• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tajemnicza śmierć żeglarza była samobójstwem?

Piotr Weltrowski
16 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Biegły: żeglarz mógł się związać sam
Bliscy Patryka nie wierzą w wersję mówiącą o jego samobójstwie. Bliscy Patryka nie wierzą w wersję mówiącą o jego samobójstwie.

Po kilkunastu miesiącach śledztwa prokuratura uznała, że 24-letni żeglarz z Gdyni, którego ciało ze skrępowanymi rękoma wyłowiono z morza w lipcu zeszłego roku, popełnił samobójstwo i umorzyła postępowanie. Z takim werdyktem nie zgadzają się bliscy Patryka.



Według prokuratury Patryk najprawdopodobniej rzucił się do wody w okolicach Skweru Kościuszki w Gdyni, czyli np. na terenie gdyńskiej mariny. Według prokuratury Patryk najprawdopodobniej rzucił się do wody w okolicach Skweru Kościuszki w Gdyni, czyli np. na terenie gdyńskiej mariny.
Pani Julitta, matka Patryka, ostatni raz widziała syna 2 czerwca 2010 roku. Tego dnia wypłynąć miał w rejs. Dokąd? Tego nie wiadomo.

Był wieczór, około godz. 23, gdy chłopak wziął plecak, dokumenty i 50 dolarów. Matka dała mu także jedzenie na drogę. Podwiozła go samochodem w okolice gdyńskiego dworca, w dalszą drogę udał się sam. Później wysłał jeszcze smsa, że wszystko z nim w porządku. I kontakt się urwał.

Mijały kolejne dni, w końcu - po trzech tygodniach - zaniepokojona matka postanowiła poinformować policję o zniknięciu Patryka. Minęły kolejne trzy tygodnie, zanim dokonano tragicznego odkrycia.

Ciało Patryka wyłowiono z morza w odległości 7 km od wejścia do gdańskiego portu. Zauważyła je załoga rybackiego kutra. Obie dłonie zmarłego były skrępowane, do ciała - za pomocą parcianych taśm - przymocowana była płyta chodnikowa. W portfelu znalezionym przy ciele nie było dokumentów, tylko pieniądze - 20 dolarów.

Wersja prokuratury

Od razu wszczęto śledztwo w sprawie zabójstwa. - Tak to wówczas wyglądało. Jednak w toku śledztwa, kiedy odkrywaliśmy kolejne elementy układanki, coraz bardziej prawdopodobna stawała się wersja zakładająca samobójstwo. Rodzina Patryka miała świadomość, że bierzemy ją pod uwagę i badamy - mówi Cezary Szostak, szef Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.

Badający sprawę mówią o niej jak o układance. Bezpośrednich dowodów na to, że Patryk targnął się na swoje życie, takich jak np. list pożegnalny, nie ma. Niemniej jednak prokuratura jet pewna, że doszło do samobójstwa. Taki obraz wyłania się zdaniem prokuratorów z zeznań świadków, analizy zachowania Patryka i opinii biegłego psychologa.

- Sprawdziliśmy wszystkie jego kontakty, analizując niektóre rzeczy cofnęliśmy się aż do 1999 roku. Patryk, wychodząc z domu, nie wziął ze sobą wielu potrzebnych rzeczy. Miał mało pieniędzy, nie brał ubrań. Był zapalonym fotografem, a nie wziął swojego aparatu, z którym się praktycznie nie rozstawał. Na jego ciele nie stwierdzono też żadnych zewnętrznych obrażeń - wylicza Szostak.

Prokuratura zwraca też uwagę na to, że dłonie Patryka były skrępowane, a nie związane i to w ten sposób, że mógł tego dokonać sam. Przeprowadzono nawet eksperyment, który potwierdził taką możliwość. Mimo skrępowania, cały czas miał możliwość ruchu.

Śledczy uznali, że żeglarz najprawdopodobniej skrępował sobie dłonie, umocował płytę stanowiącą obciążenie ciała i skoczył do wody z nabrzeża - najprawdopodobniej w okolicy Skweru Kościuszki w Gdyni. Następnie jego ciało zostało przeniesione przez prądy morskie w okolice Gdańska, gdzie znaleziono je 1,5 miesiąca później. Daleko? Zamówiono trzy różne analizy dotyczące możliwego przemieszczania się ciała w wodzie, które potwierdziły, że jest to możliwe.

Wątpliwości

- To wierutne bzdury. Jestem na milion procent pewna, że mój syn się nie zabił. Znam swoje dziecko. Nasza rodzina związana jest z morzem od czterech pokoleń. Argumenty prokuratury, która twierdzi, że mój syn gdzieś, kiedyś miał powiedzieć, że gdyby miał umrzeć, to chciałby umrzeć w morzu, które kocha i wyciąga z tego wnioski o jego samobójstwie, są absurdalne - mówi pani Julitta, matka Patryka.

Kobieta twierdzi, że "śledztwo było prowadzone zza biurka", było pełne błędów i od początku ukierunkowane na "pozbycie się problemu". W odwołaniach, które złożyła ona i jej pełnomocnik, mowa jest m.in. o zaniedbaniach, które doprowadziły do zniszczenia materiału dowodowego. Chodzi o to, że prokuratura nie dysponuje zdjęciami skrępowanych dłoni Patryka, bo w obecności prokuratora i policji biegły przeciął więzy podczas oględzin ciała.

- Rzeczywiście, doszło do takiego zdarzenia. Ciało, które przebywa długo w wodzie, wyławiane jest bardzo ostrożnie, przy pomocy specjalnego kosza, do którego mocowane jest linami. W tym wypadku przecięto kawałek liny, która nie była mocowaniem. Nie znaczy to jednak, że nie wiemy, jak ręce Patryka były skrępowane i nie mamy zdjęć - mówi Szostak.

Nie znaleziono także rzeczy należących do zmarłego. - Trzy razy organizowane były poszukiwania, nurkowie pracowali z sonarem w miejscu, które wskazywały analizy, niestety bez skutku - mówi z kolei prokurator Tomasz Kaczyński, który prowadził śledztwo, teraz zaś analizuje odwołania matki Patryka i jej pełnomocnika. Może je uwzględnić i wznowić postępowanie, może też podtrzymać zdanie o umorzeniu śledztwa, wtedy decyzja, co dalej, należeć będzie do sądu.

- Nie poddam się, będę walczyć. Rozumiem, że sprawę można umorzyć, nie zgodzę się jednak na zaszufladkowanie jej jako samobójstwa - mówi matka Patryka.

Opinie (184) ponad 20 zablokowanych

  • jezeli on byl zeglarzem to znal wezly zeglarskie,wiec to nie on zakladal sobie na rece te koslawe szumreczki (7)

    Glownym argumentem przemawiajacym za tym ze zostal zabity jest, ze facet kochal zycie,co widac w jego oczach.Byl mlodym wesolym mezczyzna i mial rozne zaintereseowania:zeglarstwo i fotografika.Wchodzil w zycie dorosle wiec gdzies teoria o zabiciu przez mezczyzne ktory byl z nim bardzo blisko jest wielce prawdopodobna.Tym bardziej ze jak ktos wczesniej zauwazyl tego nie moglaby zrobic kobieta,a ktos postronny musialby miec dosc powazny powod.
    Powiem tak zmarnowano duzo czasu w tym dochodzeniu prowadzonym bardz onieudolnie.Zamkniecie tej sprawy z adnotacja samobojstwo to porazka.
    Tylko kogo szukac ?
    Mezczyzne starszego od Patryka o 10 -15 lat,ktory ma wyrobiona pozycje spoleczna,mozliwe ze ma zone i dzieci.
    Ofiara kupila jakis drogi alkohol jak szla na spotkanie,w nocnym sklepie.To mogl byc koniak lub whysky( mala butelka);zaplacil prawdopodonie dolarami,wiec ktos mogl to zapmietac.Zgaduje ze mial w portfelu banknoty o nominale 10 ,20 i 20 dolarow lub 10 ,10 ,10 i 20 ( bo zostalo mu 20 ).
    Patryk nie wzial ubran bo wiedzial ze wroci do domu za 2 dni,wzial dokumenty zeby zachowac pozory wyjazdu.Moze jego kochanek mu tak podpowiedzial ,ze ma sklamac bo planowal zabicie Patryka i w ten sposob zyskiwal czas bo nikt w domu nie dziwil sie ze go nie ma.Zawiadomienie o zaginieciu nastapilo po 3 tygodniach od wyjscia z domu!Morderca wyrobil sobie bardzo duza przewage.
    Czy w kapitancie portu jachtowego nie ma rejestracji wyjsc w morze jednostek plywajacych?
    Czy zaloga tago jachtu ktorym Patryk pewnie wielokrotnie plywal znala sie i utrzymywala kontakty poza plywaniem?
    W jakim wieku to byli ludzie ,jakiej plci ,w jakich stosunkach zazylosci?
    Czy Patryk sie uczyl czy pracowal?
    Jak duzy jest krag jego bliskich i dalszych znajomych?
    Kto go odwiedzal w domu? U kogo bywal?
    Czy mial dziewczyne?
    Czy z kims sie przyjaznil,moze komus sie zwierxzal bardziej?
    Czy zdjecia i klisze oraz polaczenia z jego telefonu zostaly zbadane( chodzi mi o wczesniejsze bilingi ) ?
    Prawdopodobnie musial prowadzic jakas komputerowa korespondencje mailowa,czy ktos wydobyl wszystkie informacje z twardego dysku?
    Czy mial jakies klopoty o ktorych matka nie wspomina, a wie o nich?
    Na jak dlugo mial wyplynac w rejs?Kiedy matka dowiedziala sie ze wyplywa pare dni wczesniej czy ,na godzine przed wyplynieciem?
    Czy wczesniej wyplywal na podbne rejsy?Jak dlugo one trwaly? Czyw czasie rejsu kontaktowal sie z domem i jak czesto i w jakiej formie?
    Dlaczego matka czekala az 3 tygodnie ze zgloszeniem na Policje zagineicia?
    Patryk najprawdopodobniej nie zyl juz po 2-3 dniach od wyjscia z domu: Czy matka nie czula tego strasznego niepokoju,dlaczego czekala az 3 tygodnie?
    Czy Patryk ma duzo wujkow w rodzinie,ktorzy sa w wieku okolo 35-45 lat i mieszkaja samotnie?
    Czy Patryk ma ojca,czy on go wychowywal ,czy moze pochodzi z rodziny niepelnej?

    • 2 3

    • dlaczego matka odwozi syna na dworzec, a nie na Skwer Kosciuszki w okolice mariny? (1)

      • 0 0

      • dlaczego wyslal pozniej SMS ze wszystko z nim w porzadku,czy byl mamin synkiem?

        • 0 2

    • jak duzo jedzenia na droge dostal ?

      czy chodzi tu o jedzenie na caly rejs czy na droge do portu?dosc malo precyzyjne sformulowanie....

      • 0 0

    • prokuratura twierdzi ze mial malo pieniedzy?a czy mial przy sobie zlotowki?czy pochodzi z rodizny zamoznej?

      • 0 0

    • czy to ze nie znaleziono rzeczy nalezacych do Patryka nie swiadczy o tym ze on zginal w calkiem innym miejscu?daleko od

      przystani i cialo zostalo wrzucone do wody z lodzi?

      • 0 0

    • 2 czerwca 2010 roku pewnie byla ciepla noc,po goracym dniu,wiec na Skwerze Kosciuszki napewno krecili sie zakochani ,drobne

      pijaczki a na lodkach niejednokrotnie siedza do pozna ludzie ,ktorxzy mzoe spia potem w kajucie.... wiec jak Patryk by skoczyl do wody z plyta chodnikowa to narobilby sporego zamieszania ,ktore ktos by zauwazyl,to moze byc dowod na to ze nie skoczyl z nabrzeza!

