• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szarpanina i bójka w tramwaju linii 2. Poszło o nieustąpienie miejsca

Ewelina Oleksy
19 września 2023, godz. 14:30 
Opinie (898)
Do zdarzenia doszło w tramwaju linii 2 jadącej w kierunku Jelitkowa. Do zdarzenia doszło w tramwaju linii 2 jadącej w kierunku Jelitkowa.

Uderzeniem w twarz, wyzwiskami oraz podarciem ubrania skończył się dla naszej czytelniczki przejazd tramwajem linii 2. Pani Paulina twierdzi, że podczas podróży została zaatakowana przez innego pasażera, a wezwany na miejsce pracownik nadzoru ruchu zlekceważył sprawę. Spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje nieco inaczej przedstawia zajście, choć przyznaje, że doszło do przykrego incydentu. Zapewnia jednak, że jej pracownicy postąpili zgodnie z przepisami.



Pani Paulina, czytelniczka Trojmiasto.pl, jechała w piątek, 15 września, tramwajem linii 2 w stronę Jelitkowa.

- Po godz. 12:00, za przystankiem Dworzec Główny zostałam napadnięta w pojeździe przez starszego mężczyznę, chodzącego o kuli - mówi nam kobieta.

Nie ustąpiła miejsca - dostała w twarz, podarto jej też ubranie



Z jej relacji wynika, że awantura w tramwaju rozpoczęła się od tego, że mężczyzna chciał zająć miejsce, na którym siedziała. Gdy kobieta wskazała mu inne wolne miejsca, miał stać się agresywny.

- Najpierw usiadł mi na kolana całym swoim ciężarem, przygniatając mnie. Gdy próbowałam go z siebie zepchnąć, wstał i uderzył mnie znienacka z całej siły w twarz. Podarł mi też koszulkę, wrzeszcząc, że "k***y chodzą nago" - opowiada pani Paulina. - Reakcja pasażerów była oburzająca, starsze panie siedzące najbliżej wręcz zagrzewały agresora, żeby "poprawił mi z drugiej strony".


Na miejsce przyjechał pracownik nadzoru ruchu



Pani Paulina mówi, że krzyczała, by motorniczy wezwał policję.

- Zamiast tego zostałam uraczona wezwaniem pracownika nadzoru ruchu, który nawet nie poczuł potrzeby obywatelskiego zatrzymania agresora. Poinformował mnie za to, że nie jest do tego upoważniony. Jak to się ma do bezpieczeństwa pasażerów? - pyta kobieta. - Zostałam spławiona "na drzewo" i w podartej koszulce, odarta z godności musiałam iść przez miasto.

Sprawdź aktualne rozkłady jazdy komunikacji miejskiej w Gdańsku



Pobita kobieta zwróciła się do nas z prośbą o interwencję i nagłośnienie sprawy.

- Jestem ciekawa reakcji przełożonego pracownika nadzoru ruchu. Jak na razie nie zgłosiłam sprawy na policję, ponieważ w zasadzie, oprócz olbrzymiego siniaka na klatce piersiowej, na szczęście nic mi się nie stało - mówi pani Paulina.
Awantura między pasażerami dotyczyła miejsca siedzącego w  tramwaju. Zdjęcie ilustracyjne. Awantura między pasażerami dotyczyła miejsca siedzącego w  tramwaju. Zdjęcie ilustracyjne.

GAiT sprawdził monitoring: "jest nam przykro, że doszło do takiego zdarzenia"



O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje, która po naszym sygnale sprawdziła zapis monitoringu z chwili zdarzenia w pojeździe.

Anna Dobrowolska, rzeczniczka GAiT, szczegółowo opisała nam na tej podstawie przebieg zdarzenia [wyjaśnienia publikujemy w całości poniżej - dop. red]. Przyznała, że na nagraniu widać [monitoring nagrywa sam obraz, bez dźwięku - dop. red.], jak mężczyzna nagle uderza kobietę w twarz. Dodała, że uderzona kobieta także zachowywała się agresywnie.

- Co istotne, gdy instruktor Zespołu Utrzymania Ruchu GAiT dotarł na miejsce, nie miała miejsca już żadna szarpanina czy bójka. Było natomiast jedynie słowo przeciw słowu i wzajemne domaganie się ujęcia przez instruktora jednej z osób - kobieta domagała się ujęcia mężczyzny, a mężczyzna kobiety. Nie było tym samym podstaw do, wspomnianego przez czytelniczkę, obywatelskiego zatrzymania - mówi Dobrowolska.


Jak dodaje rzeczniczka, zgodnie z przepisami instruktor poprosił skonfliktowane osoby o opuszczenie pojazdu razem z nim, by na zewnątrz wezwać policję i oczekiwać na jej przyjazd, i tym samym umożliwić pozostałym pasażerom spokojne dotarcie do celu, nie powodując paraliżu komunikacji tramwajowej. Po odmowie podjął decyzję o przekierowaniu pojazdu na pętlę Kliniczna wraz z kobietą i mężczyzną, by tam oczekiwać z nimi na przyjazd funkcjonariuszy policji.

Ostatecznie do tego nie doszło, bo kobieta się oddaliła.

- Jest nam niezmiernie przykro, że na pokładzie naszego pojazdu doszło do takiego zdarzenia. Jednocześnie podkreślam, że pracownicy GAiT postąpili zgodnie z przepisami i swoimi kompetencjami. Zrobili wszystko, co w tej sytuacji mogli zrobić. Zabezpieczony został także monitoring ze zdarzenia, który udostępniony zostanie policji, gdy któraś z osób zdecyduje się złożyć zawiadomienie - zaznacza Dobrowolska.
Wyjaśnienia przesłane przez spółkę GAiT:

"Jak wynika z relacji motorniczej, instruktora Zespołu Utrzymania Ruchu GAiT oraz zapisu monitoringu, 15 września, kilkanaście minut po godz. 12, w okolicy przystanku Chodowieckiego motornicza poinformowana została przez pasażerów o agresywnie zachowującej się kobiecie, która - jak informowali pasażerowie - miała zaatakować pasażera pytającego, czy miejsce obok niej jest wolne. Motornicza zatrzymała pojazd na przystanku i zgodnie z przepisami poinformowała o sytuacji Zespół Utrzymania Ruchu GAiT.

Pasażerowie znajdujący się w środkowej części pojazdu - kobieta oraz poruszający się o kuli mężczyzna - zachowywali się względem siebie agresywnie, miała miejsce szarpanina. Gdy kilka minut później na miejsce dotarł instruktor Zespołu Utrzymania Ruchu GAiT, zastał kobietę i mężczyznę w podartych koszulkach, nie miała już miejsca żadna szarpanina, natomiast oboje domagali się od instruktora dokonania zatrzymania jednej z osób - kobieta domagała się ujęcia mężczyzny, mężczyzna kobiety.

Instruktor poprosił skonfliktowanych pasażerów, by opuścili pojazd razem z nim, by zawiadomić policję i poczekać na przyjazd funkcjonariuszy na przystanku, i tym samym umożliwić dalszą jazdę pozostałym pasażerom. Zatrzymanie tramwaju, w którym miała miejsce ta sytuacja, uniemożliwiało jazdę także innym tramwajom. Kobieta i mężczyzna jednak odmówili. Wobec niemożności porozumienia z dwojgiem pasażerów, by nie generować jeszcze większego zatoru i dalszego wstrzymywania funkcjonowania komunikacji tramwajowej, instruktor poprosił pozostałych pasażerów o opuszczenie pojazdu, by wraz z kobietą i mężczyzną odjechać tramwajem na pętlę Kliniczna i tam poczekać z nimi na przyjazd policji.

Mężczyzna po chwili jednak opuścił pojazd wraz z innymi pasażerami. W związku z tym instruktor zdecydował o możliwości kontynuacji jazdy i prosił pasażerów, by wrócili do tramwaju. Kobieta, która pozostawała jeszcze w pojeździe, nagle zerwała z twarzy jednej z wsiadających do pojazdu pasażerek okulary i rzuciła je na podłogę. Wówczas instruktor ZUR natychmiast wyprowadził kobietę z tramwaju. Kobieta po opuszczeniu pojazdu od razu oddaliła się z przystanku. Wobec oddalenia się kobiety instruktor poinformował mężczyznę o możliwości dokonania zgłoszenia o zdarzeniu w najbliższym komisariacie, a także możliwości zabezpieczenia i udostępnienia monitoringu na wniosek policji i zadysponował motorniczej kontynuację jazdy.

Po zgłoszeniu zdarzenia przeanalizowany został zapis monitoringu z pojazdu, który pokazuje, jak przebiegało zajście. Na zapisie monitoringu widoczne jest, że na przystanku Dworzec Główny do kobiety siedzącej na jednym z dwóch foteli znajdujących się w środkowej części pojazdu - koło drzwi, dokładniej na zewnętrznym fotelu, drugi fotel obok jest wolny - podchodzi mężczyzna poruszający się o kuli. Kobieta nie umożliwia mu jednak zajęcia miejsca obok, wywiązuje się pomiędzy nimi dyskusja. Jak można wnioskować z zapisu monitoringu, kobieta nie wyraża chęci udostępnienia mężczyźnie miejsca obok siebie.

