- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (140 opinii)
- 2 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (256 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (446 opinii)
- 4 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (87 opinii)
- 5 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (89 opinii)
- 6 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (70 opinii)
Sztuka wyższa zamiast taniego jarmarku na Monciaku
Ma być sztuka i artyzm, a nie tandetny jarmark - tłumaczą sopockie władze zakaz wystawiania straganów z pocztówkami i pamiątkami na ul. Bohaterów Monte Cassino.
- Teraz będziemy wydawać zgodę na ekspozycję. Należy nam na prawdziwej sztuce, nie chcemy by zrobił nam się tani jarmark - mówi Magdalena Jachim z biura prasowego sopockiego magistratu.
Każde miejsce wystawiennicze, mierzące 1,5 m kw., będzie płatne. W sezonie turystycznym, czyli od 1 czerwca do 31 sierpnia jego koszt to 115 zł miesięcznie. Poza sezonem - 20 zł za miesiąc.
Sopot chce więc, aby wokół kościoła powstała galeria uliczna z prawdziwego zdarzenia. - Tam mają stać twórcy prezentujący dzieła własnych rąk - mówi Magdalena Jachim i dodaje jednocześnie, że swoje miejsce znajdą na Monciaku również mimowie i muzycy. Ci ostatni będą mogli korzystać tylko z dwóch lokalizacji - koło fontanny i skrzyżowania z ulicą Haffnera. Mają jednak zakaz używania jakiegokolwiek sprzętu nagłaśniającego. Za swoje miejsca również będą płacić.
- Zgodę wydajemy na okres nie dłuższy niż dwa tygodnie. W sezonie jest to koszt 60 zł, poza sezonem 10 zł. - wyjaśnia pani rzecznik. Chodzi o to, aby muzyka rozbrzmiewająca na ul. Bohaterów Monte Cassino była różnorodna.
Zapełnienie miejsc wystawienniczych artystami z prawdziwego zdarzenia może być trudne, dlatego miasto podjęło już wysiłki, aby swoją ofertę wypromować. Listy z propozycją ekspozycji dzieł wysłano już do Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku i Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej.
Opinie (92) 2 zablokowane
-
2008-04-08 18:04
(1)
no wiesz?
w nocy słyszę takie umpa-umpa, ki diabeł myśle, sąsiad bomber pędzi czy żonke obraca? nie to z mandarynki, dwa domy dalej, koncercik leci
otwieram okno, a tu wyje NA ŻYWO patrice markowskaja "no nie bądź zły, drogi kolego!", jak mam nie być zły córciu tatusia? wkładam w uszy stopery, bo okna zamknąć nie idzie gdyż duchota panuje na poddaszu, a tu w nos wali zapiekanka, czosnek i sam nie wiem co, ale moja wątroba zaczyna sie buntować:-) więc schodze na dół, ide na plażę, żeby posłuchać szumu bałtyku, a tam co krok to jakaś parka sie gzi, albo wieksze towarzystwo baluje, załatwiając sie bez żenady w fale zatoki
i dlatego uważam, że im drożej w sopocie, tym selekcja ostrzejsza:-)- 0 0
-
2008-04-08 18:19
No wiesz?:) Twoje umpa-umpa to z ogródków i restauracji, specjalnie dla rozweselenia turystów.
Teraz Sopot zadba o artystów, nie bedzie muzyki mechanicznej, tylko jeden artysta (z puzonem) na jednym rogu, druga artystka (z fletem) na drugim, a smyczki, talerze i perkusja wokół fontanny:)- 0 0
-
2008-04-08 18:05
Galeria sztuki na monciaku, buuhahahaha (1)
Sopot jak sama nazwa wskazuje, jest jakimś tam ośrodkiem wypoczynkowym nad morzem. Na całym świecie w takich miejscowościach "żyje" się na turystach. Turyści jak to turyści nie są znawcami sztuki, zwłaszcza Niemcy i Anglicy. Dodając do tego niezamożnych Polaków, dochodzi się do tego żeby "żyć" z turystów, niestety trzeba sprzedawać portrety krasnali ogrodowych, serwować w ogródkach piwo oraz sprzedawać tandetne pocztówki i inne figurki. Jestem ciekaw jakby utrzymała się wieża Eifela w Paryży, bez tandetnych figurek i pocztówek.
Takie pomysły ZABIJĄ TURYSTYKĘ w Sopocie.- 0 0
-
2008-04-08 18:39
tandetne pocztówki?
mogą być ręcznie malowane
- 0 0
-
2008-04-08 18:50
(1)
e.
najbradziej męczyła mnie taka mała rosjanka z radyjkiem zawodząca smętnie po rusku
w ubiegłym roku musiała podpaść SM, bo na ich widok zwiewała
za to kapela dwóch staruszków, w tym jeden w wózku zawodzących z lwowska bawiła mnie, nie powiem, często spiewała z nimi też wiekowa staruszka
najcichsi są ci co zamierają w dziwnej pozie, a ozywiają sie dopiero po wrzuceniu monety:-) niby narzekam, ale lubie to, po prostu, jest widno jak w dzień, ogródki tętnią życiem do białego rana, widać że miasto zyje, kręci lody i zarabia:-) a o to przecież chodzi, i żadne poszczekiwania miejscowych piesków tego nie zmienią:-)- 0 0
-
2008-04-08 19:19
Mnie bardzo rozśmieszył pomysł rozstawienia muzyków po kątach:) Żeby porządek był i żeby mandarynce nie przeszkadzali. No i krytyka tandentnych pocztówek, które obnizają loty "prawdziwej sztuki" na monciaku:)
W Gdańsku chyba studenci grają na Mariackiej, bardzo przyjemnie. Słuchają i przechodnie, i pijacy pod parasolem, i sprzedający. Na Długiej i Długim Targu jest i muzyka, i przyspiewki, i jakaś babcia tańczy.
Gdańsk wieczorem zamiera, bo jest nastawiony, żeby wydoić turystę z Niemiec czy podobnego. Ceny są wysokie, a klimatu nie ma, bo kto widział Niemca, który się bawi? Bogaci pijacy klną nad Motławą. Polak idzie spać... albo przenosi się w inne miejsce.- 0 0
-
2008-04-08 19:40
ahahha
hahaha, to co urzedasy z urzedu teraz znaja sie na sztuce, a moze Karnowski-budowlaniec bedzie zasiadl w komisji ahahahahaa, no nie wierze !!!!!
- 0 0
-
2008-04-08 20:01
(2)
na wielkanoc dostałem od zająca książkę "kurort w cieniu PRL-u. sopot 1945-1989" autorstwa wiceprezydenta sopotu W. Fułka i Romana Stizing-Wojnarowskiego
przeczytałem i obejrzałem, bo jest bogato ilustrowana, w jeden dzień (449 stron)
pod datą 14 VI 1957 czytamy:
w szpitalu miejskim przy ul. 20-go października 618 urodził się Wojciech Fułek
hmmm
19 VI 1952 w izbie porodowej na westerplatte urodził się gallux:-) mam nadzieję, że kolejne edycje bedą uzupełnione o te wiekopomną date
oboje jesteśmy spod znaku bliźniąt, jak Panowie Kaczyńscy, i oboje kochamy sopot
bliźniacy to dusze artystyczne więc i osoba pana wice gwarantuje, że krzywda sie Sztuce w sopocie nie stanie
19 I 1959 statystyka sezonu letniego "sopot 1958". miedzy innymi odbyło sie 122 imprez kulturalnych, służba zdrowia udzieliła pomocy 1.147 pacjentom
w tej liczbie, oraz we "wieczorze wybrzeża" znalazłem sie i ja pogryziony przez psa sąsiada stefana sz.- 0 0
-
2008-04-08 20:17
Już rozumiem skąd ta awersja do psów:-)
- 0 0
-
2008-04-09 00:02
20-go października 618 urodził się Wojciech Fułek...
Z taką datą to nie w Sopocie, a w Transylwanii. w każdym razie dobrze trafił, do innych krwiopijców z magistratu i mafijnej firemki...
- 0 0
-
2008-04-08 20:13
Wtedy Sopot był w cieniu również ludzi z przedwojna.
Teraz jest w cieniu PRL.- 0 0
-
2008-04-08 20:16
w cieniu to ty lepiej główke trzymaj:-)
- 0 0
-
2008-04-08 20:20
(1)
nie awersja
miałem dwa psy, oba wilczury
nie mam warunków do trzymania psa, a uznaje tylko owczarki niemieckie
awersje mam do sąsiada - rzeźnika rodem z parczewa- 0 0
-
2008-04-08 20:21
co się z psami stało?
- 0 0
-
2008-04-08 20:35
(1)
a czy ty książkę piszesz? a co sie "staje' z psami? jednego mi zwyczajnie ukradli
wziąłem fajnego owczarka, wygląd psa cywila, z azylu sopockiego
po pół roku na ulicy zaczepiło mnie dwóch sokistów twierdząc, że to ich pies służbowy:-) prawo stało po mojej stronie, po przepisowym okresie pobytu schronisko miało prawo mi go sprzedać, zapłaciłem za jego szczepienia
po roku ktoś psa wyprowadził, kiedy byłem w pracy:-(- 0 0
-
2008-04-09 09:16
co się dzieje z psami? z okazji swiąt lub urlopu wywala na ulicę (w wersji soft)
- 0 0
-
2008-04-08 21:29
ogródki są ozdobą monciaka
przede wszystkim są estetyczne, dużo kwiatów i zieleni, stylowe oświetlenie, każdy jest inny
z początku byłem im niechetny, bo zwężały deptak, ale kiedy wyjdzie sie po zachodzie słońca i spojrzy do góry, w kierunku kościoła, to człowiek czuje sie jak w tajemniczym ogrodzie:-)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.