pociągi dalekobieżne z Warszawy i Krakowa przychodziły na Pomorze ze znacznym opóźnieniem ok. 2 godz. 30 min."
Jednak Boże Narodzenie roku 1938 zapowiadało się mało śnieżnie, bowiem na kilka dni przed Świętami "nadal nie zanotowano poważniejszych opadów śnieżnych", trzeba zatem było cieszyć się tym, co do tej pory napadało - a nie było tego wiele.
Mroźna pogoda utrudniała zatem życie nie tylko "miłośnikom" zimnych kąpieli...
...i pięknych róż, bo dopiero, "gdy silne (jak na Wybrzeżu mrozy) mrozy nawiedziły Gdynię przystąpiono [tam] do prac nad okrywaniem róż"!), ale również wszystkim zaangażowanym w świąteczne przygotowania.
Mrozy wpływały nawet na świąteczny jadłospis, więc szanse chociażby na minoga na wigilijnym malały znacząco.
Na szczęście, jeśli "zbliżające się Święta Bożego Narodzenia" miałyby stworzyć jakiejś "Pani Domu poważny problem, w jaki sposób najekonomiczniej urządzić wieczerzę wigilijną" z pomocą spieszyły... Miejskie Zakłady Elektryczne w Gdyni, demonstrując, "jak wygląda tradycyjny stół polski zastawiony do wieczerzy wigilijnej, urządzony niewielkim kosztem".
Pogoda miała też wpływ na przedświąteczny handel: "z powodu silnego mrozu, panującego od kilku dni na Ziemi Gdańskiej, nie panował podczas ostatniej niedzieli, tak zwanej "złotej", tak ożywiony ruch na ulicach miasta naszego, jak niedzieli poprzedniej". I nic w tym dziwnego, bo "domy opuszczali [!] bowiem tylko te osoby, które rzeczywiście załatwiać musiały zakupy świąteczne".
Lecz nawet kataklizm taki, jak zamarznięcie rur - chociażby na gdyńskim Grabówku - nie był w stanie zamrozić "Gwiazdki", którą otrzymali "pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji miasta Gdyni w związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia".
Nie był też w stanie zagrozić tym najbardziej potrzebującym. I tak - na przykład - dzieciom ze szkół położonym "na samym pograniczu od brzegów Bałtyku do jeziora żarnowskiego", przed samymi Świętami, "karawana samochodów zawiozła podarki", które sfinansowała Korporacja Kupiecka w Gdyni.
Również w tym mieście, "z chwilą nastania (...) większych mrozów, Miejski Komitet Pomocy Zimowej Bezrobotnym rozpoczął akcję wydawania węgla dla rodzin bezrobotnych".
Mimo przedświątecznej gorączki "obywatele Gdyni nie uchylali się od spełnienia obowiązku tak, że na mieście nie widać było ludzi bez znaczka-oznaki złożonej ofiary", a "kwestorzy mimo dokuczliwego zimna i przejmującego mroźnego wiatru pracowali z zapałem, idąc nawet w najodleglejsze dzielnice miasta i zbierając najdrobniejsze nawet ofiary".
Apelowano też, by nie zapominać o "wiernych stróżach", ponieważ "mimo panującego (...) silnego mrozu, psy łańcuchowe trzymane były w budach nieszczelnych i niewysłanych słomą", przez co cierpiały "bardzo z powodu zimna i wilgoci, przenikającej wbrew mniemaniu wielu osób, najgrubszą sierść zwierzęcą".
A więc w wigilijną noc, zamiast świątecznych życzeń, mogłyby swym właścicielom powiedzieć niejedno...
Również i my, zamiast życzeń świątecznych, moglibyśmy udzielić Wam kilku cennych, przedświątecznych rad, przypominając chociażby o tym, by "jadąc po sprawunki do miasta nie zapomnieć" o "najmilszym upominku"...
...nawet jeśli dla niektórych będzie to kolekcja papierosów...
...który obdarowanemu umili wigilijnej nocy czar.
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 287 z 20 grudnia 1938 r., , "Dziennik Bydgoski" nr 290 z 20 grudnia 1938 r., "Słowo Pomorskie" nr 290 z 20 grudnia 1938 r. i "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 331 z 20 grudnia 1938 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie wybrane
-
2023-12-24 13:04
Najlepsi są ci, którzy mówią, że "kiedyś to były zimy", bo faktycznie były, a (9)
jednocześnie zaprzeczając, że mamy do czynienia z ociepleniem klimatu, nie wnikając już w szczegóły.