W dyskusję włącza się obserwująca sytuację kobieta, także poruszająca się o kuli, siedząca po drugiej stronie. Mężczyzna w pewnym momencie siada kobiecie na kolanach. Ostatecznie wstaje z nich i po kolejnej wymianie zdań uderza ją w twarz. Nikt nie reaguje. Kobieta kontynuuje jazdę na zajętym przez siebie miejscu. Mężczyzna staje przy drzwiach. Zapis monitoringu wskazuje, że nadal między nimi trwa wymiana zdań. Na najbliższym przystanku (Brama Oliwska) wciąż dyskutujący z kobietą mężczyzna chce wysiąść, ale nie zdążył tego zrobić. Na następnym przystanku (Chodowieckiego) mężczyzna chce opuścić tramwaj. To na tym przystanku motornicza zawiadamia o sytuacji Zespół Utrzymania Ruchu GAiT. Gdy mężczyzna chce wyjść z pojazdu, kobieta opluwa go, a mężczyzna uderza ją kulą. Potem kobieta usiłuje uniemożliwić mężczyźnie wyjście z pojazdu i dochodzi między nimi do szarpaniny, drą sobie wzajemnie odzież. Jeden z pasażerów usiłuje ich rozdzielić. Potem szarpanina ustaje. Tramwaj nie kontynuuje jazdy w oczekiwaniu na przyjazd służb ZUR.

Zarówno motornicza, jak i instruktor Zespołu Utrzymania Ruchu zachowali się w sposób prawidłowy. Motornicza, zgodnie z przepisami, zawiadomiła Zespół Utrzymania Ruchu GAiT o zajściu w prowadzonym przez siebie pojeździe i tym samym niemożności kontynuowania jazdy. Instruktor ZUR natomiast podjął interwencję na miejscu, zgodnie z kompetencjami służb GAiT".

Miejsca

Opinie (898) ponad 100 zablokowanych

  • Tą trasą jeździ taka baba-psychol z Jelitkowa, czasem udaje kalekę z kulą,wykłóca się i awanturuje, kogo tylko spotka! (2)

    Wreszcie ktoś ją nauczył rozumu!!!

    • 9 7

    • (1)

      Pasażereczko. Do Sandry Heleny Lud....kowskiej z Jelitkowa, zaatakowanej dziewczynie jest daleko ;)

      • 6 2

      • Marchewko

        Danych osobowych nie podaje się w internecie

        • 1 1

  • Och jak łatwiej by było gdyby konflikt nie był pomiędzy starszym panem i kobietą

    Wystarczy zmienić, że byłby to młody chłopak zamiast kobiety albo starsza kobieta i niepełnosprawna dziewczyna. A tak wszystko, co złe mogą zrzucić na młodą kobietę. Fakt, kobieta rozpoczęła to, ale ten pan siadając jej na kolana i wyzywając ją wyeskalował tę sytuację na wyższy poziom dopingowany przez inne starsze osoby.

    • 11 10

  • Typowe dziadostwo (4)

    Który to już raz kiedy starsza osoba, czyli wg stereotypów osoba kulturalna, bo przecież młodzi to same chamy które nie mają do nikogo szacunku, okazuje się roszczeniowym, starym wampirem, który uważa się za pępka świata, że pozjadał wszystkie rozumy, bo skoro ma 70+ lat znaczy się że z automatu jest lepszy od innych.

    Pomijam już fakt, że pokolenie urodzone między Bierutem, a Gierkiem jest po prostu stracone - przesiąknięte komuną i wynikającej z niej zawiścią, biernością i prostactwem.

    A my takie gadziny karmimy własną piersią... dając im 13 i 14 emerytury i jakieś leki za darmo (szkoda, że nie leki na głowę).

    Co prawda mam własny samochód (w leasingu, ale jednak), a jak zajdzie potrzeba (suto zakrapiana impreza) to jadę Uberem, ale gdybym musiał kiedyś jeździć tramwajem czy czymś takim i spotkał takiego starego buca, to w momencie gdyby podniósł na mnie rękę, zapomniałbym w tej samej chwili o jakichkolwiek konwenansach i potraktował takiego niedołężnego pokrakę jak młodego byczka - pałą przez plecy i na glebę starego pleśniaka i czekał aż do przyjazdu policji. Nie ma przyzwolenia na takie zachowania - tym bardziej że strony osób które sprzedały przyszłość młodego pokolenia w zamian za kilka stów dodatkowych rocznie.

    • 27 22

    • W leasingu to nie własny

      • 7 7

    • Ciekawe na kogo głosował. Zgaduję, że na jedyną słuszną partię.

      • 5 7

    • Nie dostaje 14,,,,,, młody człowieku

      • 4 8

    • Z jakiego pokolenia są twoi rodzice?

      • 3 7

  • czyli ta pani Paulina nie taka święta...

    • 26 5

  • jestem emerytom, ale nigdy mi nie przyszło

    do głowy by wymusić miejsce siedzące w środku transportu,
    stary człowiek tez może sobie postać chwilę nic się nie stanie, czasem wyjdzie na zdrowie, trochę ruchu, zmęczenia jeszcze nikomu nie zaszkodziło

    • 11 15

  • No ale nie wiemy

    Ile ma lat pani i czy jest inwalidką bo jak młoda to mogła starszemu choremu ustąpić miejsca jak chora mogła powiedzieć że jest chora i nie byłoby tej całej aferki

    • 9 11

  • sercem jestem za tym agresywnym dziadem

    Rozumem też.

    • 11 18

  • Dla mnie (2)

    przypieprzanie się do obcej osoby, że siedzi, bo trafiło mu się wolne miejsce wcześniej, jest niedopuszczalne. A dopiero jeśli jest to kobieta, bo może być w ciąży albo mieć bolesny okres. Mężczyźni też mogą się źle czuć, wiadomo. Zauważyłam jednak, że zawsze obrywa kobieta. Nie znam przypadku, żeby ktoś rzucał się do siedzącego mężczyzny, do kobiet tak Nawet znam to z autopsji. Wracałam kiedyś od lekarza, bardzo smutna i zamyślona. Usiadłam obok młodego mężczyzny, bo było wolne miejsce. Zatopiona w myślach patrzyłam się przez okno i nie interesowało mnie co się dzieje w autobusie. Wyobraźcie sobie, że nagle podchodzi do mnie obca baba, i prawie plując z wściekłości drze się na cały autobus: jak pani nie wstyd?! Tam stoi kobieta w ciąży!!! Co pani sobie wyobraża że pani sobie wygodnie siedzi tak a tamta stoi, to skandal! - W autobusie było dużo ludzi, wszyscy na mnie patrzą, mi się chce ryczeć. Facet siedzący obok mnie nie reaguje, patrzy się w okno. Na trzęsących kolanach wstałam i zwalniałam miejsce, a tamta kobieta niby w ciąży nawet na nie nie usiadła. Miałam jeszcze dużo przystanków przed sobą, chyba wysiadałam żeby się publicznie nie rozpłakać. To wydarzenie przeżywałam jeszcze parę dni. Zastanawiałam się, czemu akurat mnie sobie wybrała ta psycholka, z autobusu pełnego ludzi. Ogólnie mam fobię społeczną i depresję, od lat leczę się psychiatrycznie. Choruję też fizycznie, i mam stopień niepełnosprawności, ale akurat mojej niepełnosprawności nie widać. Nie rozumiem jak można do kogoś podejść w autobusie i agresywnie zażądać ustąpienia miejsca. To nie są miejsca wykupione czy przypisane wyłącznie dla osób starych i niepełnosprawnych. Każdy w każdym wieku może się źle czuć i potrzebować usiąść. Albo po prostu daleko jedzie, więc siada.

    • 39 10

    • Współczuję i zgadzam się, że z reguły takie osoby do chłopaków/mężczyzn nie podchodzą (1)

      Ja się na pewno nauczyłam, żeby nie pozwalać sobie wleźć na głowe. Nikt nie ma prawa na mnie wrzeszczeć i mówić mi, że mam komuś ustąpić. Już nie raz ktoś mi szturchnął książkę, którą czytałam albo leżał wręcz na mnie lub widziałam jak inną dziewczynę szturchnął w ramie, bo ktoś ma usiąść na jej miejsce. Do mężczyzny nikt się nie odważy tego zrobić a tym bardziej nakrzyczeć. Życzę powodzenia w poradzeniu sobie z sytuacją

      • 3 6

      • ...

        mężczyźni są bardzo kulturalni i ustępują nie trzeba ich szturchać

        • 4 4

  • Inteligentna ,bezobjawowo.

    • 15 8

  • Gait fuj

    Wielkie fuj fuj fuj dla Gait , to chora firma i dobrze ze tam nie pracuje juz

    • 11 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane