• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Targ Węglowy powinien być początkiem wielkich zmian

Krzysztof Koprowski
5 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Taki NIE będzie nowy LOT. Wizja z Sewilli
Prowizoryczne meble miejskie wystarczyły, by dotychczas nieciekawy parking zamienił się w przestrzeń, gdzie ludzie gotowi są siedzieć i odpoczywać. Prowizoryczne meble miejskie wystarczyły, by dotychczas nieciekawy parking zamienił się w przestrzeń, gdzie ludzie gotowi są siedzieć i odpoczywać.

Dyskusja o zagospodarowaniu Targu Węglowego zobacz na mapie Gdańska jest elementem procesu zmian w myśleniu o planowaniu miast. Zanika planowanie wyłącznie dla kierowców, a po kilku dekadach nieobecności pojawia się myślenie o potrzebach pieszych. Między innymi o tym traktuje film "Ludzki wymiar" zaprezentowany w środę na zakończenie akcji ożywiania Targu Węglowego. Zawarta w nim wizja Jana Gehla powinna przyświecać naszym urbanistom - pisze Krzysztof Koprowski.



"Ludzki wymiar" to ubiegłoroczny film Andreasa M. Dalsgaarda, przedstawiający problemy miast z całego świata i próby rozwiązania ich poprzez reorientacje polityki przestrzennej na potrzeby pieszych, a nie aut.

Bo - co ciekawe - w planowaniu przestrzennym przez lata nie uczono się na błędach innych. Wiele miast wpadło w spiralę tych samych błędów, które są skutkiem zachłyśniecia się motoryzacją. Całkowite pominięcie potrzeb ludzkich, które od tysiąca lat są niezmienne, a więc wspólnego przebywania, spotkań, rozmów i nawiązywania nowych kontaktów, zastępuje się pełną segregacją ruchu, wijącymi się estakadami, tunelami i kładkami. Wszystko po to, by dokonać rzeczy niemożliwej - upchnąć kolejne auta, na które w miastach fizycznie nigdy nie będzie miejsca.

Przykłady z Trójmiasta? W Gdańsku to Trasa Słowackiego, Podwale Przedmiejskie, Węzeł Kliniczna, w Gdyni - Węzeł Wzgórze.

***


Tej wizji, która wciąż pokutuje (Trasa Słowackiego i Węzeł Wzgórze to nowe inwestycje) przeciwstawia się nową urbanistykę miast, która coraz głośniej puka do drzwi także naszej aglomeracji, choć wciąż nie może się przebić przez pancerne wrota zamknięte na nowości przez miejskich planistów i władze miasta. Duński architekt Jan Gehl, jej główny twórca, od lat 60. przekształca przestrzeń oddaną autom na strefy piesze. Zaczął walkę z traktowaniem miasta wyłącznie przez pryzmat dogmatu przepustowości na rzecz tytułowego ludzkiego wymiaru.

Zdaniem Gehla miasto powinno być kompaktowe, pełne interakcji ludzkich, zbudowane w takiej skali, aby móc po nim przemieszczać się pieszo, rowerem oraz komunikacją publiczną. Przestrzeń powinna być atrakcyjna dla spacerowicza, a nie pędzącego auta. Miasto w swojej strukturze i zagospodarowaniu powinno zachęcać do przebywania między budynkami, a nie ciągłej tułaczce między zamkniętym domem-fortecą, a miejscem pracy.

Żelazną zasadą ku realizacji tej wizji jest zwiększanie przestrzeni oddanej pieszym, działającej niczym magnes i przyciągającej kolejne osoby, których potencjał "emanuje" na najbliższą okolicę, przyczyniając się do tworzenia nowych lokali gastronomicznych, sklepów, usług itd.

W podobny sposób, ale dokładnie na odwrót, bo z negatywnym skutkiem, działa rozbudowa układu drogowego. Im więcej dróg, tym więcej korków, bo każdy kilometr nowej drogi to zachęta dla kolejnych osób do porzucenia dotychczasowego sposobu przemieszczania się na rzecz auta i osiedlania się jeszcze dalej od centrum miasta. Jednocześnie, wokół szerokich dróg powstaje pas nieatrakcyjnych przestrzeni, przy których nikt nie chce mieszkać, ani tym bardziej spacerować.

***


Ale czy taki eksperyment przeprowadzony w Kopenhadze, a niedawno nawet w Nowym Jorku, ma szansę sprawdzić się w Trójmieście?

W naszej aglomeracji, podobnie jak miało to miejsce w przeszłości w innych europejskich miastach, całkowicie pomija się potrzeby pieszych.

Od lat nieustannie próbuje się zepchnąć pieszych do obskurnych tuneli lub kazać się wdrapywać po schodach na wysokie kładki. Choć to piesi, a nie pędzące auta, napędzają i nadają klimat obszarom śródmiejskim, są najbardziej dyskryminowani. Przykładami mogą być Węzeł Wzgórze w Gdyni, czy wizje Targu Siennego i Rakowego.

Czytaj też: Nowy Targ Sienny i Rakowy. Duma czy zagrożenie dla śródmieścia Gdańska?

System Tristar, choć wciąż niegotowy, już zrewolucjonizował życie w mieście. Dzięki niemu, pieszy musi prosić sygnalizator o zielone światło, a jego prośba spełniania jest czasami nawet dopiero po kilku minutach. Łaskawie dostaje od niego kilka sekund na wejście na ulicę. Bo o przejściu na drugą stronę nie ma mowy. Proszę spróbować przejść na drugą stronę al. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu przy Galerii Bałtyckiej, lub kilometr dalej - na przejściu przy klubie Żak. W tych miejscach piesi są wręcz upokarzani, bo zmusza się ich do biegania przez pasy. Kto nie wierzy, niech przekona się na własne oczy.

Tak dzieje się na przejściach dwuetapowych. Tam, gdzie nie udało się ich wprowadzić, zlikwidowano przejścia całkowicie - w ostatnich latach stało się tak chociażby we Wrzeszczu przy GCH Manhattan zobacz na mapie Gdańska oraz na wysokości Teatru Miniatura zobacz na mapie Gdańska.

Czytaj też: Przyciski niezgody. Piesi i rowerzyści proszą o przejście, choć nie muszą

Zieleń poza obszarami leśnymi, to w większości zaniedbane hektary dziko rozrośniętej trawy wzdłuż ulic. Gdy w 2011 roku Rada Dzielnicy Wrzeszcz Górny wnioskowała o urządzenie kwietników wzdłuż al. Grunwaldzkiej, otrzymała odpowiedź, że to zbyteczne, gdyż "wzdłuż ulicy nie ma obiektów reprezentacyjnych, użyteczności publicznej, poza bankami i niewielką ilością sklepów oraz dwóch obiektów gastronomicznych".

***


Czy w Trójmieście potrzebnych jest więcej atrakcyjnych przestrzeni dla pieszych?

Nowoczesne miasta to nie tylko inżynieria transportowa i przestrzeń publiczna. To zagospodarowanie miasta w oparciu o własne marzenia mieszkańców. Architekci z biura Jana Gehla przestrzegają przed spełnianiem się urbanistów oraz władz miasta jako wszechwiedzących bogów, którzy mają monopol na planowanie przestrzenne.

Gdy spojrzymy na Trójmiasto, a szczególnie Gdańsk, z perspektywy ostatnich miesięcy, doskonale widać jak podchodzą do tego problemu włodarze. Tysiące głosów w sprawie planów zagospodarowania dla dworca we Wrzeszczu, Żabianki oraz ostatnio Brzeźna zostało całkowicie odrzuconych. Władza wiedziała lepiej, czego pragną mieszkańcy, choć to mieszkańcy będą musieli zmierzyć nieraz przez całe życie z pomysłami polityków, których kadencja wcześniej czy później minie.

Czytaj też: Czy obywatelskie planowanie przestrzenne jest możliwe?

Na szczęście w morzu polityki przestrzennej Trójmiasta, która prowadzi do dezintegracji przestrzeni publicznej, szatkowania jej arteriami i zamkniętymi osiedlami, istnieją też przykłady pozytywne.

