- 1 Biegli zbadali list Grzegorza B. (143 opinie)
- 2 Osiedle zamiast KFC w Sopocie (260 opinii)
- 3 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (341 opinii)
- 4 "Mężczyzna z wężem" zatrzymany (52 opinie)
- 5 Paragon grozy za kurs taksówką (468 opinii)
- 6 3 tys. miejsc pochówku za 18,5 mln zł (56 opinii)
Szczęśliwy finał nietypowej sprawy z przypiętym rowerem
9 maja 2024, godz. 07:00
- Gdyby nie wy, czyli redakcja Trojmiasto.pl, nie poszłoby tak sprawnie. Dziękuję - pisze pan Piotr, którego historię opisaliśmy dwa dni temu. Po tym, jak ktoś przypiął swój rower do jego roweru (zamiast do stojaka), udało się odnaleźć sprawcę zamieszania i oba rowery trafiły do właścicieli.
- Ktoś przypiął rower do roweru, a nie stojaka
- Dwa spięte rowery zabrał do domu czytelnik Trojmiasto.pl
- Znajduje się winny. "Przepraszam, musiałem być roztargniony"
- Niektórzy jeżdżą z brzeszczotem w plecaku?
Ktoś przypiął rower do roweru, a nie stojaka
- Ktoś przypiął sobie rower marki Romet, model Wagant, do mojego roweru. Jakież było moje zdziwienie, kiedy oglądałem wszystko z każdej strony i przecierałem oczy ze zdumienia. W pierwszej chwili myślałem, że jest to ukryta kamera, ale niestety nikt nie wyskoczył zza krzaka. Pytałem w restauracji i w okolicy, nikt nic nie widział i nikt nic nie wiedział - opowiadał pan Piotr.
Kto się przypiął do mojego roweru?
Dwa spięte rowery zabrał do domu czytelnik Trojmiasto.pl
Czytelnik Trojmiasto.pl poczekał ok. godziny, ale w końcu zrezygnował. Roweru nie chciał zostawiać na noc, bo bał się, że pod osłoną ciemności ktoś go ukradnie. Odpiął więc swój i razem z drugim zataszczył do domu. Ogłoszenie w mediach społecznościowych nic nie dało.
Ale artykuł w Trojmiasto.pl już tak. Właściciel niefrasobliwie przypiętego roweru zgłosił się najpierw do nas.
Znajduje się winny. "Przepraszam, musiałem być roztargniony"
- Pojechałem wieczorem na plażę i myślałem, że przypinam rower do stojaka, przy którym po drugiej stronie stał inny rower. Sam nie wiem, jak to się stało, że przypiąłem się do tego roweru, przepraszam, musiałem być bardzo roztargniony - opowiada pan Paweł. - Nie miałem żadnych złych intencji - dodaje.
Rower został już odebrany.
Niektórzy jeżdżą z brzeszczotem w plecaku?
- Skontaktowałem się z właścicielem roweru. Przyszedł pan, rozpiął zabezpieczenie i odebrał swój rower. Gdyby nie wy - redakcja Trojmiasto.pl - to zapewne nie poszłoby tak sprawnie - informuje pan Piotr, który cieszy się, że problem już z głowy i nie musi przepiłowywać czyjegoś zapięcia. - Przy okazji pod tym artykułem ukazało się bardzo wiele ciekawych komentarzy, które uwidaczniają, jak różny pogląd na świat mają ludzie, a także to, że niektórzy jeżdżą rowerem, a w plecaku trzymają brzeszczot na wypadek, gdyby taka sytuacja miała miejsce - uśmiecha się czytelnik Trojmiasto.pl.