Świetne zdjęcie.- 57 24
-
2023-12-24 14:52
Ja wolę obecne zimy, które i tak są za chłodne
- 9 1
-
2023-12-24 14:46
Czekaj
To w końcu jak jest? Gdy ludzie się powołują na niską temperaturę negując globalne ocieplenie, to krzyczysz, że to nie o to chodzi i temperatura to nie klimat, a teraz z kolei krzyczysz, że temperatura w zimie zbyt niska? Zdecydujcie się.
- 6 4
-
2023-12-24 13:56
Zbytnie (6)
Uproszczenie. Owszem kiedyś było zimniej ale ziemia ma swoje cykle zlodowacenia,ocieplenia itd . Wpływ człowieka na ten cykl wynosi ok 0.006 %. Także cały ten cyrk to jest ściema żeby zbijać kasę.
- 23 13
-
2023-12-24 15:33
(2)
I mówisz pan że naturalne, cykliczne ocieplenie postępowałoby tak szybko jak to aktualnie ma miejsce?
- 9 11
-
2023-12-24 22:19
Skąd pewność, w jakim mikrocyklu jesteśmy? (1)
Bo chyba nie powtarzasz tylko ślepo haseł, które podpowiedziano Ci w tych mediach, które lubisz? O to Cię nie podejrzewam. Wierzę, że sprawdziłeś i przeanalizowałeś dane...
Przecież w historii Ziemi były już i gwałtowne ochłodzenia, i gwałtowne ocieplenia. To nie jest tak, że mamy stały wykres. Każdy cykl jest inny i pod względemBo chyba nie powtarzasz tylko ślepo haseł, które podpowiedziano Ci w tych mediach, które lubisz? O to Cię nie podejrzewam. Wierzę, że sprawdziłeś i przeanalizowałeś dane...
Przecież w historii Ziemi były już i gwałtowne ochłodzenia, i gwałtowne ocieplenia. To nie jest tak, że mamy stały wykres. Każdy cykl jest inny i pod względem długości, i intensywności.
Oczywiście możliwe jest to, co z bezrefleksyjną pewnością powtarzasz - że to absolutnie i bezdyskusyjnie wina przemysłu. Natomiast nie jest to nawet w połowie tak pewne, jak Ci się wydaje.- 4 4
-
2023-12-26 00:44
Ekolodzy zapominają o jedynym.
Pewne opóźnienie w danym cyklu o tysiąc lat to nic dla Ziemi. Jest to wręcz niezauważalne dla pewnego cyklu. Natomiast dla ludzi, ekologów to niby
szmat czasu.- 3 0
-
2023-12-24 14:42
fake news (2)
panie profesorze, mówi pan nieprawdę, proszę przestać szerzyć foliową propagandę - człowiek w znacznej mierze przyczynił się do ocieplenia planety i przyspieszyl wspomniane przez pana procesy z dziesiatek tysiecy lat do setek lat
- 15 15
-
2023-12-25 11:35
(1)
Dobrze ze dinozaury nie wiedzialy nic o CO2 bo za ich czasow jego strzenie bylo kilkaset razy wieksze niz obecnie a fauna i flora nigdy nie byla bujniejsza niz wtedy
- 7 1
-
2023-12-26 00:39
Ekolodzy piszą bajki o CO2 a nie zwracają uwagi na metan :)
- 2 1
-
2023-12-24 12:38
(2)
W latach 90 chodziliśmy zimą z kumplami na spacer po Motlawie. Wchodziliśmy drabinka na wysokości Żurawia i szliśmy aż w okolice Toruńskiej tam gdzie wystawał z wody kuter bodajże. Jednak to było poprzedzone iluś tam mroznymi dniami.
- 10 5
-
2023-12-25 08:46
Bodajże w 2005 roku
Też można było chodzić po Motławie. Mam nawet zdjęcia zrobione przy dziobie Sołdka. Podobnie w Orłowie gdzie kra sięgała kilkaset metrów w głąb morza i można było oglądać klif od strony wody. Jeszcze w 2014 były zalodzone baseny portowe w Gdyni. Później już tak zimno nie było .
- 2 0
-
2023-12-24 18:33
A na pasterce picie pod kosciolem
- 2 1
-
2023-12-24 12:06
Autorowi artykułu gratuluję i dziękuję (4)
za porządną pracę i ciekawe opracowanie!
- 15 4
-
2023-12-24 13:43
(1)
Połowa komentujących tutaj to jakieś zgorzkniałe trolle. Trudno, to wasze zepsute życie.
- 3 0
-
2023-12-24 21:26
To te 35% pogodnego prezesa :)
- 4 1
-
2023-12-24 12:11
Ja się pytam (1)
Jakie opracowanie? Zlepek wycinków.
- 8 5
-
2023-12-24 12:15
Nie wyświetla Ci tekstu pomiędzy wycinkami?
Spróbuj w innej przeglądarce albo przeinstaluj system ;)
- 6 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.