- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (439 opinii)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (145 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (175 opinii)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (273 opinie)
- 5 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (60 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (56 opinii)
Transparenty na biurach poselskich przeciwko podwyżkom dla polityków
Nie milkną głosy oburzenia wobec podwyżek m.in. dla parlamentarzystów i samorządowców, które w ubiegłym tygodniu przegłosował Sejm. W Oliwie, na biurze poselskim Małgorzaty Chmiel, ktoś wywiesił polityczny manifest w tej sprawie: "Pieniądze to nie wszystko. Honor jest bezcenny!" - głosi jedno z haseł wypisanych na tablicy. Posłanka dostała rykoszetem za partyjnych kolegów, bo sama nie wzięła udziału w głosowaniu nad kontrowersyjną ustawą. Taki sam transparent pojawił się na biurze poselskim Jarosława Wałęsy, który podwyżki poparł.
Aktualizacja, godz. 13:50
- Rozwiesiłem te transparenty, bo jestem zawiedziony. Ja i wielu moich znajomych wspieraliśmy tych posłów w czasie kampanii, zarywaliśmy noce, byliśmy za nimi całym sercem. Teraz przez nich zamykane są firmy, ludzie bankrutują, nie mają co jeść, bo jest kryzys, a ci przyznają sobie podwyżki. Wszystko naszym kosztem. Będę sprawdzał posłów. Już powoli się wycofują z tych podwyżek, ale gdyby nie to, obkleiłbym dziś jeszcze biuro główne PO w CH Manhattan - mówi nam pan Sebastian - To, że posłanka Chmiel nie brała udziału w tym głosowaniu nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem. To także przyłożenie ręki to przyjęcia tej ustawy - dodaje.
Posłowie, niemalże jednogłośnie i przy poparciu opozycji, 14 sierpnia przegłosowali ustawę przyznającą duże podwyżki dla siebie, senatorów, władz państwowych i samorządowców. Za głosowało 386 posłów, przeciwko było 33, a 15 osób wstrzymało się od głosu.
Jakie podwyżki przewiduje ustawa?
- prezydent RP - 25 981 zł brutto (obecnie 12,6 tys. zł brutto)
- pierwsza dama - 18 tys. zł brutto (obecnie bez pensji)
- marszałkowie Sejmu i Senatu - 21 984 zł brutto (obecnie 14 tys. zł brutto)
- wicemarszałkowie Sejmu i Senatu - 17 987 zł brutto (obecnie 12 tys. zł brutto)
- premier - 21 984 zł brutto (obecnie 11 tys. zł brutto)
- ministrowie - 17 987 zł brutto (obecnie 10,1 tys. zł brutto)
- wiceministrowie - 16 988 zł brutto (obecnie 8 tys. zł brutto)
- wojewodowie - 14 989 zł brutto (obecnie 11-12 tys. zł brutto)
- wicewojewodowie - 12 990 zł brutto (obecnie 11 tys. zł brutto)
- posłowie i senatorowie - 12,6 tys. zł brutto (obecnie 8 tys. zł brutto)
Partie i organizacje polityczne w Trójmieście
Podwyżki przewidziane w ustawie obejmują też władze samorządowe, czyli m.in. marszałków województw i prezydentów miast.
Bazą dla pensji przedstawicieli władz samorządowych będzie podstawowa pensja sędziego Sądu Najwyższego. W 2019 roku było to 4839,24 zł brutto, pomnożone przez 4,13. Daje to około 20 tys. zł brutto podstawy (dokładnie 19 986 zł brutto).
Czytaj też: Ile zarabiają prezydenci Trójmiasta?
Marszałek, wicemarszałek i członkowie zarządu województwa mieliby zarabiać maksymalnie ok. 14 989 zł brutto.
Jak ws. podwyżek głosowali posłowie z Trójmiasta?
- Marcin Horała (PiS)- nie głosował
- Kacper Płażyński(PiS) - za
- Magdalena Sroka (PiS) - za
- Janusz Śniadek (PiS) - za
- Jarosław Sellin (PiS)- za
- Tadeusz Aziewicz (KO) - wstrzymał się
- Małgorzata Chmiel (KO) - nie głosowała
- Piotr Adamowicz (KO)- za
- Jerzy Borowczak (KO)- za
- Agnieszka Pomaska (KO)- za
- Jarosław Wałęsa (KO) - za
- Barbara Nowacka (KO)- za
- Henryka Krzywonos-Strycharska (KO)- za
- Beata Maciejewska (Lewica) - za
- Marek Rutka (Lewica) - za
- Joanna Senyszyn (Lewica) - za
- Artur Dziambor (Konfederacja) - przeciwko
- Michał Urbaniak (Konfederacja) - przeciwko
Ustawą zajmie się teraz Senat, ale od kilku dni nie milkną w tej sprawie głosy oburzenia. Wśród nich głównie zarzuty są takie, że "opozycja się sprzedała", oraz takie, że czas, gdy kraj zmaga się z kryzysem wywołanym koronawirusem, nie jest najlepszy na podnoszenie sobie wynagrodzeń.
Dwaj senatorowie niezależni, Wadim Tyszkiewicz i Krzysztof Kwiatkowski, dzięki którym Koalicja Obywatelska ma przewagę w Senacie, już zapowiedziało, że zagłosuje przeciwko przyjęciu ustawy o podwyżkach.
Głosować przeciwko będzie też Ryszard Świlski, senator z Pomorza.
- Wydaje się, że nie muszę tego pisać, ale dla jasności: nie zagłosuję za podwyżką wynagrodzeń dla prezydenta, premiera, ministrów, parlamentarzystów. To dzisiaj głupi pomysł - napisał na swoim Facebooku senator.
Władze Koalicji Obywatelskiej w tej sprawie milczały. Głos zabrała jednak m.in. Barbara Nowacka, posłanka z okręgu gdyńsko-słupskiego.
- Poparliśmy podwyżki, gdyż uważamy, że zmiany systemowe w wynagradzaniu osób sprawujących funkcje publiczne są niezbędne. Kraj, w którym wiceminister finansów zarabia 7 tys. zł, a firmy mogą sobie kupić dowolnego posła czy radnego za 2 tys. zł miesięcznie, to kraj galopujący w stronę korupcji - napisała, dolewając tylko oliwy do ognia.
Tusk do opozycji: "Ogarnijcie się"
- Opozycja, która złej władzy podwyższa wynagrodzenie, i to w czasie kryzysu, nie ma racji bytu. Po prostu. Ogarnijcie się, proszę - napisał Donald Tusk na Twitterze do swoich partyjnych kolegów z Koalicji Obywatelskiej.
W poniedziałek, 17 sierpnia, Borys Budka, szef KO oraz Tomasz Grodzki, marszałek Senatu, poinformowali, że wsłuchują się w głos obywateli, którym nie spodobały się podwyżki.
- Polacy powiedzieli wyraźnie, że to nie czas i pora, by tę kwestię w tej chwili regulować. Przez cały weekend prowadziłem konsultacje, wsłuchiwałem się w głos osób, które wyrażały swoje negatywne opinie. Dziś rekomenduję senatorom odrzucenie ustawy w całości - stwierdził Budka.
Polityczny manifest na biurach poselskich w Gdańsku
Temat najwyraźniej budzi też emocje wśród mieszkańców Gdańska, o czym świadczy transparent wywieszony na biurze poselskim Małgorzaty Chmiel w Oliwie oraz Jarosława Wałęsy w centrum Gdańska.
Znajduje się na nim m.in.cytat Beaty Szydło z chwili, gdy jako premier tłumaczyła się z gigantycznych premii dla członków rządu, mówiąc, że "te pieniądze im się po prostu należały". Na tablicy zawieszonej na biurze posłanki Chmiel czytamy też m.in., że "pieniądze to nie wszystko, honor jest bezcenny" oraz że "elektorat dziękuje PO".
Czytaj też: Będą zwolnienia i cięcia pensji w urzędach?
Co ciekawe, posłanka Chmiel w ogóle nie wzięła udziału w głosowaniu dotyczącym ustawy o podwyżkach.
Telefon Małgorzaty Chmiel jest wyłączony. Marcin Mickun, szef biura poselskiego Małgorzaty Chmiel, nie chciał komentować sprawy.
- Ale z tego, co wiem, ten transparent został już zdjęty - powiedział.
Miejsca
Opinie (588) ponad 50 zablokowanych
-
2020-08-17 16:12
premie już były...
teraz czas na podwyżki....
a później zmiana rządu,bo na materialne dzi.ki nikt nie zagłosuje i znowu premie,i podwyżki....- 9 0
-
2020-08-17 16:13
Sam bym wykorzystywał głupotę wyborców POPiSu gdybym miał władzę ;)
Myslący, szybko by ze mną zrobili porzadek.
- 5 0
-
2020-08-17 16:18
brawo po
A jednak kudłaty i inne prezydentki są oczywiście za.
- 5 3
-
2020-08-17 16:23
boodynia i tak nie dogonią
- 4 5
-
2020-08-17 16:28
tylko koryto
- 6 1
-
2020-08-17 16:35
Co ona za głupoty mówi . Przecież głosowała za podwyżką
- 5 1
-
2020-08-17 17:00
Ponieważ kury dobrze pracowały, świnie postanowiły przyznać sobie po sto jaj nagrody!
- 7 1
-
2020-08-17 17:02
POdwyżka
Małgorza Chmiel, głosowała za sprzedaż GPEC
- 7 0
-
2020-08-17 17:12
!!! (1)
"Utrzymujemy ją już szósty rok. Fundujemy jej ciuchy, buty, torebki, nawet majtki. Kupujemy biżuterię, podróże, perfumy i zabiegi estetyczne. Dzięki nam mieszka w pałacu, jada wykwintnie i sypia wygodnie, bez snów ciężkich od troski. Odpłaca nam pogardliwym milczeniem - zawsze, a zwłaszcza, gdy nas coś boli. Wtedy milczy najgłośniej. Śmieje się z nas, a my płacimy, płacimy, płacimy bez końca... wkrótce ze swych mizernych pensji dołożymy jej jeszcze 18 tysięcy, by mogła trwać bardziej świetnie w swej pasożytniczej, absolutnej bezużyteczności."
A to tylko żona zatrudnionego przez nas urzędnika.- 10 4
-
2020-08-17 17:54
dobrze powiedziane
- 4 0
-
2020-08-17 17:18
Skandal (1)
Prawdziwy skandal to to że prezydenci miast a nawet ich zastępcy zarabiają znacznie więcej niż prezydent wielomilionowego państwa
- 3 10
-
2020-08-18 11:57
Prezydent państwa nie dostaje tylko wynagrodzenia - mieszka, je, wypoczywa i ubiera się na nasz koszt.
Prezydencji miast nie mają służbowych ośrodków wypoczynkowych i na ogół nie mieszkają we własnych mieszkaniach, za które płacą. Nie chcą od miasta pensji dla swoich żon za "bycie żonami". Jakby zaczęli jeździć na narty na koszt miasta - to zaraz opozycyjni radni by to wytknęli.- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.