- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (304 opinie)
- 2 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (170 opinii)
- 3 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (84 opinie)
- 4 Gdańsk i andrzejrysuje uczą kultury (162 opinie)
- 5 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (867 opinii)
- 6 50 lat pracuje w jednym zakładzie (254 opinie)
Trudno pozbyć się pijanych sprzed dworca
Blisko 600 razy od początku roku interweniowali strażnicy miejscy w okolicach pl. Konstytucji w Gdyni, reagując na sygnały o przesiadujących tam bezdomnych i pijanych. Mieszkańcy twierdzą, że to nie wystarcza i potrzeba bardziej stanowczych działań.
Z dworca na plac z pawilonami
W zeszłym roku urzędnikom do zmian udało się przekonać również właściciela punktów handlowych na placu przed dworcem. Pawilony przeszły lifting, dzięki czemu zniknęła reklamowa pstrokacizna, a wszystkie punkty mają jednolite szyldy.
Jednego problemu po remoncie dworca nie udało się jednak rozwiązać. Okolicę upodobali sobie bezdomni i amatorzy alkoholu, którzy dzięki skutecznej i konsekwentnej pracy służb i ochroniarzy przestali być widoczni w środku kolejowego gmachu.
Taka sytuacja coraz bardziej przeszkadza gdynianom, zwłaszcza tym mieszkającym nieopodal pawilonów.
- Mieszkam przy ul. Wójta Radtkego. Nasze klatki i teren obok pawilonów to codzienne, dla kilkunastoosobowej grupy bezdomnych, miejsce konsumpcji alkoholu, zaczepiania przechodniów, czy nawet defekacji. W efekcie cały narożnik wraz ze znajdującym się klombem pośrodku jest zanieczyszczony "pozostałościami" po bytności tych osób. Latem nie można wytrzymać. Jednocześnie zanieczyszczane są bramy najbliższych kamienic, w tym też nasza - opowiada pani Agata.
Na Open'era pełna mobilizacja
Sytuację udało się opanować w tym roku przez kilka dni, gdy do Gdyni przyjeżdżali tłumnie uczestnicy festiwalu Open'er.
- Od strażników miejskich usłyszałam kilka tygodni temu, że należałoby tam ustawić patrol na stałe i tak się stało w trakcie trwania festiwalu. To oznacza, że problem jest znany także wśród urzędników. Przy okazji powinno się także zadbać o skwer przy pomniku Gdynian Wysiedlonych, który również stał się miejscem libacji. Okolica to przecież pierwsze miejsce oglądane i niestety odczuwane przez podróżnych przyjeżdżających do Gdyni - dodaje czytelniczka.
O to, czy jej obserwacje nie są przesadzone, pytamy strażników miejskich, którzy odpowiadają, że w tym miejscu pojawiają się praktycznie codziennie i na dowód pokazują statystyki. Wynika z nich, że od początku roku w okolicach dworca podjęli blisko 600 interwencji dotyczących osób bezdomnych i nadużywających alkoholu.
Strażnicy miejscy: robimy co możemy
- Taka liczba świadczy o aktywnej obecności strażników. To nie tylko pouczenia i mandaty, ale również zatrzymania na gorącym uczynku w przypadku kradzieży czy pobicia i interwencje w przypadku zagrożenia życia, gdy strażnicy udzielają pierwszej pomocy. W swojej pracy wykorzystujemy kamery miejskiego monitoringu, co pozwala nie tylko na szybką reakcję na konkretne zdarzenie, ale również - co bardzo ważne - natychmiastową współpracę wszystkich służb zajmujących się porządkiem i bezpieczeństwem w mieście - odpowiada Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdyni.
Urzędnicy w trakcie rozmów na temat uciążliwej obecności bezdomnych w śródmieściu rozkładają najczęściej ręce, tłumacząc, że brakuje stosownych narzędzi do przeciwdziałania takim przypadkom, których w mieście nie brakuje. Przykładem są kłopoty z niepożądanymi osobami na placu przy ul. Władysława IV w Gdyni , czy fakt zamieszkiwania przez bezdomnych pustostanów.
Czytaj też: Bezdomni remontują mieszkanie, by później w nim zamieszkać
Według statystyk w Gdyni żyje ok. pół tysiąca osób bezdomnych. Około 60 z nich to osoby, które nie chcą przyjąć pomocy ze strony ośrodków gwarantujących im dach nad głową, ale zabraniających spożywania alkoholu.
Opinie (177) 8 zablokowanych
-
2016-08-04 15:21
"Trudno" , Autorze tekstu to jest zbudować prom kosmiczny.
Ta banda drobnych pijaczków już dawno uległa by rozproszeniu ,gdyby polskie prawo zmuszało ich do wielomiesięcznych robót publicznych za każdy taki dworcowy "występ". I gdyby to prawo było bezwzględnie stosowane.
- 10 0
-
2016-08-04 17:53
pocztówka z gdyni
z kazkiem, menelem
- 4 0
-
2016-08-04 19:11
Na nic się zdała dobra, zmiana.....
Po prostu imposybilizm i tyle... "Mieszkańcy twierdzą, że potrzeba bardziej stanowczych działań".. Ciekawe, co konkretnie mieli na myśli? Jakiś obozik koncentracyjny? Wywózka 100 km za miasto i zakaz zbliżania sie na mńiej niż 50 km? Czy może tylko lekkie palowanie prewencyjne? Żeby nie było: mierzi mnie brud i niechlujstwo u tych ludzi. Ale dopóki nie wymyślimy takich środków, które da się pogodzić z prawami człowieka - nie zgodzę się na nawoływanie do bliżej nieokreślonej stanowczości....
- 4 3
-
2016-08-04 19:17
wstyd dla miasta, to prawda.
- 3 1
-
2016-08-04 20:19
Torpeda loss !
Zwabić darmowym alkoholem na starą barkę , odholować na Zatokę Gdańską i zatopić.
- 5 1
-
2016-08-04 21:00
Mam pomysł. (1)
Należy wprowadzić przepis który zobowiązywał by osoby kupujące alkohol w sklepie do okazywania dowodu osobistego. Tak jak w skupie złomu. Gdzie nie ma problem z spisaniem danych z dowodu. Wystarczyło by PESEL i podstawowe dane. Można też dołączyć to tego płatność karta. I wtedy by nie trzeba było okazywać dowodu osobistego. Była by to kontrola kto nadużywa alkohol a korzysta z różnego rodzaju zapomóg socjalnych, dopłat, zasiłków, rent zdrowotnych itp.
Sam nie zażywam alkoholu bo uważam ze alkohol jest dla frajerów którzy nie potrafią cieszyć się życiem i nie mam czasu na taki bzdury typu upijanie się. Ludzie sami siebie ograniczają pijać alkohol wiedząc że jest to czysta chemia. Szkoda czasu na alkohol. Życie jest tak krótkie a tyle jeszcze przed nami:)- 3 3
-
2016-08-04 23:02
przed takim głupkiem jak ty to tylko psychiatryk. Mam pomysł zainstaluj sobie licznik ile
wody w kiblu zużywasz na sikanie a ile na kupsko. I ogranicz sr*nie na rzecz ochrony srodowiska.
- 0 0
-
2016-08-04 21:05
zule
wywiez ich na orunie tam wszyscy lykaja i spoko
- 2 1
-
2016-08-04 21:08
Spalić te ludzkie zakały!
To nic innego jak ludzkie zarazy! Już pare lat temu pisałem na tych łamach, aby wziąć sprawy w swoje ręce i spalić te mendy jak najgorsze robactwo! Po prostu innej drogi nie ma!
- 3 4
-
2016-08-04 21:42
Dziw, że właściele tych pawilonów zarabiają. Przecież klienci uciekają stamtąd w podskokach.
- 3 2
-
2016-08-04 21:46
Miasto z morza... szczyn.
Może zapytajcie Londyn, jak sobie radzi z polskimi pijusami.
- 6 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.