• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trudny czas dla rodzin zastępczych

Marzena Klimowicz-Sikorska
20 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Bycie rodziną zastępczą dla obcych dzieci to poważne zadanie. Dlatego tak ważne jest by kandydatów skrupulatnie weryfikować. Bycie rodziną zastępczą dla obcych dzieci to poważne zadanie. Dlatego tak ważne jest by kandydatów skrupulatnie weryfikować.

Tragiczny przypadek rodziny zastępczej z Pucka, która doprowadziła do śmierci dwójki powierzonych jej dzieci, każe zastanowić się nad tym, jak wygląda sytuacja takich rodzin w Trójmieście. Okazuje się, że jest całkiem nieźle, choć w Sopocie dwie takie rodziny trzeba było w ciągu ostatniego roku rozwiązać.



Czy powinno się zaostrzyć kryteria weryfikacji kandydatów na rodzinę zastępczą?

Głośny przypadek rodziny zastępczej z Pucka, gdzie małżeństwo, poza dwójką własnych dzieci, zdecydowało się na opiekę nad pięciorgiem rodzeństwa, z której dwójka - 3-letni chłopiec i 5-letnia dziewczynka - zmarła w odstępie niecałych dwóch miesięcy na skutek przemocy ze strony rodziców zastępczych, wstrząsnął opinią publiczną.

Sprawdziliśmy jak w Trójmieście wygląda sytuacja rodzin zastępczych, kto może się nią stać, czy jest to łatwe zadanie i jakie mechanizmy stosuje się, by w porę uniknąć tragedii, zwłaszcza, że w co dziesiątej tego typu rodzinie dochodzi do sytuacji patologicznych.

- Ze znanych mi statystyk z lat 2007-2011 wynika, że co dziesiątej rodzinie zastępczej, z różnych powodów, odbiera się prawo do opieki nad dziećmi - mówi Krzysztof Sarzała, z Centrum Interwencji Kryzysowej PCK w Gdańsku. - Przez 15 lat pracy zdarzały się przypadki, że takie rodziny brały dzieci np. do... pracy najemnej. Pamiętam rodzinę, która zajmowała się prowadzeniem pensjonatu, dzieci biologiczne traktowała o wiele lepiej niż wychowanków. Co więcej, zmuszała je, by w wakacje ciężko pracowały w pensjonacie, jako tania siła robocza. Sprzątały po gościach, wynosiły nieczystości, słały łóżka, jak etatowi pracownicy. Takie zajęcie, w takim wymiarze, było ponad siły dziecka. Niestety nie każdy, kto decyduje się na opiekę nad dziećmi, ma szczere intencje. Zdarzają się przypadki np. molestowania. Dlatego tak ważne jest by proces rekrutacji na rodzica zastępczego przeprowadzać bardzo skrupulatnie.

Weryfikację kandydatów na rodzinę zastępczą szczegółowo precyzuje znowelizowana w zeszłym roku ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Wymaga ona m.in. okazania zaświadczenia o niekaralności, zaświadczenia od lekarza pierwszego kontaktu, zaświadczenia o dochodach, przeprowadzanie testów psychologicznych. Jedną z nowości jest ustanowienie koordynatora pieczy rodzinnej.

- Dla nas to nie nowość. To w Gdyni wymyślono funkcję koordynatora, który u nas funkcjonuje od 2002 r. Taka osoba ma za zadanie wspomóc rodzinę zastępczą w wychowywaniu dziecka, ale także ma reagować na niepokojące sygnały - mówi Franciszek Bronk, zastępca dyrektora MOPS ds. opieki nad dzieckiem i rodziną, który od lat zajmuje się tematem rodzin zastępczych.

Do zadań koordynatora należy m.in. współudział w przygotowywaniu planu pomocy dziecku, zgłaszanie do ośrodków adopcyjnych informacji o dzieciach z uregulowaną sytuacją prawną. Ale też musi rejestrować negatywne fakty i natychmiast raportować o nich instytucji, która opiekuje się rodzinami zastępczymi (w przypadku Trójmiasta są to MOPS-y).

Kandydatów szuka się m.in. przez ogłoszenia w mediach, kampanie informacyjne. Chętni po wstępnej weryfikacji przechodzą szkolenie, które trwa ok. 60 do 75 godz. Obowiązują ich także testy psychologiczne.

- Na koniec przeprowadzamy tzw. kwalifikację. Zdarza się, że kandydaci, którzy przeszli szkolenie nie uzyskali kwalifikacji, bo były w stosunku do nich jakieś zastrzeżenia, np. okazało się, że ktoś zataił, że leczył się psychiatrycznie - dodaje Bronk. - W przypadku dzieci poniżej siódmego roku życia co trzy miesiące dokonujemy kwalifikacji, czyli weryfikujemy rodziny. Dzięki temu wiemy np. czy dziecko jest gotowe do adopcji i czy w rodzinie wszystko dobrze funkcjonuje. W Gdyni kandydaci na rodzinę zastępczą są sprawdzeni. Co więcej, wolimy wziąć sprawdzoną rodzinę i np. wynająć jej dom niedaleko naszej siedziby, by mieć z nią stały kontakt, niż wziąć kogoś nieznanego nam, kto ten dom już ma. W przypadku rodzin zastępczych nie ma mowy o drodze na skróty.

Rodzicem zastępczym może zostać zarówno osoba spokrewniona z dzieckiem, jak i obca (są to tzw. rodziny zawodowe, które przeszły specjalistyczne szkolenie). Różnią je m.in. zarobki. W przypadku spokrewnionych otrzymują oni jedynie dodatek na dziecko w wysokości minimum 660 zł netto. Pozostali - minimum 2 tys. zł brutto jako wynagrodzenie i minimum 1 tys. zł netto na dziecko.

W Gdyni funkcjonuje 250 rodzin zastępczych, które opiekują się 440 dziećmi. W Gdańsku funkcjonuje ich już 450 i opiekują się 500 wychowankami (ponad połowa tych rodzin jest spokrewniona z dziećmi).

W ostatnich latach tylko w Sopocie, gdzie funkcjonuje 56 rodzin zastępczych, opiekujących się łącznie 70 wychowankami (trzy czwarte z nich jest spokrewniona z dziećmi), trzeba było dwukrotnie interweniować i w konsekwencji rozwiązać rodziny zastępcze.

W jednym przypadku doszło do konfliktu pokoleń między babciami a nastoletnimi wnuczkami w wieku 16 i 17 lat. - Okazał się on nie do pogodzenia, 17-letnia dziewczyna sama zgłosiła pracownikom MOPS-u trudności w relacjach z babcią - mówi Andrzej Czekaj, zastępca dyrektora MOPS w Sopocie. - W drugim przypadku, podczas pracy z rodziną spokrewnioną, pracownicy zauważyli, że pojawił się problem nadużywania alkoholu opiekuna zastępczego. Mówiła o tym również nastolatka podczas spotkań z pracownikami. Informację potwierdzili sąsiedzi. Na wniosek pracowników MOPS-u sąd podjął decyzję o rozwiązaniu obu rodzin zastępczych.

Takie przypadki, jak ten w Pucku, to ekstremum. Najczęściej dzieci chowają się w normalnych warunkach, a opieka zastępcza jest dla wielu z nich szansą (być może jedyną w życiu) na posmakowanie rodzinnego ciepła. - Wychowywani się w takiej rodzinie daje dziecku przede wszystkim stabilność emocjonalną, spokój, umiejętność nawiązywania głębszych relacji, opiekę - dodaje Bronk.

Czemu łatwiej jest w Polsce zostać rodzicem zastępczym niż adoptować dziecko? - Bo w Polsce ciężko się żyje. Adopcja to luksus, na którego niewielu stać. Przeważają tu kwestie materialne. Na dziecko w rodzinie zastępczej rodzice dostają pieniądze od państwa, a w przypadku rodziców adopcyjnych pieniędzy nie ma - mówi Bronk.

Miejsca

  • MOPR Gdańsk, Konrada Leczkowa 1A
  • MOPS Sopot, Kolejowa 14
  • MOPS Gdynia, Grabowo 2

Opinie (128) ponad 20 zablokowanych

  • urzednicy

    Niestety zgadzam się tez zprzedmówcą, że dyrektorka i urzędnicy sprawujące nadzór nad rodziną powinny ponieść konsekwencje. Gdy zgłaszano problemy w tej rodzinie - nie powinny dzieci tam absolutnie przebywać. Gdy jest przemoc - ona wraca - a nie ustaje. Urzędnicy wychodzić w stronę ludzi,a nie siedzieć za biurkami nad kawką .

    • 3 0

  • niezły biznes

    sasiadka ma swoja 3 dzieci-kazde z innym facetem i adoptowana dwójke. na kazde dostaje pieniadze od panstwa-z moich i twoich podatków. 'najlepsze' i najbardziej wkurzajace jest to, ze nie musi pracowac, bo socjal i wszystkie dodatki jej na to pozwalaja.
    znada

    • 10 0

  • edukacja seksualna

    potrzebna jest odpowiednia edukacja w gimnazjum, by niepotrzebnie nie płodzic niechcianych dzieci

    • 9 1

  • jestem rodziną zastępczą

    nie wiecie jak ciężko jest czasami w życiu codziennym dla osoby po 50 być 24 godziny "na obrotach" przy 5 letniej dziewczynce. Nie ma czasu wolnego po pracy ponieważ trzeba być na placu zabaw do wieczora, a odpoczynek dopiero w nocy jak dziecko śpi, ale ja jestem szczęśliwa że mała ma normalny dom.Pieniądze które otrzymuję są odkładane na jej konto i nikt mi powie że jest to robione dla kasy

    • 7 0

  • Wnusia

    Od.ponad.10.lat.chowam.wnuczkę.i.nigdy.bym.nie.chciała.być.rodzina.zastępczą.nie.myślałam.o.pieniądzach.od.państwa.a.do.tego.zmusiła.mnie.szkoła.i.zaczeło.się.sprawdzanie.myśle.poważnie.o.adopcji.a.nie.o.pieniądzach.ostanio.panią.kurator.to.zdziwiło.boli.mnie.takie.powiedzenie.źe.zostałam.rodzina.zastępczą.bo.coś.z.dzieckiem.trzeba.zrobić.co.to.paczka.ma12.lat.achowam.ponad.10lat.chowama.rodz.jestem3.lat.jest.to.dla.mnie.najważniejsza.osoba

    • 0 0

  • a co wy wiecie (1)

    Rodziny zastempcze np spokrewnione może I dostają kase ale co oni muszą za nią kupić już nie wiecie.
    Małe dzieci niszczą wszystko na szkołę też trzeba dać. Obowiązkiem rodziny zastępczej jest zapewnienie dodatkowych zajęć nie tylko fizycznych ale I rozwojowych jak np dodatkowy angielski I wszystko jest płatne a dodatkowo korepetycje bo takie dzieci zawsze mają problem w szkole .
    Takie rodziny muszą też znosić częste kontrole I dosłownie patrzą ci w gary to nie jest miłe. i na koniec śmietanka z wisienką nikt z was jak nie musi to się nie zabiera za bycie rodziną bo to obowiązek większy niż wy macie z własnymi dziećmi.

    • 0 0

    • Wiemy bo ciągną jeszcze alimenty od rodziców :) i nie chcą dopuścić do sytuacji powrotu do rodziny mimo ze co najśmieszniejsze rodzic doprowadzil do sytuacji w której nawet spelnia warunki do adopcji w tym chorym kraju dopuszcza się do sytuacji kiedy wlasne dziecko jest tak manipulowane ze bez zgody rodzica zastępczego nie powie mamie dzien dobry bo nie wie czy babcia sie nie obrazi!!!!

      • 0 0

  • najgorsze przed nami

    najgorsze sa te wszystkie opiekunki socjalne ,kuratorki co pisza bzdury w raportach i cala masa urzednikow ktortym chodzi o rodzicow a nie o dzieci ,dzieci się wogole nie licza i nie liczy się nic .dzieci to ptrzedmioty za które dostaje się kase i rozne dodatki .państwo nie wspomaga ani biologicznych rodzin ani spokrewnionych a pieniądze które dostają sa smieszne powinno się kontrolować mopsy sady i wtedy by wyszlo ze system jest nieudolny i dlatego tyle patologii .

    • 0 0

  • kradna dzieci , bo za daleko do emerytury

    Zdecydowanie nie każda spokrewniona rodzina zastepcza jest potrzebna , czasami jest to wymysl chorego z pazernosci i lenistwa czlonka rodziny majacy na celu ustawienie sie w zyciu i wybielenie sie przed innymi, pokazanie jakim sie jest dobrym czlowiekiem :( dzieci traca rodzicow , rodzice dzieci bo mops nie pomoze mlodemu rodzicowi woli pomoc biednej placzacej za dzieckiem babuni, sprawy trwaja a czas mija i wszystko za 600 kilka zlotych . Powod zalozenia rodziny zastepczej samotny rodzic pracujacy w delegacjach nie zajmie sie dzieckiem cala dobe, skutek nawet jak rodzić sie usamodzielnił to nikt mu nawet nie chce pomoc w walce o widzenia ... W mops nie wierze , nie ważne o czuje dziecko , czy matka wystarczy ze nie jest brudne i glodne!!! A za udawanie przez babcie mamusi nikt nie powinien placic kiedys babcie pomagaly matkom za darmo a teraz wiele z nich szuka sposobu zeby pod sztandarem prawosci zrobic sobie dobrze!!! Nie dawajcie im pieniedzy , nie sprzedawajcie naszych dzieci!!! A dla mopsu gratulacje za bezczelnosc i pytanie czy jeszcze mamy ochote placic calosc za rodzine zastepcza!!! I udawanie ze sie nie slyszy jak mowimy ze chcemy odzyskac dziecko!!! Pytanie retoryczne??? Nie robicie nic czego nie macie ba liscie zadan-gratuluuje

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane