- 1 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (52 opinie)
- 2 Spór o słowa, które padły w Dworze Artusa (317 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (376 opinii)
- 4 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (35 opinii)
- 5 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (184 opinie)
- 6 W biały dzień kradł rośliny z trawnika (133 opinie)
Szampan na dnie Bałtyku. Niezwykłe odkrycie trójmiejskich nurków
Wrak XIX-wiecznego żaglowca wypełniony ok. setką butelek szampana i wody mineralnej odkryli na dnie Bałtyku nurkowie z Trójmiasta. Szef ekspedycji szacuje, że jednostka mogła zatonąć w okolicy Szwecji między 1850 a 1876 rokiem.
- "No to chyba mamy skarb"
- Szampan, wino, porcelana i... woda mineralna
- Woda cenniejsza od szampana?
- Co dalej z podwodnym skarbem?
- Dlaczego żaglowiec zatonął?
- Baltictech - niestrudzeni poszukiwacze bałtyckich skarbów
"No to chyba mamy skarb"
- No to chyba mamy skarb. Zresztą oceńcie sami - poinformował o odkryciu Tomasz Stachura w mediach społecznościowych. - W zeszłym tygodniu, w drodze do Szwecji, sprawdzaliśmy wszystkie pozycje na naszej liście "do sprawdzenia". Kolejny wrak na echosondzie ledwo rysował i wyglądał jak zwykły kuter rybacki. Byliśmy już tego dnia po jednym nurkowaniu i na początku były wątpliwości, czy będzie ktoś chętny do zejścia - relacjonował.
Szampan, wino, porcelana i... woda mineralna
Na szybką "windę" na dół zdecydowali się Marek Cacaj i Paweł Tuszyński. Fakt, że przebywali pod wodą prawie dwie godziny, dał ekipie powody przypuszczać, że nurkowie natrafili na jakieś ciekawe znalezisko. I faktycznie - na dnie spoczywał XIX-wieczny żaglowiec w bardzo dobrym stanie, wyładowany po burty szampanem, winem, porcelaną oraz wodą mineralną.
- Było tego na tyle dużo, że trudno było nam ocenić ilości - opowiada Tomasz Stachura. - Ale na pewno widzieliśmy ponad 100 butelek szampana oraz kosze z wodą mineralną w glinianych butelkach.
I właśnie ta woda okazała się najciekawsza i naprowadziła nas na dalsze tropy.
Woda cenniejsza od szampana?
W dalszej części swojego posta Stachura wyjaśnia, że w czasach, z których pochodził wrak, woda mineralna była traktowana niemalże, jak lekarstwo i trafiała tylko na królewskich stoły.
- Jej wartość była tak cenna, że transporty były eskortowane przez policję - opowiada Tomasz Stachura. - My na naszym wraku natrafiliśmy na około 100 zalakowanych butelek wody #Selters.
To niemiecka wytwórnia, która do dziś istnieje, a jej produkty są nadal uważane za wykwintne.
Dzięki kształtowi stempla i pomocy historyków, wiemy, że nasz transport był wyprodukowany pomiędzy rokiem 1850-1867 r. Co ciekawe, wytwórnia ceramiki, do której rozlewana była woda, też istnieje i jesteśmy z nimi w kontakcie, aby dowiedzieć się więcej szczegółów.
Co dalej z podwodnym skarbem?
Wrak spoczywa kilkadziesiąt mil na południe od Szwecji, poza polskimi wodami terytorialnymi i ekonomicznymi.
- Jesteśmy w kontakcie z Fundacją #MARIS, Uniwersytetem Södertörn oraz osobiście z profesorem Johanem Rönnby, który w Szwecji odpowiada za wszystkie badania podwodne - wyjaśnia Tomasz Stachura. - Mamy wytyczne, jak obecnie postępować i móc w przyszłości wspólnie badać wrak.
Dlaczego żaglowiec zatonął?
Zdaniem szefa ekspedycji jedną z przyczyn zatonięcia żaglowca, którego wrak znajduje się ok. 20 mil morskich na południe od szwedzkiej wyspy, mógł być zbyt duży ciężar przewożonego towaru i sztorm na morzu. Żaglowiec jest mały, 16-metrowy, a w oczy ma się rzucać to, że wydaje się dość biedny w stosunku do ekskluzywnego ładunku, jaki posiadał.
Zdaniem nurków może to świadczyć o tym, że właściciel okrętu postawił wszystko na jedną kartę:
- Może się zapożyczył, kupił ładunek w Kopenhadze i ruszył na północ w stronę Sztokholmu, licząc na interes życia? - dywagował Tomasz Stachura.
Nurek podkreślił też, że drugą hipotezą zatonięcia statku, którą nurkowie biorą pod uwagę, jest zderzenie z inną jednostką pływającą. Ma na to wskazywać uszkodzenie dziobu wraku.
- Jeśliby tak się stało, to by pomogło nam w identyfikacji jednostki, bo z reguły takie wypadki są zapisywane - stwierdził.
Stachura zamierza też poinformować o znalezisku szwedzkie hrabstwo Kalmar.
- Liczymy na to, że może uda nam się uzyskać sponsora i będziemy organizatorem badania wraku pod patronatem archeologów szwedzkich - powiedział nurek.
Baltictech - niestrudzeni poszukiwacze bałtyckich skarbów
Ekipa nurków z Trójmiasta "Baltictech" ma na swoim koncie m.in. odnalezienie na dnie Bałtyku wrak zatopionego w kwietniu 1945 r. parowca "Karlsruhe". Statek zatonął przewożąc ewakuowanych z Prus Wschodnich Niemców oraz ładunek.
Nurkowie od lat prowadzą ekspedycję pod nazwą "Santi Odnaleźć Orła", której celem jest odnalezienie wraku ORP Orzeł, który z niewyjaśnionych przyczyn, zaginął wraz z całą załogą podczas patrolu na Morzu Północnym na przełomie maja i czerwca 1940 roku.
Opinie wybrane
-
8 godz.
Wow, piekna sprawa ! (3)
Chłopaki dobra robota ! Podziwiam i szacunek dla Was, że są tacy miłośnicy a dzięki temu odkrywamy z Wami podwodny świat
- 138 3
-
6 godz.
Wezmę wszystkie na wesele (2)
Mój kontakt m.morawiecki@gmail.com
- 3 5
-
6 godz.
Postów od fanatycznych POwskich troli tutaj niebrakuje zawsze musza sie głupota chwalic wrecz dostaja orgazmu przy pisaniu
- 2 2
-
6 godz.
I co ,to ma byc smieszne ?
Chlopie do lekarza
- 5 0
-
7 godz.
Wooooow!!! (2)
Ale czad! Mega znalezisko i mega historia. To musiały być mega emocje!
- 82 2
-
6 godz.
jo, mega kupa ze szczęścia
- 2 5
-
6 godz.
Wow, wow, wow!
Gigaemocje. Terahistoria. I petaznalezisko.
- 3 5
-
7 godz.
Gratulacje. Takie newsy to ja mogę czytać!
- 73 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.