Jednym z nich bez wątpienia jest program rozwoju dróg rowerowych w Gdańsku, który już dzisiaj pokazuje, że dobra infrastruktura zmienia przyzwyczajenia mieszkańców. Jeszcze 10-15 lat temu jazda rowerem po mieście budziła sensację. Dzisiaj w wielu miejscach trudno znaleźć miejsce, w którym można by zostawić rower. Co więcej, nie starcza go nawet na specjalnie montowane w tym celu stojaki rowerowe.

Również kontrowersyjny Infobox umożliwił odpoczynek w otoczeniu zieleni i na trawie w centrum Gdyni. Podobny eksperyment, choć na zdecydowanie mniejszą skalę, właśnie kończy się na Targu Węglowym w Gdańsku. Ułożenie kilku nieco prymitywnie wykonanych mebli miejskich (bo i ciężko robić coś lepszego dla tymczasowego projektu) całkowicie odmieniło tę przestrzeń. Zamiast martwego parkingu, powstał skwer, gdzie można posiedzieć ze znajomymi, zagrać w ping-ponga czy przeczytać książkę.

Czytaj też: Piękny skwer w Gdyni, dzięki Infoboksowi

Zarówno doświadczenia Targu Węglowego i Infoboksu już dzisiaj wskazują kierunek, którym powinno podążać Trójmiasto przyszłości. Zamiast aglomeracji pro-samochodowej, musi stać się aglomeracją z przestrzeniami publicznymi, które zachęcają do opuszczenia domu lub pozostania jeszcze przez jakiś czas po pracy w centrum (w szeroko pojętych "obszarach śródmiejskich"). Bo to w centrach miast przez dziesiątki lat tętniło życie, którego nigdy nie będzie na zamkniętych enklawach osiedli porozrzucanych pomiędzy szerokimi arteriami.

Środowy seans filmowy poświęcony nowoczesnemu kształtowaniu przestrzeni publicznej, zorganizowany przez Instytut Kultury Miejskiej, zainteresował ponad sto osób, natomiast żadnego z najważniejszych urzędników decydujących o kształcie miejskiej architektury: zabrakło Wiesława Bielawskiego, zastępcy prezydenta miasta Gdańska ds. planowania przestrzennego, Marka Piskorskiego, dyrektora Biura Rozwoju Gdańska oraz Andrzeja Ducha, dyrektora Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków. Pojawił się natomiast Maciej Lisicki, zastępca prezydenta miasta Gdańska ds. polityki komunalnej.


Jan Gehl Jan Gehl
Profesor Jan Gehl (ur. 1936 r. w Kopenhadze) to duński architekt i urbanista. Założyciel pracowni Gehl Architects - Urban Quality Consultants. Znany z propagowania filozofii humanistycznego rozwoju urbanistycznego oraz podejścia do planowania w taki sposób, by główną role grali ludzie, a nie budynki i samochodowy. Jest ekspertem w zakresie tworzenia przestrzeni publicznych.

Został uhonorowany licznymi nagrodami i wyróżnieniami m.in. nagrodą "Sir Patrick Abercrombie Prize - for exemplary contributions to Town Planning", przyznaną przez Międzynarodową Unię Architektów. Pełni funkcję honorowego członka kilku prestiżowych instytucji architektonicznych: The Royal British Institute of Architects, American Institute of Architects, Royal Architectural Institute of Canada, Planning Institute of Australia.

Opinie (386) 4 zablokowane

  • Tr. Słowackiego dużo dała. (1)

    Jak ktoś twierdzi, że wybudowanie trasy Słowackiego nic nie dało to ma bardzo słabą pamięć, albo zawsze omijał to miejsce wcześniej.

    Zgadzam się że się korkuje, ale mimo to jedzie się na tym odcinku dużo płynniej i szybciej niż to było jeszcze 2 lata temu, szczególnie rano do miasta i po południu z miasta. Źle jest tylko po południu do miasta. Dodatkowo powstanie TS pomogło innym trasom i niestety spowodowało, że TS nie jest zupełnie wolna od korków... ale wg mnie - warto było.

    • 10 2

    • z badań amerykańskich

      średnio 4 lata po poszerzeniu drogi sytuacja wraca do tej sprzed remontu
      mam wrażenie że u nas korki będą na TS już po 2...

      poza tym może przejazd TS jest szybszy ale korek nie zniknął tylko przeniósł się na leśny odcinek Słowaka i na obwodnicę...

      • 2 7

  • Zdumiewające i tendencyjne (5)

    W Gdańsku jest sporo bardziej zaniedbanych miejsc niż Trag Węglowy.

    1. Dlaczego np nie można doprowadzić do ładu placu między Groblą a Szeroką, który obecnie jest obsadzony krzakami, drzewami dzięki czemu gołębie mogą go obsrywać na potęgę. A przecież w tym miejscu mógłby być piękny rynek z fontanną którego brakuje w Gdańsku.

    2. Duży zaniedbany park jest przy Zwycięstwa między zieleniakiem i operą, dlaczego tam nie wstawić miejskich mebli. A może ten teren się nie nadaje bo ludzie potrzebują bliskiej obecności dużej ilości betonu i asfaltu.

    3. Samochody są "złe" ale ciekawe ze system roweru miejskiego w Gdańsku nie ruszył. Komunikacja miejska jest droga i ogólnie nie zachęca do korzystania z jej usług. Najlepsze jest jednak to że w wakacje ruch samochodowy malej i nie ma korków. Oznacza to że problemem jest wożenie dzieci do szkół i tu trzeba zadać sobie pytanie dlaczego trzeba je wozić.

    4. Ogólnie Gdańsk raczej nie powinien narzekać na brak terenów zielonych. Z jednej strony jest Park Nadmorski z drugiej Trójmiejski Krajobrazowy.
    W tym pierwszym jest sporo ludzi którzy dojeżdżają tam właśnie samochodami których faktycznie nie ma gdzie potem zaparkować a miasto ma to gdzieś.
    W drugim ludzi jest bardzo mało. Widać sama natura jest mało atrakcyjna.

    Cytat
    " Całkowite pominięcie potrzeb ludzkich, które od tysiąca lat są niezmienne, a więc wspólnego przebywania, spotkań, rozmów i nawiązywania nowych kontaktów, zastępuje się pełną segregacją ruchu, wijącymi się estakadami, tunelami i kładkami "

    Komuś coś się chyba pomyliło. Potrzeby ludzkie to pożywienie, dach nad głową, bezpieczeństwo a więc praca i możliwość szybkiego przemieszczania się.

    Żyje się coraz szybciej i ewentualnie zasadzona trawa na Targu Węglowym nie sprawi że gdańszczanie będą szczęśliwsi.

    • 17 7

    • mieszkańcy będą szczęśliwi jak decydenci zrozumieją potrzebę zmiany (4)

      polityki komunikacyjnej i przestrzennej na sposób, który proponuje pan Gehl. Ale do tego trzeba film obejrzeć i coś zrozumieć z oglądu rzeczywistości. To naprawdę nie jest trudne, ale pierwsze kroki są zrobione.

      • 2 6

      • Mylisz się (3)

        Skoro obejrzałeś film i zrozumiałeś to może wyjaśnisz dlaczego przy Teatrze Szekspirowskim zrobiona została nowa ulica zamiast pięknego deptaka dla pieszych w stronę Motławy?

        • 2 0

        • bo nikt by po nim nie chodził (1)

          socmoderna się skońćzyła, deptaki robi się tam, gdzie chodzą ludzie, nie na odwrót. a chodzić wzdłuż Podwala zawalonego TIRami nikt by nie chciał.

          • 4 0

          • To wytłumacz mi fenomen Parku Nadmorskiego.
            Gdy była piaszczysta ścieżka od Jagiellońskiej do Morza prawie nikt nią nie chodził. Gdy wyłożono ją płytami i postawiono ławki praktycznie cały czas są tam ludzie.

            Podobnie jest z placami zabaw dla dzieci. Gdy jest tylko piaskownica dzieci praktycznie nie będzie. Gdy pojawią się drabinki w cudowny sposób pojawią się dzieci.

            Ulica przy teatrze o której pisałem jest bliżej ogranej niż Podwala więc problem samochodów byłby marginalny a żywopłot załatwiłby sprawę całkowicie.

            • 8 1

        • nie mam bezpośredniego wpływu na decyzje planistów miejskich

          jak na razie nie wszyscy decydenci wiedzą o co kaman. Z artykułu wynika że nawet nie obejrzeli filmu. Zmiana miasta nie odbywa się tak jak zmiana ekranu na YouTube.

          • 1 0

  • Profesor Jan Gehl (7)

    Trzeba żyć w zgodzie ze swoimi poglądami dlatego ciekawe czy pan profesor ma samochód lub ile ich miał w swoim życiu zanim doszedł do wniosku że samochód jest powodem wszelakiego zła. Przypuszczam że nawet jeśli nie ma samochodu to z chęcią korzysta w taksówek.

    Gdy w wyszukiwarce poszuka się zdjęć pana profesora można znaleźć kilka gdzie jest on z rowerem. I tu można zadać pytanie dlaczego jeździ on bez kasku lub jeśli ma kask to nie jest to kask rowerowy co w moim odczuciu czyli osoby często korzystającej z roweru jest kompromitujące. Każdy pasjonat rowerowy wie że jazda w kasku jest koniecznością oraz jaki kask jest przeznaczony do jazdy na rowerze.

    • 6 6

    • Nawet najgłupsza moda ma swoich gorliwych nasladowców

      • 4 2

    • albo słaba prowokacja (4)

      albo jeszcze gorsza znajomość zasad bezpieczęństwa. dla jasności - statystycznie masz wielokrotnie większą szansę na obrażenia głowy jako pieszy i kierowca. czemu na codzień nie chodzisz w kasku?

      polecam
      youtu . be / 07o-TASvIxY

      • 5 2

      • (3)

        Czy dobrze rozumiem że doradzasz jazdę bez kasku ?
        Może chcesz porozmawiać na ten temat z moją znajomą która miała wstrząśnięcie mózgu po potraceniu przez samochód gdy jechała bez kasku.

        To Ty powinieneś chodzić w kasku skoro uważasz że jako pieszy jesteś bardzo narażony na urazy głowy.
        A może zamiast filmików zapodasz jakieś twarde dane statystyczne i publikacje na ten temat

        • 1 4

        • Co ma do tego doradzanie

          Chcesz to jeździsz w kasku. Ani ja, ani autor poprzedniego posta Ci nie zabraniamy. My wolimy bez i to akurat (w przeciwieństwie do rzeczy, które maja realny wpływ na otoczenie) jest sprawa prywatna każdego jeżdżącego

          • 2 1

        • (1)

          czy mam dobrze rozumieć, że doradzasz chodzenie bez piorunochronu?
          Może chcesz porozmawiać na ten temat z moją znajomą, która doznała ciężkich poparzeń po trafieniu pirounem, gdy szła bez piorunochronu.

          Na tej zasadzie każdy temat można sprowadzić do absurdu.
          Co do twardych danych - poczytaj co to jest efekt Peltzmana.

          Polecam również to:
          helmetfreedom. org/
          i to:
          www .criticalcommons .org/ Members /Ghent /clips /unintended_consequences. mp4/view

          • 3 1

          • To Ty kobieto sprowadziłaś temat do absurdu z wymyślonym tekstem o piorunie. Mój przykład dla odmiany jest prawdziwy.

            Nie zmienisz faktu że kask chroni przed urazami.
            Dlatego właśnie używają go zawodowi kolarze, oraz motocykliści i niejednej osobie uratował już życie.
            Wmawianie ludziom że tak nie jest bo kierowca widząc osobę w kasku podświadomie częściej ją potrąca jest żałosne.
            Ja zacząłem jeździć w kasku po kilku niebezpiecznych sytuacjach na ścieżkach rowerowych z innymi rowerzystami i każdy kto dużo czasu spędza na rowerze powinien dojąć do takich wniosków.
            Statystyki że pieszy jest bardziej narażony na urazy głowy też są dyskusyjne. Jeśli miałby być wiarygodne należałoby obliczyć liczbę rowerzystów, uwzględnić czas aktywności na rowerze oraz rodzaj urazu a to nie jest proste.

            Tak naprawdę to wszystko nie jest ważne. Ważne jest to że profesor pozował do zdjęcia z rowerem w kasku na deskorolkę, co pozwala przypuszczać że nie ma za bardzo pojęcia o rowerach.

            • 0 0

    • rowerzysta, zdjęcie ci zrobili

      fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd. net/ hphotos-ak-ash4 /q71 /s720x720/1233355_529306323808532_385417788_n.jpg

      • 0 0

  • moze drugie Richmond jak w Londynie

    Mamy w mieście kilka pięknych miejsc które można by zagospodarować na przestrzeń rekreacyjną. Wkoło miasta powstają "sypialnie" bez miejsc rekreacyjnych nie wspomnę o Szadółkach. Nie zawsze ma się ochotę z Chełmu jechać na Stogi czy do Oliwy ale chętnie bym się przeszła na plac Wałowy gdyby był zagospodarowany. Targ Węglowy jako teren rekreacyjny jak najbardziej tak. W Londynie czy Wiedniu samochody mają parkingi pod ziemia a miasto jest czyste i przyjazne dla mieszkańców. Może u nas powstałby taki Wiedeń czy Richmond z atrakcjami przyrodniczymi.

    • 2 2

  • A zimą (4)

    bałwanki lepić tam będziemy?
    A może by tak kilka szubienic jeszcze tam postawić i wtedy zorganizujmy tam zabawę "w średniowiecze".

    • 8 4

    • Sam się pobaw...

      • 2 1

    • Znam już pierwszych kandydatów na wisielców.

      • 2 3

    • pojawił się pomysł zrobienia tam w zimie lodowiska (1)

      • 2 0

      • a jak bedzie ciepla zima, to parking.

        • 1 0

  • (1)

    Na moje oko to nie ma takiego wyboru albo-albo. Miasto powinno mieć wiele twarzy i ta wyluzowana na leżakach jest jedną z nich. Nie wiem też dlaczego Targ Węglowy ma być początkiem, przecież już wiosną tak było w Gdyni w Parku Rady Europy, później InfoBox, w Sopocie przed hotelem Mera, Gdańsk z Targiem Węglowym to raczej końcówka tych pomysłów.

    • 5 1

    • nie jest ważne czy to czy co innego było początkiem

      ważne, jaki proces został zapoczątkowany

      • 0 1

  • Kontenery na odpady mokre na Targu Węglowym!

    100 kontenerów, 1000 kontenerów, milion kontenerów!
    Spełni się sen Lisickiego!
    Całe miasto w kontenerach!
    Pełno kasy za śmieci!

    • 8 1

  • Szkoda, że autor artykułu nie wspomniał, że Jan Gehl był w Gdańsku

    w 2010 roku był główną gwiazdą I Kongresu Mobilności Aktywnej, szkoda że wówczas uczestniczyło w nim dużo mniej osób. W tym roku zapowiada się udział około 300.

    • 1 3

  • (2)

    terenów zielonych ciąle za mało to fakt ALE TEŻ ZDECYDOWANIE WCIĄŻ ZA MAŁO ŁAWEK - przykadem chocby zbiornik retencyjny przy Słowackiego i nie tylko

    • 3 1

    • Nie może być ławek, bo by żulki siedziały.

      • 3 1

    • ten zbiornik to idealny przykład

      idealnie zniszczonej przestrzeni publicznej z potencjałem. zamiats knajpki nad wodą, ławek, schodków i latarni ekrany akustyczne i barierki. podsumowaie polityki miasta

      • 4 1

  • Jakiś nowy fundusz z UE

    Budyniowi chcą znów przerobić ?? A nam wcisną jakąś tandetę że niby wszystkie środki na to poszły ?
    Niestety Panie Adamowicz już my w gdańsku znamy pana i pana świtę i co się dzieje z tymi funduszami .

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane