• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szaleństwa kawalerskiej nocy

Adam Liss
9 maja 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 

Morze alkoholu, striptiz, panienka z agencji... Jakie mogą być konsekwencje szaleństw w ostatnią noc wolności?



Bill budzi się rano obok pięknej, nagiej, ale kompletnie nieznajomej dziewczyny. Nie ma pojęcia, co się stało. Wczoraj był jego wieczór kawalerski. Nagle ktoś puka do drzwi! Nieznajoma chowa się w łazience. Na szczęście te odwiedziny to nie Panna Młoda, tylko najlepszy kumpel Billa. Jest okazja, żeby wyrzucić z mieszkania tę gołą wariatkę. Tylko dlaczego ona nie chce wyjść z tej cholernej łazienki? Może dlatego że kumpel Billa to jej chłopak? Tak w skrócie przedstawia się treść popularnej sztuki Robina Howdona "Wieczór kawalerski". Jeśli nawet to tylko fikcja literacka, to wystarczy posłuchać opowieści o wieczorach kawalerskich i panieńskich lub zajrzeć na fora internetowe, żeby się przekonać, że rzeczywistość aż tak daleko nie odbiega od fikcji, a czasem nawet ją przerasta. Bo jak głosi opinia: podczas wieczorów kawalerskich i panieńskich trzeba się wyszaleć, zaznać tego, co już wkrótce będzie zakazane. Nie zawsze jednak próbowanie pozostaje bezkarne...

Głowa między nogami

Magda, tuż po trzydziestce, prawniczka w dużej warszawskiej kancelarii. Na miesiąc przed ceremonią odwołała ślub. Powód - wieczór kawalerski jej narzeczonego.

- Czasami myślę, że chyba opatrzność czuwała nade mną. Nasz związek od początku nie był zbyt udany. Ale chciałam się wyróżnić wśród samotnych koleżanek - snuje opowieść Magda. W środowisku singli, w którym się oboje obracali, ich decyzja o ślubie była zaskakująca. Znajomi żartowali, że takie wydarzenie trzeba podwójnie uczcić: weselem i przedtem koniecznie wieczorem panieńskim narzeczonej i kawalerskim narzeczonego. Ona swój wieczór urządziła w domu. Cztery najbliższe przyjaciółki, kilka butelek wina, prezent od koleżanek w postaci wibratora z sex shopu. Nie miała specjalnych pomysłów na to spotkanie. Po dwóch godzinach plotek zaczęło się robić nudno. - Któraś rzuciła pomysł, żeby sprawdzić, jak się bawi przyszły pan młody z kolegami. Męska impreza odbywała się w domu jego przyjaciela. Kiedy wpadłyśmy tam o pierwszej w nocy, zobaczyłam swojego przyszłego męża z jakąś panią trzymającą głowę między jego nogami. Pozostali faceci nie byli wcale gorsi. Tyle samo roznegliżowanych panienek co zaproszonych kolegów. Odwołałam ślub - wspomina Magda.

Nocny rejs

Piotr, szef działu sprzedaży w międzynarodowym koncernie, opisuje przygody wieczoru kawalerskiego kolegi, na którego ślubie był świadkiem: - Po kilku godzinach zabawy w pubie, już dobrze wstawieni, przenieśliśmy się do domu. Ktoś rzucił hasło, że w taką noc pan młody musi skorzystać z usług pani nie najcięższych obyczajów. Była za pół godziny. Nawet ładna. Efekt - po upływie kilku dni penicylina i jakieś maści. Test, ulga - to nie HIV. Kolega był w kropce. Jak wytłumaczyć żonie (ślub był tydzień później), że nie ma się ochoty na kochanie z nią, bo co... głowa boli... przepracowanie...
Poprosił mnie, żebym go wysłał natychmiast na delegację. Nie było łatwo, ale pojechał zaraz następnego dnia po ślubie. Jego żona zaczęła odzywać się do mnie dopiero po kilku miesiącach. Wdzięczność kumpla nie ma granic, a ja milczę jak grób
- kończy historię Piotr.

Erotyzm z fakturą lub bez

Wśród rytuałów przedślubnych wieczory kawalerskie i panieńskie stały się standardem. Dla niektórych to jedna z huczniejszych imprez w życiu. Nierzadko wspominana częściej niż sam ślub i wesele. - Taki wieczór ma się tylko raz w życiu - przekonują Ania i Krzysiek, małżeństwo z Krakowa z kilkuletnim stażem. Oboje zorganizowali swoje wieczory kawalerski i panieński. Zgodnie zapewniają, że nie żałują (...)

Utarło się, że bez striptizerki lub striptizera, odwiedzin agencji towarzyskiej ten jedyny wieczór się nie liczy. Te ostatnie z kolei bardzo szybko zorientowały się, czego pragną kawalerowie w swój wieczór. Dziś prawie każda agencja towarzyska umieszcza w swojej ofercie profesjonalną organizację takich wieczorów.

- Na wieczory kawalerskie proponujemy pokaz erotyczny - 200 zł, lesb duet show - 400 zł, albo pokaz mocno erotyczny - 400 zł - informuje kobiecy głos w jednej z krakowskich agencji towarzyskich. A jak mocno erotyczny jest ten pokaz? - Mocno, proszę uwierzyć mi na słowo - zachęca głos po drugiej stronie słuchawki. - Aha, wystawiamy także faktury VAT - dodaje rzeczowo.
(...)

Dobrze jednak pamiętać, że na wieczorze kawalersko-panieńskim świat się nie kończy. A wspólne nowe życie lepiej zaczynać bez zbędnego balastu.
Dzień DobryAdam Liss

Opinie (68)

  • nie przyszło ci do głowy że mężczyźni wcale nie muszą być zainteresowani tym czy komuś przypadkiem zrobili bachora?
    nie ich sprawa, bo babka powinna się zabezpieczyć jesli nie chciała dziecka - szczególnie jeśli przystaje na jednonocne igraszki z nieznanym blizej facetem

    • 0 0

  • Oboje powinni się tym interesować. Jeśli kolesia to nie obchodzi to jak już pisałam ma mentalność 10-cio latka

    • 0 0

  • hm.. Może takim przydała by się sterylizacja?

    • 0 0

  • kolesia to może obchodzi jak w ciążę zajdzie jego dziewczyna a nie panienka z agencji wynajęta na jedna noc
    przetrzyj oczy, albo poczekaj az jeszcze troche dojrzejesz

    • 0 0

  • Hm... Myślę, że to nie ja powinnam dojrzeć. Jeżeli Ciebie nie obchodziło by Twoje dziecko... Faktycznie, przydała by się takim panom sterylizacja

    • 0 0

  • a teraz jeszcze ustawa w kwestiach funduszu alimentacyjnego faworyzuje dzieci ktorych ojciec jest nieznany...
    ;P

    • 0 0

  • Kasienko

    Jestes bardzo plodna w tym temacie , tylko troche bladzisz .
    Potomstwo miec lub nie miec w zwiazku kobiety z mezczyzna to inna sprawa niz zajscie w ciaze platnej pani z agencji.

    • 0 0

  • Zoo

    Małżeństwo chyba powinno mieć coś wspólnego z wzajemnym szacunkiem i zaufaniem, bo jest (przynajmniej teoretycznie) wyborem na wiele lat. A jak można mieć zaufanie, skoro zaczyna się od takich zoologicznych zabaw?
    I tu jest właśnie ukryta odpowiedź na pytanie czemu coraz więcej małżeństw szybko się rozpada. Bez fundamentów nie da się nic zbudować. Nie trzeba silić się na śmieszne argumenty o pułapce rozwiązania monogamicznego, porównania z obcymi kulturami.
    Szympansy są zawsze poligamiczne i na tym polegają dzisiejsze "nowoczesne" czasy.

    • 0 0

  • Marek

    W całej tej rozmowie chłopiec z którym rozmawiałam dał mi do zrozumienia że nie tylko o panie z agencji chodzi. Mam cytować czy sam znajdziesz?

    • 0 0

  • to raczej dziewczynka z ktorą rozmawiałas dała ci do zrozumienia ze swiat z twoich wyobrażeń daleko odbiega od brutalnej rzeczywistości i faceta nie tylko nie interesuje czy panienka z agencji nie zaszła w ciążę po jednej spedzonej z nim nocy (nie za to jej wszak płacił zeby mu urodziła dzidziusia), ale nawet czy jakakolwiek panienka z którą spędził jedną noc (skoro chciała) przypadkiem nie zaszła z nim w ciążę (jak dziecka nie chciała to powinna się zabezpieczyć)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane