- 1 50 lat pracuje w jednym zakładzie (43 opinie)
- 2 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (169 opinii)
- 3 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (147 opinii)
- 4 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (188 opinii)
- 5 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (77 opinii)
- 6 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (124 opinie)
Szeryf z Kalifornii w Gdańsku
Stróż prawa zza Oceanu przyleciał do naszego kraju wraz z małżonką Jenni - również policjantką, na zaproszenie Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji (IPA). To największa tego typu organizacja na świecie, licząca ponad 300 tys. członków.
- Spotykamy się z kolegami z innych krajów, wymieniamy się doświadczeniami, a potem wcielamy je w życie u siebie - wyjaśnia Wojciech Chmielowski, szef gdańskiego oddziału IPA.
Pobyt szeryfa z Kalifornii był doskonałą okazją do rozmów na temat rozwiązań w zakresie metod zapobiegania przestępczości, wykorzystania monitoringu, czy karania chociażby piratów drogowych.
Komendantowi gdańskiej policji, nadkom. Krzysztofowi Szymikowi, podoba się m.in. amerykańska organizacja służby z patrolami jednoosobowymi. Już zapowiedział, że sprawdzi, jak można ją zastosować w naszych warunkach. Istnieje również szansa, że w najbliższym czasie na szkolenia do USA pojadą polscy policjanci. Stosowne dokumenty z miastem Sacramento są już podpisane.
Wizytę Murraya wykorzystano również do wypytania o realia pracy amerykańskiej policji. Jak się okazuje, nie ma ona nic wspólnego z tym, co widzimy na ekranach kin i telewizorów.
- Musiałbym pracować chyba ze 100 lat w policji, żeby pokazać to wszystko, co widzimy w jednym odcinku popularnego serialu - obrazowo przedstawił sytuację szeryf.
Niemniej jednak, w porównaniu do polskich możliwości, nie da się ukryć, że funkcjonariuszom za Wielką Wodą pracuje się lepiej. Choć szeryf Murray kurtuazyjnie stwierdził, że nie mamy się czego wstydzić.
Jankesi chodzą w ładniejszych mundurach, nie martwią się o komputery, papier, czy długopisy, a przede wszystkim są bardziej szanowani i więcej zarabiają. Amerykanin z dwuletnim stażem w policji może liczyć na wynagrodzenie ok. 25-28 dolarów na godzinę. Jego polski odpowiednik musi się zadowolić sześcioma złotymi.
Niezła płaca sprawia również, że na brak kandydatów do służby w Stanach Zjednoczonych nie narzekają. W Gdańsku dla przykładu na 1300 miejsc pracy, w dalszym ciągu jest 120 wakatów.
Opinie (27) 7 zablokowanych
-
2007-07-25 15:24
ema
A co, boisz sie przechodzisz przez jezdnie sama? Tak bardzo sie uczepila mamusinej spodnicy i teraz nie wie jak puscic.
Nie przejmuj sie koledzy "po fachu" ci przyjad z pomoca.- 0 0
-
2007-07-25 16:37
felek zusa.
ty chyba tym...lexusikiem do ...Nowego..... Portu ...tą ....no ...wyremontowaną ....Marynarki.....swoim ...no tym ..no....lexusikiem....Oj ty pajacyku feluś
- 0 0
-
2007-07-25 19:08
do "gdy"
Zarobki policjantow w USA sa naprawde niezle.Koszty utrzymania? Najmniejsze ze znanych mi w krajach cywilizowanych. Podatki? My Polacy placimy wieksze. Mozna wiecej odpisac od podatkow niz u nas. Dobre zarobki zapobiegaja korupcji.
To naprawde nie policyjno-wojskowy kraj. Wolnotu wiecej nizw Europie,co jednak nie jest korzystne dla obywatela, bo obywatele tego naduzywaja.Ogolnie nie zdaja sobie sprawy z tego,jak latwe maja zycie,w porownaniu z nami. Ich duze problemy sa mniejsze od naszych duzych problemow. Ich duze porcje w restauracji sa wieksze od naszych :)
Podoba mi sie tu,ale nie zamierzam tu zostac na zawsze.Mysle,ze sa lepsze miejsca.
To obiektywna opinia,mozecie mi wierzyc.- 0 0
-
2007-07-25 22:30
"emigrantka"????????
kochana ty jestes zarobkowa turystka, to taki wypaczony przez polalow TYP turysty. Najlepiej tutaj nie przyjezdzajcie i bedzie swiety spokuj, pozytku z was nie ma zadnego to samo moze zrobic kazdy inny, lepiej wyksztalcony - chociazby hindus czy chinczyk.
W USA wszystko jest lepsze od Polski i polskiego - nawet polska kielbasa (nieoszukana)!!!
Sprawdzalam statystyke i jakos nie zauwazylam zeby do Polski ktas z USA emigrowal. Jezeli ktos wrocil to tylko dlatego ze mu nie wyszlo albo slonce mu mocno przygzalo.- 0 0
-
2007-07-25 23:35
emigrantka - ja podałem tylko ile to wychodzi
na miesiąc - i co to znaczy w USA - 4.000 to nie są duże zarobki
napisałem także, że to przed podatkami i że ceny są inne, oraz że jednak zarabiają więcej od naszych (po odpowiednim przeliczeniu uwzględniającym koszty utrzymania), ale nie aż tak dużo więcej
o państwie policyjnym nie pisałem
a co do łapówkarstwa - cóż jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia, i to że gdzieś ktoś zarabia mało wcale nic nie znaczy
przypominam, że Haliburton to firma USA, która okrada obywateli USA na grube miliardy, nie wspomnę jakie ma powiązania z rządem USA :)))- 0 0
-
2007-07-26 00:33
ty lili marlen widze ze ty chlopie masz cos z deklem
ja jezdze jak chce i kiedy chce
- 0 0
-
2007-07-26 20:27
Do Sokratesa: Sokrates to ty na pewno nie jestes....
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.