- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (91 opinii)
- 2 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (73 opinie)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (428 opinii)
- 4 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (38 opinii)
- 5 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (67 opinii)
- 6 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (84 opinie)
Szampan na dnie Bałtyku. Niezwykłe odkrycie trójmiejskich nurków
25 lipca 2024, godz. 07:00
Wrak XIX-wiecznego żaglowca wypełniony ok. setką butelek szampana i wody mineralnej odkryli na dnie Bałtyku nurkowie z Trójmiasta. Szef ekspedycji szacuje, że jednostka mogła zatonąć w okolicy Szwecji między 1850 a 1876 rokiem.
- "No to chyba mamy skarb"
- Szampan, wino, porcelana i... woda mineralna
- Woda cenniejsza od szampana?
- Co dalej z podwodnym skarbem?
- Dlaczego żaglowiec zatonął?
- Baltictech - niestrudzeni poszukiwacze bałtyckich skarbów
"No to chyba mamy skarb"
- No to chyba mamy skarb. Zresztą oceńcie sami - poinformował o odkryciu Tomasz Stachura w mediach społecznościowych. - W zeszłym tygodniu, w drodze do Szwecji, sprawdzaliśmy wszystkie pozycje na naszej liście "do sprawdzenia". Kolejny wrak na echosondzie ledwo rysował i wyglądał jak zwykły kuter rybacki. Byliśmy już tego dnia po jednym nurkowaniu i na początku były wątpliwości, czy będzie ktoś chętny do zejścia - relacjonował.
Szampan, wino, porcelana i... woda mineralna
Na szybką "windę" na dół zdecydowali się Marek Cacaj i Paweł Tuszyński. Fakt, że przebywali pod wodą prawie dwie godziny, dał ekipie powody przypuszczać, że nurkowie natrafili na jakieś ciekawe znalezisko. I faktycznie - na dnie spoczywał XIX-wieczny żaglowiec w bardzo dobrym stanie, wyładowany po burty szampanem, winem, porcelaną oraz wodą mineralną.
- Było tego na tyle dużo, że trudno było nam ocenić ilości - opowiada Tomasz Stachura. - Ale na pewno widzieliśmy ponad 100 butelek szampana oraz kosze z wodą mineralną w glinianych butelkach.
I właśnie ta woda okazała się najciekawsza i naprowadziła nas na dalsze tropy.
Woda cenniejsza od szampana?
W dalszej części swojego posta Stachura wyjaśnia, że w czasach, z których pochodził wrak, woda mineralna była traktowana niemalże, jak lekarstwo i trafiała tylko na królewskich stoły.
- Jej wartość była tak cenna, że transporty były eskortowane przez policję - opowiada Tomasz Stachura. - My na naszym wraku natrafiliśmy na około 100 zalakowanych butelek wody #Selters.
To niemiecka wytwórnia, która do dziś istnieje, a jej produkty są nadal uważane za wykwintne.
Dzięki kształtowi stempla i pomocy historyków, wiemy, że nasz transport był wyprodukowany pomiędzy rokiem 1850-1867 r. Co ciekawe, wytwórnia ceramiki, do której rozlewana była woda, też istnieje i jesteśmy z nimi w kontakcie, aby dowiedzieć się więcej szczegółów.
Co dalej z podwodnym skarbem?
Wrak spoczywa kilkadziesiąt mil na południe od Szwecji, poza polskimi wodami terytorialnymi i ekonomicznymi.
- Jesteśmy w kontakcie z Fundacją #MARIS, Uniwersytetem Södertörn oraz osobiście z profesorem Johanem Rönnby, który w Szwecji odpowiada za wszystkie badania podwodne - wyjaśnia Tomasz Stachura. - Mamy wytyczne, jak obecnie postępować i móc w przyszłości wspólnie badać wrak.
Dlaczego żaglowiec zatonął?
Zdaniem szefa ekspedycji jedną z przyczyn zatonięcia żaglowca, którego wrak znajduje się ok. 20 mil morskich na południe od szwedzkiej wyspy, mógł być zbyt duży ciężar przewożonego towaru i sztorm na morzu. Żaglowiec jest mały, 16-metrowy, a w oczy ma się rzucać to, że wydaje się dość biedny w stosunku do ekskluzywnego ładunku, jaki posiadał.
Zdaniem nurków może to świadczyć o tym, że właściciel okrętu postawił wszystko na jedną kartę:
- Może się zapożyczył, kupił ładunek w Kopenhadze i ruszył na północ w stronę Sztokholmu, licząc na interes życia? - dywagował Tomasz Stachura.
Nurek podkreślił też, że drugą hipotezą zatonięcia statku, którą nurkowie biorą pod uwagę, jest zderzenie z inną jednostką pływającą. Ma na to wskazywać uszkodzenie dziobu wraku.
- Jeśliby tak się stało, to by pomogło nam w identyfikacji jednostki, bo z reguły takie wypadki są zapisywane - stwierdził.
Stachura zamierza też poinformować o znalezisku szwedzkie hrabstwo Kalmar.
- Liczymy na to, że może uda nam się uzyskać sponsora i będziemy organizatorem badania wraku pod patronatem archeologów szwedzkich - powiedział nurek.
Baltictech - niestrudzeni poszukiwacze bałtyckich skarbów
Ekipa nurków z Trójmiasta "Baltictech" ma na swoim koncie m.in. odnalezienie na dnie Bałtyku wrak zatopionego w kwietniu 1945 r. parowca "Karlsruhe". Statek zatonął przewożąc ewakuowanych z Prus Wschodnich Niemców oraz ładunek.
Nurkowie od lat prowadzą ekspedycję pod nazwą "Santi Odnaleźć Orła", której celem jest odnalezienie wraku ORP Orzeł, który z niewyjaśnionych przyczyn, zaginął wraz z całą załogą podczas patrolu na Morzu Północnym na przełomie maja i czerwca 1940 roku.
FK
Opinie (38) 3 zablokowane
-
10 godz.
wow ale przygoda!
- 0 0
-
10 godz.
to musi byc niesamowite przezycie zobaczyc cos po 200 latach
- 2 0
-
10 godz.
wódka byłaby lepsza - szukajcie dalej
- 0 1
-
10 godz.
Kto zapłaci akcyzę?
- 4 2
-
10 godz.
czy to słynni chiszpanscy nurkowie?
- 3 2
-
9 godz.
Pewnie mieli dużo tlenu w butlach
Nurkowanie jest niebezpiecznie
- 1 1
-
8 godz.
Te skarby należą się na Uhraincom
- 1 3
-
8 godz.
Ale to faktycznie szampan czy zwykłe wino musujace?
- 0 0
-
7 godz.
Hh
Jestem ciekaw czy da się szampana wypić jakby smakował i ta woda ale super odkrycie
- 0 1
-
4 godz.
Taka informacja dla autorów artykułów
Wasz portal nie linkuje hashtagów, można je usunąć z cytatu.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.