      • 1 0

    • zakladajac czysto hipotetycznie ,ze mialby skoczyc sam do tej wody to jakie mialby kryteria pozsotawiania po sobie rzeczy?

      kanapki ,plecak ,komorke zostawil,i dokumenty wyjal z portfela to po co mu portfel i 20 dolarow?
      dosc malo logiczne

      • 0 0

  • w porcie jachtowym jest za plytko ,wiec cialo byloby widac w bialy dzien nawet na glebokosci 2-3-metrow (4)

    Gdyby samobojca skoczyl w porcie zostalby znaleziony tego samego tygodnia!
    Zostal pewnie wrzucony z wiekszym obciazeniem,ktore bylo dosc niudolnie zaczepione i sie odczepilo.Cialo po jakims czasie zaczelo gromadzic gazy gnilne i to one wypchenly je na powierzchnie,a potem juz dryfowalo swobodnie po Zatoce Gdanskiej,az do wejscia Portu Gdanskiego!
    To nastepny dowod ze ktos cialo Patryka usilowal pozbawic idnetyfikacyjnych dokumentow i obciazyl zeby rozkaldalo sie przy dnie.Morderca zrobil to bardzo nieudolnie,bo inne obciazniki musialy sie odczepic.Skad wiem ze bylo ich wiecej?To logiczne ze musialy byc bo inaczej znalezliby cialo juz wczesniej!!!
    Udowodnilem na drodze dedukcji udzial osob trzecich w tym ciekawym przypadku!
    Nie znam sie na medycynie sadowej ale czy gdyby Patryka uduszono poduszka i nastepnie wrzucono do wody ,czy po tak dlugim czasie przebywania ciala w wodzie morskiej ( 6 tygodni) moznaby ustalic ze ktos go udusil a nie utopil sie sam?
    Mam jakies mocne przekonanie ze to nie jest do ustalenia.
    Stawiam wszystkie moje pieniadze ,ze morderca jest mezczyzna z ktorym Patryk utrzymywal kontakty intymne.
    Ten mezczyna bal sie ze jego zwiazki z Patrykiem ujawni sam Patryk... .
    Bledem Patryka bylo zle ulokowanie swoich uczcuc,bledem mordercy bylo upozorowanie samobojstwa.
    Pointa moze byc taka ,ze napedem dzialan ludzkich sa wladza ,pieniadze i sex.
    Bo chyba w milosc juz wierze tylko ja,ale to pozostanie miedzy nami.

    • 3 1

    • Oj, tam (3)

      od dawna wiadomo, że jeśli ktoś się utopił sam, lub "przy pomocy", to w płucach denata znajduje się woda...

      • 0 3

      • brawo

        byleby woda morska a nei z kranu

        • 0 0

      • ja twierdze ze on sie wcale nie utopil,zostal wrzucony do wody niezywy,stad mial nie wyplynac na powierzchnie,ale zle

        zaczepiono obciazniki i zaczal plywac na powierzchni po zatoce z 1 odwaznikiem ... Wlasnie dlatego twierdze ze ktos mu pomogl zejsc z tego swiata.Gdyby bylo inaczej juz wczesniej znalezionoby jego cialo plywajace,a nie po 6 tygodniach.
        Zeby to odkryc posilkowalem sie wczesniejszym artykulem ,ktory jest o rok starszy chyba.Zastanowilo mnie ze cialo plywalo po powierzchni oraz ze doplynelo az do Gdanska.Latwiej z mieszkania wyniesc trupa ubranego niz rozebranego, zawsze mozna komus wmoic ze kolega jest "pijany w trupa".
        Dlatego Patryk byl ubrany.Drugi powod ze byl ubrany to sprawca nie chial zwracac uwagi na sex,bo nagosc sie zawsze z tym kojarzy.
        I tu inna uwaga dlaczego Patrykowi mialoby zalezec na utopieniu sie bez dokumentow ,a w swoim ubraniu.Bardzo nielogiczne i znow pokazuje ze sprawca dzialala bezmyslnie i w pospiechu zeby nie zostac zauwazonym.
        Tu jest za duzo pytan na ktore nei znajduje zadnego sensownego wytlumaczenia,a teoria o samobojstwie legnie w gruzach przy coraz wiekszej ilosci znakow zapytania odnosnie oklicznosci smierci tego mezczyny i udzialu w niej osob trzecich.
        Mozliwe ze Policja jako taka ma zla statystyke wykrywania ciezkich przestepstw w ostatnim czasie( Iwona Wieczorek,13 latka na Dabrowie,Patryk).
        Zakwalifikowanie tego ostatniego przypadku jako samobojstwo poprawia statystyke niewykrytych przestepstw w jakims stopniu oraz zmieniejsza koszty dochodzenia.Musialem to napisac bo taka jest prawda,nawet jezeli stoje po stronie Policji!

        • 2 0

      • Nieprawda

        Takie rzeczy to tylko w filmach.

        • 0 3

  • nie pasuje tu samobójstwo

    Jesli chłopak miał pasje to tym bardziej widac ze by się nie zabił, miał cel i charyzmę. Nie wierzę w samobójstwo. Miał ciekawe zainteresowanie to go nakrecało, niemozliwe by był załamany do tego stopnia musiał miec silny charakter inaczej nie był by zeglazem i takie moje jest zdanie.

    • 3 1

  • jest pewna pozycja w judo ktorej uzyl moderca

    Zakladam ze Patryk spi i jego kochanek siada mu na klatce piersowejnogi uklada tak zeby blokowaly rece Patrykai kladzie sie do przodu,zeby napadniety nie schwycil go nogami.Oczyiwscie w judo zaklada sie blok duszacy rekami na kimono suwakowo,ucisk 2 kilogramow na tetnice szyjna spowduje udeszenie.Tylko po takim duszeniu moze wyjsc prega na dosc deliktanej szyji.Sprawca zrobil wszystko tak samo ,ale uzyl poduszki ktora przycisnal do ust Patryka.
    Nogami zablokowal rece calkowicie swoim ciezarem na klatce mozliwosc ruchu.Patryk moglby odruchowo zlapac pomiedzy nogi poniesione do gory tluw napstnika ,ale sprawca znal te obrone i polozyl sie do przodu,wiec tluw spawcy byl poza zasiegiem nog Patryka.
    Po 2,5-3 minutach bylo po wszystkim i zadengo sladu na ciele Patryka.Nawet najsilniejsi zawodnicy judo po 20 sekundach maja mrok przed oczami i slabna i ostakiem sil uderzaja noga o mate i sedzia przerywa walke calkowicie przynajac zwyciestwo duszacemu.

    • 2 1

  • Komentarze (3)

    Czytając komentarza pod artykułem dochodzę do wniosku, że trojmiasto.pl nie powinno zezwalać na komentowanie niektórych wpisów,

    • 4 3

    • mysle ze policjanci ktorzy badaja rozne pomysly i opcje zdarzen maja w d*pie twoje zdanie (2)

      • 1 3

      • Policja (1)

        A co mają do tego policjanci? Bo to, że ogólnie wiele rzeczy policjanci mają w d*pie, to ja wiem od dawna.

        • 2 2

        • masz rację Towarzyszu cenzura dobra na wszystko, Niech żyje PZPR i KPP

          • 0 1

  • :| (2)

    Taa... Sam sobie ręce skrępował...

    • 3 1

    • (1)

      nie, Ty mu krępowałeś jeżeli wiesz jak to się odbyło

      • 0 1

      • to sobie skrępuj ręce to pogadamy

        • 0 0

  • Porównanie

    Panie prokuratorze,są dwie opcje;pożyczyć od cebuli pięćdziesiąt tysi,nie oddać i "popełnić" samobójstwo jak ów Patryk lub iść do Obi kupić trzy kilowy młotek i co najmniej 3 razy energicznie walnąć się w głowę...

    • 1 1

  • więcej pokory Panie i Panowie

    sami specjaliści od zabójstw na tym forum,
    ach jacy wspaniali,
    ach jacy mądrzy,
    pracownicy kadr policji i prokuratury się zabijają by was zatrudnić

    • 2 0

  • Załoga kutra zauważyła ciało

    Jak można zauważyć ciało obciążone płytą chodnikową, 7 km od brzegu ? Czy to ciało pływało na powierzchni ? Raczej nie. Czy rybacy ciągnęli sieć po dnie i wyłowili zwłoki ? Tak ważnych informacji prasa niestety nie podaje. Ciało obciążone płytą chodnikową idzie na dno i raczej nie może być przenoszone prądami morskimi. Z tego wniosek, że ktoś wywióżl cialo 7 km w morze, obciążył płytą i utopił. Czy Patryk sam fatygowałby sie 7 km w morze by popełnić samobójstwo ?

    • 0 0

  • często

    często jest tak, że rodzina wypiera, że ktoś z bliskich mógł popełnić samobójstwo, to taki mechanizm obronny. Ja myślę, że mógł rzeczywiście się zabić. Może chorował na depresję?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane