• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szampan na dnie Bałtyku. Niezwykłe odkrycie trójmiejskich nurków

FK
25 lipca 2024, godz. 07:00 
Opinie (35)
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.
  • Wrak, do którego zeszli nurkowie, na początku wydawał się "jednym z najmniej ciekawych", które mieli sprawdzić. Prawda okazała się zupełnie inna - trafili na niewielki żaglowiec z ekskluzywnym ładunkiem.

Wrak XIX-wiecznego żaglowca wypełniony ok. setką butelek szampana i wody mineralnej odkryli na dnie Bałtyku nurkowie z Trójmiasta. Szef ekspedycji szacuje, że jednostka mogła zatonąć w okolicy Szwecji między 1850 a 1876 rokiem.





"No to chyba mamy skarb"



Czy nurkowałe(a)ś kiedyś?

Zakończone sukcesem poszukiwania wraz z grupą nurkową z Trójmiasta "Baltictech" zajmującą się badaniem bałtyckich wraków, prowadził Tomasz Stachura - jeden z najbardziej aktywnych nurków wrakowych na Morzu Bałtyckim, specjalizujący się w podwodnej fotografii wraków na dużej głębokości.

- No to chyba mamy skarb. Zresztą oceńcie sami - poinformował o odkryciu Tomasz Stachura w mediach społecznościowych. - W zeszłym tygodniu, w drodze do Szwecji, sprawdzaliśmy wszystkie pozycje na naszej liście "do sprawdzenia". Kolejny wrak na echosondzie ledwo rysował i wyglądał jak zwykły kuter rybacki. Byliśmy już tego dnia po jednym nurkowaniu i na początku były wątpliwości, czy będzie ktoś chętny do zejścia - relacjonował.


Szampan, wino, porcelana i... woda mineralna



Na szybką "windę" na dół zdecydowali się Marek CacajPaweł Tuszyński. Fakt, że przebywali pod wodą prawie dwie godziny, dał ekipie powody przypuszczać, że nurkowie natrafili na jakieś ciekawe znalezisko. I faktycznie - na dnie spoczywał XIX-wieczny żaglowiec w bardzo dobrym stanie, wyładowany po burty szampanem, winem, porcelaną oraz wodą mineralną.

- Było tego na tyle dużo, że trudno było nam ocenić ilości - opowiada Tomasz Stachura. - Ale na pewno widzieliśmy ponad 100 butelek szampana oraz kosze z wodą mineralną w glinianych butelkach.
I właśnie ta woda okazała się najciekawsza i naprowadziła nas na dalsze tropy.

Odkrycia dokonali: Marek Cacaj, Paweł Wilk, Tomasz Stachura, Maciej Honc i Paweł Truszyński. Odkrycia dokonali: Marek Cacaj, Paweł Wilk, Tomasz Stachura, Maciej Honc i Paweł Truszyński.

Woda cenniejsza od szampana?



W dalszej części swojego posta Stachura wyjaśnia, że w czasach, z których pochodził wrak, woda mineralna była traktowana niemalże, jak lekarstwo i trafiała tylko na królewskich stoły.

- Jej wartość była tak cenna, że transporty były eskortowane przez policję - opowiada Tomasz Stachura. - My na naszym wraku natrafiliśmy na około 100 zalakowanych butelek wody #Selters.
To niemiecka wytwórnia, która do dziś istnieje, a jej produkty są nadal uważane za wykwintne.
Dzięki kształtowi stempla i pomocy historyków, wiemy, że nasz transport był wyprodukowany pomiędzy rokiem 1850-1867 r. Co ciekawe, wytwórnia ceramiki, do której rozlewana była woda, też istnieje i jesteśmy z nimi w kontakcie, aby dowiedzieć się więcej szczegółów.



Co dalej z podwodnym skarbem?



Wrak spoczywa kilkadziesiąt mil na południe od Szwecji, poza polskimi wodami terytorialnymi i ekonomicznymi.

- Jesteśmy w kontakcie z Fundacją #MARIS, Uniwersytetem Södertörn oraz osobiście z profesorem Johanem Rönnby, który w  Szwecji odpowiada za wszystkie badania podwodne - wyjaśnia Tomasz Stachura. - Mamy wytyczne, jak obecnie postępować i móc w przyszłości wspólnie badać wrak.
  • W zeszłym tygodniu, w drodze z Łeby do szwedzkiej wyspy Olandia, nurkowie sprawdzali wszystkie pozycje na liście, stworzonej na podstawie informacji pochodzących od zaprzyjaźnionych hydrografów i rybaków. Spodziewali się kutra - trafili na wrak statku z bardzo nietypowym ładunkiem.

Dlaczego żaglowiec zatonął?



Zdaniem szefa ekspedycji jedną z przyczyn zatonięcia żaglowca, którego wrak znajduje się ok. 20 mil morskich na południe od szwedzkiej wyspy, mógł być zbyt duży ciężar przewożonego towaru i sztorm na morzu. Żaglowiec jest mały, 16-metrowy, a w oczy ma się rzucać to, że wydaje się dość biedny w stosunku do ekskluzywnego ładunku, jaki posiadał.

Zdaniem nurków może to świadczyć o tym, że właściciel okrętu postawił wszystko na jedną kartę:

- Może się zapożyczył, kupił ładunek w Kopenhadze i ruszył na północ w stronę Sztokholmu, licząc na interes życia? - dywagował Tomasz Stachura.
Nurek podkreślił też, że drugą hipotezą zatonięcia statku, którą nurkowie biorą pod uwagę, jest zderzenie z inną jednostką pływającą. Ma na to wskazywać uszkodzenie dziobu wraku.

- Jeśliby tak się stało, to by pomogło nam w identyfikacji jednostki, bo z reguły takie wypadki są zapisywane - stwierdził.
Stachura zamierza też poinformować o znalezisku szwedzkie hrabstwo Kalmar.

- Liczymy na to, że może uda nam się uzyskać sponsora i będziemy organizatorem badania wraku pod patronatem archeologów szwedzkich - powiedział nurek.

Baltictech - niestrudzeni poszukiwacze bałtyckich skarbów



Ekipa nurków z Trójmiasta "Baltictech" ma na swoim koncie m.in. odnalezienie na dnie Bałtyku wrak zatopionego w kwietniu 1945 r. parowca "Karlsruhe". Statek zatonął przewożąc ewakuowanych z Prus Wschodnich Niemców oraz ładunek.

Nurkowie od lat prowadzą ekspedycję pod nazwą "Santi Odnaleźć Orła", której celem jest odnalezienie wraku ORP Orzeł, który z niewyjaśnionych przyczyn, zaginął wraz z całą załogą podczas patrolu na Morzu Północnym na przełomie maja i czerwca 1940 roku.
FK

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (35)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane