• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tak bardzo nie podoba mi się, że... Na co najczęściej narzekamy?

Ewa Palińska
7 sierpnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 

Zapytaliśmy osoby spacerujące ul. Długą w Gdańsku o to, co je najbardziej denerwuje. Zobacz, jakie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Na za głośną muzykę, sąsiada palacza, na spóźniony tramwaj, na tłok, na turystów, którzy zachowują się tak, jakby idąc na urlop wzięli też wolne od zdrowego rozsądku. Wystarczy nieelegancko podsłuchać rozmowy współpasażerów w komunikacji miejskiej czy przechodniów na ulicy, aby dojść do wniosku, że wybitnie marudny z nas naród i potrafimy narzekać na wszystko. I że to nasze narzekanie w ostatnich latach jeszcze się nasiliło. A może to świat zrobił się po prostu bardziej wredny?



Czy często na coś narzekasz?

Kultura narzekania ma w Polsce długą tradycję. Pozostajemy jej wierni do tego stopnia, że uważamy za nietakt przyznać się publicznie do dobrego samopoczucia, samoakceptacji czy zadowolenia ze swojego wyglądu. Jak się masz? Ze świecą szukać osoby, która na to pytanie odpowie "w życiu nie czułe(a)m się lepiej!". No bo jak tu dać naszemu rozmówcy do zrozumienia, że może nam być lepiej, niż jemu?

Przyznajcie się, drogie panie, która z was potrafi tak ostentacyjnie cieszyć się swoją urodą i to w dodatku w otoczeniu koleżanek, jak Maria, bohaterka musicalu "West Side Story"?

Amerykanka czuje się jak milion dolarów, Polka jak dziesięć milionów... debetu



"Ładna sukienka" - na taki komplement panie mają pakiet gotowych odpowiedzi: stara, nie moja, z wyprzedaży, niewygodna, wszystko inne miałam brudne. I nawet jeśli czują się jak milion dolarów, rzadko odpowiedzą "dziękuję, wiem". Słysząc, jak koleżanki przepraszają za swój piękny wygląd zastanawiam się, jaki odpowiednik piosenki "I feel pretty" napisałby Leonard Bernstein do musicalu "West Side Story", gdyby akcja nie działa się w Nowym Jorku, tylko w Polsce.

Obok braku odwagi do przyznania się, że jest nam dobrze, czujemy się świetnie i wyglądamy bosko, lubimy też sobie ponarzekać na inne rzeczy. Jesteśmy w tym zgodni do tego stopnia, że to nasze narzekanie możemy pogrupować sobie tematycznie.

Nie czarujmy się - nie zawsze nasze narzekanie jest bezzasadne. Nie zawsze też pozostajemy bez winy, bo denerwujemy swoich sąsiadów równie mocno, tylko czym innym. Nie czarujmy się - nie zawsze nasze narzekanie jest bezzasadne. Nie zawsze też pozostajemy bez winy, bo denerwujemy swoich sąsiadów równie mocno, tylko czym innym.

Sąsiedzi



W kwestii narzekania, sąsiedzi to źródło inspiracji nie do wyczerpania. Puszczają za głośno muzykę, wystawiają śmierdzące śmieci albo buty za drzwi, wywieszają "oburzające" pranie na balkonie i palą tam papierosy. Jakby tego było mało, potrafią zająć bądź zastawić miejsce parkingowe, które uważamy za nasze.

Przez cienkie jak papier ściany słychać każdą ich rozmowę, co dodatkowo potrafi doprowadzić do szału, jeśli np. narzekają na nas. W końcu my też jesteśmy dla nich niekończącym się źródłem sąsiedzkiej inspiracji.

"Oburzające" pranie na balkonie. Niektórym to przeszkadza



Wielu ludzi unika dzieci jak ognia. Nawet nie próbują się do nich przekonać, choćby miały najśliczniejsze buźki i sprawiały wrażenie najgrzeczniejszych pod słońcem. Wielu ludzi unika dzieci jak ognia. Nawet nie próbują się do nich przekonać, choćby miały najśliczniejsze buźki i sprawiały wrażenie najgrzeczniejszych pod słońcem.

Dzieci



Są głośne, rozpuszczone i roszczeniowe. Hejt na dzieci rozwinął się do tego stopnia, że wielu dorosłych odcięłoby się od nich całkowicie. Nie chcemy ich w restauracjach, hotelach, a nawet w miejscach publicznych w ogóle. Wiele osób gęsiej skórki dostaje na samą myśl, że na ich osiedlu powstanie plac zabaw, przedszkole albo żłobek. Gdyby było możliwe, że dzieci będą rodziły się w wieku 10 lat, wiele osób pewnie by na to przystało. Tylko że później dzieci stają się nastolatkami i znowu jest na co narzekać.

Bo młodzi ludzie są chamscy, wulgarni i niebezpieczni. Stosują używki, piją alkohol i nie wiadomo, co jeszcze takiemu do głowy strzeli. Przypomniała mi się niedawna scena z tramwaju. Dwie pani, w wieku ok. 55 lat, przyglądając się trojgu nastoletnich chłopaków, snuły fantazje na temat tego, jakimi draniami muszą być na co dzień. Jeden miał długie włosy, więc wyglądał im na narkomana. Drugi posłużył jako inspiracja do opowieści o synu sąsiadów, bo był tak samo gruby i na pewno też gra całymi dniami i nocami na komputerze, drąc się wniebogłosy. Z trzecim był problem - schludny, grzeczny (ustąpił miejsce dziewczynie w ciąży), a jakiejś starszej pani z balkonikiem pomógł wsiąść do tramwaju. Obserwatorki myślały, myślały i w końcu jedna z nich rzuciła "gej, jak nic".

Hałas ze stoczni nadal przeszkadza. Właściciele lokali odpowiadają na zarzuty czytelnika



Tłoczno, głośno. Ech, turyści... Tłoczno, głośno. Ech, turyści...

Turyści



Z narzekaniem na turystów w komunikacji miejskiej spotykam się rzadko, bo jednak jeżdżą tymi samymi autobusami czy tramwajami, więc branie ich na języki byłoby w takiej sytuacji nieeleganckie. Takie rozmowy toczą się natomiast często na osiedlowym ryneczku, gdzie turyści niemal nie zaglądają. Niedawno usłyszałam, jak jedna z pań relacjonowała swoją wycieczkę na plażę na Stogach. Brzmiało to mniej więcej tak:

"Jadę tramwajem, a przy Forum dosiadają się oni (w domyśle turyści). Obładowani torbami, jakby cały dobytek ze sobą wieźli. Staną tacy w przejściu, że się ruszyć nie idzie, a jak się rozsiądą, to tymi torbami w człowieka walą. Całą drogę paplanina, krzyki, dzieci płaczą. Nie mogłam się doczekać, jak dojadę do pętli i wysiądę wreszcie z tego tramwaju. Wysiadam, a tam ich (w domyśle - turystów) jeszcze więcej! Stoją przy budach i drą się, czy coś brać, czy nie. Dzieci wyją, bo rodzice im mówią, że na nic naciągnąć się nie dadzą. Cyrk! Wchodzę na plażę, a tam, kilka metrów przed wodą, parawan przy parawanie. Przejść się nie da. Dookoła wszędzie te dzieci, którym nikt na nic nie zwraca uwagi. Weź się tu zrelaksuj. Tylko jedzą, puszczają głośno muzykę, piją piwo. Jeszcze się nawet nie położyłam na plaży, a już miałam dość."

Lubimy też ponarzekać na turystów w centrum miasta, zarzucając im np. że przez nich nie mamy miejsca przy stoliku w restauracji. Restauratorzy natomiast narzekają, że turystów jest zdecydowanie za mało i że nie zarabiają tyle, ile by chcieli. No i że klienci chamscy, ale to uwaga pod adresem nas wszystkich, nie tylko turystów.

"Czas na zakaz palenia na balkonach"



Przez lata gdańszczanie narzekali na to, że w mieście nie ma terenów imprezowych. Teraz skarżą się na hałas.  Na  zdj. Warsztat Pop Art na terenach postoczniowych. Przez lata gdańszczanie narzekali na to, że w mieście nie ma terenów imprezowych. Teraz skarżą się na hałas.  Na  zdj. Warsztat Pop Art na terenach postoczniowych.

Miasto, tak ogólnie



Komunikacja miejska, brak miejsc parkingowych, tworzenie miejsc parkingowych kosztem miejskiej zieleni, niewyrzucanie kup po psach, za głośna muzyka na ulicach, brak sztuki ulicznej w centrach miast - tu znowu trafiamy na niewyczerpywalne źródełko inspiracji. Narzekamy na hulajnogi i rowery - na to że są i że jeżdżą, i na to, że ich nie ma, a są przecież takie potrzebne. Na to, że w mieście nie ma się gdzie zabawić i na hałas, kiedy już takie miejsca powstaną.

To, na co narzekają kierowcy prowadząc auto przemilczę, ale wszyscy doskonale wiemy, że narzekają sporo. I to jest jeden z tych przypadków, kiedy to narzekanie mi nie przeszkadza tak długo, jak na nim się kończy. Niestety, puszczanie w eter negatywnych przemyśleń prowadzi często do agresji, a w efekcie nawet do rękoczynów.

Bójka kierowców na obwodnicy



Narzekanie stało się naszym sportem narodowym. Może warto już zakończyć te rozgrywki? Narzekanie stało się naszym sportem narodowym. Może warto już zakończyć te rozgrywki?

Sprawy o nieco szerszym zasięgu



Denerwuje nas polityka, a najbardziej to, że ktoś nie podziela naszego zdania, a przy tym np. wzrost cen, kiedy pensje rosnąć nie chcą. Czasem potrafimy wściekać się na pogodę, bo przecież zawsze jest za ciepło albo za zimno, a nigdy w sam raz. Denerwujące, przy odrobinie chęci, może okazać się wszystko. Dosłownie wszystko!

Niedawno, kiedy rozpoczęłam dzień w pracy od narzekania na wszystko, kolega zapytał mnie: "Dlaczego jesteś taka zgorzkniała? Weź się ogarnij!"

To pytanie męczyło mnie przez resztę dnia. Dlaczego zrzędzę? Co mi to daje? Zdałam sobie również sprawę, że ja sama jestem dla innych tematem do narzekań i że może warto zrobić ze sobą coś, żeby powodów do tego narzekania na mnie mieli mniej. Jeśli każdy z nas odrobinę mniej będzie denerwował innych, może wreszcie uda nam się skończyć z kulturą narzekania. Bo to chyba nie świat jest wredny, tylko trochę my.

Opinie (365) ponad 20 zablokowanych

  • Denerwuje

    Mnie zdenerwowało to że ucieli moją wypowiedz...

    • 10 3

  • Na co narzekam? (4)

    Na to, że można dać dwa miliardy (2 000 000 000) złotych rocznie na szczujnię Kurskiego, co daje prawie pięć milionów pięćset tysięcy (5 500 000) zotych dziennie na propagandę PiS, a nie można znaleźć pieniędzy na onkologię i dla lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli, rolników.. Że Rząd PiSu rozdaje wielomilionowe nagrody dla Ojca Rydzyka z każdego możliwego Ministerstwa, a emeryci dostaja 60zł rewaloryzacji. Że można wydać grube miliardy złotych na makulaturę wyborczą, maseczki bez atestu od kolegi narciarza i respiratory widmo od handlarza bronią, na remont prywatnego pałacyku, na firmę brata i żony, na elektrownię Ostrołęka i twierdzić, że nic się nie stało, Polacy nic się nie stało... Że można zatrudniać rodziny i znajomych PiSowskich polityków na wszelkich możliwych stołkach w Spółkach Skarbu Państwa i krzyczeć, że się walczy z nepotyzmem i kolesiostwem. Że można wprowadzić trzydzieści pięć nowych podatków, nazwać je dla niepoznaki opłatami i daninami i jeszcze twierdzić, że się Polakom pieniądze daje a za wzrost cen towarów i usług odpowiadają ci złodzieje przedsiębiorcy.. i jeszcze wiele by się znalazło.

    • 69 19

    • Niestety, tak jest. (1)

      Poprzednicy skubali emerytów, używali tvp do własnej propagandy i na nic nie mieli pieniędzy. A slużba zdrowia dzialała identycznie. Oczywiście myśmy za to placili. Tak robi każdy rząd partyjny w Polsce. I dopoki bedą dalej rzady partyjne nic się nie zmieni.

      • 7 6

      • Poproszę o konkrety odnośnie skubania emerytów..

        Bo jeśli mówisz o OFE, to te pieniądze trafiły do ZUS i PiS się pod tym rozwiązaniem również podpisał obiema rękami, a nawet chce dzisiaj te pieniądze do OFE zwrócić za jedyne 15% znaleźnego. Odnośnie propagandy w TVP to raczysz chyba żartować, bo jakoś nie pamiętam żeby w telewizji publicznej gloryfikowali PO na każdym kroku i szczuli na PiS, albo ukrywali wpadki ówczesnego rządu i zwalali wszystko na opozycję/Niemców/Rosję/LPG+*
        *niepotrzebne skreślić.
        Służba zdrowia owszem działała podobnie, a pieniędzy tak nie było, że PiS mógł szastać kasą od początku wygranych wyborów płacąc patologii za oddane na nich głosy. Efekte jest taki, że dzisiaj pieniędzy po PO już nie ma, więc PiS coraz głębiej musi sięgać do kieszeni podatnika. Więc jednak wolę zegarek Nowaka za który się podał do dymisji i ośmiorniczki za 38.50zł niż Sasinów, Obajtków i Szumowskich..

        • 9 4

    • Bo oni ten PiS pod Żydów robią a nie nas Polaków tylko rolnikow

      • 0 2

    • Rewelacyjna wypowiedź

      • 2 2

  • Na

    Kaczynskiego i Tuska, slonce, ciepło, deszcz, zimę. Wszystko.

    • 10 11

  • Jakiś czas temu spotkałem kumpla (2)

    z dawnych lat-wyprowadzil się po liceum do Londynu i jak usłyszał moja odpowiedź na pytanie co słychać,lipa w tej waszej Polsce co?Nie czemu,pracę mam nie najgorsza ,dach nad głową jest ,auto mamy 3 i 5 letnie ,zdrowe dzieci ,fajna żona to nie mam co narzekać ,to nie mógł uwierzyć,jak to możliwe że nie masz na co narzekać?przecież tu taka bieda ,brak perspektyw itp itd...chyba u ciebie na zmywaku w UK!

    • 43 20

    • Widzę, że już nie tylko Niemcy nam zazdroszczą dobrobytu XD (1)

      Przestań lizać monitor telewizora jak lecą wiadomości na TVPiS, bo ci zwoje mózgowe prostuje.

      • 18 14

      • Narzekasz na tvp to napisz jaki ty badziew ogladasz

        • 2 3

  • (2)

    Na niepracującą żonę

    • 12 19

    • Przecież ona pracuje, wręcz ma pełne ręce roboty kiedy ciebie w domu nie ma.

      • 9 0

    • Ma nie pracować! Dzieci rodzić

      Ministrant edukacji

      • 5 2

  • Kraina płyt Jumbo i brudnych chodników

    Trojmiasto to kraina płyt JUMBO i psich odchodów na ulicach. Tak to widzę. Wybaczcie.

    • 18 7

  • Ludzie mają za dobrze, to narzekają na byleco.

    Do tego od dobrobytu w dojpach się przewraca, więc są jeszcze bardziej roszczeniowi. Zacznijmy się szanować nawzajem, a będzie pięknie. Nikt nie głoduje, wszystkiego jest pod dostatkiem, na dzieci każdy dostaje forsę, więc to też nie problem. Żyjmy i dajmy żyć innym, szanujmy to co wspólne, szanujmy własny spokój i prawo do spokoju innych ludzi. Zacznijmy patrzeć nie tylko na siebie. To, że nasz s.ający pies nam nie przeszkadza, nie znaczy, że inni lubią oglądać gwuna na chodniku. To, że u mnie łupie muza po nocach nie znaczy, że inny też muszą jej słuchać. Szanujmy się, a będzie mniej narzekania. I szanujmy nasz kraj, bo kiedyś inni go nie mieli, a co przyniesie przyszłosć też nie wiadomo.

    • 28 11

  • Proste na robote!!!!!!

    • 6 7

  • Co mnie wkurza?

    Na to pytanie trudno odpowiedzieć, wszystko,albo nic moja psychika jest na wyczerpaniu, co dzień zakładam maskie zadowolenia. Jeszcze moment i skończy się mój czas ale czy to coś zmieni w naszym mieście wątpię ludzie narzekają na szczurka, ale jak przyjdą wybory to go znowu wybiorą to mnie najbardziej wkurza

    • 12 3

  • W piątki i soboty sąsiedzi lubia popić i (1)

    są bardzo głośni

    • 18 5

    • Za Twoje nie bawią się..

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane