• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Torpeda w dnie zatoki

Michał Stąporek
27 lipca 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Czteroipółmetrową torpedę wbitą w dno odkryli kilka tygodni temu pracownicy Urzędu Morskiego w Gdańsku podczas kontroli wód Zatoki Gdańskiej. Marynarka Wojenna podjęła na razie jedną próbę jej wydobycia. Bezskuteczną.

Kontrola żeglowności torów wodnych, kotwicowisk, wejść do portów i red należy do podstawowych obowiązków Urzędów Morskich. Urząd Morski w Gdyni opowiada za nadzór akwenów od Jeziora Łebsko do granicy z Federacją Rosyjską.

- Pod koniec czerwca znaleźliśmy obiekt, który zidentyfikowaliśmy jako torpedę. Zgłosiliśmy to do Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej - przyznaje Henryk Koszka z Urzędu Morskiego w Gdyni. Niestety nic więcej nie udaje nam się z niego wydobyć. - Wie pan, to są sprawy militarne, nie mogę o nich za dużo mówić. Ani gdzie to dokładnie było, ani czy często mamy takie znaleziska - tłumaczy.

Na szczęście kmdr Piotr Pernaczyński, dowódca Biura Hydrograficznego MW ma inne podejście do obronności państwa: - Faktycznie, przyjęliśmy zgłoszenie o torpedzie. Chwała Bogu, nie ma ich już w Bałtyku tak wiele. Ta była chyba pierwsza, no - może druga w tym roku - opowiada.

Marynarka Wojenna podjęła próbę wydobycia torpedy w ostatni piątek, jednak - jak to określił ppor. Grzegorz Łyko z Biura Prasowego Marynarki - złe warunki hydrologiczne, uniemożliwiły to. Obiecuje jednak, że na początku sierpnia będzie po sprawie: - Najpierw nurkowie-minerzy sprawdzą czy torpeda jest uzbrojona, a po jej rozbrojeniu wyłowią ją - zapewnia.

- Takich rzeczy w Bałtyku jest mnóstwo. Moim zdaniem torpedy nie są tak groźne jak np. iperyt, który leży w bardzo wielu miejscach na dnie w beczkach i nikt nie wie, jak go stamtąd wyciągnąć - twierdzi R., nurek z kilkuletnim doświadczeniem na Bałtyku, który chce zachować anonimowość. - Nurkowie wiedzą gdzie leżą takie "pamiątki", ale na szczęście są zbyt poważnymi ludźmi, żeby przy nich grzebać.

Zdaniem R. najdokładniejsze mapy dna powstają przy cichej współpracy rybaków i nurków. - Urząd Morski przygotowuje mapy, z których korzystają kutry. Szyprowie dodają do nich informacje o miejscach, gdzie np. coś uszkodziło ich sieci. My nanosimy na nie nasze znaleziska - tłumaczy nurek. - To współpraca mało oficjalna, ale bardzo korzystna dla obu stron - śmieje się.

Opinie (26)

  • Oh, ho, hooo.... wstydź się

    • 0 0

  • torpeda galluxa to juz zardzewiala

    • 0 0

  • Chętnie bym zdobył taka mapkę Bałtyku z pozaznaczanymi wrakami, iperytami i torpedami na dnie. Ciekawe co by było, gdyby np. rozmieszczenie beczek z iperytem wpadło w łapska chłopaków z Al-Kaidy? ;-)) A może ten R. z artykułu co to się nie chce przedstawić to właśnie jakis tajny agent ;-)

    • 0 0

  • Ogólna mapka wraków specjalnie dla Bolo i innych

    http://www.nurek.com.pl/main/turystyka_i_szkolenia_wraki.php

    Pozdrawiam :-)

    • 0 0

  • No i parę ciekawych artykułów:-)

    http://www.nurkowanie.v.pl /index.php?idn=n_VW3bD6AqLass5iJmPsfMqpH&s=31&c=3093&c2=3093&
    q=&l=0&id=2448

    • 0 0

  • Rybacy nie po raz pierwszy zostali poparzeni iperytem

    1. Rybacy nie po raz pierwszy zostali poparzeni iperytem Bałtyk -- magazyn broni chemicznej W Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku przebywają od piątku czterej rybacy z kutra WŁA-206 z Władysławowa poparzeni iperytem, gazem bojowym. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo -- poinformował kpt. mar. Janusz Walczak, rzecznik prasowy dowodcy Marynarki Wojennej. Iperyt, inaczej gaz musztardowy (ang. mustard gas) w stanie czystym jest bezbarwny i bezwonny...

    2. Bałtyk ciągle wyrzuca bryły iperytu z zatopionych niemieckich zapasów i wciąż jest niebezpieczeństwo.

    • 0 0

  • Co było topione przez były Związek Radziecki...

    Co było topione przez były Związek Radziecki: bomby, pociski, miny, granaty, pojemniki, bębny... Dwanaście tysięcy sztuk. I proszę zwrócić uwagę, że najwięcej było pojemników z iperytem, to jest ponad siedem i pół tysiąca sztuk. Tutaj są podane przykłady dotyczące tej amunicji, no i jej ilości: w basenie Bornholmu - 32 tysiące t plus 8 tysięcy t niezidentyfikowanych, NRD zatopiła na zachód od Bornholmu 15 tysięcy t, ale nie podali, co to było, w basenie Gotlandii - 2 tysiące t, głównie iperyt siarkowy, Mały Bełt...

    • 0 0

  • Ostatni przypadek, najistotniejszy, miał miejsce w dniach 1-9 stycznia 1997 r., 30 mil morskich na północ... Wyłowiono wówczas bryłę o masie 4,5 kg... Odnotowano osiem przypadków poparzenia iperytem: cztery osoby przez trzy i pół tygodnia do czterech tygodni leżały w szpitalu Marynarki Wojennej, a cztery osoby były leczone ambulatoryjnie. No, to był właśnie ten przypadek, który pokazał, że problem stał się groźny, i który spowodował, że się nim zajęto.

    • 0 0

  • Głębia Gdańska...

    w Głębi Gdańskiej - o której początkowo oficjalnie nie mówiono - też zatopiono broń chemiczną, bo w 1954 r. były fakty jej wyłowienia i wyrzucenia na plażę w Jastarni.

    • 0 0

  • Sytuacja jest niesłychanie poważna...

    No i na koniec może taka ciekawa sprawa - proszę tu spojrzeć. Dlaczego na Wybrzeżu i tu, w części zachodniej, jest największa zachorowalność na nowotwory, nie wiem. Do zbadania tej sprawy miała być powołana komisja - jeszcze w byłym województwie gdańskim - ale minęło już chyba siedem, osiem lat i ciągle nie ma na ten temat żadnej informacji.

    Chciałbym tylko zwrócić państwa uwagę na te "czarne" miejsca: Warszawa, Gdańsk, w ogóle Trójmiasto, jak również Szczecin. To są miasta, gdzie występuje największa zachorowalność. Czy to ma jakiś związek z iperytem? A iperyt, jak fachowcy wiedzą, jest kancerogenny i mutagenny, czyli powoduje nowotwory.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane