Wojewoda, który odpowiada za opiekę nad wojennymi cmentarzami, nie zlecił w tym roku ich pielęgnacji. W efekcie na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Gdańsku 
trawy zaczynają przesłaniać nagrobki.
nie, popieram argumentację urzędników
22%
to zależy, czy trawniki znajdują się w reprezentacyjnych miejscach
27%
tak, wygląda to fatalnie
51%
Z Ustawy o grobach i cmentarzach wojennych wynika, że "Groby i cmentarze wojenne pozostają pod opieką Państwa" (art. 6), a "Groby wojenne bez względu na narodowość i wyznanie osób w nich pochowanych oraz formacje, do których osoby te należały, mają być pielęgnowane i otaczane należnym tym miejscom szacunkiem i powagą" (art. 2).
Koszty utrzymywania cmentarzy wojennych ponosi budżet państwa. Ustawa precyzuje, że wojewoda może, w drodze porozumienia, powierzyć jednostce samorządu terytorialnego obowiązek utrzymania grobów i cmentarzy wojennych, z jednoczesnym przekazaniem odpowiednich funduszy.
Tak też odbywało się to w Gdańsku przez lata: wojewoda zlecał Gdańskiemu Zarządowi Dróg i Zieleni opiekę nad takimi miejscami, a także płacił za nią. Na podstawie porozumienia między wojewodą pomorskim a gminą Gdańsk z 2012 roku - i każdego roku aneksowanego - utrzymywane były następujące nekropolie:
- Cmentarz Żołnierzy Radzieckich (właściwie Cmentarz Wojenny Żołnierzy Armii Radzieckiej),
- Cmentarz Pomnik Bohaterów Zaspa, zlokalizowany przy ul. Chrobrego,
- Cmentarz Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte wraz z mogiłą zbiorową Żołnierzy Wojska Polskiego,
- mogiła zbiorowa Żołnierzy Wojska Polskiego, zlokalizowana na terenie Cmentarza Centralnego Srebrzysko,
- dwie mogiły zbiorowe ofiar terroru, zlokalizowane na cmentarzu parafialnym na Matarni.
Jednak w tym roku takiego porozumienia nie podpisano. Dlaczego?
- Ze swojej strony dołożyliśmy wszelkich starań, aby sfinalizować formalności. Do dnia dzisiejszego Pomorski Urząd Wojewódzki nie podjął jednak żadnych działań mających na celu zakończenie sprawy i do chwili obecnej Gmina Gdańsk nie otrzymała od wojewody dotacji celowej na utrzymanie grobów i cmentarzy wojennych. Warto przypomnieć, że to wyjątkowy rok. W tym roku obchodzimy 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej - informuje Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.O komentarz poprosiliśmy Pomorski Urząd Wojewódzki. Informacja, którą uzyskaliśmy, jest lakoniczna.
- Informujemy, że umowa na ten rok jest procedowana - brzmi odpowiedź biura prasowego wojewody pomorskiego.Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, opóźnienie ma być związane z planem przekazania opieki nad cmentarzami wojennymi
Muzeum II Wojny Światowej. Wysłaliśmy w tej kwestii pytania do tej placówki w czwartek przed południem. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, załączymy ją do treści artykułu.
Efekt? Na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich przy ul. Generała Antoniego Giełguda w Gdańsku trawy są tak wysokie, że przesłaniają już nagrobki żołnierzy. Warto wspomnieć, że wzorcowo zadbany jest nieodległy Cmentarz Żołnierzy Francuskich, który ma stałego opiekuna, wykonującego swoje obowiązki na zlecenie Ambasady Francji w Polsce.
Historię tej nekropolii opisaliśmy w artykule
Pochowani pod trójkolorowym sztandarem. Wojskowy Cmentarz Francuski w Gdańsku.
Bujne trawy w wielu częściach miasta
Ale zaniechania w utrzymaniu zieleni widać nie tylko na cmentarzach. W wielu miejscach na mapie Gdańska można natknąć się na trawniki, które na pierwszy rzut sprawiają wrażenie zaniedbanych.
Od kilku tygodni w Raporcie z Trójmiasta pojawiają się wpisy naszych czytelników, dotyczące trawników na terenie Gdańska, a właściwie ich niekoszenia. Poniżej przykład jednego z takich wpisów.
W Gdańsku koszenie traw chyba stało się niemodne. O co chodzi z tym wszechobecnym "zarostem"?
W Gdańsku koszenie traw chyba stało się niemodne. O co chodzi z tym wszechobecnym "zarostem"?
Nie we wszystkich przypadkach jest to wynik zaniedbania, lecz celowe działanie. Miejscy ogrodnicy tłumaczą, że bujne trawy są źródłem pożywienia i schronienia dla pszczół, motyli, ptaków i innych pożytecznych zwierząt.
Herb Gdańska w końcu oczyszczony, ale pas rozdziału już nie
Nie każdy niekoszony trawnik można jednak wytłumaczyć w ten sposób. Na pewno nie o owadach myślano, gdy zaniedbano koszenie okolic herbu Gdańska, znajdującego się na pasie zieleni między jezdniami ulicy Elbląskiej, na wjeździe do Gdańska od strony rafinerii.
- Kompletnie nie rozumiem postępowania z utrzymaniem zieleni wzdłuż ulicy Elbląskiej - zwrócił nam uwagę pan Zbigniew. - Gdańsk jest piękny, zielony, pełen kwiatów. Ale na ul. Elbląskiej, jadąc od rafinerii do centrum miasta, widzimy zarośnięte trawniki, chwasty sięgające niekiedy metra wysokości. Herb Gdańska ułożony z kwiatów przy wiadukcie nad trasą Sucharskiego jest zarośnięty i zachwaszczony. Taki widok wita wszystkich wjeżdżających do Gdańska od strony Warszawy. Od wielu lat jeżdżę codziennie tą trasą. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego miasto zapomina o tej części miasta - napisał nasz czytelnik.Gdy pojechaliśmy na miejsce, by zweryfikować jego doniesienia, natknęliśmy się na pracowników, którzy właśnie oczyszczali okolice herbu z traw i chwastów.
Jednak zdaniem pana Zbigniewa poza okolicami herbu nic się nie zmieniło.
- Niestety, problem nie został rozwiązany, ponieważ trawa i chwasty zostały wykoszone jedynie przy herbie, a pozostała część ulicy Elbląskiej i Podwala Przedmiejskiego wciąż jest zarośnięta chwastami i trawą. Wygląda to niestety bardzo źle.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
