• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tłok w Dworze Artusa

Alina Kietrys
22 kwietnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Finał Gdańskiej Wiosny Muzycznej

W Dworze Artusa zajęte były nawet miejsca stojące. Agnieszka Duczmal i Orkiestra Kameralna PRiTV oraz Krzysztof Węgrzyn - znakomity skrzypek zawojowali publiczność. Prezydent Paweł Adamowicz obiecał, że Gdańska Wiosna Muzyczna jest imprezą trwałą i z roku na rok coraz chętniej wspieraną i oczekiwaną w Gdańsku - przez władze i publiczność.

Tegoroczna Gdańska Wiosna Muzyczna - o czym pisaliśmy już w "Głosie" - stała się wydarzeniem artystycznym. Organizator główny festiwalu - Cappella Gedanensis - wspierany przez życzliwy mecenat miasta i sponsorów - w szczególności Rafinerię Gdańską - stanął na wysokości zadania. Artyści festiwalowi byli znakomicie przyjmowani, a pomysł, by rozszerzyć festiwal poza wiolinistykę, okazał się bardzo dobry. Warsztaty skrzypcowe prowadzone przez Wandę Wiłkomirską i Krzysztofa Węgrzyna zgromadziły chłonną, otwartą i uzdolnioną młodzież z Polski. Finałem Gdańskiej Wiosny Muzycznej był sobotni koncert w Dworze Artusa.

Orkiestra Kameralna Agnieszki Duczmal jest w znakomitej artystycznej formie. Agnieszka Duczmal tworzy swą osobowością dyrygenta-kreatora niezapomniane wrażenia muzyczne. Krzysztof Węgrzyn tego wieczoru był solistą fenomenalnym. Zagrał Sonatę na skrzypce Alferda Schnittke - utwór niemieckiego, ponad 60-letniego kompozytora, zupełnie nieznanego polskim melomanom. Ponadto wykonał Fratres Arvo Parta - także 60-latka, kompozytora pochodzenia łotewskiego, zamieszkałego w Niemczech. Stopień trudności instrumentalnej obu utworów wymagał od solisty niezwykle precyzyjnego, twórczego opanowania. I Krzysztof Węgrzyn udowodnił, że jest mistrzem wpisanym w kolorystykę nurtów także XX stulecia.

Bardzo ciekawa interpretacja, świetne zgranie z orkiestrą Agnieszki Duczmal i ten artystyczny duch wirtuoza, którego trudności techniczne tylko uskrzydlały. To było imponujące. Wielkie brawa dla solisty i orkiestry także za Sekstet op.70. Piotra Czajkowskiego. Nawet w Dworze Artusa, w którym z akustyką bywają kłopoty, tak zagrany Czajkowski brzmiał znakomicie. Publiczność długo oklaskiwała wykonawców. To był bardzo udany finał Gdańskiej Wiosny Muzycznej AD. 2002.
Głos WybrzeżaAlina Kietrys

Opinie (3)

  • dobrze że coś się dzieje

    Będzie jeszcze lepiej jak powstanie wreszcie Filharmonia na Ołowiance. Nasunęło mi się spostrzeżenie o tym że żeby takie imprezy były trwałe i na wysokim poziomie niezbędni są sponsorzy związani z Gdańskiem. Jest na razie Rafineria Gdańska, kiedyś był ale już nie jest Bank Gdański. Ten drugi przypadek udowadnia że życie artystyczne i nie tylko takie w Gdańsku zależy mocno od sposobu prywatyzacji Rafinerii. jeśli dojdzie do połączenia z Płockiem nie tylko zmonopolizuje się rynek paliw w Polsce ale my stracimy sponsora wielu imprez ponieważ Rafineria z Gdańskiem przestanie być związana.

    • 0 0

  • Dębowe Uszy

    No tak..... o tym artykule mało kto się wypowie.
    Znam jednego koncertmistrza któremu strasznie przy graniu przeszkadzały skrzypce

    • 0 0

  • Kochana Alinka

    Kochana Alinko!!!!

    Na tym.... czy tez na tego barana Jimi Henrixa przychodziło paręset tysiecy widzów. Konkluzja....... Dar dobrego słuchu,tak jak dar wiary dostało od boga niewielui...... ciesz sie dziewczynkop że jestes w elicie .... muzycznej.
    Araz MARKETING........ jak pani agnieszka wystapi np goła albo bedzie dyrygowala na rekach .... lub vaginą - to beda tłumy a sala w dworze artysa ma co najwyżej 200=300 osób i- nie ma sie czym chwalić

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane