• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szeryf z Kalifornii w Gdańsku

js
25 lipca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Nie jest z Teksasu, tylko z Kalifornii. Nie kopie z półobrotu, za to świetnie strzela, bo jest mistrzem swojego stanu. Na kilkudniową wizytę przybył do Gdańska Dave Murray - zastępca szeryfa amerykańskiej policji w Sacramento w USA.

Stróż prawa zza Oceanu przyleciał do naszego kraju wraz z małżonką Jenni - również policjantką, na zaproszenie Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji (IPA). To największa tego typu organizacja na świecie, licząca ponad 300 tys. członków.

- Spotykamy się z kolegami z innych krajów, wymieniamy się doświadczeniami, a potem wcielamy je w życie u siebie - wyjaśnia Wojciech Chmielowski, szef gdańskiego oddziału IPA.

Pobyt szeryfa z Kalifornii był doskonałą okazją do rozmów na temat rozwiązań w zakresie metod zapobiegania przestępczości, wykorzystania monitoringu, czy karania chociażby piratów drogowych.

Komendantowi gdańskiej policji, nadkom. Krzysztofowi Szymikowi, podoba się m.in. amerykańska organizacja służby z patrolami jednoosobowymi. Już zapowiedział, że sprawdzi, jak można ją zastosować w naszych warunkach. Istnieje również szansa, że w najbliższym czasie na szkolenia do USA pojadą polscy policjanci. Stosowne dokumenty z miastem Sacramento są już podpisane.

Wizytę Murraya wykorzystano również do wypytania o realia pracy amerykańskiej policji. Jak się okazuje, nie ma ona nic wspólnego z tym, co widzimy na ekranach kin i telewizorów.

- Musiałbym pracować chyba ze 100 lat w policji, żeby pokazać to wszystko, co widzimy w jednym odcinku popularnego serialu - obrazowo przedstawił sytuację szeryf.

Niemniej jednak, w porównaniu do polskich możliwości, nie da się ukryć, że funkcjonariuszom za Wielką Wodą pracuje się lepiej. Choć szeryf Murray kurtuazyjnie stwierdził, że nie mamy się czego wstydzić.

Jankesi chodzą w ładniejszych mundurach, nie martwią się o komputery, papier, czy długopisy, a przede wszystkim są bardziej szanowani i więcej zarabiają. Amerykanin z dwuletnim stażem w policji może liczyć na wynagrodzenie ok. 25-28 dolarów na godzinę. Jego polski odpowiednik musi się zadowolić sześcioma złotymi.

Niezła płaca sprawia również, że na brak kandydatów do służby w Stanach Zjednoczonych nie narzekają. W Gdańsku dla przykładu na 1300 miejsc pracy, w dalszym ciągu jest 120 wakatów.
js

Opinie (27) 7 zablokowanych

  • ema

    A co, boisz sie przechodzisz przez jezdnie sama? Tak bardzo sie uczepila mamusinej spodnicy i teraz nie wie jak puscic.
    Nie przejmuj sie koledzy "po fachu" ci przyjad z pomoca.

    • 0 0

  • felek zusa.

    ty chyba tym...lexusikiem do ...Nowego..... Portu ...tą ....no ...wyremontowaną ....Marynarki.....swoim ...no tym ..no....lexusikiem....Oj ty pajacyku feluś

    • 0 0

  • do "gdy"

    Zarobki policjantow w USA sa naprawde niezle.Koszty utrzymania? Najmniejsze ze znanych mi w krajach cywilizowanych. Podatki? My Polacy placimy wieksze. Mozna wiecej odpisac od podatkow niz u nas. Dobre zarobki zapobiegaja korupcji.
    To naprawde nie policyjno-wojskowy kraj. Wolnotu wiecej nizw Europie,co jednak nie jest korzystne dla obywatela, bo obywatele tego naduzywaja.Ogolnie nie zdaja sobie sprawy z tego,jak latwe maja zycie,w porownaniu z nami. Ich duze problemy sa mniejsze od naszych duzych problemow. Ich duze porcje w restauracji sa wieksze od naszych :)
    Podoba mi sie tu,ale nie zamierzam tu zostac na zawsze.Mysle,ze sa lepsze miejsca.
    To obiektywna opinia,mozecie mi wierzyc.

    • 0 0

  • "emigrantka"????????

    kochana ty jestes zarobkowa turystka, to taki wypaczony przez polalow TYP turysty. Najlepiej tutaj nie przyjezdzajcie i bedzie swiety spokuj, pozytku z was nie ma zadnego to samo moze zrobic kazdy inny, lepiej wyksztalcony - chociazby hindus czy chinczyk.
    W USA wszystko jest lepsze od Polski i polskiego - nawet polska kielbasa (nieoszukana)!!!
    Sprawdzalam statystyke i jakos nie zauwazylam zeby do Polski ktas z USA emigrowal. Jezeli ktos wrocil to tylko dlatego ze mu nie wyszlo albo slonce mu mocno przygzalo.

    • 0 0

  • emigrantka - ja podałem tylko ile to wychodzi

    na miesiąc - i co to znaczy w USA - 4.000 to nie są duże zarobki

    napisałem także, że to przed podatkami i że ceny są inne, oraz że jednak zarabiają więcej od naszych (po odpowiednim przeliczeniu uwzględniającym koszty utrzymania), ale nie aż tak dużo więcej

    o państwie policyjnym nie pisałem

    a co do łapówkarstwa - cóż jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia, i to że gdzieś ktoś zarabia mało wcale nic nie znaczy

    przypominam, że Haliburton to firma USA, która okrada obywateli USA na grube miliardy, nie wspomnę jakie ma powiązania z rządem USA :)))

    • 0 0

  • ty lili marlen widze ze ty chlopie masz cos z deklem

    ja jezdze jak chce i kiedy chce

    • 0 0

  • Do Sokratesa: Sokrates to ty na pewno nie jestes....

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane