- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (451 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (37 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (162 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (278 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
Student produkuje trójmiejskie rowery: Gdańsk, Gdynia i Sopot
Trzy rowery: męski Gdańsk, damka Gdynia i szosówka Sopot - to dzieło Jakuba Polakowskiego, studenta Politechniki Gdańskiej. Jego firma Baltica Bicycles, produkująca ręcznie składane jednoślady, walczy w konkursie Gdyński Biznesplan organizowanym przez Gdyńskie Centrum Wspierania Przedsiębiorczości.
Jakub Polakowski: To dotyczy większości modeli podstawowych. W wielu przypadkach tanie rowery to w rzeczywistości dość przypadkowe składanki. Kiepskiej jakości części nie są odpowiednio spasowane, wszystko trzeszczy i się telepie. Ale nawet droższe rowery to też tak zwana "masówka". Nam od początku przyświecała idea ręcznej produkcji, w miarę możliwości na lokalnych, europejskich podzespołach. W Polsce zamawiamy koła i siodełka. Ręcznie robione ramy sprowadzamy z Mediolanu. Kierownice i wsporniki są niemieckie. Sporo rzeczy pochodzi z Holandii. Tylko piasty, łańcuchy i przerzutki sprowadzamy z Azji, bo tu w zasadzie nie ma alternatywy.
Czy jest szansa, żeby powstał rower w stu procentach polski?
To w zasadzie niemożliwe. Koła, ramy, siodełka z pewnością udałoby się zamówić w Polsce. Ale nie ma przerzutek, łańcuchów, zębatek czy korb. Problem byłby też z kierownicami i wspornikami kierownicy. Być może we Włoszech udałoby się wyprodukować rower w stu procentach na włoskich częściach. Może legendarny mediolański Colnago ma coś takiego w swojej ofercie, ale to zupełnie inna półka cenowa.
Przeczytaj też: Creme Cycles. Ekskluzywne rowery byłego Blendersa
Ręczna robota to...
Gwarancja jakości i dbałość o detale. Widać to gołym okiem. Rowery są dobrze wykończone, trzywarstwowy lakier pokrywający ramę daje piękny połysk. Dbamy o szczegóły - na przykład naklejki z logo kładziemy pod lakier, dzięki temu nie odrywają się. Rowerami się zajmuję od dziesięciu lat. Jeździłem w maratonach, składałem rowery dla siebie i dla znajomych. Dzięki temu dokładnie wiedziałem, jak powinien wyglądać rower moich marzeń. Pomysł kiełkował przez jakiś czas, aż wreszcie przyszła pora na realizację.
Otworzyć manufakturę rowerów - to brzmi jak drogi biznes.
Koszty nie są zaporowe. Na razie mamy niewielki warsztat, rowery są montowane ręcznie na zamówienie. Nie mamy wielkiego magazynu, więc nie musieliśmy inwestować aż tak dużo. Nie można przyjechać do nas i wziąć od ręki roweru. Trzeba zamówić, a my składamy specjalnie dla klienta. Dzięki temu jednak, jeśli klient ma jakieś uwagi, staramy się je wprowadzać w życie.
Żyjemy w czasach krzykliwych. Otoczeni reklamami, kolorowymi produktami, kuszeni "wodotryskami". Tymczasem twoje rowery są zupełnie minimalistyczne. Skąd się wziął pomysł na design?
Często producenci pakują na rowery, ile się da. Kolor ramy, naklejki, akcesoria - rowery są obwieszone jak choinki. My preferujemy minimalistyczny styl. Nasze rowery dzięki temu odróżniają się na ulicy. A to ważne, bo użytkownicy rowerów miejskich często wysoko sobie cenią indywidualny styl.
Konkurujesz z gigantycznymi firmami. Pewnie trudno przebić się na rynek. Da się na tym zarobić?
Da się. Popyt na rowery jest ogromny, ale boom rowerowy dopiero przed nami. W Amsterdamie 30 proc. ruchu odbywa się na rowerach. W Warszawie jest to 4 proc. Do poziomu holenderskiego oczywiście nie dobijemy, ale mamy jeszcze pole do popisu. Gdańsk bardzo stawia na rowery. W ramach oficjalnego otwarcia tunelu pod Martwą Wisłą pierwszy przejazd był właśnie na rowerach. Wraz z rozwojem infrastruktury będzie też rosła sprzedaż pojazdów, dlatego bardzo liczymy na to, że ten trend się utrzyma.
Rowery Baltica kosztują około 2500 zł. To dużo czy mało?
Trzeba porównywać z rowerami podobnej klasy. To raczej cena standardowa. Holenderskie klasyki typu Gazelle mogą spokojnie kosztować nawet 3-4 tys. Trzeba przyznać, że Polacy się bogacą. Coraz mniej się sprzedaje najtańszych rowerów za 1000 zł. Średnia cena nowego roweru dziś to około 2000 zł.
Jakie macie cele jeśli chodzi o sprzedaż?
Gdyby się sprzedawało kilkaset sztuk rocznie, to dałoby nam spokój i możliwość do dalszego rozwoju. Ale nie patrzymy na tabelki sprzedaży. Stawiamy przede wszystkim na jakość, nie na ilość. Rozwijamy się zgodnie z planem, myślę, że ludzie nas zauważą i docenią jakość. Mam nadzieję, że już niedługo nasze rowery pojawią się też w sklepach stacjonarnych. Póki co jesteśmy tylko w internecie.
"Baltica Gdynia" dla kobiet, w wersjach kolorystycznych turkus i rubin - cena 1399 zł.
"Baltica Gdańsk" dla mężczyzn, w wersjach granatowej i piaskowej - cena 2499 zł. Szosówka
"Baltica Sopot" szmaragdowa i stalowa - cena 2599 zł. Każdy z rowerów dostępny w czterech rozmiarach ramy: dla cyklistów o wzroście 150-162, 160-176, 168-182, 180-192 cm.
Kup lub napraw rower - zobacz wszystkie trójmiejskie sklepy i serwisy rowerowe
Wywiady
Opinie (178)
-
2016-05-19 14:35
plagiat istny,... (3)
Przecież rower Gdańsk tego Pana to istna kopia roweru marki już wiele lat czołowej Gdańskiej rowerów miejskich CREME Cycles...cafe racer doppio...to istny plagiat i powinien miec konsekwencje.
- 13 0
-
2016-05-19 15:51
Dobre oko
Dokładnie o tym samym pomyślałam...
- 6 0
-
2016-05-19 15:58
konsekwencje to powiny być za te obce nazwy dziwne
- 5 2
-
2016-05-19 19:47
Śmierdzi plagiatem na odległość!
strasznie bezczelna kopia!
- 5 0
-
2016-05-19 14:51
minimalistyczna szosówka - bez przerzutek ciężko się jeździ
50 lat temu taką miałem to była czeska "eska"- 5 0
-
2016-05-19 14:52
(1)
a jaka jest specyfikacja tego roweru? osprzęt? bo to, że rama jest ładna to nie wszystko ...
- 6 0
-
2016-05-19 14:55
jaki osprzęt
nawet odblasków nie ma ?- 2 0
-
2016-05-19 14:53
Ręczna robota to...
Gwarancja jakości i dbałość o detale. Widać to gołym okiem
nic nie widać, no może po prześwietleniu rentgenem można zobaczyć jakość spawów- 5 1
-
2016-05-19 15:00
fajnie tylko czemu te rowerki troszke pedziolskie (1)
???
- 5 2
-
2016-05-19 15:13
bo na nich jeździ się z brodą i w rurkach?
- 3 0
-
2016-05-19 15:04
Konkurujesz z gigantycznymi firmami
żart i to cienki- 2 1
-
2016-05-19 15:10
nie wiedze czym te rowery mają się różnic od konkurencji (1)
oczywiście jak ktos chce to niech kupuje
ale nie widze prawde powiedziawszy specjalnie jakiegos powodu
ktos to wyjaśni?- 5 0
-
2016-05-21 12:10
kolega Borysa
:)
- 0 0
-
2016-05-19 15:11
strasznie drogo jak za stal. dziwne. rowery dla rurkaczy z brodą:-)
- 4 1
-
2016-05-19 15:12
bo na nich jeździ się z brodą i w rurkach?
- 3 0
-
2016-05-19 15:24
umieram z beki
ręczna robota? jakis zart!
co jest robione ręcznie? rury tam toczą? spawają to sami?
prawda jest taka, że kupują gotowe elementy i skręcają je do kupy, nic więcej!
to nie jest manufaktura tylko montownia. 90% czesci rowerowych sprowadza się z azji gdzie w coraz lepszych fabrykach taśmowo produkuje sie dobry sprzęt (np cała produkcja scott jest na tajwanie). ramy z mediolanu może i są, ale podejrzewam ze to najtańsze badziewie z promocji, które wciska sie Polakom jako szczyt lansu, tak samo jak restauratorzy pchają gyrosa na pizze, i uwierzcie mi że nie jest to polędwica kobe.
kiedys to sie nazywało "warsztat rowerowy", gdzie heniek siediał i skręcał koła i ramy. tylko wtedy rower musial nazywac sie "wheeler" albo "supratiger", bo na gdyni to nawet bezdomny by nie chciał jezdzic :)- 7 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.