• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trudno jest upiększać miasto. Pomoże referat estetyzacji?

Katarzyna Moritz
18 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Michał Szymański podkreśla, że problem z reklamami jest też na terenach kolejowych. Wiadukt na Armii Krajowej ozdobiony jest całym ciągiem banerów. Referat próbuje się w tej sprawie porozumieć z PKP. Michał Szymański podkreśla, że problem z reklamami jest też na terenach kolejowych. Wiadukt na Armii Krajowej ozdobiony jest całym ciągiem banerów. Referat próbuje się w tej sprawie porozumieć z PKP.

Od niespełna trzech miesięcy Gdańsk ma szefa nowo powstałego referatu estetyzacji miasta. Został nim dotychczasowy kontestator miejskiej szpetoty, prezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej - Michał Szymański. Wcześniej krytykował miasto za chaos estetyczny w Gdańsku, teraz stoi po drugiej stronie barykady.



Właściciele lawet z reklamami wykorzystują lukę prawną. Czy nowy referat sobie z nimi poradzi? Właściciele lawet z reklamami wykorzystują lukę prawną. Czy nowy referat sobie z nimi poradzi?

Czy działania referatu estetyzacji upiększą Gdańsk?

Katarzyna Moritz: Czy miał pan dylemat moralny startując w konkursie na kierownika referatu estetyzacji?
Michał Szymański: Oczywiście, że miałem, ale uznałem, że jeżeli z tą tematyką jestem związany emocjonalnie i jeżeli jest możliwość realnego działania na rzecz poprawy estetyki miasta, to wypada podnieść tę rękawicę. Uważam że aktywiści miejscy powinni wchodzić w struktury instytucji, bo to najskuteczniejsza droga wprowadzania zmian.

Wielu było kontrkandydatów na to stanowisko?
- Z tego co wiem to dziewięć osób.

Jakie ma pan wykształcenie?
- Jestem ekonomistą, ale obecnie studiuję podyplomowo zarządzanie rozwojem przestrzennym miast, więc tam mam też trochę do czynienia z architekturą.

Jak pana koledzy z FRAG-u odebrali pana nową pracę? Podobno nie wszystkim się to podoba?
- Informowałem kolegów pojedynczo, w obawie o lincz. Jednak co do zasady przyjęli to pozytywnie. Złożyłem rezygnację z funkcji prezesa, pod koniec stycznia, na walnym zgromadzeniu formalności zostaną dopełnione.

Estetyzacja przestrzeni miasta wiąże się z olbrzymim zakresem działań i to w różnych obszarach. Jakie są najważniejsze zadania referatu i jakie były pierwsze pana decyzje?
- Głównie były związane z opiniowaniem lokalizacji nowych nośników reklamowych na terenach miejskich, skarbu państwa czy w pasach drogowych. Wydajemy opinie na ich temat, czasami też negatywne. Tak było w przypadku nośnika w okolicach ECS-u. Zostały tam wyburzone budynki więc ten nośnik zasłania budynek ECS i nie powinien mieć przedłużonej lokalizacji. Również porządkujemy nośniki przy ul. Marynarki Polskiej, gdzie jest ich bardzo dużo i stoją w dużym chaosie. Obecnie jesteśmy na etapie uzgadniania z ich właścicielem nowych lokalizacji. Być może część z nich zniknie, ale ze względu choćby na Euro 2012, ten obszar zasługuje na uporządkowanie. Przed powstaniem referatu zajmował się tym plastyk miejski, więc nie zaczęliśmy działać w próżni. Od września plastyk miejski przeszedł na emeryturę, a nasz referat przejął jego obowiązki. Przy ocenie lokalizacji reklam stosujemy nieco bardziej wyśrubowane kryteria.

Macie możliwości tworzenia aktów prawnych?
- Obecnie pracujemy nad projektem zarządzenia prezydenta miasta, które ureguluje kwestie lokalizacji reklam na nieruchomościach będących w zarządzie gminy. Chcemy zacząć porządkowanie od siebie. Przewiduje ono wykluczenie ogrodzeń jako nośnika reklam, odeszliśmy też od reklam na płotkach tramwajowych, wyjątkiem będą krótkotrwałe reklamy imprez. W miejsce tablic kierunkowych firm przy drogach, zamierzamy wprowadzić ujednolicony system komercyjnej informacji miejskiej.

A co z lawetami reklamowymi, które stoją gdzie popadnie?
- Miasto nie wydaje zgody na lokalizację "mobili". Polskie prawo też tego nie reguluje, ale można tu wykorzystać przepisy o ruchu drogowym, a także nakładać 10-krotną opłatę za zajęcie pasa drogowego przez reklamę. ZDiZ tego typu postępowania prowadzi, ale nie jest to prosta procedura. Jesteśmy też po spotkaniu z komendantem straży miejskiej. Rozważamy odholowywanie takich lawet, traktując je jako pojazdy porzucone przy drodze.

Jakie będą wasze pozostałe propozycje, pozwalające by Gdańsk wypiękniał?
- Chcemy ujednolicić wygląd kiosków typu Ruch, szczególnie tych stojących w Śródmieściu i Wrzeszczu. Model kiosku prawdopodobnie zostanie wybrany w konkursie. Jeżeli koszt wymiany poniosą kioskarze, w zamian otrzymają wieloletnie umowy dzierżawy.

Często takie same budynki w jednym ciągu, jak np. przy ul. Hallera, wglądają jak pisanki. Choć są podobne, to każdy ma inny kolor. Czy coś możecie z tym zrobić?
- Możemy to regulować jedynie poprzez plany zagospodarowania przestrzennego, choć nie zawsze będzie to możliwe do egzekucji. Dużą rolę będzie odgrywać edukacja we współpracy ze wspólnotami. Wydamy prawdopodobnie przewodnik dla właścicieli, gdzie będziemy zachęcać do remontowania budynków, w taki sposób, by zachować dziedzictwo architektoniczne oraz ład wizualny miasta.

Rozumiem, że przestrzeń publiczna, to także jeden z waszych obszarów działania?
- Obecnie zajmujemy się kwestią wyboru stojaka rowerowego dla Głównego Miasta. Zastanawiamy się, czy nie wykorzystać projektów wyłonionych w ramach konkursu na stojaki przed instytucjami kultury. Rozmawiamy na ten temat z wojewódzkim konserwatorem zabytków, który z tych modeli mógłby być dopuszczony na obszarze całego Śródmieścia. Ponadto chcemy opracować katalog mebli miejskich, które będą stosowane tam, gdzie nie będziemy organizować konkursów architektonicznych.

Jeszcze do niedawna piętnował pan działanie wojewódzkiego konserwatora, choćby przy tzw. dziurach wstydu przy NOT, czy na ul. Mariackiej?
- Z panem Marianem Kwapińskim od medialnych potyczek przeszliśmy do pozytywnej współpracy jeszcze przed podjęciem przeze mnie pracy w urzędzie. FRAG uczestniczył m.in. w kontroli WKZ na terenie kompleksu dawnej rzeźni miejskiej. A dziury wstydu nie leżą w kompetencji naszego referatu. Przy NOT miasto nie ma możliwości wpłynięcia na inwestora, bo grunt został dawno sprzedany. Ale miasto ma jeszcze kontrolę przy ul. Kleszej czy w przypadku Ław Mięsnych. Obecnie kończą się okresy w jakich inwestor miał wykonać tam prace. W przypadku ul. Kleszej został on z tego co wiem przedłużony, ale podkreślam, że nie są to sprawy lezące w gestii naszego referatu.

Czy wasz referat może liczyć na wsparcie finansowe swoich działań z budżetu miasta?
- Jeśli dostaniemy polecenie realizacji konkretnych projektów, w tym konkursów, gdzie potrzebne jest finansowanie, to takie środki z pewnością się znajdą. Nasza praca to jednak przede wszystkim tworzenie zasad zagospodarowania przestrzeni publicznych oraz ich egzekucja i współpraca z innymi jednostkami. Nie wydajemy bezpośrednio pieniędzy, ale mamy świadomość, iż nasze działania wpływają na wysokość przychodów z reklam oraz wydatków na projekty w przestrzeni miejskiej. Ponadto nasz referat będzie liczył więcej niż obecnie dwie, będą to w tym roku trzy osoby. Dzięki temu większość opracowań graficznych będziemy wykonywać sami.

Miejsca

Opinie (214) 2 zablokowane

  • Bo za mało mamy urzędników i za dużo publicznych pieniędzy

    Czarno widzę przyszłość miasta w dobie nadchodzącego kryzysu, skoro gospodaruje ograniczonymi środkami w sposób tak lekkomyślny.

    • 4 0

  • latem malowanie trawników na zielono?

    Na resztę nie bedzie ich stać

    • 3 0

  • Proponuje zrozumieć

    że ludzie którzy się reklamują zarabiają na ten cały bajzel - nasze państwo i czemu mnie nie dziwi, że banda nierobów na etacie ma tyle złotych myśli w temacie

    • 2 3

  • Kiedy powstanie REFERAT KONTROL DZIAŁALNOŚCI REFERATU INWESTYCJI

    ORAZ REFERAT KONTROLI DZIAŁALNOŚCI PREZYDENTA MIASTA ?

    • 3 0

  • hehe

    kasa pójdzie na foldery. czytajcie dokładnie... nic nie mogą zrobić.

    • 3 0

  • ALE KASA POLECI .......FORSA ZARZĄDZI ESTETYKĄ MIASTA

    • 2 1

  • Każdy konkurs wygrywa SWÓJ koleś

    • 2 1

  • Następni bezradni w rzekomo przeciążonym budżecie Gdańska

    UMG rozmyślnie i z rozmachem funduje za kasę gdańszczan jeszcze jeden zespół urzędniczy upiększający Gdańsk.
    Nie wystarcza np. gigantycznie rozrosła Straż Miejska, Plastyk Miejski, referat reklam przyulicznych, Biuro Promocji ZDiZ - etc.
    Mierne efekty znojnej pracy tej rzeszy pracowników przysamorządowych (jednostki, zakłady budżetowe i spółeczki ph) i samorządowych widać codziennie gołym okiem w tzw. przestrzeni publicznej Miasta Gdańska = gdzie nachalnie eksponowane (nawet na zabytkach) obrazki reklamowe oślepiają nawet niemowlaki.
    Nie chodzi o sens ale o ruchy. Browna.
    GRĄDŹL

    • 3 0

  • upiękrzyli Gdańsk

    ze szlachetnego materiału wyciągnęli stary pomnik Hitlera z krzaków, który znalezli podczas przebudowy ronda na skrzyżowaniu Kartuskiej z Łostowicką i postawili go w centralnym miejscu - ale liżą d... .

    • 2 2

  • Orunia perła brudu smrodu syfu śmieci dewastacji pijaków i złodziejów (1)

    facet zabierz się za Orunię

    • 4 0

    • koleś masz szansę się wykazać

      a jak nie to zmień zawód, kelner dobry zawód

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane