- 1 Ulewa przeszła przez Trójmiasto (67 opinii)
- 2 Nowożeńcy w kłopotach, bo zabrali to z plaży (96 opinii)
- 3 Tajemnicze konstrukcje w Dolinie Samborowo (49 opinii)
- 4 Zgubiłeś ponton na morzu? Szukają cię (77 opinii)
- 5 Zatopiony dźwig wyciągnęli w częściach (232 opinie)
- 6 Kolbe i rodzina Ulmów wrócą do muzeum (506 opinii)
Tajemnicze konstrukcje w Dolinie Samborowo
Dolina Samborowo w Gdańsku to urokliwe miejsce na spacery. Jest tu wiele traktów pieszych, legendarny Gruby Dąb, droga krzyżowa, pozostałości skoczni narciarskiej, a także ujęcie wody dla części miasta. Ale znajdują się tu atrakcje nie tylko przyrodnicze, lecz również historyczne.
Gdy udamy się drogą w kierunku najwyższego wzniesienia w okolicy góry Dąbie (101 m n.p.m) nagle zaczniemy zauważać zaskakujące, częściowo zakopane w ziemi, betonowe elementy. Pojawiają się w resztkach dołów (ziemianek) po prawej i dalej, po lewej stronie głównej drogi. Obiekty te wyglądają jakby były pochodzenia wojskowego, jednak to tym bardziej zaskakujące, ponieważ w promieniu kilku kilometrów nie ma żadnej jednostki wojskowej. Najbliższą jest 7 Szpital Marynarki Wojennej w Oliwie.
Te elementy są dość stare, można je datować na okres ostatniej wojny lub czasów tzw. zimnej wojny. Większość z nich przypomina elementy tuneli dostępowych do obiektów ziemnych, zadaszonych być może przykryciem z bali drzewnych. Świadczą o tym ślady takich bali w ścianach obiektów oraz ich zgniłe resztki w okolicy.
Mogą to być elementy jakichś schronów, krótkich tuneli dobiegowych do stanowisk nieokreślonej broni lub magazynów materiałów militarnych.
Gdy umieścimy te obiekty na mapie, uzyskamy obraz części jakiegoś składu lub zamkniętego obszaru. Jednak w terenie brakuje śladów ogrodzenia stałego czy też doraźnego np. ze zwojów drutu kolczastego.
Najlepiej zachowanym jest obiekt położony na lewym dolnym zboczu od góry Dąbie, przy drodze prowadzącej w prawo od pobliskiego skrzyżowania szlaków. W jego rejonie znajduje się stary znak geodezyjny w postaci słupka.
Tunelik, którego zdjęcie znajduje się na początku artykułu, zbudowany jest z kompletu płyt betonowych, spiętych metalowym drutem, z naniesionymi na każdym elemencie symbolami, mogącymi być znakiem jakości (wytrzymałości) lub sygnaturą wytwórni. Sufit wzmacniają jeszcze drewniane bale, w części już zgniłe, ale nadal wytrzymują napór ziemi ze zbocza.
Bale noszą ślady impregnacji smołą albo innym materiałem, który miał spowalniać ich naturalną degradację. Wnętrze tunelu jest zasypane w połowie ziemią i liśćmi. Po krótkim odcinku ok. 4 metrów, tunelik skręca w lewo i wychodzi w dole, który zapewne także był kiedyś ziemianką.
Cały czas tajemnicą pozostaje przeznaczenie i datowanie wskazanych obiektów.
Kilkanaście lat temu tę sprawę opisałem na tematycznych internetowych forach badaczy tajemnic i poszukiwaczy skarbów, z apelem o pomoc w sprawie wyjaśnienia zagadki.
W odpowiedzi niektóre osoby wskazywały, że opisane elementy budowlane z pewnością pochodzą z czasów komunistycznych (bardzo podobne użyte zostały w Redłowie, przy budowie transzei dla 11 Baterii Artylerii Stałej).
Z kolei inni wskazywali, że obiekty mogą pochodzić z czasów ostatniej wojny. Faktem jest, że na zboczach góry Dąbie do dzisiaj można znaleźć podkowy końskie lub odłamki jakichś pocisków oraz bomb. Czyżby miało to związek ze znajdującymi się tu obiektami? Czy to były obiekty szkolne, do testowania np. taktyki bombardowania w dolinie?
Nie znalazłem w okolicy pozostałości jakichkolwiek innych obiektów, artefaktów mogących mieć związek z opisaną tajemnicą.
Najciekawszym właśnie pozostaje przeznaczenie obiektów. Podkowy końskie mogą świadczyć o użyciu tych zwierząt przy transporcie drzew lub betonów na budowę, ale mogą też nie mieć żadnych związków z konstrukcjami militarnymi. Koni używano przecież także do zwożenia ściętych drzew ze stoków góry.
Ciekawą hipotezą związaną z czasami tzw. zimnej wojny może być to, iż po prostu w lesie utworzono zapasowe miejsce na składy materiałów militarnych (ze szpitala wojskowego?), nieokreślone stanowiska dla broni przeciwlotniczej, plac ćwiczeń dla piechoty z "Niebieskich Beretów" lub np. polowy skład amunicji, także dla celów szkoleniowych.
Jeszcze inna wersja wiąże się ze znalezionymi odłamkami bomb. Może w rejonie po prostu zbudowano stanowiska do detonowania niewybuchów i niewypałów z okolicy, z tunelami dla obsługi? W rejonie Oliwy czy Wrzeszcza, po wojnie saperzy mieli pełne ręce roboty.
Część stanowisk nie posiada śladów zadaszenia. Czyżby zostało zdjęte, zniszczone lub wysadzone? Brakuje także na niektórych części płyt betonowych. Nie zostały w ogóle wkopane czy po jakimś czasie zdemontowane i wywiezione? Same płyty są wykonane jakby z kiepskiej jakości betonu. Czy były produkowane na miejscu w prowizorycznej betoniarni? A jeśli tak, to gdzie się znajdowała?
Z uwagi na znaczne oddalenie obiektów od najbliższego osiedla domków przy ul. Abrahama, do sprawy niewiele wniosło rozpytanie mieszkańców. Ludzie bardziej kojarzą legendy dotyczące krzyża na końcu ulicy, rozbitego samolotu, rzekomego zabicia i potem ekshumowania po wojnie jeńców radzieckich z nieodległego obozu "Lagry".
Źródłem poszukiwań mogą być zachowane jawne archiwa wojskowe, zdeponowane w przypadku jednostek Marynarki Wojennej w Archiwum Wojskowym w Gdyni przy ul. Dickmana, Archiwum Państwowe w Gdańsku (czasy przedwojenne i wojenne), a także w podwarszawskim Wojskowym Biurze Historycznym (Centralne Archiwum Wojskowe).
Może ktoś z czytelników poświeci swój czas i zgłębi dalej temat? A może ktoś posiada jakiekolwiek informacje na temat tych obiektów?
Na jednym z portali eksploracyjnych zamieszczono dwa zdjęcia z 1988 r. jednego z obiektów. Tylko tyle, ale w sumie zdjęcie bardzo zjawiskowe.
Mimo upływu lat, zagadka konstrukcji w Dolinie Samborowo nadal nie została rozwiązana. Ktoś pomoże?
Wędrówki z Borsukiem. Wiosna w Dolinie Samborowo
Opinie (49) 2 zablokowane
-
2 godz.
Trzeba uważać. (2)
W takich miejscach zdarzają się szklane miny i potykacze.
- 10 7
-
1 godz.
(1)
I bursztynowa komnata tam może być.
- 1 1
-
46 min
Gd stan umyslu
Gdybys znal chociaz kes historii co tp szklane miny i potykacze barani łbie nie pisal bys glupot w postaci b komnaty
- 0 1
-
2 godz.
Pewnie w okolicy były baterie dział itp.
- 1 2
-
1 godz.
nieruchomości
Nieruchomości to idealny cel inwestycyjny, a zyski są spore! Firma Polzen zajmuje się zarządzaniem, więc jest idealnie!
- 0 1
-
1 godz.
Nie wiem ile w tym prawdy (1)
Witam, mój dziadek wyzwalał Gdańsk, mieszkał w nim przed wojną. Mówił, że znał Oliwę, bo mieszkał w jej okolicach. Według jego informacji w Oliwie w lasach, w bunkrach i wszelkich ziemiankach działał Werwolff. Za to co zrobili w czasie wojny, nie było przebaczenia. Nie wiem ile w tym prawdy, jestem przed pięćdziesiątka i jako dziecko dziadek dużo opowiadał, za dzieciaka. Lecz bardziej nie nawiedził ruskich od faszystów, a to pamiętam do dziś. Sołdat to najgorsza kur..., nie człowiek
- 1 3
-
1 godz.
To prawda
Do dziś tam są i pilnują terenu.- 0 0
-
1 godz.
Przestańcie się perfumować, zacznijcie kopać schron.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.