Do zakupu kopert utajnionych przygotowuje się Urząd Miasta Gdyni, a wszystko po to, żeby... ukryć wysokość zarobków urzędników. Kolegium prezydenta Gdyni rozpatrywało punkt:
"wyrażenie zgody na zakup kopert utajnionych". Co magistrat chce utajnić przed obywatelami? Czy koperty po otwarciu wybuchają niszcząc zawartość? Wątpliwości rozwiał (z uśmiechem)
Jerzy Zając, sekretarz miasta:
- Koperty utajnione to pewne "urządzenia" do przesyłania poczty, których nie można prześwietlić i zobaczyć ile zarabiam, żeby moja żona nie wiedziała ile zarabiam, żeby nikt nie wiedział ile zarabiam - chociaż jak trzeba to się przyznam, bo taki mam obowiązek. A poważnie, to jest to koperta do przesyłania informacji, które są pod szczególną ochroną. Nie można jej również otworzyć bez rozerwania.Płace urzędników idą wprawdzie na konta, ale informacja o wysłudze lat, nadgodzinach, wysokości "funkcyjnego" itp. trafiają wprost do pracowników - oczywiście w sposób tajny. Miesięcznie do pracowników magistratu trafia ok. 700 "tajnych" kopert.
- Dzisiejsze "urządzenia" pocztowe które służą do transportu korespondencji różnią się od niebieskiej koperty ze znaczkiem z dwoma rybakami i jednym stoczniowcem - przypomina sekretarz UM. -
Utajnione urządzenia do ochrony m.in. danych płacowych funkcjonują na całym świecie, bo takie są dzisiaj standardy.