• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trafił na ulicę, bo nie chciał zapłacić za prąd

Ewa Palińska
16 lutego 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (719)

Pan Jakub cały czwartek spędził przed kamienicą przy ul. Słomianej 2 w wypożyczonym aucie na minuty. Rano umożliwiono mu pakowanie i wynoszenie rzeczy tylko przez godzinę.

Razem z synem wynajmował pokój w jednej z kamienic w centrum Gdańska. Został jednak wyrzucony na bruk, bo nie zgodził się z wysokością doliczonych opłat. Prezes fundacji, od której pan Jakub wynajął pokój, tłumaczy, że choć licznik wskazuje zużycie dla wszystkich lokatorów i użytkowników kamienicy, rachunki za energię wzrosły od chwili, kiedy mężczyzna wraz z synem zamieszkał przy ul. Słomianej 2Mapka.



Pan Jakub wraz z synem wynajmuje pokój od fundacji Świadomi Wolni Obywatele od lipca ubiegłego roku.

- Warunki to tutaj mieliśmy w zasadzie dobre, bo takie ja sam synowi stworzyłem - opowiada pan Jakub. - Syn chodzi do szkoły i bardzo dobrze się uczy, należy do klubu modelarskiego, gdzie tworzy modele kolejowe, uczęszcza też na zajęcia z piłki nożnej.

Po cały dobytek autem na minuty



Czy wynajmowałe(a)ś kiedyś mieszkanie?

Mężczyzna wraz z dzieckiem w jednej chwili znalazł się na bruku, a rzeczy może odbierać tylko w wyznaczonych przez prezes fundacji godzinach.

- Stoję pod kamienicą z wypożyczonym autem na minuty i czekam do 16, aż zostanę wpuszczony - opowiadał nam przed południem pan Jakub. - Od kiedy wypowiedziano mi umowę, zaczęto zamykać drzwi wejściowe do klatki na zamek, którego wcześniej nie używano, do którego nie mam klucza. Przecież ja w ogóle nie jestem przygotowany do pakowania. Szybko zorganizowałem taśmę, kartony pozbierałem po śmietnikach. A co dalej? Powinienem tu mieszkać, pracować i na spokojnie organizować przeprowadzkę. Czy tak ma wyglądać humanitarne traktowanie ludzi?
Choć w czwartek przed południem prezes umożliwiła mu wynoszenie rzeczy tylko przez godzinę, mężczyzna zaczął pakowanie od modeli pociągów.

- Syn tworzy modele kolejowe. Wartość kolekcji to jest spadek ode mnie dla syna. Ma ogromną wartość. Nie tylko sentymentalną. To nasz cały skarb - tłumaczył ze łzami w oczach. - Pani Agnieszka ma na godz. 12 sprawę do załatwienia. W tym czasie mógłbym się spokojnie pakować, ale zostałem wyrzucony z pokoju, za wynajem którego zapłaciłem i w którym mam prawo przebywać do końca lutego.
Obecni na miejscu policjanci zachowali postawę bardzo asekuracyjną. Choć próbowali wyciągnąć od prezes fundacji zapewnienie, że wpuści mężczyznę w godzinach popołudniowych, nie poinformowali go o tym, że ma prawo w wynajmowanym pokoju przebywać, skoro przysługuje mu okres wypowiedzenia.

- Podejmujący interwencję policjanci ani słowem nie wspomnieli o tym, że mam prawo przebywać w tym pokoju - komentuje pan Jakub. - Ani razu nie stanęli w mojej obronie. Biernie się przyglądali. Być może nie chcieli zaogniać konfliktu, bo pani Agnieszka była napastliwa i co chwilę wymyślała coś, co dodatkowo miało utrudnić mi wyprowadzkę. Nawet ich trochę rozumiem, ale widzieli, w jak beznadziejnej sytuacji się znalazłem, i posiadali wiedzę na temat tego, że prawo jest po mojej stronie. Nie przekazali mi jej. O to mam ogromny żal. Swoje prawa poznałem dopiero po zakończeniu porannej przeprowadzki, od przypadkowej osoby.


Wypowiedzenie umowy ze skutkiem natychmiastowym za odmowę dopłacenia do wspólnego rachunku za prąd



Pan Jakub za wynajem pokoju płacił 1 tys. zł miesięcznie. W tej kwocie miały być zawarte wszystkie opłaty. Okazało się jednak inaczej, bo właścicielka fundacji zarządzającej kamienicą zażądała od mężczyzny dopłacenia 800 zł do faktury za prąd.

- Ostatnia faktura jest 1823 zł, poprzednia była 1600 z groszem, natomiast wszystkie poprzednie faktury zamykały się w kwocie tysiaca złotych przy nawet większej ilości osób korzystających z budynku - tłumaczy Agnieszka Orlicz, prezes fundacji Świadomi Wolni Obywatele, która zarządza kamienicą. - Siedmioro uchodźców, trzy pracownie, które działają tylko w określonych godzinach. Największy problem był tam, na trzecim piętrze, gdzie ten pan (mieszkał - red.) w jednym pokoju i w drugim pokoju ta moja uchodźczyni z dzieckiem. Tam jest osobny licznik i tam na tym liczniku miałam wskazanie ponad tysiąc kilowatów w okresie rozliczeniowym. A tysiąc kilowatów to ja zużywam na całą kammienicę w ciągu tego okresu. Czyli 500 kilowatów miesięcznie. I wszyscy tego przestrzegają. Nikt nie zasuwa kaloryferem elektrycznym, bo jest centralne ogrzewanie.
- To nieprawda - ripostuje pan Jakub. - Korzystaliśmy z centralnego, miejskiego ogrzewania. Grzejnik został mi dany do naprawy, żebym kabelek podłączył. Co więcej, pani Agnieszka mówi, że to ja od samego początku nabijałem rachunek za prąd. Dlaczego zatem mówi mi o tym dopiero teraz? Prezes fundacji twierdzi też, że ma na moim piętrze osobny licznik, ale ja go nigdy nie widziałem. Nigdy mi nie pokazała faktury wystawionej na taki licznik. Jest natomiast dodatkowy pokój, w którym czasem trzymane są koty. Tam jest elektryczny grzejnik, a światło świeci się przez całą dobę. To zresztą nie pierwszy przypadek oszustwa, jakiego wobec mnie dopuściła się pani Agnieszka. Kiedy wybierałem ten pokój, to powiedziała, że będę mógł korzystać z kuchni. Kiedy się wprowadziłem, to okazało się, że nie mogę tego robić, bo za kuchnię płaci pani z Ukrainy, i mam się z nią dogadać, jeśli mi zależy.


Powiedział, że nie zapłaci za prąd, to mu go odłączyli



Kiedy pan Jakub wrócił z synem w niedzielę wieczorem do domu, w pokoju było przeraźliwie zimno. Był też odłączony prąd. Z uwagi na późną porę nie zgłaszał awarii grzejnika - zrobił to w poniedziałek. Dziecko się przeziębiło, ale poszło w poniedziałek do szkoły.

- Nie chciałem, żeby nasze problemy odbiły się na synu i żeby opuszczał szkołę.
Agnieszka Orlicz w egzekwowaniu pieniędzy za prąd jest bardzo stanowcza i konsekwentna. Jak sama tłumaczy, to, kto zużył tyle prądu, jest oczywiste (choć niepoparte odczytem indywidualnego licznika). Kiedy mężczyzna odmówił podpisania zobowiązania zapłaty, podjęła radykalne kroki.

Powiedział, że nie zapłaci, w związku z czym dostał natychmiastowe wypowiedzenie - relacjonuje Agnieszka Orlicz. - Odłączyliśmy prąd, no bo ja sobie nie mogę pozwolić na zapłacenie tysiąca złotych za kogoś w momencie kiedy on w całości za wodę, ścieki, śmieci, ma zapłacić ten tysiąc złotych. Fundacja jest w tej chwili na minusie, bo pomogła człowiekowi, ale nie dostała tycch kosztów wspólnych, które każdy z użytkowników ma obowiązek pokrywać. Pan w dn. 1 _lutego - red.) został tutaj poproszony, pokazałam mu faktury, pokazałam mu ilość mieszkańców, a w zasadzie użytkowników, bo dziewczyny w pracowniach u nas nie mieszkają, tylko przychodzą malować, rzeźbić albo robić jakieś tam ceramiki. W dniu 14 lutego, nie mając innego wyjścia, gdy drugi raz odmówił podpisania wezwania do zapłaty i wypowiedzenia, byłam w kłopocie. On mi mówi "niech mi pani wyśle mailem", no ale ja nnie mam jego maila.
W tej sytuacji prezes fundacji zrobiła zdjęcia dokumentu i wysłała panu Jakubowi smsem.

Odbiór własnych rzeczy tylko w wyznaczonych godzinach, mimo obowiązującego okresu wypowiedzenia



Termin, który wyznaczyła prezes fundacji, dotyczy opróżnienia pokoju, a nie wypowiedzenia, które panu Jakubowi gwarantuje podpisana umowa.

Odbiór rzeczy miał się jednak odbywać w wyznaczonych przez prezes Orlicz godzinach, do których ciężko było się panu Jakubowi dostosować. 14 lutego umożliwienie wejścia do pokoju miało nastąpić o godz. 22. Niestety, mężczyzna się spóźnił.

- Pracowałem tego dnia na drugą zmianę - odpowiada wyrzucony lokator. - Ja do godz. 22 pracuję, o 22:07 wychodzę. Starałem się jak najszybciej przyjechać. Mogę pokazać połączenia. Przyjechałem o 22:25 i zawołałem patrol policji, bo nie mogłem wejść [mężczyzna pokazuje na dowód wykaz połączeń - dop. red.]. - Półtorej godziny czekałem na policję. Kiedy przyjechała, dzwoniliśmy do pani Agnieszki. Nie odbierała.


Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa



Mężczyzna złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa i to z kilku paragrafów:

- Po pierwsze, doszło tu do próby wyłudzenia - art. 186 pkt 1 kodeksu karnego - bo dostałem do podpisania dokument na 1,2 tys. zł, zobowiązujący mnie do zapłaty za energię, choć nie ma jak udowodnić mi, jakie faktycznie było moje zużycie, bo licznik jest wspólny. Byłem też szantażowany tym, że jeśli nie zapłacę, to zostanę wyrzucony na bruk - i tak też się stało (art. 191 kk). Zostałem też oszukany (art. 286 kk), bo zapłaciłem z góry za cały miesiąc, obowiązuje okres wypowiedzenia, a wyrzucono mnie, nie mogę się nawet normalnie spakować. Gdyby ta umowa została wypowiedziana nawet na warunkach tej pani, z terminem dwutygodniowym, to już byłoby dla mnie jakieś ułatwienie. Mamy tu też do czynienia z przywłaszczeniem mienia (art. 284 kk), bo ogranicza mi się dostęp do znajdujących się w pokoju rzeczy.
Nagłe znalezienie się na bruku to dla pana Jakuba szczególnie trudna sytuacja, chociażby ze względu na dziecko, które wokół tego miejsca i mimo warunków bardziej niż skromnych zbudowało swój świat.

- Jak wspomniałem, syn należy do klubu modelarskiego i przygotowuje się do wystawy, a nawet do prezentowania swoich okazów w innym mieście - opowiada pan Jakub. - Chodzi do szkoły i dobrze się uczy, gra w piłkę nożną. W jednej chwili został od tego wszystkiego oderwany. Jego świat runął. Chciałbym szukać sprawiedliwości w sądzie, ale przecież gdyby było mnie stać na prawnika, nie wynajmowałbym pokoju bez dostępu do kuchni za 1 tys. zł razem z rachunkami. Gdzie zamieszkamy teraz? Tego nie wiem. Na razie pomagają mi moi rodzice. Gdyby nie oni... Nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić.

Opinie (719) ponad 50 zablokowanych

  • co to w ogóle za fundacyjka podejrzana z szurską nazwą? jakim prawem jakaś fundacyjka ma kilka mieszkań z gdańskich nieruchomości i je podnajmuje? skąd ta pani ma 10 psów i czy mieszkają tam w dobrych warunkach? kim oni są?

    • 13 0

  • Kazimierz Grabiny Zameczek (5)

    Chyba wtopiłaś Agnieszka ?. Kiedy zabierzesz swoje śmieci z Grabiny i meble bo nie odbierasz od dwóch lat telefonu , Meble są na podwórku pod plandeką.

    • 12 0

    • Agnieszka - już tutaj nie mieszka ...

      • 0 0

    • Chyba dzwonisz na jakiś inny numer (3)

      bo na pewno nie na mój.

      • 0 1

      • (2)

        Agnieszka podziwiam twoją perfekcję. To już chyba twoja walka o przetrwanie. Przecież prez. Dulkiewicz nie jest pozbawiona rozumu żeby Ciebie tam trzymać na tej Siewnej. Ja mam to w wielkim poważaniu czy na Ciebie plują czy nie. Sama wiesz jaki masz charakter. Robisz wszystkich naokoło w konia. Mnie oszukałaś i jak się okazało okradłaś, bo sprzedałaś walce z młyna handlarzowi. jesteś zwykłą oszustką i złodziejką. Tyle tylko mam do powiedzenia w twoim temacie . Będziesz mnie prowokować to opublikuję zdjęcia w jakim stanie zostawiłaś użyczony Ci przeze mnie dom w Grabinie. Kradzież zgłosiłem na policję i są tam zeznania świadka który w tym uczestniczył ale przecież ty nic nie masz, to walka z tobą żebyś coś oddała mnie przerasta. A żebyś poszła siedzieć mi nie zależy. Karma wraca jak widzisz.

        • 2 0

        • Jakub

          Czyli nie jestem pierwszą osobą oszukaną przez pseudo panią prezes

          • 0 0

        • Chyba sobie żartujesz?

          Chcesz zobaczyć zdjęcia domku ze stycznia zanim się tam wprowadziłam? Martwe bażanty, zdechłe kuny, nieczynna instalacja kanalizacyjna, brak prądu, który wg Ciebie należało tylko podłączyć, a cała instalacja była wyrwana i częściowo spalona? Elektryk za zrobienie tam prądu zaśpiewał 30 tys zł. Brak wody, bo rury pękły. Wszystko wybebeszone przez włamywaczy, drzwi balkonowe wyłamane, szyby wybite. Dziura w dachu.
          Myślisz że położenie kilku desek i dachówki na zawalającym się zamku raz na 30 lat za pieniądze Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w kwocie pół miliona złotych uratuje 30-letnie zaniedbania?
          Mój telefon od 23 lat jest wciąż ten sam. Nie dzwoniłeś od najmniej pół roku - ostatnio jak się włamano do pokoju gdzie są moje rzeczy. Do tej pory zalegasz Fundacji za przechowywanie pół roku twoich drogocennych porcelan. Sam ustaliłeś z Anią cenę - i co? FŚWO

          • 0 0

  • (5)

    To już jest s...o. Za coś takiego tego prezesta powinni natychmiast odwołać ze stanowiska, a ta kobieta powinna zostać zwolnioną dyscyplinarnie za oszustwo. Na miejscu tego człowieka dochodził bym sprawiedliwości w sądzie. Już nie mówię o odszkodowaniu, ale chociażby o zwrocie bezzasadnie pobranej kwoty na poczet rachunków, które zgodnie z umową były wliczone w cenę.

    • 7 1

    • (4)

      Tej pani prezes nie można zwolnić bo to fundacja właśnie pani Prezes .Jednoosobowa władczyni.Ale to jej sprawa, dziwię się że rysiek, wiceprezes , człowiek dawnej Solidarności ,podobno szlachetny zasłużony dla Solidarności siedzi w tym bagnie od lat.Rysiek wstydż się .

      • 2 0

      • Jakub

        Pan docent tez.ma problemy z pania pseudo prezes

        • 1 0

      • Pan Docent od ponad roku nie jest już członkiem Fundacji (2)

        • 0 1

        • Jakub (1)

          To może pani prezes wyjaśni czytelnikom dlaczego ?

          • 0 0

          • Pani Prezes

            niczego nie będzie wyjaśniać publicznie. Zapraszam do Sądu.

            • 0 0

  • Bezdusznosc

    Nie wiem po co ludziom jest potrzebna policja , jak nie ma od niej zadnej pomocy , czy oni tylko potrafia byc silni w rekach i gebie na strajkach i w wypisywaniu mandatow , przeciez pensje maja z podatnika pieniedzy , a pozytku z nich jak z psa lajno.

    • 2 0

  • Niestety fundacje w Polsce to patologia.

    Przez wiele lat poznałem jak działają fundacje. Często to osoby wyzbyte moralności i chamskie je prowadzą .
    Trudno mi ocenić ten konkretny przypadek ale mam tu wiele wątpliwości co do Pani prezes.

    • 10 0

  • Jak sie wejdzie na krs to fundacja wolni swiafomi obywatele jest zarejestrowana pod dwoma adresami (3)

    1. Bitwy Oliwskiej 14, lok.59 ( spis ngo)
    2. Ul.Polanki 6/3 (krs)

    Ciekawe dlaczego?

    • 8 0

    • KRS (2)

      trzeba umieć czytać. W 2021 nastąpiła zmiana adresu rejestrowego.

      • 0 0

      • I zmiana statutu? (1)

        • 1 0

        • KRS jest publicznie dostępny

          • 0 0

  • Mam nadzieję że Trójmiasto.pl

    Przyjrzy się sprawie i poinformuje nas o wyniku.

    • 9 0

  • technika i logika (1)

    1. podstawowa taryfa G11 rozliczana jest co 2mce. pan mieszkał mniej niż miesiąc.
    2. faktura obejmuje tak wiele składników które ja tworzą że mało kto ją zrozumie- dotyczy całego przyłącza odbiorcy czyli w tym wypadku budynku, tym samym rozliczenia jej kwoty jako wartości samej energo czynnej jest nieporozumieniem i nadużyciem
    3. o ile istnieją, podliczniki aby mogły służyć do rozliczenia muszą być w odpowiedniej klasie oraz posiadać aktualną legalizację- wszystko inne to wskaźniki nie nadające

    pozostałe kwestie, prawo, działalności fundacji, postawa lokatora, postawa zarządczyni i policji ...
    się nie odnoszę ale dodam że coraz mniej mnie dziwi

    • 5 1

    • Taryfa G12 również

      a pan mieszkał od sierpnia 2022. Czyli 6 miesięcy. Nie dyskutujemy o kwotach (cena za kilowat jest stała) ale o dwukrotnym wzroście ilości poboru kWh od września 2022

      • 0 2

  • Cel fundacji, pkt 13. Propagowanie postawy,że obywatele Polski są najwyższą wartością na terenie rp (5)

    13. Propagowanie postawy,że obywatele Polski są najwyższą wartością na terenie rp w sferze egzystencji,polityki i ekonomii zgodnie z konstytucja rp. Chronić i popularyzować solidarność..

    Dobre!

    • 3 0

    • I "rp" maja z malej litery. (1)

      • 1 0

      • To już wina sądu że nie potrafi przepisać ze statutu poprawnie

        • 0 0

    • Pan Jakub N (2)

      nie jest jedynym obywatelem polskim. Inni polscy użytkownicy mają za niego zapłacić za prąd? Gdzie tu logika?

      • 0 0

      • Jakub (1)

        Rozumowanie pani prezes jest nie logiczne sama stworzyła bubel prawny a potem rości prawa nie mam nic wspólnego z prądem nie mam licznika niemam pojęcia jakie zurzycie ma
        fundacja może niech pani jeszcze naliczy mnie za śmieci i wodę bo też rachunek przyjdzie tak czy owak jest ewidentne oszustwo próba wyłudzania oraz szantaż i to skuteczny życzę pani żeby pani zwiedziła kurkową i to od podwórka

        • 1 0

        • Pijesz - nie pisz

          Miej człowieku litość nad czytelnikami. I może warto jednak przeczytać dokładnie, a jak się nie umie czytać ze zrozumieniem, to może warto zapytać kogoś mądrzejszego? Od orzekania o tym co jest ewidentne są sądy. A pisanie nieprawdy kończy się tym, że w końcu nie pamiętasz człowieku co sam napisałeś kilka dni temu, co padło w rozmowie telefonicznej w dniu 14.02.2023, jak sam pan przyznałeś, że używany był grzejnik pod pretekstem suszenia prania. Najlepiej jest pisać prawdę, bo wtedy nie trzeba pamiętać, komu się jakie banialuki wciskało.

          • 0 0

  • Dyrektor fundacji nie zdała egzaminu . (3)

    Bez względu na sytuacje wystawienie tego Pana z dzieckiem na ulice zwłaszcza o tej porze roku świadczy niestety o niskim poziomie moralnym tej pani . Nawet w prawie lokalowym jest zapis ze o tej porze roku nie można lokatora wystawić na bruk ! Myśle ze można było osiągnąć jakiś konsensus choć by dla dobra dziecka !

    • 41 2

    • masz racje...neich rsezta pąłci a on ineich nabiajja dalej rachunki, neizła mentalnosc... (2)

      i zdziwienei ze ja kktos wynajmuje setki pytan i podpisów na umwoach aby uniakc takich cwaniakow jak ten pan i ty bo tez tak icwania kejstes

      • 1 10

      • Baba zabiera sie za robienie biznesu nie znajac przepisow, albo myslac ze jej przepisy nie obejmuja bo ma "fundacje"

        • 6 0

      • wytrzeźwiałeś czy nie

        wytrzeźwiałeś czy nie bo masz problem rozumiem można kulfonów parę zrobić może ty nie z Polski

        • 0 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane