• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Telewizor w miejsce biblioteczki

am
9 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Nie tylko brakiem pieniędzy należy usprawiedliwiać spadek zainteresowania Polaków książką, czy teatrem. Przysłużyły się do tego zdobycze cywilizacji: telewizor, komputer i popularne kino domowe.

Według sondażu przeprowadzonego przez Centrum Badania Opinii Społecznej prawie połowa Polaków nie przeczytała w ubiegłym roku ani jednej książki. Prawie 60 procent badanych przyznaje, iż przeczytało co najmniej jedną książkę dla przyjemności. Więcej czytają kobiety - w ubiegłym roku po książkę sięgnęło 64 procent z nich. Połowa mężczyzn nie miała w ubiegłym roku ani jednej pozycji w ręku. Rzadziej chodzimy też do kina i teatru. Co najmniej raz do teatru wybrało się zaledwie 12 procent badanych.

Taki poziom utrzymuje się od kilku lat. Gdzie szukać przyczyn małego zainteresowania Polaków tymi propozycjami kulturalnymi? Z sondażu wynika, że od wykształcenia, sytuacji materialnej i wielkości miejscowości, w której mieszkamy, zależy nasze zainteresowanie kinem, teatrem, książką. Te potrzeby społeczeństwo zaspokaja w inny sposób: spędzając czas przed telewizorem, surfując po Internecie, oglądając najpopularniejsze propozycje kinowe w domowym zaciszu, dzięki DVD. Dobrą forma spędzania czasu są też gry komputerowe.

- W czasach mojej młodości w każdym domu, który chciał zasłużyć na miano kulturalnego, była biblioteczka. Dziś to miejsce zajął telewizor i moim zdaniem to głównie on pobił książkę. Mimo wszystko nie jest to koniec książki. Młodzież czyta coraz więcej i książka nie zginie - uważa wojewoda Jan Ryszard Kurylczyk, autor książek.

Ludzie zaglądają do księgarni, ale najczęściej wizyty kończą się przejrzeniem tytułów.

- Przychodzą, biorą książki z regałów, wertują strony, czytają na stojąco. W większości przypadków na tym się kończy. Nieliczni kupują i najczęściej nie dla siebie, ale na prezent. Wiem, że niektórzy chętnie wybraliby coś dla siebie, ale książki - zwłaszcza dobre tytuły, porządnie wydane - są drogie. - Jest oczywiście grono czytelników, którzy każdy grosz wydają na książki - twierdzi jeden z gdańskich księgarzy.

I dodaje, że ostatnio obserwuje się zainteresowanie tytułami, które doczekały się ekranizacji.

- Ludzie lubią porównywać słowo pisane z tym, co zostało przedstawione na wizji - mówi.
Tym, którzy czytać lubią, a nie stać ich na zakupy w księgarni, pozostają czytelnie i biblioteki. Te jednak nie zawsze kuszą atrakcyjna ofertą. A jeśli nawet mają w niej chodliwe nowości, to i tak w niewystarczającej liczbie egzemplarzy.
Głos Wybrzeżaam

Opinie (36)

  • cena chyba najbardziej zaporowa z tych elementów :(

    • 0 0

  • A ja opanowałem sztukę szybkiego czytania i wystarczy mi ok. 20 min. żeby sobie książkę w samej już księgarni pochłonąć. I sam się zastanawiam czy to aby moralne :)))
    Chociaż z drugiej strony, w taki sposób nie da się niestety "porozkoszować" literaturką.
    Coś za coś ;)

    • 0 0

  • Nie kupowac telewizora

    Proponuje NIE POSIADAĆ TELEWIZORA...
    to trudne, ale możliwe do wykonania.
    ODWAGI...
    .
    PS.albo mieć tylko taki malutki np 16/17 cali

    • 0 0

  • Porciak

    a czy karta telewizyjna wystarczy?

    • 0 0

  • Mamo...

    Tak, byleby obraz byl maly i nieczytelny, aly SKUTECZNIE ZNIECZECAC DO OGLADANIA TV.
    Pozdrowienia

    • 0 0

  • oczywiscie SKUTECZNIE ZNIECHECAC DO OGLADANIA
    .

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane