- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (267 opinii)
- 2 Były senator PiS trafił do więzienia (329 opinii)
- 3 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (208 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Tajemnicze zabójstwo sprzed 17 lat
To jedna z najbardziej tajemniczych kryminalnych spraw ostatnich lat: chociaż do morderstwa doszło prawie 17 lat temu, to do dziś nie zidentyfikowano ofiary, a za zbrodnię odpowiada dwóch mężczyzn, na trop których policja wpadła dopiero w 2010 roku.
Proces jest poszlakowy. Co wiadomo? Niewiele. W nocy z 14 na 15 kwietnia 1997 roku na plaży w Brzeźnie zamordowano młodego mężczyznę. Jego zmasakrowane zwłoki znaleźli rankiem przypadkowi przechodnie. Leżały na samym brzegu, częściowo zanurzone w wodzie. Wiadomo, że mężczyzna zginął od 36 ran zadanych nożem w klatkę piersiową, szyję i twarz. Nie wiadomo jednak, kim był.
Nie pomogły komunikaty prasowe, apele policji i specjalne wydanie znanego programu 997. Jedyne, co wiadomo, to to, że zamordowany miał niewiele ponad 20 lat i mógł wywodzić się ze środowiska przestępczego, o czym świadczyć mogą więzienne tatuaże na jego ciele (m.in. wytatuowany na podbrzuszu napis "TDK", oznaczający w więziennej gwarze "tylko dla kobiet").
Oskarżeni ani podczas pierwszego procesu, ani teraz, nie przyznają się do winy, a jedynym dowodem przeciwko nim są zeznania świadków i to takich, którzy nie byli na miejscu zbrodni i nie widzieli samego morderstwa. Jak chociażby kobieta, która w 1997 roku była znajomą jednego z oskarżonych. Zeznała ona podczas poprzedniego procesu, że rozmawiała z braćmi w noc zabójstwa i widziała, jak spalili zakrwawione ubrania.
W środę przed sądem zeznawała ówczesna konkubina Krzysztofa T. - kobieta zasłaniała się słabą pamięcią, nie była w stanie nawet określić, jak długo trwał jej związek z oskarżonym i czy mieszkali razem. Nie potrafiła odpowiedzieć precyzyjnie na żadne z pytań poza jednym - była pewna, że w nocy, w której doszło do morderstwa, jej ówczesny konkubent "był w delegacji".
Była pewna, że tego dnia pracował na budowie. Nie znała firmy, nie wiedziała gdzie (raz było to Władysławowo, raz Jastarnia, a raz Jurata), ale sam fakt, iż było to akurat w noc morderstwa nie budził jej wątpliwości. Przemilczała także - póki sąd o to nie zapytał - wspominaną przez siebie wcześniej, podczas pierwszych przesłuchań, rozmowę z kobietą, która w 1997 roku zajmowała się opieką nad dziećmi sąsiadów Grzegorza G.
Wedle owych wcześniejszych zeznań konkubiny oskarżonego, kobieta ta przyszła do niej tuż po morderstwie i poinformowała ją, że mogą być za nie odpowiedzialni Krzysztof T. i Grzegorz G.
- Mogła tak powiedzieć, bo była pijana. Ona w ogóle lubiła pić, a Grzegorz G. tego nie tolerował i ją gonił. Zapytałam się Krzysztofa, czy ma z tym coś wspólnego, odpowiedział, że nie i zrobił tej kobiecie awanturę. Zarówno Grzegorz, jak i Krzysztof byli spokojni. Mało pili, a jak nawet pili, to nie byli po alkoholu agresywni - zeznała w końcu, przyciśnięta przez sąd.
Główni świadkowie oskarżenia, ci, których zeznania bezpośrednio obciążają przyrodnich braci, zeznawać będą prawdopodobnie w lutym. Krzysztof T. oraz Grzegorz G. od 2010 roku przebywają w areszcie.
Opinie (67) 1 zablokowana
-
2014-01-16 16:40
kolejny dowód na opuszczenie tego padołu
- 3 0
-
2014-01-16 17:50
ludzie nawet nie macie pojęcia ile osób w Polsce siedzi z pomówienia (1)
- 6 0
-
2014-01-16 23:05
ale tego pojęcia nikt nie ma
bo nie wiadomo
- 0 0
-
2014-01-16 20:30
gdyby wszyscy mieli badane DNA lub czipy
to nie byłoby kłopotów z identyfikacją, chyba że ktoś byłby spoza państw stosujących zaproponowane opcje.
- 0 2
-
2014-01-24 10:59
marek
- 0 0
-
2014-02-22 17:30
to są same bzdury! (1)
Grzegorz G. i Krzysztof T. są obciążeni przez plotki, te śledztwo jest zrobione tylko na poszlakach i pomówieniach. Gdyby policja sprawdzała czy osoby zeznające mówią zgodnie z prawdą to dawno byłoby to wiadome, że oskarżeni są niewinni!
Mam nadzieję , że osoby zeznające fałszywie dostaną najwyższą karę, ponieważ dzięki nim rodziny oskarżonych są zmartwione i zbulwersowane całą tą sprawą. Niech to się skończy jak najszybciej...- 2 0
-
2018-04-06 00:25
Młodszy oskarżony to pedofil
- 0 0
-
2014-10-06 12:42
ddd
duzo niescislosci w tej sprawie,brak dowodow i poszlaki......
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.