• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trasa Słowackiego korkuje się coraz częściej. Można temu przeciwdziałać?

Maciej Naskręt
19 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Kierowcy w czasie najpoważniejszych zatorów na Trasie Słowackiego we Wrzeszczu mogą tracić nawet 40 minut. Kierowcy w czasie najpoważniejszych zatorów na Trasie Słowackiego we Wrzeszczu mogą tracić nawet 40 minut.

Kierowcy coraz wolniej podróżują Trasą Słowackiego zobacz na mapie Gdańska między Zaspą a Matarnią. Droga w godzinach szczytu jest zapchana. Sytuacji nie poprawia nawet Tristar. Czy zatem powinniśmy przyzwyczaić się tam do korków?



Pierwsze pojazdy dwujezdniowym odcinkiem Trasy Słowackiego na odcinku od Niedźwiednika do Zaspy pojechały w czerwcu 2012 r. - tuż przed Euro 2012. Droga przede wszystkim miała rozwiązać problemy związane z korkami na ówczesnej - jednojezdniowej - ul. Słowackiego (dzisiaj jest to droga lokalna).

Upłynęły dwa lata i okazuje się, że powoli wracamy do punktu wyjścia. Korki na Trasę Słowackiego wróciły i to ze zdwojoną siłą, bowiem pojazdów stojących w zatorach jest dwa razy więcej niż przed wspomnianym czerwcem 2012 roku.

50 minut z Zaspy na Matarnię w korku

Pokonanie Trasy Słowackiego na odcinku od ETC do CH Matarnia (ok. 8 km) poza godzinami szczytu doświadczonemu kierowcy może zająć 10-12 minut. Dłuższe postoje kierowców czekają wtedy przed skrzyżowaniem z ul. Chrzanowskiego i rondem im. Jana de la Salle.

Całkiem inaczej - pięć razy dłużej - trwa podróż w godzinach popołudniowego szczytu. Pokonanie 8-kilometrowego odcinka na górny taras zajmuje od 50 do 60 minut. Nie ma odcinka, w którym pojazdy nie stałyby w korku. Nawet leśny fragment bez sygnalizacji jest w ostatnich tygodniach sparaliżowany w kierunku Matarni.

Rano korki stoją w przeciwną stronę.

- Tak naprawdę mamy do czynienia ze standardową sytuacją - budowa nowej drogi sprawiła, że zwiększył się na niej ruch. Zachęciła do korzystania z niej nowe osoby. Zwiększenie przepustowości, czyli często podnoszona w takich momentach propozycja, nic tu nie da - za 3 lata będziemy mieć ten sam problem we większej skali - uważa Karol Spieglanin, prezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej (FRAG).

Czy kiedykolwiek ruch zmaleje na ul. Słowackiego?

Przy dużych korkach Tristar nie pomaga

Wielu kierowców powód korków na Trasie Słowackiego upatruje w funkcjonowaniu sygnalizacji świetlnych. Przypomnijmy, że między centrum handlowym ETC a rondem im. Jana de la Salle ruchem kieruje system inteligentnego sterowania ruchem - Tristar i choć drogowcy o korkach wiedzą, niewiele mogą zrobić.

- System Tristar ma wiele zalet, ale ma też wady. Jedną z nich jest brak możliwości ręcznego sterowania ruchem. Nie ma możliwości na przykład chwilowego wydłużenia fazy światła zielonego. Możemy jedynie zmieniać programy na poszczególnych skrzyżowaniach. Jednak bez Tristara na Trasie Słowackiego kierowcy mieliby jeszcze więcej kłopotów - przekonuje dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, Mieczysław Kotłowski.

Drogowcy zwracają także uwagę na fakt, że w godzinach szczytu liczba pojazdów m.in. na al. Żołnierzy Wyklętych przyrasta gwałtownie. Z tego powodu system Tristar przystosowuje się z opóźnieniem. Gdy auta utykają w korku na Trasie Słowackiego nie ma co liczyć na system inteligentnego sterowania ruchem - trzeba czekać aż ruch się nieco upłynni.

- Liczba pojazdów wtedy jest tak duża, że po prostu wyczerpują się nie tylko możliwości Tristara, ale przede wszystkim przepustowość ulicy - zaznacza Kotłowski

PKM-ka lekarstwem na korki?

Zdaniem ekspertów sytuację kierowców powinno poprawić przede wszystkim oddanie do ruchu 18-kilometrowej linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Wielu z nich będzie mogło przesiąść się na kolejkę i w ten sposób dotrzeć np. do Wrzeszcza pozostawiając pojazd w Matarni.

- Oczywiście zachęcać do tego powinna sama oferta PKM, czyli przede wszystkim częstotliwość kursów i cena biletów. Przeanalizować można także bardziej miękkie zabiegi, np. optymalne ustawienie świateł na trasie - mówi Karol Spieglanin.

W podobnym tonie wypowiadają się też władze Biura Rozwoju Gdańska. - Realizowana trasa PKM da podróżnemu alternatywę względem samochodu indywidualnego (a także autobusu miejskiego), które grzęzną w korkach. Skala zjawiska rezygnacji z podróży samochodem i przesiadki na PKM będzie zależeć w znacznym stopniu od częstotliwości kursowania pociągów - mówi Marek Piskorski, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska.

Przypomnijmy, że po dużym zamieszaniu pod koniec października Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego ustalił, że pociągi linią PKM między lotniskiem a Wrzeszczem pojadą co 15 minut. Pod znakiem zapytania jest ich kursowanie do centrum Gdańska. Co gorsza wciąż jednak nie ma pomysłu dla wspólnego biletu PKM-ki z innymi przewoźnikami, co może zniechęcać wiele osób do skorzystania z oferty.

Dalsze inwestycje uzdrowią Trasę Słowackiego?

Jak już wspomnieliśmy, nowe lub rozbudowane fragmenty układu drogowego po ich uruchomieniu poprawiają warunki podróżowania, co zachęca kierowców do większego wykorzystania samochodów i co prowadzi w krótkim czasie do powrotu utrudnień.

- Dlatego współcześnie duże miasta nie mogą rozwijać się w oparciu o transport indywidualny. Dokumenty planistyczne miasta Gdańska przewidują w rejonie Górnego Wrzeszcza - Brętowa jeszcze tylko jedno powiązanie drogowe: tzw. ulicę Nową Abrahama, która ułatwi powiązania Zaspy, Strzyży, Oliwy z Brętowem, Matarnią i Pieckami - Migowem ale też nie będzie ona stanowić rozwiązania na zawsze ze względu na mechanizm opisany na początku - mówi Piskorski.

Władze FRAG widzą jednak inną drogę uzdrowienia Trasy Słowackiego. - Pragnę przypomnieć, że już za dwa lata minie pięcioletni unijny okres karencji. Od razu po nim sugerowałbym przeanalizowanie faktycznej potrzeby istnienia podziemnych, a nie naziemnych przejść dla pieszych oraz ekranów akustycznych. Zgodnie z obowiązującymi normami przynajmniej tych drugich w dużej części powinniśmy się pozbyć - podkreśla Spieglanin.

Opinie (634) 9 zablokowanych

  • BUDYŃ NIE MA PRAWA JAZDY (1)

    Największy inwestor i nadzorca GDAŃSKA nie słucha nikogo a sam nic nie wie.
    W samochodówce na elbląskiej, którą kończyłem w 1978 roku Pan Zenon Pilarski miał takie powiedzenie " najgorzej jak się zapomniało coś czego się nie wiedziało". Nie głosowałem na PIS, ale po raz pierwszy w życiu to zrobię.
    Pozdrawiam wszystkich absolwentów i uczniów.

    • 12 2

    • Budyń jest od sie

      nie wie ile ma mieszkań,dobrze że wie gdzie teraz mieszka,odjechał chłop ale w przeciwnym kierunku gdzie nie ma korków...
      Pilar miał niezłe teksty, ale był też Mazurkiewicz (WF): "szkoła specjalna jest na Batorego, ty tumanowaty babci wnuczku" ... z dedykacją dla geniuszy budownictwa drogowego a w szczególności Tristara

      • 4 2

  • (4)

    Drodzy Czytelnicy, widzę że Państwa rozumienie systemu Tristar jest co najmniej błędne. Otóż może wyjaśnię w kilku słowach, czy jest a czym nie jest system Tristar.
    Wysokiej klasy specjaliści od regulowania natężeniem ruchu drogowego w tak wielkich aglomeracjach miejskich, jak Trójmiasto chociażby, potrzebują systemu prawidłowo nadzorującego poruszanie się obywateli użytkujących pojazdy mechaniczne (przede wszystkim). Nagminne łamanie przepisów ruchu drogowego przez kierowców generuje niebagatelne wpływy środków do budżetu ale pamiętajmy również o zachowaniu złotego środka i zapewnieniu bezpieczeństwa publicznego przy zrównoważonym podnoszeniu wpływów do miejskiej kasy z tytułu mandatów i grzywien. A zatem system Tristar generuje w swojej genialności pewien algorytm, który implikuje z jednej strony zagęszczenie ruchu, co spowalnia pojazdy (bezpieczeństwo na drodze!!) i kanalizuje je w określonych punktach miasta (patrz ul.Słowackiego), co generuje tzw. "tarffic rage", a co za tym idzie implikuje skutecznie drobne, acz bezpieczne w kontekście bezpieczeństwa ruchu drogowego, wykroczenia, jednak wysoko wyceniane w taryfikatorach mandatów i grzywien. Zatem wymuszanie pierwszeństwa, zatrzymywanie się na przejściach dla pieszych, zajeżdżanie drogi, zatrzymywanie się na skrzyżowaniu i blokowanie innym uczestnikom ruchu drogowego możliwości włączenia się do ruchu i inne (w tym tzw. "wysiadki" aby komuś naubliżać lub nawet popełnić rękoczyny) bez narażania innych na ewentualną utratę życia lub zdrowia wygenerują solidne wpływy pieniężnej do miejskiej kasy.
    W zakresie kontroli prędkości i odcinkowego jej pomiaru, to pomysł sam w sobie jest genialny i jeśli skutecznie zostanie wprowadzony w życie, to mając na względzie ową irytację kierowców i odruchowe przyspieszanie na wolnych od zatoru odcinkach perfekcyjnie niestosujących się ograniczeń prędkości namierzy i mamy kolejne wpływy do miejskiej kasy. Zatem proszę nie utyskiwać, iż koszt systemu Tristar do sto kilkadziesiąt milionów złotych, gdyż biorąc pod uwagę, iż ilość aut w Trójmieście zwiększyła się dwukrotnie od 2012 (według ekspertów ZDiZ), to system zwróci się w przeciągu dwóch/trzech lat.

    System Tristar z założenia nie jest systemem poprawiających przepustowość ruchu drogowego w mieście, gdy miasto to nie autostrada, która z mocy ustawy jest drogą płatną; drogi miejskie wymagają również napraw, a środki na naprawy, czy budowanie dodatkowych infrastruktur drogowych będą między innymi pochodziły właśnie z wpływów z tytułu nałożonych kar, mandatów i grzywien. Zatem to biznesowy "samograj", pomysł w swej prostocie genialny, gdyż w każdym społeczeństwie występując elementy aspołeczne i agresywne, a Tristar zwyczajnie te jednostki wyłapie, gdyż prowokując sytuacje generujące okazje do łamania prawa, szybko ujawnią takich gagatków i drogowych piratów!

    • 11 8

    • zły kaszub (1)

      Wstęp do pracy doktorskiej.....

      • 1 0

      • tylko

        styl komiwojażera...

        • 3 0

    • heh wypociny (1)

      Tristar i generowanie korków jak dla mnie to wypociny gimnazjalisty. Mało ogarnięty człowiek jest już wstanie zauważyć, że Tristar nawet jakby byłby nawet idealnie ustawiony i jak super by nie był to i tak nie jest w stanie pomóc tak jak nie którzy oczekują. On tak naprawdę jest w stanie pomóc przy udrożnieniu chwilowych zatorów nie dziejących się podczas szczytu.

      Czemu?

      Gdyż ilość powstających mieszkań w dzielnicach już o bardzo dużym zagęszczeniu mieszkańców jest tak duża, że takich ulic jak słowackiego musielibyśmy oddawać kilka na kwartał, a i tak byłoby to za mało. Do tego trzeba doliczyć, że biurowce i firmy produkcyjne, magazyny itd. także powstają określonych miejscach.

      Gdzie szukać winy?

      Na pewno w kwestii, że nawet 5m każdy musi podjechać autem i zrobi wszystko aby się nie przejść lub nie skorzystać z transportu zbiorowego.
      Nagromadzenie mieszkań na Przymorzu, Zaspie, Żabiance jest z jednej strony plusem, ale biorąc pod uwagę to, że i tak jedziemy autem to olbrzymim minusem. Super, że są biurowce w pobliżu, ale nie każdy w nich pracuje, więc każdy w auto i do centrum, za obwodnice, do portu, lub do Gdyni.

      Co zrobić?
      - przyzwyczaić się do korków i poszukać alternatywnych rozwiązań transportu zbiorowego.
      - A miasto musi siąść i mocno popracować nad transportem zbiorowym, tak aby do miejsc pracy było się na co przesiąść, bo godziny są często tak ustalane, że nie ma na co.

      • 4 0

      • Zgadzam się z Pana ostatnim akapitem, że potrzebny jest szerszy tabor transportu zbiorowego i zachęcanie mieszkańców do używania rowerów do przemieszczania się po mieście.

        • 2 0

  • .. kotłowski i adamowicz to budowniczowie brudu, dziur i własnych apartamentów

    .. kotłowski i adamowicz to budowniczowie brudu, dziur i własnych apartamentów

    • 9 0

  • wykopać Adamowicza (2)

    to pierwszy warunek normalizacji

    • 13 4

    • zly kaszub (1)

      I przyjdzie jaworski i nie bedzie nic jak to mawia kononowicz....

      • 2 4

      • nie strasz nie strasz

        bo ten cały Jaworski jak doprowadził waszym zdaniem do upadku stoczni to skutek jest wudoczny gdyż zadym i palenia opon juz nie ma

        • 1 1

  • Władze FRAG

    Kim są władze FRAG, to jakaś V Kolumna? Czy wg. FRAG uzdrowienie trasy to likwidacja ekranów i tuneli dla pieszych?

    • 6 5

  • to nie jest tak

    jak pisze autor artykułu. Owszem Słowackiego się korkuje , ale tylko w okresie szczytu . To są ok. dwie godziny dziennie i ciekawe korkuje się po południu a nie rano. Wcześniej korki na Słowackiego były non stop od rana do nocy . Teraz po godzinach szczytu można swobodnie nią jechać. Wiem bo tam mieszkam

    • 8 0

  • poszerzanie spodni to słabe lekarstwo na otyłość

    Nalęzy zmienić chore nawyki - prosta sprawa - komunikacja zbiorowa, rower i przede wszystkim planowanie miasta z głową w interesie mieszkańców a nie deweloperów.

    • 21 2

  • Paliwo staniało to i więcej osób wyjechało na ulicę.

    • 5 2

  • złośliwiec

    Spoko kolejny tristar do systemu tristar rozwiąże sytuacje albo zlecic napisanie algorytmu firmie od programu zliczających głosy z wyborów.

    • 6 0

  • Tristar - prokurator!!!

    System mial plynnie dostosowac sie do ruchu a tu okazuje sie, ze nie moze!!! Oszustwo!!! Na Nowej Slowackiego nie ma nawet zielonej fali!!! Poprostu ta inwestycja byla po to zeby zrobic pelno fotoradarow... Oszukali obywateli nasze pieniadze zmarnowane... Ja dlamnie Prokurator powinien tym sie zajac!

    • 17 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane