Gdynia "znalazła" mieszkania dla 200 rodzin, którym właściciele kamienic wymówili umowę najmu. 85 rodzin odebrało wczoraj klucze do nowiutkich mieszkań.
Właściciele kamienic prywatno - czynszowych mogą wypowiadać z trzyletnim okresem wypowiedzenia umowę najmu lokatorom mieszkającym w ich kamienicach. Taką możliwość wprowadziła ustawa o ochronie lokatorów z 2001 r.
- Kiedy zaczęła się fala wypowiedzeń do miasta zaczęły napływać dramatyczne sygnały od ludzi, którzy czasami od pokoleń mieszkali w kamienicach prywatno - czynszowym. Mieli te mieszkania z tzw. kwaterunku. Nagle dowiedzieli się, że w ciągu trzech lat mają sobie znaleźć nowe miejsce - mówi
Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni.
Miasto opracowało dla tych ludzi program "W" jak wykwaterowanie - pilotażowy w skali kraju. To był wyścig z czasem, bo lada moment mogłyby się zacząć procesy eksmisyjne - właściciele mają do tego prawo.
Na początku miało to być 90 mieszkań dla osób, które się zgłosiły. Miasto zmieniło plany i poprosiło wszystkich, którzy dostali takie wypowiedzenie najmu o zgłoszenie się do magistratu. Wniosków wpłynęło 210, podzielono je na grupy w zależności od dochodów. W ramach TBS "Czynszówka" miasto przygotowało program budowy mieszkań "uszytych na miarę" dla tych osób. Jedna grupa to 85 mieszkań dla osób, które ze względu na niskie dochody mogłyby liczyć na mieszkania socjalne lub komunalne. By dostać mieszkanie w TBS musiały wpłacić jedynie kaucję.
Wczoraj odebrali klucze do mieszkań na Oksywiu przy ul. Jana z Tarnowa. Dla osób o trochę wyższych dochodach powstaje budynek TBS przy ul. Płk. Dąbka (120 mieszkań) - ta grupa musi wpłacić 10 proc. wartości mieszkania. Pozostała grupa (o najwyższym dochodzie) uzyskała już mieszkania w pozostałych budynkach TBS lub poradziła sobie we własnym zakresie. Program rozwiązał problemy pierwszej silnej fali osób z wypowiedzeniami, ale musi trwać dalej, bo w Gdyni jest jeszcze ok. 200 rodzin zagrożonych utratą mieszkań w prywatnych kamienicach.
Skąd te problemy? Parlament przy pomocy ustawy przerzucił na gminy konieczność rozwiązania tego problemu, a nie dał w ślad za tym żadnych pieniędzy. Rada Miasta zakwestionowała te zapisy w Trybunale Konstytucyjnym. Bez echa. Samorządy wciąż czekają na jakiś program mieszkaniowy.
- W czasie wyborów i tuż po ukonstytuowaniu się nowej władzy w Warszawie padło wiele słów, że będzie program dofinansowania mieszkań socjalnych - podobny do TBS, że ma być definicja mieszkania społecznego, żeby rozstrzygnąć jaki poziom podatku VAT - 7 czy 22 proc. - przypomina wiceprezydent Stasiak.
- To wszystko leży i każdy z nas, jak włącza telewizor, to widzi, że parlament jest zajęty czym innym. Czas pokazuje, że różowe kolory obietnic wyborczych szarzeją, a my czekamy na jakąkolwiek decyzję. Nie czekając na to co się stanie uruchomiliśmy program "W".
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
